Od dawna uwielbiam farbkę Aqua Brow z MUFE ale jak tylko wychodzi jakaś nowość z chęcią po nią sięgam z samej ciekawości. Jakiś czas temu nasz rodzina marka Inglot wypuściła coś pokroju pomady do brwi a dokładnie konturówkę do brwi w żelu. Wybrałam kolor 12 - co niej sądzę?
Pierwsze co bardzo mi się podoba to pojemność! Produkt jest malutki ale to dla mnie jest plusem. Przede wszystkim zmieści się do najmniejszej kosmetyczki i mam pewność, że jestem w stanie zużyć go do końca. Dwa gramy to dość mało ale przy założeniu nawet codziennego używania na pewno stary mi na długo.
Dostępnych jest wiele kolorów. Szukając w internecie zdjęć, filmików na yt zdecydowałam się na 12. Aqua Brow mam w kolorze 25 i szukałam czegoś trochę jaśniejszego.
W opakowaniu inglotowa pomada wygląda dość jasno. Jest to odcień chłodny ale nie tak bardzo jak Maybelline color tattoo 40 permanent taupe, który swoją drogą u mnie zupełnie się nie sprawdził - robił efekt siwych brwi :( Nabierają produkt na palec trochę się zdziwiłam bo wygląda dość "błotniście" a zrażona efektem po color tattoo lekko się zniesmaczyłam. Rozcierając produkt ujawniają się cieplejsze odcienie - możecie zobaczyć jak wygląda wyżej nałożony grubą warstwą oraz roztarty - jakby były dwa różne kolory. Przy czym ten jaśniejszy bardziej mi odpowiada.
Po pierwszym nałożeniu produktu na swoje brwi nie byłam zadowolona bo wyglądały na ciemne lekko szare :( Po roztarciu siwe tony lekko zniknęły. Muszę więc nakładać bardzo mała ilość. Wiem już w czym jest problem z color tattoo, że jedne z Was go wielbią drugie nie. Przy ciemnych włoskach takie odcienie sprawiają, że wyglądają one lekko siwo a gdy brwi są bardzo jasne dają ładny efekt. Z tą pomadą jest podobnie! Jeśli nakładam ją na włoski na całej powierzchni brwi nie wyglądają dobrze, natomiast gdy używam ją na skórze gdzie włosków jest mniej wychodzi ładny jasny brąz.
Przy moim ciepłym odcieniu skóry i włosach które lekko wpadają obecnie w rudy mam mieszane uczucia. Zauważyłam, że fantastycznie wygląda gdy wypełniam nim tylko początek i koniec brwi oraz górną krawędź.
A jak jest z konsystencją? masełkowata jakby lekko tłustawa. Wystarczy jej odrobina! bardzo dobrze się rozprowadza i daje bardzo subtelny kolor. Jak zaschnie - utrzymuje się cały dzień aż do zmycia.
Kolor 12 będzie idealny dla blondynek i dziewczyn o jasnych brwiach, jeśli jesteście tymi dziewczynami które nie rozumieją fenomenu color tattoo w kolorze permanent taupe, ten także może być dla Was zbyt chłodny. Pomijając kolor uważam, że jest to świetny produkt a cena 37zł jest całkiem ok.
Myślę o kupnie kolejnego odcienia ale już ciemniejszego a tym planuje wypełniać tylko początek brwi. Nie jestem nim tak zachwycona jak Aqua Brow pewnie ze względu na odcień ale uważam, że warto zwrócić na niego uwagę!
Napiszcie czy też go macie, a może planujecie zakup?
Mam 11, ale wydaje mi się zbyt ciemny i chłodny :( szkoda, że nie pomyśleli o czymś neutralnym dla blondynek.
OdpowiedzUsuńMyślałam nad tym produktem :)
OdpowiedzUsuńW moim makijażu żel do brwi jest wystarczający. Uważam, że pasuje Ci ten odcień ;)
OdpowiedzUsuńPasuję Ci ten odcień ( nie wygląda nachalnie)
OdpowiedzUsuńPs. Kawa na pierwszym zdjęciu wygląda apetycznie :3
Nie miałam i nie chcę mieć :)
OdpowiedzUsuńMi coś się nie sprawdzają 'mokre' produkty do brwi. teraz testuję puder do brwi z Golden Rose i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba. Jest bardzo... naturalny. Ja często sobie obiecuję, że wreszcie zajrzę do Inglota i na tych wspaniałych obietnicach niestety się kończy. Aktualnie korzystam jedynie z produktu do stylizacji brwi od Wibo, bo włoski wreszcie są ujarzmione i baaaardzo delikatnie podkreślone. Chociaż mam ochotę spróbować czegoś nowego -ah, rasowa ze mnie kobieta!
