sobota, 31 marca 2012

Ulubieńcy marca - podsumowanie miesiąca.


Mija już marzec - za oknem coraz więcej słońca - zauważyłam że używam coraz mniej kosmetyków, zwłaszcza do makijażu. Podkład poszedł w odstawkę ale coraz bardziej szaleje z kolorem na paznokciach. Pachnę też wiosennie - zauroczona CK in2u :). Zdałam sobie też sprawę że jedyne kosmetyczne rzeczy jakie kupiłam w marcu to zakup zapachowy klik i przedwczorajsze zakupy w osiedlowej drogerii klik, w między czasie kupiłam krem brązujący z alterry [na który był kupon zniżkowy] o którym zapomniałam wcześniej wspomnieć. W szoku aż jestem - zwłaszcza że nie mówiłam sobie "Smieti kosmetyczny odwyk!!".

1. Pielęgnacja - ciało - na tej płaszczyźnie sporo ścierania i brązowienia.


- Ziaja - sopot - balsam brązujący
- używam codziennie dodając odrobinę do balsamu - dzięki temu mam leciutko opaloną skórę bez zacieków.
- Isana - peeling pod prysznic biała czekolada i wanilia - powoli się do niego przekonuje choć nie ściera za specjalnie i jest mało wydajny :/
- Ziaja - kuracja nawilzająca - balsam skóra sucha, wrażliwa - dostałam go od Sylwii która nie miała cierpliwości do balsamowania ciała - na początku miałam wrażenie że jest zbyt tłustawy - przekonałam się do niego i uważam że to całkiem fajny produkt - używam codziennie z odrobiną ziaji sopot.
- Perfecta - spa - cukrowy peeling do ciała - niby antycellulitowy ale ja tam używam go na całe ciało - średnio go lubię bo jego zapach kojarzy mi się z zapachem syropu z dzieciństwa :/
- The Body Shop Cocomania - body loton - używam oszczędnie - lubię smarować nim dekolt oraz ramiona.
- Apart - matopo - żel pod prysznic mirra i marula - zdobycz z biedronki - bardzo fajny i tani żel.


2. Paznokcie
- często zmieniałam kolor w zależności od ochoty ;)


- Rimmel double decker red 030 - gości na moich stopach
- Virtual magic - czarny pękacz
- Joko - diamentowy pył i multiwitamina - używam jako podkład pod lakier
- Joko - find your color j106 mat
- Bell - najczęściej używałam 513 i 517
- Isana - zmywacz - bardzo go lubię bo szybko rozpuszcza lakiery
- Delia - przyśpieszacz wysychania lakieru - całkiem fajny ale nie lubię gdy całe dłonie mam od niego tłuste


3. Pielęgnacja - twarz - tutaj w sumie bez jakiś ogromnych zmian - odkryciem okazał się produkt Yves Rocher.


- Soraya - peeling morelowy
- jest w moim ulubieńcach od dawien dawna!
- Bielenda - ogórek i limonka - 3w1 żel myjący, peeling + serum - zostało mi jeszcze pół - dobry ale tylko do cery tłustej.
- Floslek - żel pod oczy ze świetlikiem -
trzymam w lodówce - super budzi oczy z rana.
- Genoscope
- Colostrum 2h - krem serum - powoli mi się kończy - poprawił moją cerę - szkoda że jest taki drogi :(
- Corine de Farme - tonik odświeżający - lubię od dawna.
- Ziaja - sopot - krem nadający opaleniznę - najlepszy krem dający stopniowo opaleniznę i do tego tani - kilka dni temu dodałam jego recenzje.
- Mary Kay - krem matujący - na początku podchodziłam do niego sceptycznie a teraz używam go rano i zaczynam się błyszczek trochę później niż zazwyczaj - niestety nie matuje cały dzień.
- Avon - Wygładzająca maseczka do twarzy 'Ryż i sake - bardzo się polubiliśmy.
- Yves Rocher - płyn micelarny do demakijażu - bardzo dobry - świetnie sobie radzi z każdym tuszem


3. Zapachy - tutaj chyba nie ma zaskoczenia ;)


- Nivea - energy fresh - próbowałam innych antyperspirantów ale te z nivea są jak dla mnie najlepsze!
- Calvin Klein - In2u - Mmmmmmmmmm uwielbiam!


