Producent: Syoss
Produkt: Repair & Fullness - Silicone Free - Szampon do włosów normalnych po zniszczone
Opis/Obietnica producenta:" Syoss Silicone Free - bez silikonów, parabenów i parafiny - profesjonalne rozwiązanie do pielęgnacji włosów bez pozostawiania resztek na włosach i bez obciążania. Szampon do włosów normalnych po zniszczone. Intensywna pielęgnacja i objętość. Pomaga w głębokiej regeneracji włosów oraz myje je bez pozostawiania resztek i bez obciążenia." [źródło:opakowanie]
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Laureth-2, Panthenol, Niacinamide, Sodium Chloride, Citric Acid, PEG-7, Glyceryl Cocoate, Sodium Benzoate, Polyquaternium-10, Parfum, Salicylic Acid, Hexyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Propylene Glycol.
KWC - wizaz.pl - recenzja klik
Moja recenzja
Zapach/Kolor: przezroczysty żel o przyjemnym zapachu którego niestety nie jestem w stanie opisać ani porównać - zdaje się być lekko ziołowy.
Formuła/Konsystencja: średnio gęsty żel - bardzo dobrze się pieni i jest bardzo wydajny.
Efekt/Działanie: nie zauważyłam ani poprawy ani pogorszenia się kondycji włosów czy skóry głowy. Ładnie się pieni i myje włosy. Nie obciąża ale trzeba po nim użyć odżywki bo czasem włosy bywają po nim "sianowate" i ciężko się rozczesują.
Opakowanie: podoba mi się duża butla - całkiem dobry dozownik - opakowanie jak dla mnie na plus!
Idealny dla: osób które szukają produktów bez silikonów.
Cena: ok 15zł/500ml - ja kupiłam w promocji za 9,99zł - cena przystępna jak za taką pojemność.
Gdzie kupić: wszędzie gdzie dostępne są produkty syoss.
Czy kupie ponownie?: tak - choć lubię często zmieniać szampony - jeśli miałabym wejść do sklepu i kupić coś sprawdzonego i miałabym na to mało czasu na pewno wybrałabym ponownie ten produkt.
Ogólna ocena: możeee zacznę od tego że z marką syoss mam bardzo niemiłe wspomnienia - jak tylko weszła na rynek kupiłam szampon i dostałam strasznego łupieżu, długo nie sięgałam więc po ich produkty. Ten kupiłam w ciemno bo akurat była promocja a skończył mi się szampon. Miło że nie ma silikonów ale ma w sobie SLS więc nie jest składowo jakiś wyjątkowy. Jak dla mnie jest to dość zwyczajny ale dobry szampon - robi to co ma robić - myje włosy i głowę. Bałam się że znów dostane łupieżu ale na szczęście tak się nie stało. Ładnie się pieni i jest bardzooooo wydajny - starczył mi na długo. Nie zauważyłam dobroczynnego wpływu na włosy ale jest ok - nie mam mu nic do zarzucenia. Jeśli nie będę miała chęci na nic nowego [a ostatnio mam] to pewnie do niego wrócę.
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
a zastanawiałam się, czy naprawdę jest taki wyjątkowy, jak słyszałam :)
OdpowiedzUsuńja tez z ta marka mialam niemile poczatki i trudno mi sie przekonac do ich produktow...
OdpowiedzUsuńJa mam tak zniszczone włosy, ze moim to chyba juz nic nie pomoze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia. :)
Jak weszła ta marka, to kupiłam jakiś szampon, tylko nie pamiętam jaki rodzaj to był i byłam z niego zadowolona. Pamiętam, że wtedy moje włosy były w lepszej kondycji i lepiej się układały, nie były tak bardzo sianowate :) A wydajność była po prostu wielka, bardzo długo go używałam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ten szampon śmierdzi jak wieniec pogrzebowy, więc się na niego nie skuszę :D dużo bardziej wolę szampony Alterry :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam z syoss szampon z witaminami :D
OdpowiedzUsuńTo właściwie, w tym momencie mój ulubiony szampon - w użyciu druga butla. Akurat u mnie poprawa kondycji włosów jest zauważalna. Po wielu szamponach używanych przed tym z Syoss, miałam istny puch/siano na głowie. Teraz na pewno lepiej się układają, a ja ich naturalny skręt jest lepiej widoczny :)
OdpowiedzUsuńja go odstawiłam, bo właśnie zrobiły mi się sianowate włosy po nim. Jednak farby syoss bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńcoś mi się wydaje, że przynajmniej na takim niebieskim z starej wersji było napisane w małej chmurce non silicones czy coś takiego, więc czyżby chwyt marketingowy w tych nowszych wersjach z przezroczystą butlą.
OdpowiedzUsuńnajlepszy jest familijny pokrzywowy, z Syoss'em też miałam niezbyt miłe przeżycia..
OdpowiedzUsuńmam go i stosuję przy olejowaniu włosów - nie obciąża i całkiem dobrze zmywa. Nie jest to żadne cudo. ale w sumie niezły szampon, również kupiłam go za 9,99zł i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńja na syossie sparzyłam się dwa razy.. raz na odżywce, po której swędziała mnie głowa, a drugi raz na farbie która źle chwyciła :/ narazie omijam ich produkty z daleka
OdpowiedzUsuńDokładnie szampon ma myć =] w jego dobroczynne działanie nie wierzę =] raz miałam syossa, ale bez zachwytów.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po te produkty, producent mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńMam go i używam w strasznych ilościach, żeby go skończyć. Tzn. zdarza mi się nabrać za dużo, trochę przelać, itp. Zachęcił mnie brak silikonu i żałuję okropnie tego zakupu. Moje włosy po nim przypominają kopkę siana, bez odżywki nie ma mowy o rozczesaniu, a same włosy są matowe i bardzo nieprzyjemne w dotyku. Może i silikony są złem, ale widocznie moje włosy ich potrzebują. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa mam odżywkę z tej serii i szału nie ma
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam reklamę tej serii, to bardzo mnie kusiło, żeby spróbować tego szamponu, ale powstrzymują mnie wcześniejsze doświadczenia z odżywką tej marki, która nie robiła z moimi włosami ABSOLUTNIE nic.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad kupnem tego szamponu ;)ale to dopiero jak zużyję zapasy ;)
OdpowiedzUsuńMiałam raz szampon Sayos i miałam całą głowę w krostkach... chyba już nikt mnie nie namówi
OdpowiedzUsuńSyoss u mnie też nie ma najlepszej opinii, ale jeżeli ten jest bez parabenów, sls-ów i parafiny, to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńfajna i kusząca recenzja, ale jakoś nie lubię sajosa :/ w ogole nie moge sie przekonać doich produktow, dla mnie to kolejna szmira z podpisem "profeszjonal" :/
OdpowiedzUsuńTeż używam szamponu sayos tylko inny i jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńI to prawda są one bardzo wydajne :D