Pojawienie się wpisu o takiej treści przyśpieszył mail od Oli [śle pozdrowienia!] która o niego poprosiła. Myślałam na nim od dłuższego czasu bo z moimi włosami miałam lekkie przejścia - trochę kosmetyków przetestowałam, niektóre pogorszyły stan włosów - niektóre polepszyły. Poszukiwałam odpowiedniego sposobu pielęgnacji - wiadomo "próby i błędy". Przypuszczam że będzie to długi post...
jakie mam włosy?
- średnio gęste - nie narzekam na ich objętość.
- ciężkie - nie są to włosy sypkie jak u blondynki ale nie aż tak ciężkie jak u Azjatki.
- proste jak druty i nie poddatne na układanie - mogę nakrećić na wałki lub ułożyć lokówką a minie kilka chwil i znów będą proste - plusem jest to że nie muszę używać prostownicy.
- przetłuszczające się - muszę myć głowę codziennie i mam na tym punkcie trochę hopla ;P
- osłabione, rozdwojone i przesuszone na końcach - skutek wcześniejszego rozjaśniania
- sianowate - mimo że się przetłuszczają wyglądają jak siano:/
- farbowane - mój naturalny kolor to jasny brąz - przez długi czas farbowane na kolor ciemniejszy.
Jakie chciałabym mieć włosy?
mogą się przetłuszczać bo nie przeszkadza mi codzienne mycie ale chciałabym żeby były lśniące i zdrowie - żeby końce nie były jak siano. Wiem że jedynym ratunkiem jest ich obcięcie.. no ale nie chce mocno skracać włosów.
Biografia mojej czupryny ;)
w liceum zaczęłam je farbować na ciemny brąz, w czasie studiów na wiśnie - później znów wróciłam do ciemnego koloru. Zawsze były półdługie aż jakieś 3 lata temu urosły mi prawie do pasa - po czym zaczęłam je stopniowo skracać. Rok temu postanowiłam że czas skończyć z ciemnym kolorem i postanowiłam iść na dekoloryzacje. Do tego czasu mimo przetłuszczania się nie narzekałam na ich kondycje - szampon + odżywka i było ok. Fryzjerka powiedziała że nie da rady ściągnąć koloru z całych włosów bo będą wyglądać jak kolory tęczy [to był czas przed moim ślubem więc ryzyko niepowodzenia zbyt duże] - rozjaśniła je pasemkami - efekt super ale kondycja włosów masakryczna. Od tego czasu schodzę z koloru ciemnego i odrosty farbuje na jasny brąz. Widać różnicę w kondycji włosa między tymi co były rozjaśnione a tymi co odrosły. Jedyny ratunek to ścięcie - po ślubie dość mocno je skróciłam ale nadal mam ten rozjaśniany "odcinek", planuje go ściąć ale dopiero jak włosy podrosną - do tego czasu staram się jak mogę żeby zniwelować tę kondycyjną/jakościową różnicę.
Bardzo często osoby które mają tłustą cerę mają przetłuszczające się włosy, osoby z suchą cerą włosy przesuszone - oczywiście są wyjątki od tej reguły - w moim przypadku się ona sprawdza. Dodam że mam niedoczynność tarczycy która na pewno w pewnym stopniu ma pływ na kondycje moich włosów.
Moja pielęgnacja włosów jest bardzo prosta i zwyczajna. Zawsze rano myję głowę - odkryłam sposób który powoduje że odrobinę mniej się przetłuszczają! Najpierw myję same końce - płuczę - a następnie myję jeszcze raz całą głowę. Później odżywka i jej spłukanie. Turban na głowę i na wilgotne końce serum lub jedwab. Co jakiś czas szampon do zadań specjalnych albo maska. Zazwyczaj staram się żeby same wyschły ale dość często używam suszarki - nie susze od razu mokrych tylko wilgotne - lekko wyschnięte. Rozczesuję je dopiero jak całkowicie wyschną. Nie kupuję farb trwale koloryzujących - wybieram szampony bo mniej niszczą włosy.