OdpowiedzUsuńU mnie również color tatto nie bardzo się sprawdził. Może dlatego, że mimo blond włosów mam dosyć ciemne brwi. Najczęściej używam tylko lekko barwiacego żelu.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem przekonana do tego typu produktów. Jednak wydaje się, że jest on gody uwagi ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam do brwi tylko kredkę i mi wystarczy, za duży jest wybór pomad i pewnie bym kupiła niepasującą, a potem pluła w brodę za źle wydane pieniądze :D
OdpowiedzUsuńMam w tym samym odcieniu, jestem z niego zadowolona. Za pierwszym razem nabrałam zbyt dużo i tez miałam siwe brwi :P
OdpowiedzUsuńTu minimalizm faktycznie jest w cenie, wtedy jest git! :D
Ja polecam. :)
Ja to raczej nie mam problemu z kosmetykami do brwi, bo zawsze wybieram najciemniejsze z gamy jakie tylko sa i zawsze pasuja idealnie :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mogę dobrać odpowiedniego odcienia do moich brwi, z natury moje włoski są ciemne, ale strasznie mi się nie podoba efekt i staram się je rozjaśniać różnymi produktami. Te pomady jakoś mnie nie zachęcają :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie prezentuje się znakomicie:).
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam przekonania do "mokrych" specyfików, u siebie używam tylko takich w formie suchego cienia
OdpowiedzUsuńJa byłam najbardziej zadowolona z produktu do brwi lily lolo. Tego nie miałam. Ale w tej chwili mam swój naturalny kształt brwi, więc są na tyle widoczne, że nie używam już nic dodatkowo do ich podkreślania ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZdecydowałam się na 16, bo 12 wyglądała właśnie lekko szarawo u mnie, a mam bardzo ciemne włosy i trochę kiepsko to wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis :-) Muszę przejść się do drogerii i obejrzeć na żywo jakie odcienie są dostępne :-) W tej chwili używam kredkii cieni do brwi i w sumie jestem zadowolona ale lubię próbować "nowości" :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie zgodzę się z Tobą, bo mam ciemne włosy i u mnie bardzo dobrze wypada permanent taupe :P Kredka z Catrice jest np. dla mnie za ciepła i nie jest to tylko moja opinia :)
OdpowiedzUsuń12 u Ciebie wygląda bardzo dobrze moim zdaniem, ale najważniejsze to samemu się dobrze czuć :)
Wydaje się być idealnym kolorem dla mnie :) Jeśli już się zdecyduję, to i tak poproszę o pomoc na stosiku - niemniej dziękuję za podpowiedź. Nie miałam okazji używać farbki MUFE, chociaż dalej chodzi mi po głowie. Może najpierw skuszę się na tańszego Inglota, bo nie miałam jeszcze takiego produktu, a trochę żal mi wydać 100zł na coś, z czym nie wiem czy sobie poradzę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
wlasnie szukam czegos co mogloby mi aqua brow zastapic, bo to nie jest tania prawa mimo ze bardzo wydajna. uzywam z MUFE koloru light blond i jestem w sumie zadowolona, bo brazy by mi nie pasowaly, wygladaly by jak rude gdyby to byl cieply brazik. rozejrze sie za tym produktem!
OdpowiedzUsuńDzieki!
http://my-fit-style.blogspot.co.uk/
Akurat po recenzji u Maxineczki się skusiłam na ten sam kolor co t i również myślę że ci pasuje. Ale to też może być efekt zdjęć. Pani w inglocie mnie po prostu umalowała ta 12 i chyba 16, która trochę wpadała w rudy. Mimo, że w obu wyglądałam dobrze, to obie dawały inny efekt. Ja jednak wolę siebie w zgaszonych kolorach niż w opalizujących brązach.
OdpowiedzUsuńMiałam już kilka produktów do brwi i jak dla mnie ten jest idealny! Chciałam coś do brwi żeby było trwałe, utrwalało jak żel, wypełniało jak cień, było miękkie i voila znalazłam! Kredki z catrice za twarde i za rude, cienie choć dobrze dobrane kolorystycznie to wymagały utrwalenia. Wosk z bell mocno kiepski i twardy. Żel utrzymywał w lini ale nie nadawał koloru, a jednak nie mam chęci rano nakładać na brwi 3 produktów. I moje objawienie z inglota, nakłada się rach ciach, jeden produkt a spełnia wszystkie moje oczekiwania, nakładam pędzelkiem, no idealne!
Interesujące.
OdpowiedzUsuń