W produktach pod prysznic Le Petit Marseillais zakochałam się od pierwszego użycia. Ta miłość trwa od marca,
i nie jest to tylko zauroczenie! Moje uwielbienie podziela mój Mąż... a On podchodzi do kosmetyków bardziej krytycznie niż ja!
Jeśli chcecie poczytać na temat marki odsyłam Was do mojej marcowej notki - klik oraz do polskiej strony Le Petit Marseillais klik. Warto polubić polski FP LPM na fejsie - klik oraz śledzić konto na instagramie - klik.
Miałam okazję przetestować prawie wszystkie dostępne warianty zapachowe - nie używałam tylko kremowego żelu pod prysznic Słodkie Mleczko Migdałowe oraz żelu pod prysznic i do kąpieli Oliwa z oliwek i kwiat Tilii.
Żele można dostać w dwóch wariantach:
- Żele pod prysznic: łagodne żele pod prysznic z białą brzoskwinią i nektarynką, mandarynką i limonką oraz łagodne kremowe żele pod prysznic z kwiatem pomarańczy, mleczkiem waniliowym, mleczkiem migdałowym lub miodem lawendowym.
- Żele pod prysznic i do kąpieli: oliwa z oliwek i kwiat Tilii, morela i orzch laskowy oraz kwiat wiśni.
Dostępne warianty wielkościowe:
- 650 ml
- 400 ml
- 250 ml
Długo zastanawiałam się jaki zapach najbardziej mi się podoba i nie byłam w stanie jednoznacznie określić "tak ten jest najcudowniejszy". Każdy żel pachnie intensywnie - zapach ten utrzymuje się przez pewien czas na skórze, jednak jest bardziej delikatny.
Zdaje sobie sprawę, że na temat gustów się nie dyskutuje - jednej osobie bardziej będzie się podobał jeden zapach, kolejnej jeszcze inny. To co podoba mi się w żelach LPM to nie oczywistość zapachu - nie są to chemiczne zapachu jakie mamy w większości produktów do mycia. Wąchając dany produkt najpierw czujemy jeden składnik, później kolejny - nie jest to tzw płaski jednolity zapach co bardzo mnie urzekło!
Delikatny żel pod prysznic Mandarynka i Limonka - bardzo świeży limonkowy zapach, idealny na gorące lato - genialnie budzi z rana.
Kremowy żel pod prysznic Miód Lawendowy - pierwsze co pomyślałam "ooo nieeee najbardziej znienawidzone połączenie" - nie przepadam za lawendą a jako córka pszczelarza nienawidzę zapachu i smaku miodu! Po pierwszym użyciu zakochałam się w tym zapachu! Jest delikatny, dość słodki - świetnie się pewnie sprawdzi w zimowe wieczory!
Delikatny żel pod prysznic Biała Brzoskwinia i Nektarynka - to chyba dość znany zapach - niezwykle świeży ale także i delikatny. To taki zapach do którego zawsze będę wracać, niezależnie od pory roku!
Kremowy żel pod prysznic do kąpieli Morela i Orzech Laskowy - to pierwszy żel LPM jaki używałam - ma tak nieoczywisty zapach, że ciężko mi go opisać! Połączenie moreli i orzecha laskowego jest bardzo specyficzne w dobrym tego słowa znaczeniu - zapach na tyle mi się spodobał, że kupiłam go [mimo zapasu innych zapachów LPM] kolejny raz. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu może przypaść do gustu.
Kremowy żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy - po pierwszym "wąchnięciu" nie spodobał mi się - sytuacja zmieniła się po użyciu jednak nie na tyle abym miała chęć kupić go ponownie. To zapach który ze wszystkich przeze mnie przetestowanych podoba mi się najmniej :( Zapach ten wywołuje we mnie jakieś negatywne wspomnienia z dzieciństwa - nie mam pojęcia co dokładnie zwłaszcza, że miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo... hmmm może to zapach jakiegoś syropu?
Kremowy żel pod prysznic Mleczko Waniliowe - wiedziałam w ciemno, że będzie mi się podobał i... nie pomyliłam się! Wszystkie fanki waniliowych zapachów będą nim zachwycone.
Kremowy żel pod prysznic i do kąpieli Kwiat Wiśni - to ulubiony zapach mojego Męża. Nie wiem czy tak pachnie kwiat wiśni, jednak jest to bardzo przyjemny lekko słodki zapach po którym skóra cudnie pachnie.