Kosmetyki które używam - nie przywiązuje jakoś specjalnie uwagi do firm i często zmieniam produkty:
1. Szampon.
Jestem zdania że taki produkt ma oczyszczać i tyle. Nie jestem osobą która jest anty SLS - nie zauważyłam żeby ten składnik mi szkodził. Zresztą był od dawna w produktach a ostatnio jakoś wszyscy z nim walczą - co jak co ale lubię jak szampon się pieni ;) . Jeśli chodzi o "anty" to jestem przeciw silikonom. Przejechałam się strasznie na szamponie "Pantene Pro-V Aqua Light" stosowałam całą serię - na początku super efekt a z biegiem czasu włosy były w coraz gorszym stanie - siano okropne. Teraz kupuje tanią Isanę która ma SLS ale nie ma zapychaczy - delikatnie oczyszcza i jestem z niej zadowolona. Aaaa co najważniejsze - nie wybieram szamponów typowo do przetłuszczających się włosów - częściej wybieram takie do suchych - skoro myję głowę codziennie nie chce ich przesuszać! tak samo jak do cery tłustej stosuję delikatne żele do mycia a nie te mocne przeciwtrądzikowe!
2. Szampon do zadań specjalnych.
Head&shoulders nie używam przeciw łupieżowi!! nie mam z nim problemu, po co mi ten szampon? ma pewien minus który dla mnie jest plusem - wypłukuje farbę z włosów. Kiedy wyjdzie mi zbyt ciemny kolor myję nim głowę - zostawiam pianę na chwilę na niej albo zwyczajnie myję kilka dni pod rząd i farba dość szybko z nich znika.
Biovax - kupiłam skuszona super składem i... nie lubię - mimo że ładnie pachnie to jak dla mnie za mało się pieni a włosy wcale nie są jakieś rewelacyjne - no i cena jak za taką pojemność wysoka. Kupiłam raz i więcej nie kupie.
Joanna - fioletowy szampon - uwielbiam! rozjaśniane włosy [nie tylko u blondynek] mają kurczakowe refleksy - on je niweluje i ładnie wyrównuje brązowy kolor. Do tego włosy są po nim miękkie. Minus to fioletowy kolor szampony który może pobrudzić ręcznik albo ubranie.
3. Szampon dla dzieci.
Skuszona YT i wpisami na blogach - delikatne szampony dla dzieci super dla włosów.. i... jak widać próbowałam taki z wyższej i niższej pułki. Przyzwyczaiłam się że nie pienią się mocno [a mają przecież SLS] ale moje włosy po nich były suche, matowe i bardzo szorstkie. U mnie zdecydowanie się nie sprawdzają - dobre do mycia pędzli.
4. Odżywka - do spłukiwania.
Często kupuję i stosuję takie do włosów przesuszonych aleee... nie nakładam na skórę głowy - zazwyczaj ok 5cm od nasady. Staram się nie obciążać włosów. Nie przywiązuję ogromnej uwagi do rodzaju/firmy odżywki - ważne żeby nie miała/miała jak najmniej silikonów. Lubię często je zmieniać żeby włosy się nie przyzwyczaiły.
5. Maski
Lubię! i stosuję jak tylko mam czas. Do gustu przypadły mi odżywki Biovax - zazwyczaj trzymam je znacznie dłużej niż zaleca producent. Czy są bardzo skuteczne? jak ktoś ma takie zniszczone włosy jak ja - zdecydowanie tak. Trzeba stosować je systematycznie bo ich efekt jest ulotny - no i pięknie pachną.
