Z rozmyślań przy kawie przychodzą do głowy różne pomysły. Od dawna miałam ochotę na pewne blogowe zmiany. Wygląd ogólny..baner i dodanie poza kosmetycznych wątków. Brak mi było czasu i przyznam, że jakoś energii też - samozaparcia zeroooo. Jak już wczoraj pisałam - tłumaczyłam sobie samopoczucie jesienią - pogoda... ciśnieniem. A tak naprawdę już dawno powinnam pójść do lekarza. Od 15 roku życia w kość daje mi moja tarczyca - teraz to już w sumie organ który nie funkcjonuje. Tak to już jest po zapaleniu tarczycy typu Hashimoto. Ruszyłam w końcu dupsko do lekarza bo zaczęłam się zaokrąglać tu i ówdzie nie jedząc wcale więcej. Wyniki masakryczne - lekarz rodzinny pokiwał głową i stwierdził, że powinnam wiedzieć po tylu latach jak często powinnam robić badania. Racja no racja. Mleko się jednak rozlało bo zauważyłam, że włosy zaczęły wypadać a skóra zrobiła się bardziej sucha... nie wspominając już o dodatkowych kilogramach. Kawa nie pobudzała tak jak wcześniej. Czułam się i nadal czuję ociężała i bez energii. Postanowiłam wziąć się w garść i coś z sobą zrobić! W zasadzie na pomysł wpadła moja Mama - może wybierzemy się do dietetyka?! i na 2 dzień powędrowałam na pierwszą wizytę.
"Hashimoto? ooooooo to wyglądasz naprawdę dobrze!" - usłyszałam. Zaraz po tym dowiedziałam się, że nie łatwo będzie zbić wagę. Zauważyłam to na swoim doświadczeniu - jednym wystarczy sama dieta, innym ćwiczenia a ja muszę połączyć jedno i drugie. Nigdy nie byłam szczupła - figura mega gruszkowa - mam na czym siedzieć ale oddychać już czym nie:P Ratują mnie centymetry - a dokładnie 176 które bardzo lubię. Gorsze są te centymetry w biodrach i udach ;) Im jestem starsza tym bardziej lubię swoje ciało - nie jest idealne ale jest i trzeba o nie dbać. We wtorek czyli jutro będę miała całą moją dietę - dieta to chyba złe słowo bo ja do tego tak nie podchodzę. Chce nabrać zdrowych - dobrych nawyków żywieniowych i czuć się lepiej. Gazety pokazują piękne obrazki zgrabnych kobiet - piję kawę i rozmyślam jakby to było być jedną z nich zamiast powiedzieć sobie - "jesteś jedną z nich tylko trochę większą!". Z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie z Panią dietetyk - chce zacząć dbać o siebie także od środka! Postaram się systematycznie dzielić moimi przemyśleniami i tym co się zmienia. Nie mam tu na myśli "mam 5kg mniej" a "czuje się lepiej i wyglądam na zdrowszą".
Postanowiłam także pisać więcej o tym co mi się podoba, o inspiracjach i o tym co zupełnie nie jest w moim stylu. Tak aby było tu więcej mnie. Mam nadzieję, że się to przyjmie i będzie miłymi przerywnikami między typowo kosmetycznymi sprawami ;)
Zaraz lecę do pracy - przede mną ciężki tydzień. Kawa wypita! jaki poniedziałek taki tydzień - musi być więc dobry!!
Z przyjemnością przeczytałam cały post i równie chętnie przeczytam kolejne na ten temat. Cała sprawa jest mi bliska, bo moja mama zmaga się dokładnie z tym samym :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze kawusię muszę dopić, ale poranne rozmyślania mam podobne. Byłam badana na tarczycę i jej nie mam, a głupia boję się ponowić badania, bo mój dziadek ma. Co prawda bez problemu schudłam 14kg, co raczej ją wyklucza, ale kto tam wie...
OdpowiedzUsuńI zmiany są dobre, naprawdę dobre :) Ja uwielbiam Twojego bloga, jest Tobą.
mniam mniam uwielbiam kawę ja dzisiaj zaczynam biegac
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam Twoje niekosmetyczne rozmyślenia :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo dobry pomysł :). Ja też lubię od czasu do czasu wtrącić coś od siebie :).
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają zdjęcia z tego posta. No i popieram pomysł wprowadzenia tematyki pozakosmetycznej. Lubię różnorodność.
OdpowiedzUsuńpisz koniecznie o postępach i wizytach u dietetyk bom barrrdzo ciekawa co powie, zaproponuje :>
OdpowiedzUsuńpowodzenia
a wieszzzz... Twoj blog [ten niekosmetyczny] przyczynil sie takze do tego aby wziac sie za siebie i zaczac nie tylko chudnac ale zmienic diete i cwiczyc!
