Producent: Lumene.
Oferta producenta: Kremowa baza pod cienie.
Obietnica producenta: Stosowana pod cienie, pozwala idealnie rozprowadzić je na powiece i sprawia, że makijaż wygląda idealnie przez cały dzień. naturalny beż idealnie pokrywa powiekę. Rozświetla
i wygładza nawet ciemne powieki. Cienie pozostają nienaruszone a makijaż jest gustowny i świeży. Bezzapachowy krem odpowiedni nawet dla wrażliwych oczu. może być również używana jako baza pod pomadkę. Tubka umożliwia higieniczne stosowanie.
Kolor: beżowy/cielisty jakby satynowy po rozsmarowaniu staje się matowy [bez połysku]. Ładnie stapia się ze skórą i wyrównuje koloryt. Nie podbija koloru co może być minusem [dla mnie osobiście nie jest].
Oferta producenta: Kremowa baza pod cienie.
Obietnica producenta: Stosowana pod cienie, pozwala idealnie rozprowadzić je na powiece i sprawia, że makijaż wygląda idealnie przez cały dzień. naturalny beż idealnie pokrywa powiekę. Rozświetla
i wygładza nawet ciemne powieki. Cienie pozostają nienaruszone a makijaż jest gustowny i świeży. Bezzapachowy krem odpowiedni nawet dla wrażliwych oczu. może być również używana jako baza pod pomadkę. Tubka umożliwia higieniczne stosowanie.
Moja recenzja:
Kolor: beżowy/cielisty jakby satynowy po rozsmarowaniu staje się matowy [bez połysku]. Ładnie stapia się ze skórą i wyrównuje koloryt. Nie podbija koloru co może być minusem [dla mnie osobiście nie jest].
Formuła: kremowa. W czasie rozsmarowywania staje się jakby lekko wysuszająca [co nie oznacza ze wysusza!!] mi się to kojarzy formułą maści cynkowej. Mam tzn tłuste powieki więc ta konsystencja i formuła sprawdzają się u mnie bardzo dobrze.
Używam jako: baza pod cienie choć może być stosowana jako baza pod pomadkę.
Trwałość: baza jest po to aby przedłużać trwałość innych kosmetyków. Spełnia swoje zadanie. Często używam jej gdy robię kreskę eyelinerem [nawet jak nie nakładam cienia] po to aby wyrównać koloryt i zmatowić powiekę tak aby kreska się nie odbiła [przy mojej opadającej powiece ciężko tego uniknąć].
Używam jako: baza pod cienie choć może być stosowana jako baza pod pomadkę.
Trwałość: baza jest po to aby przedłużać trwałość innych kosmetyków. Spełnia swoje zadanie. Często używam jej gdy robię kreskę eyelinerem [nawet jak nie nakładam cienia] po to aby wyrównać koloryt i zmatowić powiekę tak aby kreska się nie odbiła [przy mojej opadającej powiece ciężko tego uniknąć].
Obsługa/Użytkowanie: Po pierwsze i najważniejsze [pomijąc to że baza świetnie działa] jest niesamowicie wydajna!!! nakładam odrobinę i to starcza. mam ją już 2 lata i jeszcze nie ma jej końca [choć będę musiała wyrzucić ze względu na datę ważności - 24m] przy codziennym używaniu. W życiu bym nie pomyślała ze produkt który ma tylko 7ml tyle będzie mi służył! Ogromnym plusem jest opakowanie . Bardzo higieniczne z małym dozownikiem. Wyciskam tyle ile chce - nic się nie marnuje ani nie wysycha. Opakowanie może się trochę brudzić ale skoro nie ma to wpływu na jakość produktu jest to dla mnie bez znaczenia.
Idealny dla: każdej osoby która ma problem tłustej powieki albo zwyczajnie chce żeby cień trzymał się znacznie dłużej. Używając tej bazy nie martwię się ze mam na powiece cienie z niższej pułki które normalnie po godzinie znikły by z oka.
Czy kupie ponownie: Tak choć korci mnie żeby spróbować jakiejś innej np art deco.
Cena: ok 35zl - cena w granicach rozsądku.
Gdzie kupić?: allegro. strona igruszka.pl . w drogerii nie widziałam choć pewnie gdzieś można ją kupić.
