Jestem w stanie się założyć, że dla wielu z Was zasada "tusz i już" jest podstawą w codziennym makijażu. Ja dodaje jeszcze cienie i liner, ale fakt - dobry tusz to podstawa. Jakie są moje sprawdzone, ulubione tusze?
Przy wyborze tuszu od dłuższego czasu ma dla mnie znaczenie szczoteczka. Uwielbiam te precyzyjne, nie za duże i obowiązkowo silikonowe. Lubię mieć ładnie rozdzielone i równomiernie pokryte kolorem rzęsy. Nie ciepię gdy szczoteczka nakłada zbyt wiele produktu, wole dołożyć kolejną warstwę niż martwić się posklejanymi rzęsami.
Skłamałabym jeśli powiedziałabym, że nie szukam tuszu idealnego choć sama nie wiem czym on jest. Ważne aby dawał ładny czarny kolor, wydłużał i lekko pogrubiał. Musi być wygodny w użyciu! Mam kilku faworytów ale zawsze z chęcią testuję coś nowego. Niestety czasem nowości dają rozczarowanie, ostatnio jednak jedna bardzooo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Zazwyczaj sięgam po sprawdzone marki, nawet jeśli wypuszczają jakąś nową wersję. Moje ulubione to Max Factor i L'oreal - nigdy mnie nie zawiodły. Niestety najczęstszy zawód spotyka mnie ze strony Maybelline i Rimmel - jakość nie umiem wśród nich odnaleźć ideału, było parę modeli całkiem godnych uwagi ale zdecydowanie wolę dwie wcześniej wymienione marki.
Cena także ma dla mnie znaczenie. Nie uważam, że warto wydawać masę pieniędzy na tusz bo przeważnie używam go 3 miesiące. Wiem, że wśród marek selektywnych jest sporo fenomenalnych, ale ceny są dla mnie dość zaporowe. Przeważnie na tusz wydaję ok 50zł - to dla mnie granica rozsądku. Miło jak trafia się coś tańszego i świetnego, często kupuję w swojej osiedlowej drogerii bo ceny są rozsądne - niestety Rossmann czy inne sieciowe pompują je mocno - a czasem trafia się promocja, aaa i mam pewność, że są świeże i nikt przede mną ich nie otwierał.
Przechodząc do konkretów! Lubię tusze L'oreal z serii VML. W ostatnim czasie kupiłam wersję Feline i jestem nią oczarowana! Genialna szczoteczka, świetna konsystencja - nie będę tutaj się zbyt intensywnie wypowiadała, niebawem dodam recenzje tego tuszu bo uważam, że warto go znać. Lubię też starszą So couture ze względu na precyzyjną szczoteczkę. Zużyłam kilka opakowania tego tuszu i lubię do niego wracać.
Wśród tuszy Max Factor'a uwielbiam dwa - MasterpieceMax - ma dość małą precyzyjną szczoteczkę i daje ładną czerń oraz Masterpiece który ma ją bardziej gęstszą. Jakościowo to jedne z lepszych tuszy, bardzo długo pozostają świeże. Nie są najtańsze i stanowią moją górną granicę cenową.
Kiedy nie dysponuję przypływem gotówki a muszę kupić nowy tusz sięgam wtedy po Curling Pump z Lovely. Jest bardzo tani a bardzo porównywalny z tymi wyżej wymienionymi. Chyba każdy zna ten tusz, wiem, że wiele kobiet po niego sięga i sobie chwali.
A Wy po jakie tusze najczęściej sięgacie? podzielcie się Waszymi ulubionymi!
Moim ulubieńcem jest maybelline lash sensational-jak tylko trafię na jakąś promocję, to kupię ponownie ;) Tego zielonego loreala też chcę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńoooh masterpiece był moim pierwszym tuszem z silikonową szczoteczką. to było jakieś 10 lat temu! kupowałam go bardzo długo i do tej pory mam do niego sentyment. tusze loreal wciąż są dla mnie niezbadanym gruntem, jakoś tak po drodze pojawia się za dużo nowości do testowania ;)
OdpowiedzUsuńlovely curling pump up to sprawdzona deska ratunku, kiedy z różnych powodów nie mogę lub nie chcę kupować czegoś droższego.
ostatnio jednak kupuję tusze na e-glamour. mają boskie ceny i można poszaleć z czymś, co w drogerii czy perfumerii jest sporo droższe. często mają przesyłkę do paczkomatów za 1zł, więc to jest dopiero szaleństwo. tusze zawsze są mega świeże. niejednokrotnie muszę czekać zanim zacznę go używać, aż trochę podeschnie. ps to NIE jest reklama tego sklepu ;)
Nie miałam żadnego :)
OdpowiedzUsuńPump up lubię, Million lashes chciałbym wypróbować.
