W połowie września w perfumeriach Douglas swoją premierę miała wyjątkowa kolekcja kosmetyków do makijażu zaprojektowana przez Mariusza Przybylskiego - jednego z czołowych polskich projektantów mody - dla marki Artdeco. Od 1 października dostępna również w perfumeriach prywatnych na terenie całej Polski. Kolekcja jest autorskim pomysłem projektanta który wybrał całą kolorystykę produktów, a także stworzył motyw piór zdobiący unikatową kasetkę magnetyczną na cienie i róż.
Całą kolekcję możecie dokładnie obejrzeć na stronie drogerii Douglas - tutaj, a ja dziś opowiem Wam co sądzę o kilku kosmetykach wchodzących w jej skład.
Kolorystyka kolekcji idealnie wpisuje się w mój gust - jest bardzo stonowana i klasyczna. Kolory to głównie maty w odcieniach szarości, brązu i beżu, idealnie do delikatnego dziennego makijażu oraz wieczorowego „smoky eyes”.
Chyba najbardziej urzekła mnie paletka z motywem piór. Jest ona dość mała - pomieści 3 cienie albo róż i jeden cień. Mogłaby być trochę większa, ale z drugiej strony - rozmiar idealny do torebki. Jest magnetyczna a więc dowolnie możemy w niej układać cienie, róże.
Jeśli o cieniach i różach mowa to są one w dotyku satynowe i delikatne. Trochę pylą przy użyciu pędzla. Posiadam dwa kolory cieni - 544 to cudowny matowy cielisty kolor, idealny do wyrównania koloru na całej powiece, może być używany jako cień bazowy. 205 to brokatowy brąz, który daje lekką fioletowo-różową poświatę. Najlepiej nakłada mi się go palcami, po roztarciu dość mocno traci na intensywności. Patrząc pierwszy raz na odcień różu odrobinę kręciłam nosem bo omijam z daleka cukierkowe odcienie. 29 jest dość jasny i daje bardzo subtelny efekt. Świetnie się sprawdzi u blondynek - ja na co dzień sięgam bo mocniejsze kolory.
Zachwycił mnie także liner. Jak sam nazwa mówi Vinyl Effect Eyeliner long -lasting, jest on dość specyficzny, lekko żelowy. Po wyschnięciu nie do ruszenia! Do tego szybko schnie i jest intensywnie czarny - to najlepszy i "najczarniejszy" liner jaki miałam okazję do tej pory używać. Nooo i ta trwałość - pierwszy który nie odbija się na mojej tłustej powiece! Niestety trochę trzeba się pomęczyć żeby go zmyć - najlepiej płynem dwufazowym.
Poza produktami do oczu w moje ręce wpadły dwa do ust. Pomadka nr 27 passion oraz wodoodporna konturówka nr 76. Na początku patrząc na kolory z tego zestawu pomyślałam "hmm przecież to dwa różne kolory?! może to pomyłka?". Faktycznie konturówka ma mocniejszy różowy kolor, jest dość miękka przez co dobrze się nią obrysowuje usta, a po chwili zastyga i jest bardzo trwała. Natomiast pomadka jest delikatna i bardzo kremowa, jak masełko czy balsam do ust. Niestety przez swoją konsystencje nie jest zbyt trwała. Kolor ma bardzo naturalny, zgaszony, idealny dla każdej kobiety. Ku mojemu zdziwieniu oba te produkty grają są sobą idealnie! Po nałożeniu konturówki i wypełnieniu jej pomadką uzyskujemy jednolity kolor.
Na co warto zwrócić uwagę przy tej kolekcji? Przede wszystkim na genialny liner! Cudowna jest także paletka - motyw piór jest przepiękny! Jeśli lubicie pomadki - jak wiecie ja częściej wolę postawić na pomalowane mocniej oko niż usta - przyjrzyjcie się koniecznie pomadce.
A Wam co najbardziej się spodobało? Co sądzicie o takich autorskich kolekcjach kosmetyków?
Świetna kolekcja, chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńKolorystyka bardzo moja, jeśli już sięgam po kolorówkę na codzień, wybieram stonowane i matowe kolory...
OdpowiedzUsuńspodobał mi się liner i konturówka :)
OdpowiedzUsuńDesign tych opakowań jest trafiony w 10! Najbardziej podoba mi się róż no i cień 205. Bardzo lubię takie nieoczywiste kolory na powiece :)
OdpowiedzUsuńkinganaturalnie
Mnie szalenie podoba się delikatny odcień różu:)
OdpowiedzUsuńJestem fanką tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńEye liner bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńPiękny motyw z tymi piórkami :) Poza eyelinerem nic mnie jednak nie przekonało :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor różu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny design tego zestaw! Aż chce się korzystać!
OdpowiedzUsuńCiekawy Motyw. Interesujący Blog.
OdpowiedzUsuń