6. Serum/jedwab
Cóż nie będę ich wychwalać bo mają mase silikonów nawet ten produkcji L'biotici ale skoro nie chce ściąć zniszczonych końcówek to muszę jakoś wizualnie poprawiać ich kondycje. Aaa że są nie do uratowania to już nic im nie zaszkodzi. Jeśli macie włosy w dobrej kondycji nie niszczcie ich silikonami które zawiera jedwab do włosów - na początku włosy wyglądają super ale później stają się bardziej szorstkie i sianowate.
7. Produkty zwiększające objętość.
Nie muszę zwiększać objętości włosów ale czasem chciałabym mięć ich więcej. Nie mam ulubionych produktów i nie jestem w stanie Wam nic polecić. Właśnie testuje produkt Kemon - niedługo pojawi się jego recenzja.
8. Nabłyszczacze.
Stosuje ale tylko na zniszczone końce żeby wyglądały w miarę zdrowo - jeśli nałożyłabym na całe włosy wyglądałyby nieświeżo a takie efektu nie chce. Są fajne ale tylko na ważne wyjścia.
9. Utrwalacze
Uwielbiam czarny taft i stosuje go do usztywniania włosów przy czole - mam je dość niskie i często włosy lecą mi na oczy.. nie lubię tego a on bardzo dobrze je utrwala. Niestety nie jest w stanie utrwalić mi całej fryzury - moje włosy są ekstremalnie odporne na układanie.
Żeli do włosów nie stosuje bo nie mam takiej potrzeby ale w chwili obecnej testuje żel Kemon którego też recenzja się pojawi.
Tak samo jak przy mojej tłustej cerze... zamiast walczyć z przetłuszczaniem włosów postawiłam na delikatnie oczyszczanie i nawilżanie końcówek. Próbowałam też "zahartować" włosy i zmniejszyć ich przetłuszczanie stopniowo wydłużając czas pomiędzy kolejnymi myciami - niestety to nie dla mnie. Czułam że włosy są niezbyt świeże mimo że wyglądały w miarę ok. Jednak wole myć je codziennie delikatnym szamponem niż męczyć się następnego dnia z nieświeżą głową. Oczywiście są dni kiedy nie myję głowy i robię wtedy dobierańca z grzywki na bok i kok. Jeśli miałabym wydać dużo na produkt do włosów byłaby to jakaś dobra maska albo odżywka.
jak widzicie moja pielęgnacja włosów nie jest jakaś wymyślna a produkty jakie stosuje są z średnich lub niskich półek cenowych. Mam nadzieje że ten wpis będzie komuś przydatny. Jeśli macie jakieś rady albo sprawdzone sposoby które działają będę wdzięczna jeśli się nimi ze mną podzielicie :)))
ps. Aktualizacja dla ciekawych wersji mnie w długich włosach. Dla kontrastu dodaje "najdłuższe i najkrótsze" włosy jakie miałam okazje mieć.
