Zakupowy szał przed samymi Świętami sprawił, że niechętnie wchodziłam do sklepów. Szukając prezentów dla najbliższych często odwiedzałam drogerie choć nie zwracałam zbytnio uwagi na produkty dla mnie. Jesteśmy już po Świętach i wystartowały wysprzedaże, mega promocje np w Sephorze. Nie mam parcia, z czasem coraz mniej kupuje i wolę więcej poczytać zanim wrzucę do koszyka. Zapewne to rozsądek i świadomość ile zapasów mam, ile dostaje do testów oraz jakimi funduszami dysponuje.
Produkty dzisiaj pokazane kupiłam w firmowym sklepie Ziaji, SuperPharm i Rossmannie. Z czystym sumieniem mogę choć raz powiedzieć - były w 100% przemyślane! - ale czy aby na pewno były to satysfakcjonujące zakupy? Hmmmm zapraszam do poczytania mojego pierwszego wrażenia.
W sklepie firmowym naszej polskiej Ziaji kupiłam z serii Liście zielonej Oliwki - Oliwkę do mycia - oczyszczanie skóry olejami - twarz, ciało, dłonie. Produkt z założenia miał być przeze mnie używany z rana gdy skóra nie potrzebuje demakijażu. Skusiłam się bo lubię markę, czytałam wiele pozytywnych opinii na temat całej serii. Zapach ma bardzo przyjemny. Za 270ml produktu zapłaciłam 16,45zł - cena w granicach rozsądku. A jak z działaniem? musiałam się przekonać do tego typu mycia twarzy. Oliwkę zmywałam wodą - producent tak poleca stosować. Uczucia mam mieszane - raz produkt dostał się do oka i pieczenie było tak okrutne, że mocno się zraziłam. Nie ma więc mowy o zmywaniu makijażu oczu. Hmmm chyba nie był to w 100% trafiony zakup - zużyję pod prysznicem.
Kolejnym produktem z serii Liście zielonej oliwki była Oliwkowa woda tonizująca z wit. C - na codzień w podróży, po ćwiczeniach. I ten produkt sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Cudownie odświeża! Uwielbiam zastosować zaraz po umyciu twarzy. Cena 7,15zł - alternatywa dla wody termalnej i tonika. Świetna!
O olejku arganowym z Bielendy naczytałam się wiele - wciąż miałam nie po drodze do miejsc, w których mogłam go kupić. Znalazłam go w Rossmannie w dwóch wersjach - wybrałam pro-retinol. Nie widzę jeszcze rezultatów ale jest to całkiem przyjemny szybko wchłaniający się olejek. Mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona jak osoby, które się nim zachwycają. Za 15ml olejku zapłaciłam niecałe 25zł.
Podczas zakupów w SuperPharm dorwałam cudowną alternatywę dla wycofanego top Essence - nie jest to idealne odzwierciedlenie aleee jestem bardzo zadowolona z zakupy - mowa o Sally Hansen - niestety nie wiem jaką dokładnie nosi nazwę kolor. Lakier zawiera złote duże i bardzo małe drobinki oraz małe czarne. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się dostać taki przepiękny top. Nie jestem w stanie podać ceny bo kupowałam w ogóle się nią nie sugerując a paragon przez przypadek wyrzuciłam :(
Kolejnym jest czarno biały top z lubianej i chętnie przeze mnie kupowanej marki Life. Lakier ma nr 21 i kosztował niecałe 5zł.
A Wy szalejecie na wysprzedażach czy macie przesyt??