OdpowiedzUsuńTusz z Lovely jest chyba najlepszym zamiennikiem... wszystkich maskar :D
OdpowiedzUsuńJa odkąd pierwszy raz użyłam So Couture nie potrafię się przestawić na żaden inny tusz :D Lepszego nie ma jak dla mnie, ale tego Feline jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńLubię ten żółty tusz z lovely :))
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zielonego tuszu L'Oreal :) Na początku nie przekonywała mnie ta szczoteczka, ale dziewczyny na blogach pokazują efekty na rzęsach i czuję się mocno zachęcona. Żółciak z Lovely również jeszcze nie dotarł do mojej kosmetyczki, a pochwał naczytałam się już sporo. Mam co testować w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
żółty tusz z Lovely to legenda najlepszy z najtańszych! Chociaż od niedawna bardzo upodobałam sobie różowy tusz z Miss Sporty, daje takie firanki a wszystko za jakieś 12zł!
OdpowiedzUsuńJa używam teraz tuszu Max Factor 2000 Calorie Dramatic Look, powrót do niego po latach okazał się dobrym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńLubię też tusz Gosh - Amazing Length`n Build - miałam go kilka razy, a gdy w portfelu gotówki mniej, to podobnie jak Ty wybieram ten żółty tusz z Lovely, jest świetny jak na swoją cenę :)
Lubię Pump Up ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam ten od Lovely, ale odkąd moje rzęsy stały się długie zaczął mi sklejać rzęsy. Jestem na etapie poszukiwania jakiegoś, ciekawią mnie te z Loreala..
OdpowiedzUsuńUwielbiam Volume Million Lashes w wersji standardowej :)
OdpowiedzUsuńDla mnie silikonowa szczoteczka jest najlepsza, chociaż jedzie do mnie tusz ze zwykłą i zobaczymy jak się będzie sprawdzał. Dotą Loreal VML so Cuture był moim faworytem.
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie temu otworzyłam zachwalany wszędzie Volume Million Lashes So Couture (ależ długa ta nazwa!) i jestem odrobinę rozczarowana. Jest lepszy od większości tuszy, które miałam, ale spodziewałam się efektu łał. Tuż przed nim używałam żółtego Lovely za grosze i... efekt był znacznie lepszy, a tusz miał taką samą, idealną konsystencję jeszcze tuż przed wyrzuceniem (pół roku po otwarciu). Może to kwestia rzęs - moje są znacznie cieńsze niż Twoje. VML świetnie je rozczesuje, ale pozostają słabo widoczne przez to, że prawie nie pogrubia.
OdpowiedzUsuńW sumie to nie powinnam narzekać, że najlepszy okazał się tusz najlżejszy dla portfela ;)
ja uwielbiam tusze loreal, wcześniej miałam fazę na max factora, ale loreal są lepsze. trwalsze.
OdpowiedzUsuńObecnie używam tuszu z TSL...
OdpowiedzUsuń*Ysl
UsuńUwielbiam żółty lovely, zużyłam już kilka opakowań :)
OdpowiedzUsuńFeline chce wyprobowac. Lubie tusze z L'Orela.
OdpowiedzUsuńtusz z Lovely lubię miałam już ze 3 opakowania
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, w sumie nie mam ulubieńca, za każdym razem kupuję coś innego ;)
OdpowiedzUsuńLubię tusz z Lovely i ten zielony z Wibo (growing lashes się chyba nazywa), ma naprawdę fajną małą szczoteczkę. Moim ulubieńcem był kiedyś tusz z Sephory, ale już go wycofali :(
OdpowiedzUsuńJa teraz niedawno kupiłam L'oreal Volume Million Lashes Feline, ciekawe, czy też go polubię :) So Cuture i Lovely Też przypadły mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Masterpiece Max :)
OdpowiedzUsuńJa mam chęć ostatnio na L'oreal, uwielbiam silikonowe szczoteczki. Niestety waham się między fioletową a zieloną wersją. :)
OdpowiedzUsuńJa mam ten fioletowy z Loreal jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńJa mam ten fioletowy z Loreal jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńLovely jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa równiez często sięgam po Lovely i po So Couture. Jednak myślę, że kolejnym razem przetestuję Feline :)
OdpowiedzUsuńfioletowy mój ulubiony ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować tusze z l'oreala, tyle dobrego już o nich słyszałam :)
OdpowiedzUsuńChciałabym otworzyć swój salon kosmetyczny i zastanawiam się nad tym gdzie kupić słuchawka do myjni fryzjerskiej i jeszcze sprzęt fryzjerski. Wiem jednak, że jest to bardzo duża inwestycja i sporo pieniędzy musiałabym wydać za jednym razem. Z drugiej strony i tak wyjdzie mi to taniej, niż miałabym kupować każde urządzenie z osobna... Gdzie najlepiej szukać takich sprzętów? Czy możecie polecić jakąś hurtownie? Czy warto zamawiać przez Internet? Wybrałam sklep Newfacebeauty.pl, http://lampa-lupa.pl/, http://myjka-ultradzwiekowa.pl/, http://e-hurtownia-kosmetyczna.pl/.
OdpowiedzUsuńOdpowiednio dobrane tusze są bardzo ważne!
OdpowiedzUsuń