mam bardzo podobne włosy, również przetłuszczające się, nie podatne na układanie, do tego mam ich dość mało, niestety. Myję głowę codziennie od kilku lat już i powoli zaczyna mnie to męczyć, wręcz marzę o tym by móc umyć włosy raz na dwa dni, niestety moja psychika tego nie przeskoczy :P akurat teraz wykańczam szampony, które mam po otwierane i muszę skusić się na jakiś do włosów suchych :) już nie raz czytałam,że właśnie przetłuszczające się włosy lepiej traktować szamponem przeznaczonym do suchych włosów :)
OdpowiedzUsuńna te siano zastosuj olej kokosowy, idealnie nawilży Ci włosy ;)) raz na tydzień, na kilka godzin a zmycie ich bardzo łatwo szamponem do dzieci, tylko i wyłącznie. spróbuj ;)
OdpowiedzUsuńMaggie dzieki za rade :)))
OdpowiedzUsuńjezeli zalezy Ci na efekcie gladki, lejacych włosow to polecam olejek http://allegro.pl/loreal-liss-ultime-olejek-termowygladzajacy-i1671917148.html na prawde moje wlosy z siana zamieniły sie na piekne gladkie lejace wlosy ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam przetłuszczające się włosy, które niestety codziennie muszę myć :( rano myję, a wieczorem już są tłuste... jednak moją największą zmorą jest ich wypadanie. Od jakiegoś czasu używam szamponu dla dzieci Johnson's Baby i jestem bardzo zadowolona-włosy nie są już tak obciążone jak w przypadku innych szamponów :) muszę wypróbować Twój sposób mycia głowy :)
OdpowiedzUsuńSmieti, ja mam jeden szampon i jedna odzywke :)
OdpowiedzUsuńode mnie rad chyba nie uslyszysz;)
Oj, ja też myję włosy codziennie, nie znoszę uczucia nieświeżej głowy, fuj, fuj, fuj;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy też są jak druty, raz w życiu miałam nieład artystyczny po greckim bieganiu w deszczu :D osobiście lubię Bambi, ale też myję głowę codziennie i przez jakiś czas nie miałam drugiego szamponu na zmianę i bardzo przesuszył mi włosy. ja od olejowania nie jestem specem (jeszcze :D), bo używam tylko olejku rycynowego i nafty w maseczce, ale może wypróbuj jakieś oleje, z tego co czytam chyba nie ma lepszych nawilżaczy niż to ;)
OdpowiedzUsuńP.S. nie wyobrażam sobie Ciebie we włosach do pasa, chciałabym to zobaczyć :D
mam włosy takie jak Ty ale nauczyłam się myć głowę co 2 dni. jak włosy są drugiego dnia to robię warkocza dobieranego albo wysoko upinam. a co do mycia to używam szamponu do włosów przetłuszczających się tylko raz na kilka dni a normalnie Ziaji Figowej. Taki sposób się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńja też mam włosy przetłuszczające się. Farbuję włosy od ładnych kilku lat i przeszłam już wszystkie kolory- czarne, rudości wiśnie, śliwki, brązy i blondy (nawet platynowe). Włosów mam dużo, ale bardzo cienkich i również są proste jak druty. Aby utrzymać loki muszę zastosować bardzo dużo "usztywniaczy".
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zauważyłam, że w przypadku moich włosów idealnie pasuje dewiza "im mniej, tym lepiej". Od jakiegoś czasu używam tylko szamponu. Żadnej odżywki, pianki, lakieru, jedwabiu. Włosy nie są obciążone, a przez to są lekkie i błyszczące. Mimo upałów przetłuszczają się teraz mniej i mogę ze spokojem myć głowę raz na dwa dni.
też miałam takie przejścia z serią Aqua Light od Pantene... najgorszy był szampon, zrobił mi na głowie mega siano. Odżywka jeszcze ujdzie od czasu do czasu, tak jak i maska do włosów z tej linii. Poza tym dobrze znam "przygody", które opisujesz - też myję włosy codziennie. Co prawda nigdy ich nie farbowałam, ale dałam im w kość codziennym suszeniem i prostowaniem ;) Jeśli pasuje ci szampon Isany, to polecam leciutką odżywkę tej firmy, taką z różową etykietą - z olejkiem babassu. Jest świetna i lekko się pieni, a włosy po niej błyszczą jak szalone i są bardzo miękkie :)
OdpowiedzUsuńMam podobne włosy. Szukam dla siebie szamponu i odżywki - w tej chwili mam mnóstwo napoczętych buteleczek, których nie mogę skończyć bo nic mi nie pasuje...
OdpowiedzUsuńświetny post!
