Producent: Nivea
Produkt: Powerfruit Relax - Żel pod prysznic z formułą Hydra IQ o kojącym zapachu acai.
Opis/Obietnica producenta: "Połączenie mocy owoców i rozpieszczającej pielęgnacji. Żel Nivea Powerfruit Relax dzięki kojącemu zapachowi acai i przeciwutleniaczom z czarnych jagód zapewni Ci uczucie komfortu po całym dniu. Rozpieszcza skórę i otacza ją miękką pianą. Formuła żelu oparta jest na nawilżającej technologii Hydra IQ. Produkt testowany dermatologicznie." [źródło:opakowanie]
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Parfum, Glycerin, Glyceryl Glucoside, Sodium Ascorbyl Phosphate, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Polyquaternium-7, Citric Acid, Benzophenone-4, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Linalool, Geraniol, Citronellol, CI 16035, CI 42090.
Moja recenzja
Kolor/Zapach: produkt przezroczysty o przyjemnym świeżym zapachu. Nie powalił mnie na kolana ale jest orzeźwiający i całkiem przyjemny. Niestety dość szybko znika i nie czuć go później na skórze.
Formuła/Konsystencja: dość gęsty żel przez co produkt jest dość wydajny. Bardzo dobrze się pieni co dla mnie jest plusem.
Efekt/Działanie: myje a więc robi to co powinien. Nie zauważyłam znaczącego nawilżenia i po jego zastosowaniu muszę użyć balsamu.
Użytkowanie/Opakowanie: ja akurat do mycia używam gąbki. Opakowanie klasyczne - bardzo podoba mi się kolor.
Idealny dla: osób które szukają żelu o przyjemnym zapachu ale nie liczą na super nawilżenie.
Gdzie kupić: łatwo dostępny w większości drogerii czy hipermarketów.
Cena: ok 9zł - często dostępny w promocji za niecałe 7zł.
Czy bym kupiła?: tak choć nie jest to jakiś super żel, na plus jest zapach i gęstość.
Ogólna ocena: żel jak żel - myje i tyle. Podoba mi się zapach choć nie uznałabym go za powalający - nie czuć go po kąpieli na skórze. Bardzo dobrze się pieni a to akurat jest dla mnie ważne przy wyborze żelu pod prysznic. Niestety nie nawilża i nie zastąpi nam balsamu. Ten akurat przywiozłam po warsztatach Nivea - lubię żele tej firmy ale uważam że warto kupować je w promocji - np Lemon&Oil o zapachu trawy cytrynowej 3 lata temu używałam non stop.
Dziękuje firmie Nivea za
udostępniony mi produkt a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn
przedstawia moje subiektywne zdanie. Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
Nie używam żeli Nivei, ale wydawało mi się, że owoce acai są mniej niebieskie. ;-)
OdpowiedzUsuńach te cudenka od Nivea, ja ostatnio testuje krem malinowy
OdpowiedzUsuńJa je lubię - to taki pewniak. Wiadomo, że nie zrobi krzywdy, będzie przyjemny i raczej wydajny. Ja również kupuję je tylko w promocji. Moją ulubioną wersją jest sunny melon & oil.
OdpowiedzUsuńmiałam ten żel i byłam nim zachwycona
OdpowiedzUsuńzapach mnie ciekawi, mam lily żel bardzo fajny
OdpowiedzUsuńOd żelu nie oczekuję nigdy specjalnego nawilżenia. Po to mam balsamy:) Ten uwielbiam, głównie za zapach, którym zazwyczaj kieruję się przy wyborze żelu pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Nivea, ale akurat tych dwóch najnowszych powerfruit jakoś nie pokochałam...Zapach niby ładny, ale po kilku użyciach zaczyna męczyć, poza tym w porównaniu z innymi żelami tej firmy trochę wysusza skórę. Te kremowe albo te z dodatkiem olejków pozostawiają skórę gładką, często nie muszę nawet używać balsamu.
OdpowiedzUsuńDla mnie żel całkiem ok, tak jak mówisz - nie wysusza i robi to, co do niego należy. A w zapachu się zakochałam - aż przyjemnie wejść rano pod prysznic!
OdpowiedzUsuńMiałam niedawno odżywkę do włosów o zapachu czekolady i jagód acai- tak potwornie śmierdziała, że na samą myśl o zapachu jagód acai robi mi się słabo :P Aż sobie powącham w drogerii ten żel- może zmieni mój pogląd o jagodach acai ;P
OdpowiedzUsuńwąchałam go kiedyś i pamiętam, że zapach mi się podobał. Ja osobiście nie spotkałam się jeszcze z żelem, po którym byłoby zbędne użycie balsamu, nooo chyba że był to olejek pod prysznic lub żel z olejkiem. Ja miałam ten klasyczny bursztynowy olejek z Nivea i bardzo lubiłam i produkt i zapach, z którym miałam miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMiałam i był ok, ale szału nie robił, więc więcej już nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zele pod prysznic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa do żeli nie mam duzych wymagam, takze mysle ze bym sie na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ich jeden żel, pamiętam, że był zielony, ale nie pamiętam zapachu :D Był cudowny! Orzeźwiający :)
OdpowiedzUsuńmam go i lubię go za zapach :)
OdpowiedzUsuńmuszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam problemy z produktami Nivea - uczulają mnie, dają uczucie ściągnięcia kiedy nie powinny, bardzo podrażniają... Jedynie granatowy klasyczny krem daje radę ;) Spróbowałabym ze względu na zapach, ale trochę się boje...
OdpowiedzUsuńMam pytanie niedotyczące recenzji.
OdpowiedzUsuńJaki masz aparat? w jaki sposób robisz zdjęcie że mają białe tło ?
Jeśli nie chcesz zdradzać publicznie proszę odpisz na magii5@o2.pl
Oczywiście patentu nie wykorzystam na blogu, którego zresztą nie mam. :)
PS. Uwielbiam Twoje recenzje !
to nie sekret:P uzywam canona 600d [obiektywy 50mm 1.4, 85 1.8, 24-70 2.8 + lampa canon ex 580 II]. Biale tlo uzystkuje za pomoca stolu bezcieniowego i lapy blyskowej. Zdjecia zawsze robie w formacie RAW dzieki czemu mozna je w latwy sposob poprawic jesli wyjda jakies cienie - jesli dobrze oswietle produkt nie musze sie z tym meczyc. Czasem robie male poprawki ale nie zajmuje mi to duzo czasu.
UsuńAktualnie mam ten żel - żel jak żel wiadomo:) ale zapach OSZAŁAMIAJĄCY:)
OdpowiedzUsuńkurczę, chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPiękna, co to za obijanko? :D Wracaj do nas!
OdpowiedzUsuńKobieto, gdzie się podziałaś? :D Wracaj do nas raz dwa!
OdpowiedzUsuńTak czytam i czytam nie rozumiem tego zdania: "a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie" chyba jedno wyklucza drugie ? Do zobaczenia za tydzień :)
OdpowiedzUsuńma sens bo skoro przedstawiam swoje zdanie na temat produktu bedzie ono zawsze subiektywne - rezenzja jednak jest obiektywna tzn przy jej pisaniu nie kieruje sie niczyim zdaniem.
Usuń