Usuńmiło mi :)
UsuńPowodzenia:) lubię czytać takie osobiste wynużenia:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pomysł zmian. Trzymam kciuki, żebyś pomimo przeciwności zmieniła wszystko, co chcesz, nie tylko blogowo, ale i życiowo :) Wiem, jak to jest z problemami z tarczycą, ponieważ mam bliską osobę, która właśnie takie problemy przechodzi. Trzymam za Ciebie kciuki, życzę dużo zdrowia i pozytywnego myślenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie Twojego zdrowszego trybu życia! Podobne postanowienie powzięłam miesiąc temu i w nim trwam. Ćwiczę i nie objadam się. Powoli zaczynam wyglądać zgrabniej. :) Również mam figurę gruszki i czekam, aż zmienią mi się nieco proporcje. Ja też nie nastawiam się ślepo na utratę kilogramów. :) Ważne, by czuć się lepiej w swoim ciele i wyglądać zdrowo.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia. Dziś w pracy, w całym tygodniu, miesiącu i w zmianie nawyków żywieniowych. Będę czekać na relacje z pola bitwy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na taką delikatną zmianę.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest zdrowie, można byc modelką, szczupłą, piękną , powabną a jak zdrowie się sypnie, to nic Ci niestety z tego
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wytrwanie w diecie i ćwiczeniach :)
OdpowiedzUsuńjestem za Magda! sama to przeszłam bo ta cząstka kosmetyczna jest ale nie tak duża by wypełniać całość i by zdominować inne...
OdpowiedzUsuńwięc kibicuję i na pewno zajrzę nie raz, nie dwa!
Życzę Ci sukcesu i wytrwałości w dążeniu do celu :) I cieszę się, że blog będzie dotyczył także Twojego życia :)
OdpowiedzUsuńLeczę się na niedoczynność, także wiem co to sucha skóra, wypadające włosy i dodatkowe kilogramy. Ja po hormonach przytyłam 7 kg... Trzy już zrzuciłam. :)
OdpowiedzUsuńA post świetny, zdecydowanie chcę więcej takich. :)
Miłego dnia!
Blog ma taki właśnie być, dużo od SIEBIE :) Czekam na wpisy, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTakim rozmyślaniom mówię zdecydowanie tak, czekam na kolejne posty! I powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńMasz zdecydowanie zdrowe podejście :) Takie zmiany mogą tylko i wyłącznie wyjść na dobre :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twój blog, a jak już w ogóle będzie w nim więcej Ciebie to chyba oszaleję z radości ;)))
OdpowiedzUsuńTakie różne, różniste posty są potrzebne, nie tylko dla czytelników, którzy też czasem chcą odpocząć od kosmetyków, ale i dla nas. W końcu nie samymi kosmetykami blogerka żyje ;)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i formy!
Życzę dużo samozaparcia. :) Ja też jestem jedną z tych kobiet, którym potrzeba i diety, i ćwiczeń, by rezultaty było widać. :)
OdpowiedzUsuńRobiłam badania na TSH, ale wyszły prawidłowe. Co dziwne, bo mnóstwo lekarzy widząc moją 'gardziel' bez niczego diagnozuje wyraźnie powiększoną tarczycę. ;)
zrob dodatkowo FT3 i FT4 wtedy bedziesz miala pewnosc czy wszystko jest ok :)
UsuńTeż mam tarczyce. No niestety nie jest łatwo z tym cholernym choróbskiem.
OdpowiedzUsuńOch cudownie, że tak piszesz, że zmieniasz (rozszerzasz) profil bloga i nie tylko :) chętnie poczytam i poinspiruję się z Tobą. Życzę powodzenia i konsekwencji we wprowadzaniu zmian :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że będzie więcej Ciebie :D
OdpowiedzUsuńPS: śliczne zdjęcia ♥
Cieszę się ze zmian na Twoim blogu, bardzo chętnie tu zaglądam już od bardzo dawna, choć komentarz piszę chyba dopiero po raz trzeci.
OdpowiedzUsuńMój organizm też ostatnio nie funkcjonuje najlepiej :( Jestem osowiała, nie mam na nic ochoty, siły, motywacji, też mocno wypadają mi włosy, nawet moja tłusta cera dosyć mocno przeschła i teraz krem nakładam nawet 4 razy dziennie. W prawdzie na wadze nie przybieram, ale udam się również na badania, bo coś ewidentnie jest nie tak.