Ogólna ocena: Kupiłam ja zanim jeszcze był "szał" na bazy pod cienie i była to chyba jedyna dostępna na allegro baza. Mimo ze wydawała mi się wtedy dość droga postanowiłam ją kupić. Mam problem z tłustą powieką i taki produkt jest dla mnie zbawienny. Baaaaardzo mile zaskoczyła mnie wydajnością oraz działaniem. Trochę sceptycznie podchodziłam do tego typu produktów i bałam się ze będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Okazało się ze od kiedy ją mam zawsze ją używam [no chyba ze mam dzień bez makijażu] i wiem że ten produkt na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Oczywiście kusi mnie żeby wypróbować inne bazy choć z 2 strony po co szukać czegoś innego jak to spełnia moje wymagania w 100%. Na pewno nie kupie bazy Urban Decay [wiem ze może narażę się tu jej zwolenniczkom;)] bo wg mnie jest zbyt droga a opakowanie nie jest ekonomiczne. Ja polecam bazę Lumene bo u mnie się sprawdziła.
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
nigdy nie używałam bazy pod cienie, nawet , gdy próbowałam się nimi malować.
OdpowiedzUsuńMam jednak wrażenie, że coś tracę:)
Ah, i bardzo podoba mi się Twój blog:)
OdpowiedzUsuńdodałam Cię do swoich 'czytactw'
skoro tak zachwalasz a też mam tłustą powiekę uzbieram sobie na nią i kupię :)
OdpowiedzUsuńa co do bazy urban decay teraz wypuścili serię w tubkach :) więc op. już jest ekonomiczne.. pozostaje jeszcze jej cena ;)
OdpowiedzUsuń@Kasiek no wlasnie ta cena . ja mam ekstremalnie tluste powieki a skoro ta baza u mnie sie spisuje to chyba musi byc naprawde dobra . do tego ta wydajnosc . dla mnie rewelacja choc dodam ze nie mialam doswiadczenia z innymi bazami . moze jest jakas ktora trzyma cienie jeszcze dluzej ale ta zdecydowanie mnie zadawala .
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ale te twoje zdjęcia to są powalające CUDA
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, aż żałuję, że bazy są takie wydajne i nieprędko wykończę swoją, choć i ta mi dobrze służy.
OdpowiedzUsuńpoważnie? to są takie rzeczy w sklepach? jestem nie na czasie;)
OdpowiedzUsuńto moja pierwsza i jak na razie jedyna baza pod cienie jaką mam. mam ją już ponad rok i jeszcze połowy opakowania nie zużyłam a używam codziennie. Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie obecnie wykonania makijażu bez niej :)
OdpowiedzUsuńA jak jej dokładnie używasz? Zgodnie z instrukcją - przypudrowując najpierw warstwę bazy czy od razu nakładasz cień? Bo miałam tą bazę kilka lat temu i wtedy super się sprawdzała :) Potem nagle moje powieki przestały potrzebować bazy, a teraz jak znów by się przydała, to nie bardzo działa. Tzn. niby coś tam przedłuża makijaż, ale nie tak dobrze, jak kiedyś, kreski i tak się pojawiają :(
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie - świetny blog!
Zapraszam też do mnie http://duperelles.blogspot.com/
@mag zazwyczaj odrazu nakladam cien choc czasem nakladam jasny cien bazowy czyli jakbym ja pudrowala. Jesli nalozylabym na nia cien np o 7 rano to napewno kolo 20 mialbym odrobine cienia zebranego w zalamaniu [chyba nic nie jest w stanie cudu zrobic z moimi tlustymi powiekami] . gdybym jej nie uzyla to kolo 11-12 nie mialabym juz cienia na powiece tylko caly w zalamaniu . czyli faktycznie dziala . Ja mam ja juz 2 lata . moze teraz jakos formule zmienili?
OdpowiedzUsuńHmm, no to u mnie wygląda to niestety gorzej, bo już po 6-8h często mam kreskę :/ A też próbuję i z pudrem/cieniem bazowym i bez, i pod różne kremy, i z korektorem i bez. Może zacznę jej teraz mniej dawać?, może za dużo smaruję?, sama już nie wiem. A moja tubka wygląda tak samo jak Twoja, ale te kilka lat temu faktycznie była inna (i większa), więc może nowa formuła mi do końca nie służy...
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji zakupiłam baze Lumene i zobaczymy jak się będzie sprawować na mojej tłustej powiece. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam