Wczoraj na blogu pojawił się pierwszy wpis dotyczący promocji -49% produkty do makijażu oczu w Rossmannie - KLIK - dziś przyszedł czas uzupełnić o te produkty, które dokupiłam!
Wróciłam do Rossmanna z myślą o dokupieniu kolorowych linerów i upragnionego Color Tattoo.
Niestety zdobyłam tylko dwa kolory linerów Lovely. Chciałam jeszcze kupić zielony ale niestety już go nie było. Granatowy jest typowo matowy, natomiast turkusowy mieni się na złota - dla mnie to taki kolor który kojarzy się z lalką Barbie ;)
Zupełnie przez przypadek sięgnęłam po kolejną kredkę Lovely - tym razem eye brighter nr 2. Myślę, że cudownie sprawdzi się na linię wodną i pod łuk brwiowy. Jestem zaskoczona tymi kredkami - nie sądziłam, że tak tania marka będzie miała takie ciekawe produkty!
Maybelline color tattoo w kolorze permanent taupe to moje ogromneee rozczarowanie :( na wielu blogach czytałam, że to zamiennik farbki do brwi Aqua Brow nr25 i...... no niestety nie dorasta jej do pięt. W opakowaniu wygląda jak chłodny ładny brąz, ale po roztarciu i na brwiach okazał się siwy :( Widziałam go na brwiach kilku osób i prezentował się super - u mnie wygląda kiepsko. Niestety zawiodłam się bardzo, myślałam, że będzie to alternatywa dla kultowej farbki, niestety nie jest. Nie wiem czy to kwestia moich upodobań - mam ciepły odcień cery. Nałożony na samą powiekę gasi mój kolor tęczówki. Jedyne co mi pozostaje to używać go jako bazy pod ciemniejsze cienie. Ajjjj już dawno się tak nie rozczarowałam.
Jeśli nie przeczytałyście wcześniejszych notek na temat moich przemyśleń oraz kupionych produktów w Rossmannie :
U mnie Pernament Taupe nawet jako baza się nie nadaje, co bym nie zrobiła to i tak się bardzo szybko roluje :( Na brwi również odpada. Za to On and On Bronze jest spoko na powieki.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam te neonowe linery piękne są
OdpowiedzUsuńNic nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńO jaka silna wola! Brawo
UsuńTez mam ten granatowy liner i jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńJa nie poszalałam :P
OdpowiedzUsuńA myślałam że tylko ja mam problem z siwizna tego cienia...
OdpowiedzUsuńWidac ze jest nas wiecej ;)
UsuńU mnie też wyglądał tragicznie, siwo-fioletowo wręcz ;/ U mojej siostry to samo...
Usuńwszystkie te produkty były tak rozchwytywane że bardzo ciężko dostać te eyelinery ale Color tattoo jest mój :)
OdpowiedzUsuńKochana,powiedz mi,ten granatowy eyeliner po jakiejś godzinie (do całkowitego wyschnięcia) nie robi się u Ciebie neonowo-szafirowy? bo u mnie tak :D a tak chciałam granatowy...daj znać jak przetestujesz na oku :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie sie taki robi ale po pewnym czasie - dziwne na maxa
UsuńJa Pernament Taupe robię grubszą kreskę na górnej powiece
OdpowiedzUsuńTen cień...... i ja jakoś szczególnie za nim nie przepadam, choć na początku wydawał mi się ok....
OdpowiedzUsuńKupilam bo bylo sporo pozytywnych recenzji a widzialam tez u kilku osob na brwiach - niestety u mnie sie nie sprawdzil
UsuńKupiłam ten turkusowy eyeliner i... straszne rozczarowanie. Nie wiem, co może się w nim podobać ;) Żeby w ogóle namalować linię, którą widać, to trzeba się mocno napracować nad paroma warstwami. No i trwałość też nie najlepsza. Dopiero jak nałożyłam na bazę, to odrobinę podbiło kolor i przetrzymał parę godzin... :)
OdpowiedzUsuńDla mnie efekt jest ok - daje taka ladna mieniaca sie poswiata :)
UsuńŚwietne linery, niestety mnie umiem w dalszym ciągu robić nimi kreski, zawsze wychodzą mi krzywe :(
OdpowiedzUsuńGranatowy i turkusowy eyeliner wygląda bosko, na lato idealne:)
OdpowiedzUsuńTen granatowy liner wygląda super :) A Permanent Taupe na moich brwiach wygląda świetnie, to pewnie kwestia odcienia skóry, koloru włosów itd :)
OdpowiedzUsuńA myślałam że tylko ja mam problem z siwizna tego cienia...
OdpowiedzUsuńgdybym to ja umiała malować kreski tymi linerami :< jednak wolę konturówki : )
OdpowiedzUsuńja kupiłam tylko parę rzeczy, nie poszalałam jakoś specjalnie:) Notka u mnie na blogu:)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze colour tatoo nie jest taki jak chciałaś ale i tak zakupy świetne :)
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się nad wrzuceniem tego cienia do koszyka, ale w końcu dałam sobie spokój. I coś czuję czytając Twoją opinię, że chyba też nie byłabym jednak zadowolona.
OdpowiedzUsuń