OdpowiedzUsuńkilka razy zastanawiałam się nad kupnem szamponu z isany, choć niedrogi, to się jednak bałam, gdyż kilka razy przejechałam się na produktach tej firmy. może się jednak skuszę i wypróbuję.
obserwuję! (;
czytałam opis Twoich włosów i czułam się jakbym czytała o swoich-mam dokładnie te same problemy :) na sianowatość-stosuję olej kokosowy, z tym, że włosy są wtedy błyszczące ale jednocześnie tracą trochę na objętości-u mnie daje to efekt smutnego jamnika..;p obecnie przerzuciłam się na Alterrę (seria granat i aloes) i przyznaję, że moje włosy dawno w tak dobrej kondycji nie były :)
OdpowiedzUsuńa i jeszcze jedno-ślicznie wyglądasz w krótkich włosach :) jakoś tak o wiele bardziej Ci pasują :)
Hm ja używam obecnie szamponu dla dzieci z Rossmanna, ale też nie widzę, żeby były lepsze...
OdpowiedzUsuńKusi mnie seria Nivea "Każdy centymetr ma znaczenie", bo zapuszczam włosy, choć od wczoraj waham się czy nie ściąć, bo mi w nich za gorąco =]
Też mam niedoczynność tarczycy i przetłuszczające się włosy :P ale przy suchej cerze (co jest typowym objawem tego schorzenia). Jednak nie zawsze mi się tak przetłuszczały, dlatego uznałam, że to "cecha" nabyta i z nią walczę - coraz bardziej skutecznie. Zrezygnowałam właśnie z SLS, stawiam na nawilżenie i odżywienie i widzę efekty :)
OdpowiedzUsuńMam praktycznie identyczne włosy jak Twoje - cienkie, gęste, ciężkie i nie układalne, przetłuszczają się a na końcach są suche (chociaż niedawno je ścinałam więc jest OK). Na dodatek lubią być przyklapnięte i się elektryzować:( Niestety mam też problemy ze skórą głowy - jeżeli tylko wybiorę szampon który mi nie podchodzi mam łupież. Stosowanie szamponów przeciwłupieżowych nie wchodzi w grę bo potem jest istna masakra.
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzieś czytałam, że powinno się dobierać szampon do rodzaju skóry na głowie a odżywkę do rodzaju włosów dlatego teraz zakupiłam szampon nawilżający (może moja skóra jest przesuszona i stąd problemy?) a odżywkę muszę zakupić termoochronną bo często suszę włosy suszarką. Ponad to w tym samym miejscu czytałam też, że szampony źle działają na włosy i dlatego powinno się je nakładać (w bardzo małej ilości) tylko na włosy przy samej głowie a reszcie włosów wystarczy to co spłynie z góry. Niestety jednak co do prawdziwości tego stwierdzenia się nie wypowiem bo ścięłam już moje włosy po tyłek i teraz mam je zaledwie do połowy szyi i taki sposób mycia jest raczej niewykonalny....
Swietnie wygladasz w krotkich wlosach, ktore moim zdaniem pasuja niewielu kobietom :)
OdpowiedzUsuńZ tych produktow powyzej stosowalam jedynie lakier Taft, ktory rowniez jest moim ulubiencem :)
Ja mam obsesję na punkcie świeżości moich włosów i też myję codziennie :)
OdpowiedzUsuńA czarny taft uwielbiam, wg mnie najlepszy drogeryjny lakier :)
Zgadzam się z poprzedniczką, bardzo ładnie wyglądasz w krótkich włosach. Zdecydowanie korzystniej niż w długich! :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy też są suche i zniszczone na końcach, ponieważ codziennie je prostuję, suszę, a w dodatku farbuję (rozjaśniam, chcę wrócić do naturalnego koloru). I z przetłuszczaniem też mam problem, ale staram się myć je co drugi dzień. I też rano. :) Nie muszę wtedy tak bardzo spalać ich prostownicą. I muszę przyznać, że zazdroszczę Ci tego, że Twoje włosy są proste jak druty. Bo ja namęczę się, prostuję je pół godziny, wychodzę na dwór i wilgotne powietrze sprawia, że znowu są takie jak były. Momentami szlag mnie trafia. :< Tym bardziej, że żadne utrwalacze nie mogę sobie z tym poradzić.
Mamy identyczne włosy, naprawdę. Czytając twój opis, aż się zdziwiłam. Też walczę z przetłuszczaniem się, są ciężkie, nie zdatne na układanie i sianowate... Do twarzy ci w krótkich włosach moim zdaniem ;)
OdpowiedzUsuńSzampon BAMBI <3 Właśnie zamierzam go kupić. ;)
OdpowiedzUsuństosuję podobną pielęgnację minus jedwab
OdpowiedzUsuńmoje włosy również są proste i zupełnie niepodatne na układanie
ehhh.. moje włosy po dziecięcych szamponach też są jakieś takie... bez wyrazu :(
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w krótkich włosach! :)
ależ Ty piękna śmietanko!W krótkich wyglądasz obłędnie!
OdpowiedzUsuńPamiętam Cię tylko w długich, jeszcze z akademikowych czasów:). A zielony c-thru, to chyba zawsze mi się będzie z Tobą kojarzył hehe
buźka:*
MrMathmad czasy akademika i zielone c-thru wspominam bardzo milo :) zdradzisz mi kim jestes bo strasznie jestem ciekawa? ;)
OdpowiedzUsuńhehehehhe
OdpowiedzUsuńprzez chyba jakieś 2 tygodnie mieszkałyśmy razem na poddaszu, a potem w tym samym akademiku tylko ja pietęrko wyżej:D
iii druga podpowiedź...
jestem Twoją imienniczką:D (no ale właściwie, to nie wiem, czy mnie pamiętasz (myśli))
i jak? ;>
MrMathmad no baaa ze pamietam :) bylam wtedy na 3 a Ty 2 roku - ooooo rany szmat czasu temu . szalenie mila niespodzianka:) Kto by pomyslal ze Cie spotkam na moim blogu :) Pozdrawiam Cie goraco :)
OdpowiedzUsuńzaglądam zaglądam! i od jakiegoś czasu bardzoo często!
OdpowiedzUsuńblog pierwsza liga! bardzo cenię sobie jego przejrzystość, świetnie się dzięki temu czyta i łatwo odnaleźć interesujące nas zagadnienia.
jeszcze raz nadmienię, że bosko wyglądasz, ale pewnie każdy Ci to mówi:)
:*
Ja mam wielki problem z moimi włosami, są cienkie i jeszcze przetłuszczające się ;/ Ale jak na razie używam szamponu z Ziaji i pomaga :)
OdpowiedzUsuńA ja tylko napiszę, że pięknie Ci w krótkich włosach :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper długie włosy,ale w krótkich też wyglądasz bardzo dobrze:) Bardziej zadziornie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post,lubię czytac o pielęgnacji włosów.Zgadzam się jak najbardziej z tym,że silikonów trzeba unikac (i sama właśnie próbuję to zastosowac w mojej pielęgnacji).Powodzenia z walką o piękne włosy:*
Również pozdrawiam :) Ciekawy post, również przerabiałam szampony dla dzieci i te dla suchych włosów ( btw, z tych bardzo fajny efekt na włosach daje Timotei do włosów suchych i zniszczonych -tylko nie wiem, czy nie zawiera silikonów). Ja obecnie przechodzę fazę szamponów oczyszczających - głównie ziołowych, np. z yves rocher z wyciągiem z pokrzywy - faktycznie oczyszcza i przedłuża świeżość włosów o te kolejne pół dnia, ale plącze włosy.
OdpowiedzUsuńbtw - kupiłam ten krem tonujący Nivei - fajniejszy niż poprzednik, czekam zapowiedziany już tutaj szczegółowy post z recenzję :)
A - i bardzo ładnie wyglądasz, i chyba jednak lepiej w krótkich :)
zdecydowanie lepiej wyglądasz w krótkich ;)
OdpowiedzUsuń