5. Makijaż - coraz mniej produktów - zrezygnowałam z podkładu na rzecz kremu brązującego a ostatnio i jego nie używam.


- Bikor - ziemia egipska - od wielu miesięcy bez zmian.
- Delia - onyx - żel do brwi
- Mary Kay - Lash Love Mascara - znów się w niej zakochałam - daje niesamowitą czerń i cały czas jest świeża!
- Joko - baza pod cienie - daje rade choć dość tempo się ją nakłada
- Bell- Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami - mimo że ciemnieje i nie daje mocnego krycia jest wart uwagi
- Dermacol - róż 03 - wróciłam do niego po jakimś czasie i od 2 miesięcy używam tylko jego
- Joko - cienie wypiekane - duo J 311- nie sądziłam że aż tak przypadną mi do gustu a używam praktycznie codziennie.
- Sephora - kredka jumbo nr 502 - używam na dolną powiekę - ładnie rozświetla.
- My Secret - extra lips - błyszczyk z kolagenem nr 311 - daje subtelny efekt i błyszczące usta.
- Alterra - krem na dzień brązujący do cery mieszanej i normalnej, brzoskwiniowy - daje rade choć jest odrobinę na ciemny.
- Mestro - 497 r 12 - najukochańszy rozcieracz
- Maestro - 2 pędzle z zestawu małego - do cienia na całą powiekę i różu.


6. Pielęgnacja - włosy - tutaj jakoś nie szaleje i nie mam "parcia" na produkty typowo naturalne - ten etap jest już za mną - ważny element to olejowanie.



- Alterra - olejek do ciała limonka i oliwa
- lubię jego zapach i działanie - używam tylko na włosy.

- Artego - krem prostujący zapobiegający puszczeniu - dostałam od Sylwii - miałam obawy że może obciążać włosy ale wcale tego nie robi - nie używam codziennie ale w dni kiedy na głowie mam szope.
- Wella - maxximum tonic intensive - tonik dla mężczyzn przeciw wypadaniu włosów - stosuje systematyczniew 2 razy w tygodniu i zaczynam mieć wrażenie że mam więcej włosów.
- Furterer - Okara - szampon z glossy boxa - używam bo dostałam ale nie zrobił na mnie w ogóle wrażenia.
- L'oreal - Elseve - nutri-glos - szampon upiększający - bardzo go polubiłam - powoli mi się kończy - nie wykluczam że kupie kolejne opakowanie.
-
Alterra - szampon regenerujący - Makadamia i Figa - włosy osłabione i łamliwe - nie zauważyłam żeby włosy mi po nim wypadały ale zauważyłam że je obciąża - jeśli go używam nie mogę użyć odżywki bo szybko włosy stają się tłuste [to nie wina odżywki].

- Odżywki - albo nie używałam ich w ogóle albo sporadycznie raz jedna innym razem drugą a że mam ich sporo nie będę nic wymieniać.


Jak widzicie coraz mniej tego u mnie ale staram się wybierać same kosmetyczne perełki. Wiadomo - jak każda kobieta lubię nowości i co jakiś czas [a może i nawet często] coś nowego wpada do mojej kosmetyczki. Zauważałam że mam tendencje do wracania do produktów [zwłaszcza makijażowych] których przez jakiś czas nie używałam - zakochuje się w nich na nowo i namiętnie stosuję.


Znalazłyście wśród moich ulubieńców coś co też jest w Waszej łazience/kosmetyczce a może któryś z produktów Was zaciekawił?


p.s. jadę dziś do koleżanki a przy okazji zawitam do Natury i Inglota! Na mojej liście jest paletka do brwi z essence która właśnie mi się kończy oraz lakiery z "konfetti" - planuje kupić też inglotowki grzebyk do rozczesywania rzęs - mam nadzieje że będą mieć jeszcze ten metalowy. Zapewne jeszcze inne produkty wpadną mi w oko... i do koszyka :)



czwartek, 29 marca 2012

A na koniec marca zbiór zakupów.


Marzec powoli mija a zdałam sobie sprawę że zakupy kosmetyczny w tym miesiącu były bardzo skromne. Sporym wydatkiem był zakup zapachowy o którym wcześniej pisałam klik a później drogerie omijałam szerokim łukiem i wcale nie ze względu na kosmetyczny odwyk - jakoś tak wyszło. Dziś zawitałam do osiedlowej drogerii po produkty które już dawno miałam zamiar kupić ale brakowało mi na to czasu. Postanowiłam do notki dodać również to co udało mi się upolować w Biedronce oraz to co dostałam od Mamy.


Apart - matopo - żel pod prysznic mirra i marula
- cena ok 5zł.


Żele upolowane w Biedronce za przysłowiowe 5zł - urzekła mnie nie tylko cena ale i zapach. Zaopatrzyłam się w 2 sztuki.


Himalaya - szampon proteinowy 2w1 - Miękkość, delikatność i blask do włosów normalnych - prezent od Mamy.


Nie mam pojęcia ile kosztuje w regularnej sprzedaży - Mama otrzymała 3 sztuki za punkty zbierane w aptece. Importerem jest L'biotica więc mam nadzieję że się u mnie sprawdzi :)


Joanna - fruit fantasy -  żel gruboziarnisty o zapachu soczystej maliny - cena 8,99zł


Miałam wcześniej inny z tej serii [moja recenzja] i bardzo go lubiłam - skończył mi się i postanowiłam na wiosnę znów go kupić zwłaszcza że jest najlepszym ścieraczem jaki miałam - tym razem skusiłam się na zapach malinowy. Już nie mogę się doczekać kiedy go użyję :)


Joko - find your color - z serii kolory maroka - pickled lemon J141 - cena 13,99zł


Kusiły mnie bardzo te lakiery jak tylko zobaczyłam cała serię kolorów maroka - rozsądek wziął górę i wybrałam odcień którego w mojej lakierowej kolekcji jeszcze nie ma. Kolor specyficzny - musztardowy/groszkowy - mój Mąż mówi że "sraczkowaty" ale jak dla mnie czadowy! Na zdjęciu wyszedł bardziej zółty niż w rzeczywistości. Szkoda że cena dość wysoka bo chętnie kupiłabym inne kolory.


Eveline - miękkie i zadbane skórki - preparat do skórek - cena 10,99zł.


Od dłuższego czasu borykam się ze skórkami zwłaszcza na jednej dłoni :( Postanowiłam kupić coś co pozwoli mi z nimi walczyć. Dziś już użyłam i całkiem dobrze działa.


Miałyście któryś z tych produktów? sprawdziły się u Was?

poniedziałek, 26 marca 2012

Ziaja Sopot - Krem brązujący - bursztynowa opalenizna.


Producent
: Ziaja

Produkt:
Krem brązujący - bursztynowa opalenizna.

Opis/Obietnica producenta
: "Lekki krem polecany do pielęgnacji każdego rodzaju cery szarej i zmęczonej, potrzebującej odprężenia. Krem można stosować codziennie, do uzyskania optymalnego kolorytu skóry.
Nadaje skórze delikatny odcień opalenizny bez narażania jej na szkodliwe działanie promieni słonecznych.
ekstrakt z bursztynu, witamina E, prowitamina B5 (D-panthenol)
  • Aktywnie nawilża naskórek oraz chroni przed nadmierną utratą wody.
  • Neutralizuje wolne rodniki przyspieszające proces powstawania zmarszczek.
  • Doskonale regeneruje, odżywia i wygładza naskórek.
  • Zapobiega pojawianiu się oznak zmęczenia.
Polecany do każdego rodzaju skóry potrzebującej odprężenia. Niewielką ilość kremu nanieść równomiernie na skórę, omijając brwi i nasadę włosów. Po każdej aplikacji umyć ręce. Do chwili wchłonięcia preparatu unikać kontaktu z ubraniem. Opalenizna pojawia się po 3-4 godzinach. Najlepszy efekt uzyskuje się oczyszczając skórę 1-2 razy w tygodniu peelingiem w żelu relaksującym Sopot." [źródło:strona producenta]

Skład
: aqua, caprylic/capric triglyceride, glycerin, isopropyl mirystate, cetyl alcohol, glyceryl stearate, PEG-100 stearate, dihydroxyacetone, amber (succinum) extract, juglandis regia, dimethicone, panthenol, tocopheryl acetate, parfum, benzyl alcohol, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone.

KWC - recenzja na wizaz.pl klik - 3.28/5 z 238 recenzji.

Moja recenzja

Kolor: ekri - mleczny. Po posmarowaniu nie daje od razu koloru na twarzy.

Zapach: w opakowaniu przyjemny kremowy - po paru godzinach na twarzy czujemy zapach "opiekanego kurczaka" - standardowy zapach skóry po stosowaniu produkty samoopalającego.



Formuła/Konsystencja
: kremowa o dziwo dość lekka i nietłusta. Wchłania się bardzo szybko zostawia na skórze lekką warstwę ale nie jest to tłusty film. Dobrze się rozsmarowuje. Wydajny.

Jak stosować
: stosuje tak jak zaleca producent - zazwyczaj 2 razy w tygodniu. Najpierw robię delikatny peeling po czym smaruje nim twarz i szyję omijając okolice włosów - robię to zawsze na wieczór. Jeśli chce nadawać codziennie subtelną opaleniznę mieszam dodatkowo z innym kremem - stosując go tak mam pewność że nie przesadzę z ilością i nie będę wyglądać sztucznie. Zawsze po zastosowaniu dokładnie myję ręce!

Efekt/Działanie
: jestem z niego bardzo zadowolona. Nie wysusza a wręcz nawilża. Nadaje subtelną opaleniznę którą możemy stopniować - nie zrobił mi plam na twarzy. Dość szybko schodzi co uważam akurat za plus bo nawet jeśli zbytnio się "opalimy" nie musimy długo męczyć się z takim efektem. Bałam się że mnie zapcha - produkty tego typu mają do tego tendencje - na wizażu jest wiele recenzji potwierdzających ten fakt - o dziwoooo mnie nie zapchał - gdybym stosowała codziennie mogłoby się tak stać. Jedyny minus jaki odczuwam to fakt że utlenia się w rozszerzonych porach przez co wągry mają ciemny kolor.

Opakowanie: 50ml typowe dla produktów ziaji - dość tandetne ale w ładnych kolorze.


Idealny dla: osób które chcą ożywić skórę opalenizną na wiosnę a promieniom słonecznym i solarium mówią NIE. Dla osób z ciemną karnacją może być zbyt słaby.

Gdzie kupić: łatwo dostępny wszędzie tam gdzie są produkty ziaji.

Cena: ok 7-8zł a więc tani.

Czy kupie ponownie?
: Tak - miałam już inne produkty tego typu - działały podobnie a były dużo droższe.

Ogólna ocena: Jestem z niego bardzo zadowolona choć miałam obawy że mnie zapcha albo narobi plam - nic takiego się nie stało. Produkt daje delikatną opaleniznę - dla mnie bladziocha to plus ale osoby z ciemniejszą karnacją będą musiały stosować go częściej. Używając go 2 razy w tygodniu moja cera wygląda zdrowo i jest muśnięta słońcem - nie wyglądam jak trup a z drugiej strony nie jestem zbyt "zjarana" ;) Opalenizna schodzi dość szybko ale nie jest to dla mnie minus - wole ją stopniować niż wyglądać pomarańczowo. Na chwilę obecną jest to mój ulubiony krem nadający opaleniznę - na jednym opakowaniu się nie skończy zwłaszcza że cena jest bardzoooo przystępna :)

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

niedziela, 25 marca 2012

DIY - portfelowy próbnik kolorów czyli jak ograniczyć dublowanie się lakierów do paznokci!