Zapach zapachem ale jak z działaniem? Dla mnie żel do mycia ciała ma myć ciało tak samo jak szampon na myć włosy. Nie wierze w obietnice "super nawilżenie" ale ważne jest dla mnie żeby produkt nie przesuszył mojej skóry. Te produkty spełniają moje oczekiwania - świetnie się pienią i dobrze myją nie wysuszając mojej skóry. To co mnie zachwyca to wydajność! Pod prysznicem używam gąbki - wystarczy, że wyleję na nią objętość łyżeczki i jestem w stanie umyć całe ciało!
Poznając markę LPM dowiedziałam się że, duża część żeli pod prysznic produkowana jest we Francji. Składniki pochodzenia naturalnego zbiera się także we Francji lub w regionie Morza Śródziemnego. W składzie jest SLS, jednak nie ma on dla mnie aż takiego znaczenia, plusem za to jest brak parabenów :)
Nooo to czas na ocenę opakowania! Pierwsza myśl, gdy je zobaczyłam "łee jakieś takie zwyczajne, małoluksusowe, bardzo proste" - następnie poznając markę i jej filozofię zaczęłam cenić to w co zapakowany jest mój żel pod prysznic. Wiedziałyście o tym że, wszystkie opakowania w 30 proc. wytwarzane są z przetworzonych surowców? a co najważniejsze - wszystkie w 100 proc. nadają się do powtórnego przetworzenia! Na dodatek są bardzo poręczne - jeśli mam już końcówkę produktu stawiam go do góry nogami na otwarciu a on swobodnie spływa - nie ma problemu ze zużyciem żelu do końca!
Jedyny minus to dla mnie cena - w zależności od wielkości waha się w granicach 7- 20zł - nie jest to mało, ale dostajemy bardzo wydajny produkt o fantastycznym zapachu. Bardzo często żele można dostać w promocjach w drogeriach sieciowych :)
Te z Was, które czytają mnie systematycznie zauważyły, że bardzo często żele LPM pojawiały się w zestawieniach ulubieńców - długo zwlekałam z recenzją, chciałam przekonać się czy moje uwielbienie nie minie, a może pojawią się jakieś wady? w dalszym ciągu uwielbiam te żele i wiem, że będę sięgać po nie dalej. Jeśli jeszcze nie używałyście żeli LPM kupcie na spróbowanie a podzielicie moją miłość do nich :)
Dla tych z Was, które jeszcze nie próbowały kosmetyków Le Petit Marseillais będę miała dwa fantastycznie rozdania! Specjalnie dla moich czytelników razem z LPM przygotowaliśmy 10 zestawów 3 moich ulubionych produktów - 5 będzie do wygrania na blogu i 5 na moim FP na facebooku - klik.
Dajcie znać czy znacie żele Le Petit Marseillais - ciekawi mnie jaki jest Waszym ulubionym albo na jaki mielibyście chęć?
miałam kwiat pomarańczy i mi się nie spodobał. Wypróbowałabym jakiś owocowy, np. nektarynka i brzoskwinia :)
OdpowiedzUsuńmamy chyba ten sam gust, bo ja takze nie polubilam kwiaru pomaranczy :(
Usuńjuz jutro startuja rozdania w ktorych bedzie mozna wygrac nektarynke i brzoskwinie wiec musisz koniecznie wziac udzial! :)
Również miałam kwiat pomarańczy i nawet mi się podobał, chociaż nie powiem że to najpiękniejszy zapach jaki poczułam w życiu.
OdpowiedzUsuńWarto sprobowac innych zapachow :)
UsuńWącham je podczas każdej wizyty w rossmamnie. Ciekawe kiedy się złamię i kupię ktoryś z zapachów :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOtwierasz, wąchasz i odstawiasz ?
Usuńzapowiadają się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńa przy okazji - bardzo ładne zdjęcia. Moge wiedzieć jakim aparatem robisz?
Milo mi - canon 600d
Usuńa do tego masz jakiś dodatkowy obiektyw czy korzystasz ze standardowego?