Życzę Ci dużo zdrowia i dużo samozaparcia w realizacji zmiany nawyków żywieniowych i ćwiczeń.
my Polacy mamy tendencje do marudzenia na temat pogody a badan nie robimy ;) [sama tak mam :P]
UsuńChętnie będę podczytywać takie posty! Byle tylko było Ciebie więcej! Oczywiście z nami, niekoniecznie więcej w biodrach, skoro tego akurat sobie nie życzysz :D
OdpowiedzUsuńzmiana banerka extra:) czekam też na postępy i relacje z dbania o siebie za pomocą diety:) i wiele wiele inspiracji:)
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się na zmiany blogowe, oczywiście recenzje kosmetyków w Twoim wydaniu są super, ale i inne tematy chętnie poczytam :)))
OdpowiedzUsuńjak dobrze sie to czyta, pisz tak czesciej:) I dzieki za inspiracje, biore sie za badania, pora na tarczyce spojrzec
OdpowiedzUsuńa nowy baner bardzo ladny:)
sa badania ktore my kobiety powinnysmy co jakis czas robic... tylko zazwyczaj o nich zapominamy albo nie mamy czasu :(
UsuńMnie również ten wpis bardzo się spodobał :) Będzie dobrze tylko trzeba znaleźć do wszystkiego motywację :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i czekam na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńOj..jak dobrze poczytać o kimś kto ma równo poukładane pod sufitem i zdrowe podejście do samej siebie.
OdpowiedzUsuńBędę mocno trzymała kciuki o sukces w "czuje się lepiej i wyglądam na zdrowszą"..
A Hasimoto to okrutne dziadostwo - bliska koleżanka się z tym zmaga od kilku lat..
oj tęskniłam do tego Twojego takiego pisania. pamiętam go z fotologa. mam wpisy które mocno zapadły mi w głowę :) i Twoje zdjęcia codzienności :))))
OdpowiedzUsuńps. łądnie tu teraz, tak przytulniej;)
pozdrawiam cieplutko:)
tez mi brakuje takiego pisania - postanowilam wiec cos zmienic :)
UsuńŻycie w świadomości sprawia wiele radości. Popełnienie dwa razy tego samego błędu, błędem nie można nazwać - to wybór. Wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka ma tą samą chorobę i musi brać hormony, bo włosy jej wypadały koszmarnie, tyła, była ciągle rozdrażniona i niestety, ale nie będzie mogła już mieć dzieci :/ A słowo dieta nie oznacza tylko odchudzania się, więc według mnie bardzo dobrze użyłaś tego słowa :)
OdpowiedzUsuńslowo "dieta" czesto budzi w nas negatywne odczucia jak choroba - mamy ochote szybko ja przebyc i skonczyc a jesli nazwiemy to inaczej to zaczniemy z tym zyc nie marudzac "ooo nie tego nie zjem bo jestem na diecie" :)
UsuńHehe :) Dokładnie może tak być :)
UsuńLubię czytać posty z kategorii innych niż kosmetyczne, więc chętnie poczytam co tam masz do powiedzenia w innych kwestiach :) a co do problemów z tarczycą to wiem coś o tym - miesiąc temu zdiagnozowano u mnie utajoną niedoczynność tarczycy i teraz jakoś to się wszystko układa w całość - już wiem skąd nagle matowe rozdwajające się paznokcie, matowe, suche i wypadające na potęgę włosy, a do tego duża ilość zbędnych kilogramów, których nie idzie zbić ani dietą ani ćwiczeniami, do tego senność, brak ochoty na cokolwiek, rozdrażnienie i tym podobne niezbyt ciekawe objawy. Od miesiąca biorę tabletki i niestety, ale lepiej się wcale nie czuję :/ Powiedziałabym nawet, że gorzej. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości nie przeszkodzi mi to w posiadaniu bobasa.
OdpowiedzUsuńorganizm musi sie przyzwyczaic do lekow - bedzie lepiej tylko trzeba troche poczekac. Miesiac czasu to za malo aby wszystko sie unormowalo. Mam 28 lat i tez mam obawy na temat ciazy - sporo sie czyta o trudnosciach w jej zajsciu czy utrzymaniu. Razem z moim Mezem wychodzimy z zalozenia ze jesli sami nie bedziemy mogli miec to zaadoptujemy :)
Usuńech, ja właśnie dzisiaj miałam wizytę u endokrynologa... mam także hashimoto, leczę się od 5 lat. teraz wyniki tragedia, usg tragedia, czuję się fatalnie, włosy lecą, waga się pnie i ot, takie życie ;)
OdpowiedzUsuńja juz wychodze z zapalenia tarczycy a co za tym idzie - mam organ ktory sam juz nie dziala . przyzwyczailam sie do tego, ze mam takie a nie inne wlosy i wage tylko wkurzam sie nadal ze mam na to znikomy wplyw . Grunt to trafic na dobrego endokrynologa :)
UsuńJestem młoda bo 17 lat mam:) Ale jestem bardzo wdzięczna Bogu za to, że jestem zdrowa, nie wiem co bym zrobiła gdybym była chora, zapalanie tarczycy to nie byłe co. Mam nadzieję, ze dasz sobie radę:) Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuń