poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Małe zakupy .


co kobieta kocha najbardziej [oprócz swojego mężczyzny:P]? zakupy!!! a kosmetyczne to już w ogóle.

Muszę się Wam przyznać że jestem jedną z tych kobiet które każdy swój zakup muszą przemyśleć 1000 razy! Nie lubię spontaniczne robić zakupów - zwłaszcza kosmetycznych. Buszuje w sieci - szukam tego cudownego - niezbędnego produktu a jak już go znajdę - szukam recenzji i swatchy. Oczywiście wiem ze każda z nas jest inna i dany produkt inaczej spełnia nasze oczekiwania aleeee.... jeśli czytam same negatywne recenzje to wiem że raczej się na ten produkt nie skusze. Złoszczę się sama na siebie jak kupie jakiś bubel który leży w szufladzie i nie ważne czy kosztuje 1zl czy 100zl. też tak macie?

Dzisiejsze zakupy były spontaniczne choć przemyślane tzn wiedziałam że kupie te produkty ale nie sądziłam ze zrobię to dziś. Od samego początku byłam ciekawa tuszu one by one oraz blokera z ziaji. Zalotka to mój najlepszy przyjaciel i jak tylko traci życie [gumka się wyrabia] kupuję nową. Przy okazji wizyty w aptece poprosiłam o próbki podkładów z vichy - i wiecie co? zaskoczona jestem przemiła obsługa - zdarzyło mi już kiedyś raz w innej aptece "yyyy nie mamy chyba... yyy nie nie nie ma takiej możliwości a testerów tez nie mamy".

 Lista zdobyczy i moje oczekiwania względem nich.


Maybelline One by One
- tusz pogrubiająco - rozdzielający rzęsy. Lubie tusze z M. np collosal sprawdził się u mnie i mam na swoim koncie kilka jego sztuk. Liczę ze ten bedzie rozdzielał jak VML z L'Oreal ale nie będzie się osypywał. cena 29,99zl wiec nie aż tak dużo.






Ziaja - Bloker
- anty-perspirant. ciekawa jestem go bardzo bo tego typu produkt używałam już jakieś 10 lat temu. Pierwszy to antidral zamieniony na etiaxil aż w końcu ideał - aquaselin. Jeśli będzie on tak dobry jak ten ostatni to przy nim zostaje bo różnica cenowa jest spora. Jeśli będą mnie boleć pachy to zdecydowanie będę wolała wydac 35zl na aquaselin niż 6,99 na produkt ziaji.




 Zalotka!
- nawet nie wiem jaka to firma - zresztą nie ma to dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Za 5,99zl nie liczę że będzie wieczna i wiem ze prędzej czy później gumka się wyrobi i trzeba będzie kupić nową. 





Jak już wspominałam będąc w aptece poprosiłam o próbki. Kiedyś już miałam z gazety Twój Styl [chyba] próbkę Aera Teint - co mi jednak szkodziło poprosić o inne próbki zwłaszcza z te podkłady nie należą do najtańszych. Wole wypróbować je na spokojnie w domu. Zobaczyć jak będą zachowywać się na twarzy w ciągu dnia itp. Wszystkie dostałam w kolorze 35 [o zgrozo na bank będą za ciemne] co nie do końca nie ucieszyło ale Pani powiedziała ze niestety ma tylko te - dobre i to. Jak konsystencja mi podpasuje będę szukać odcienia!!





Vichy - Liftactiv Flesilift Teint
- Podkład wygładzający zmarszczki. Efekt liftingu i rozświetlenie - hmmm nie potrzebuje liftingu ale kto wie może fajnie będzie rozświetlał .




Vichy - Normaderm Teint - Podkład do skóry z niedoskonałościami - nie powoduje powstawania zaskórników - czyli może być całkiem całkiem.




Vichy - Dermablend - kosmetyka korekcyjna - podkład korygujący SPF 11 - bez efektu maski 12-godzinna trwałość. Nie potrzebuje aż takiego krycia i jakoś nie chce mi się wierzyć że nie zrobi maski na twarzy - a może zaskoczy mnie pozytywnie? :)





Nie pozostaje mi nic innego jak testować i jeszcze raz testować. Zapewne pojawią się za jakiś czas recenzje wymienionych produktów.
Jeśli macie coś co znalazło się w moich zakupach i próbkach chętnie dowiem się Waszego zdania na ich temat.

Pozdrawiam :)

13 komentarzy:

  1. jestem taka sama, każdy zakup kosmetyczny mam przemyślany:)
    z próbek mialam dermablend i lift activ, ten 1 bardzo dobrze kryje, drugi mniej i jest liftingujacy dla troszke starszej cery

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że recenzja tuszu się pojawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja praktyczni nigdy nie kupuję nic o czym wcześniej nie przeczytałam np. na wizażu. Zawsze planuję co kupię i czytam o tym produkcie opinie.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie też denerwuje jeśli trafiam na bubla, obojętnie z jakiej półki cenowej

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie jest notka o podkładach Vichy: http://yasminella-yasminella.blogspot.com/2011/02/recenzja-kosmetykow-vichy-vol-3.html

    Mogłabyś zrobić recenzje tuszu?

    OdpowiedzUsuń
  6. recenzja tuszu sie pojawi na 100% tylko musze go ponosic z min 2dni zeby wyrobic sobie o nim zdanie . narazie jestem bardzo zadowolona - zobaczymy jak bedzie wieczorem - czy sie osypie itp.

    @Yasminella - zaraz zerkne na Twoja notke.

    OdpowiedzUsuń
  7. niestety żadnego z tych produktów nie miałam okazji używać, ale chętnie poczytam recenzje podkładów vichy :) poza tym... zazdroszczę umiejętności przemyślanych zakupów! może gdybym ją posiadała, koniec miesiąca nie byłby taki dramatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczekuję z niecierpliwością na recenzję tuszu, gdyż jestem w podobnej sytuacji. Mianowicie, kupiłam VML i szczerze? U mnie jest super, trzyma się długo, ładnie rozdziela, wszystko naprawdę super i chciałam przy nim pozostać, póki nie usłyszałam o one by one. Cena - jak wspomniałaś - bardzo przystępna jak na tusz, z collosala też byłam zadowolona... Dlatego kusi mnie, kusi... Jedną rzecz jaką słyszałam na temat one by one, że zdecydowanie szybciej wysycha niż VML (od koleżanki posiadaczki VML i one by one jednocześnie).
    Jak byś mogła to kilka słów porównania też by było bardzo dobre :)
    Blog świetny - często zaglądam, a to dlatego, że na fotologu do Ciebie także zaglądam i stamtąd właściwie się wzięłam :)
    Życzę powodzenia w dalszej pracy nad blogiem. Dla mnie osobiście jest skarbnicą wiedzy :)
    Pozdrawiam, cysiaa

    OdpowiedzUsuń
  9. @cysiaa : milo mi bardzo :) .

    mam do dodania recenzje: maybelline - colossal [normalna i wodoodporna] i astor - big & beautiful false lash . no i ta one by one . dodam je i zrobie ogolna porownawcza wszystkich .

    wydaje mi sie ze gdybym kupila podstawowa wersje VML [a ja mam VML ekstra black] bylaby zadowolona - musza roznic sie formula . ja niestety zle wybralam .

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze muszę kupić tego blokera, bo teraz dla bloggerek to jakieś musowe posiadanie :D:D Ale muszę zużyć antidral.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten tusz jest kapitalny ;)
    Fajnie tu masz, będę wpadać częściej ;)
    Zapraszam również do mnie:
    http://katharia16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. używam obecnie tego tuszu i muszę Cię zmartwić, ale (przynajmniej u mnie) się kruszy i osypuje. strasznie się zawiodłam, bo mój poprzedni tusz za 13 zł z Bell prawie w ogóle nie brudził. jednak przyznam, że daje super efekt!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak się skończy mój obecny tusz to kupię One by One :-)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.