Usuńmam kilka - wiekszosc jest robiona 50mm 1.4 ; 24-70 2.8 albo 85mm 1.8
Usuńdzięki wielkie :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji ich używać. Strasznie mi sie podobają opakowania tych żeli :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wiec musisz wziac udzial w rozdaniach ktore sie pojawia jutro :)
UsuńWariant biała brzoskwinia i nektarynka urzekł mnie zapachem, ale mając w zapasie żele z Rossmanna, pokornie odłożyłam go na półkę :D
OdpowiedzUsuńJa rozkochałam się w zapachu żelu brzoskwiniowego. Nie wykluczam, że w przyszłości zakupię pozostałe warianty ;)
OdpowiedzUsuńja używałam brzoskwinia/nektarynka,oraz kwiat pomarańczy-ten pierwszy bardziej przypadł mi do gustu :) natomiast obwąchałam w sklepie i zakochałam się w lawenda/miód-i mimo że nie cierpię lawendy,tu jest słodko,przytulnie i na jesień go sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńMam też dwa mleczka do ciała-różowe z figą i takie w pomarańczowym opakowaniu-oba cudne,zwłaszcza to drugie,polecam! :)
Zastanawiałam się nad kupnem żelu z tej serii, ostatecznie wzięłam co innego, ale teraz jak tylko będę mieć okazję to się na niego zdecyduję. Twoja recenzja mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńPS. Też jestem córką pszczelarza i też nienawidzę miodu. :)
Póki co markę znam jedynie z blogosfery. W planach mam wypróbować to i owo :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co takiego jest w tych żelach.. hm, jak tylko wykończę z moich zapasów milion innych to napewno chociaż na jednego się skuszę, a może na jednym się nie skończy ;)
OdpowiedzUsuńLPM mam jeden żel i uwielbiam jego zapach:)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko balsam do ciała, ale okazał się totalnym niewypałem... no jedyne co miał ładne to zapach.. jesli chodzi o żele pod prysznic, to nie mam takich wymagań i chętnie wypróbuję jakiś z nich, najpewniej miód lawendowy, bo to brzmi jak zapach stworzony dla mnie ;P
OdpowiedzUsuńJa również nie używałam jeszcze tych produktów ale marzy mi się lawenda.
OdpowiedzUsuńŻel jako żel bardzo lubię, niestety mam zapach kwiat pomarańczy który niekoniecznie mi w 100% odpowiada, wolę zdecydowanie coś innego :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne :)
Ale piękny zbiór! :))) Ja jeszcze LPM nie używałam ale wszystko przede mną :)))
OdpowiedzUsuńwarto wiec wziac udzial w rozdaniu ktore sie pojawi :)
Usuńja pokochałam mleczko migdalowy oraz żel limonkowy idealny latem
OdpowiedzUsuńPróbowałam tylko wersji nektarynka brzoskwinia i uwielbiam. :) Pachnie w całej łazience. :)
OdpowiedzUsuńDotychczas nie kusiły mnie ani trochę, ale wszyscy tak zachwalają... Będę musiała kiedyś się przekonać na własnej skórze, po prostu :)
OdpowiedzUsuńPachnąco :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej wypróbowałabym żel o zapachu kwiatu wiśni :) Podoba mi się to, że żele dostępne są w różnych pojemnościach, można sobie kupić dużą butlę do domu, a mniejszą na jakieś wyjazdy poza dom :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Piękne światło i jakoś tak ciepło i swojsko się je odbiera :) Kawał dobrej roboty, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo polubiłam żel(e) Le Petit Marseillais – głównie za właściwości :) Mam kolejną butelkę „Kwiatu pomarańczy”, ale z przyjemnością wypróbowałabym inne warianty :)
Wow, nie widziałam aż tak dużego wyboru. Używałam brzoskwinia i nektarynka oraz kwiat pomarańczy, wpuszczam odrobinę do wanny i tworzy się super pianka.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/
Bardzo przypadły mi do gustu żele tej marki, wielokrotnie kupowałam je na promocjach w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńLubię je za piękny zapach i łagodne traktowanie mojej wrażliwej skóry, dają super komfort :)
OdpowiedzUsuńMają bardzo ładne zapachy o dziwo nie chemiczne, też ich używam często kupując w promocjach :)
OdpowiedzUsuńZnam te produkty z Rossmana. Są faktycznie dobre.
OdpowiedzUsuńWyjątkowo je lubię i sama nie pamiętam ile ich zużyłam, nie mam swojej ulubionej wersji zapachowej :)
OdpowiedzUsuńA ja przyznam się, że nie używałam nigdy żeli tej marki, w końcu muszę któryś przetestować.
OdpowiedzUsuńKorzystam z nich od czasu do czasu, pachną ładnie i naturalnie :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam te żele już dawno temu, bardzo przyjemnie pachną i są delikatne dla skóry :))
OdpowiedzUsuńNie mam swojego ulubionego wariantu, kocham je wszystkie :)
OdpowiedzUsuń