Znacie ten ból gdy na zakupach wypatrzycie lakier który tak wpadnie w oko ze musicie go mieć a w domu okazuje się że macie już taki odcień?
ja znam. Ostatnio gdy byłam w szale zakupowym lakierów Bell [w lutym kupowałam je namiętnie] przytrafiło mi się kupić lakier który już miałam - przychodzę do domu a tam Bell 541 już jeden jest! Na szczęście Pani w mojej osiedlowej drogerii wymieniła mi go na inny kolor bez najmniejszego problemu - gdybym kupiła go w Rossmannie [gdzie swoją drogą nie ma kosmetyków tej marki] niestety nie mogłabym go wymienić bo... "kolorówki nie wymieniamy nawet jak jest zapakowana i jest paragon" - raz tak usłyszałam i teraz staram się nie robić zakupów spontanicznie. W ostatniej notce lakierowej klik w której pokazywałam Wam moje zbiory obiecałam że czym się z Wami podzielę :)

Do sedna sprawy! Jak ograniczyć ilość lakierów? jak nie dać się skusić na kolejny lakier w tym samym odcieniu?

Można omijać drogerie/sklepy internetowe/allegro szerokim łukiem albo zrobić sobie własny próbnik który nie zajmuje dużo miejsca a w każdej chwili możemy go wyciągnąć - przyłożyć do lakieru który chcemy kupić i zastanowić się "czy aby na pewno chce go kupić/czy różni się od tych które mam".

 
 
Zrobienie jego nie zajmuje dużo czasu - możemy go zrobić na różne sposoby. Ja użyłam
:

- przezroczysty kawałek plexi - nie kupiłam wyciągnęłam z ramki ze zdjęcia - można użyć sztywniejszej koszulki do dokumentów.
- elastyczna włókninowa taśma samoprzylepna - taka od opatrunków - dobrze się na niej pisze - można pisać na plexi ale napis jest słabo widoczny - można też opis dokleić.
- cienkopis do pisania na płytach
- nożyk albo nożyczki do przycięcia odpowiedniego formatu.
- nooo i lakiery!


Ja akurat mam dość duży portfel więc mogę zrobić dłuższe próbniki - jeśli macie mniejszy możecie mieć kilka mniejszych.


Wiem że pomysł nie jest jakiś super nowatorski ale mam nadzieje że znajdą się osoby dla których będzie przydatny - dajcie znać czy takie posty się Wam podobają / czy chcecie ich więcej?
p.s. pomysł zapoczątkowała youtubowiczka Makeupsamouk choć z tego co piszecie w komentarzach wiele osób go stosuje :)

piątek, 23 marca 2012

Moje zbiory lakierowe.


Robiłam porządki w lakierach - postanowiłam więc pokazać Wam moje małe zbiory. Jeszcze 2 miesiące temu nie było tego tak dużo a na moich paznokciach codziennie gościł bezbarwny lakier z brokatem. Ostatnimi czasy szalenie z kolorem a moje zbiory z dnia na dzień się powiększają.


Odcienie czerwieni.



1. Joko find your color j106 mat
2. Sensique nature code nr 272
3. Sensique nature code nr 273
4. Bell glam wear nr 406
5. Rimmel double decker red 030
6. Miss sporty nr 400
7. Miss sporty nr 340


Odcienie fioletu.



1. Virtual sreet fasion nr 98
2. Sensique nature code nr 271
3. Sensique nature code nr 270
4. Virtual sreet fasion nr 102
5. Bell glam wear nr 517
6. Bell glam wear nr 518
7. Golden Rose paris nr 27



Odcienie niebieskiego.



1. Bell glam wear nr 504
2. Golden Rose paris nr 121
3. Joko find your color j106 mat j 104 mat
4. Sensique nature code nr 269
5. Bell glam wear nr 514
6. Bell glam wear nr 513
7. Hean duo chromatic nr 608


Odcienie szarości.



1. Golden Rose fantastic coloer nr 152
2. Virtual magic nails 400 pękacz
3. Bell glam wear nr 503
4. Hean duo chromatic nr 603
5. Virtual sreet fasion nr 110


Kolory pozostałe - żółcie, brązy i zielenie.



1. Bell glam wear nr 441
2. Sensique nature code nr 266
3. Bell glam wear nr 541
4. Sensique nature code nr 267
5. Sensique nature code nr 268
6. Virtual magic nails 405 pękacz
7. Bell glam wear nr 512


Brokaty


1. Miss selene nr 183
2. Miss selene nr 164
3. Miss selene nr 167
4. Pierre Rene 11
5. Golden Rose fasion color nr 70


Odżywki i lakiery bezbarwne.



1. Pierre Rene Diamonds drops nr 24
2. Hean coral minerals - odżywka regenerująca
3. Hean vitamin booster - odżywka multiwitaminowa
4. Golden Rose strong + care nr 101
5. Pierre Rene Xpres dryer - wysuszacz i utrwalacz
6. Joko multiwitamina
7. Joko diamentowy pył


Sama nie wiem czy ta ilość to dużo czy jeszcze w granicach rozsądku? sporo tego uzbierałam a co gorsza wciąż bym kupowała nowe - mam na to sposób którym się niedługo z Wami podzielę :)

czwartek, 22 marca 2012

Nowości w sieci drogerii Natura.


Dziś przedstawię Wam kilka nowości które właśnie pojawiły się w sieci Drogerii Natura. Kolory wiosenne energetyczne - jak cała seria  Nature Code. Za oknem czuć wiosnę czas więc na zabawę z kolorem!


SENSIQUE LAKIERY DO PAZNOKCI NATURE CODE


Nowoczesna formuła z tefpoly® bez toluenu i formaldehydu
- przedłuża trwałość lakieru
- pogłębia intensywność koloru
- zapewnia efekt szklanego połysku
Pojemność 7 ml.
Cena 6,19 zł



MY SECRET SATIN TOUCH KHOL


Kredki do oczu. Komfort i precyzja użycia, intensywność koloru. Dostępne 7 kolorów:  4 klasyczne i 3 NEONOWE.

Cena 7,49 zł


MY SECRET STAR GLOSS LIP GLOSS i  MY SECRET EXTRA LIPS LIP GLOSS WITH KOLAGEN.



MY SECRET STAR GLOSS LIP GLOSS
Teraz z łatwością Twoje usta będą pełniejsze i pełne blasku! Nowa formuła błyszczyka z mikrodrobinkami odbijającymi światło optycznie powiększa usta i zapewnia długotrwały efekt.
Twoje usta kuszące jak nigdy dotąd. Dostępne 10 kolorów w tym 5 nowych: 411, 412, 413, 414, 416
Pojemność 10 ml.
Cena 9,99 zł

MY SECRET EXTRA LIPS LIP GLOSS WITH KOLAGEN
Ponętne, pełne i  zmysłowe usta w jednej chwili! Nowoczesna formuła błyszczyka, wzbogacona o odwodniony kolagen maksymalnie powiększy Towje usta i sprawi, że będą ponętne przez cały dzień. Wybierz swój ulubiony kolor i zaskocz nowym lookiem!
Dostępne 10 kolorów w tym 1 nowy: 311
Pojemność 9 ml.
Cena 9,99 zł


SENSIQUE MAGICAL SHINE LIP GLOSS


Błyszczyki do ust z witaminą E.
Nowoczesne i lekkie, mienią się diamentowymi kryształkami. Nawilżają i pielęgnują usta nadając im piękny kolor i niesamowity połysk. Dostępne w 5 kolorach.
Pojemność 9 ml
Cena 7,99 zł



SENSIQUE MINERALNE CIENIE DO POWIEK NATURE CODE


Mineralne cienie do powiek. Doskonale przylegają do powieki i zapewniają trwały makijaż. Nie powodują podrażnień i są odpowiednie nawet dla wrażliwych oczu. W celu uzyskania intensywniejszego efektu można je stosować również na mokro. Zawierają filtry UVA i UVB. Bez parabenów. Dostępne w 6 kolorach. Waga około 4 g.
Cena 7,59 zł

Któryś z produktów przykuł Waszą uwagę? ja mam już kilku faworytów ale o tym napiszę jak trochę je potestuję :)



Dziękuje firmie Polbita Marketing Sp. z o.o. za udostępnione mi produkty a Was zapewniam ze moja recenzja [ta i przyszłe związane z tymi produktami] będzie obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tych produktów mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.

wtorek, 20 marca 2012

LancrOne - concealer F129 - pędzel do korektora


Producent: LancrOne

Produkt: concealer F129 - pędzel do korektora

Opis/Obietnica producenta: "Doskonałej jakości pędzel do korektora o idealnej długości i dobrze wyprofilowanym kształcie. Zaokrąglony, zwężany kształt czyni ten pędzel idealnym do punktowego nakładania korektora pod oczy oraz na wszelkie skazy znajdujące się na twarzy i ciele. świetnie rozprowadza kosmetyk, nie pozostawiając smug. Wykonany z syntetycznego, niezwykle delikatnego włosia.
długość uchwytu - 170 mm

  12 mm  8 mm
Pędzel osadzony na długim, drewnianym trzonku, oprawiony w niklowaną, elegancką skuwkę." [źródło: wiazazysci.pl].

Moja recenzja
Ogólny wygląd
: mały pędzelek na długim trzonku, srebrna skuwka.


Włosie: syntetyczne - dwu kolorowe. Miękkie a zarazem bardzo sprężyste.

Rozmiar: jak dla mnie mały pędzelek - zbyt mały do nakładania korektora pod oczy - jeśli już to do stosowania punktowego.

Zastosowanie: kupiłam go z założeniem że będzie to pędzel do korektora pod oczy - niestety niezbyt się do tego nadaje. Stosuje go albo do punktowego nakładania korektora na wypryski albo zupełnie inaczej czyli do nakładania i rozcierania cienia. Świetnie się sprawdza do nakładania cienia w załamanie - ładnie je podkreśla.


Efekt: dobrze nakłada produkt punktowo - żeby nałożyć korektor pod oczy musimy intensywnie nim pracować.

Czyszczenie/Schnięcie: łatwy w utrzymaniu - nie ma problemów w doczyszczeniu po korektorze. Schnie błyskawicznie.

Trwałość/Wytrzymałość: Gdy używam do korektora - czyszczę codziennie. Cały czas wygląda jak nowy.


Idealny dla: osób które szukają pędzla do nakładania korektora punktowo.

Cena:
11,90zł - cena przyzwoita.

Gdzie kupić
: ja kupiłam na allegro u wizazysci.pl klik

Czy kupie ponownie
: nie - miałam nadzieję że sprawdzi się po oczy - musiałam mu szukać innego zastosowania.


Ogólna ocena: kupiony jako dodatek do zamówienia - miał być pod oczy jednak niezbyt się do tego nadaje - jak dla mnie jest zbyt mały i trzeba długo nim pracować. Na początku żałowałam jego zakupu. Może być używany do punktowego zakrywania niedoskonałości aleee nie mam wielu pojedynczych wyprysków więc żeby nie leżał znalazłam mu inne zastosowanie. Jest miękki a zarazem bardzo sprężysty i fantastycznie sprawdza się do malowania linii załamania. Sprawdza się także do nakładania cienia na dolną linię rzęs dzięki swojej delikatności nie podrażnia delikatnej skóry. Jeśli miałabym jeszcze raz zastanowić się nad zakupem - mimo że znalazłam mu inne zastosowanie - nie wylądowałby w moim zestawie pędzli.  

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna

poniedziałek, 19 marca 2012

Phenome Wake-Up Quick Moisturizer - Energizujący krem do rąk z werbeną i limonką

 
Phenome Wake-Up Quick Moisturizer - Energizujący krem do rąk z werbeną i limonką.


Opis: Niezwykły preparat o konsystencji lekkiej emulsji i apetycznym kolorze dojrzałych cytryn doskonale pielęgnuje skórę dłoni. Błyskawicznie się wchłania, pozostawiając niewyczuwalny film ochronny, zabezpieczający skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych oraz przed utratą wody z naskórka. Oparty na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz organicznych substancji czynnych, zapewnia optymalne nawilżenie, aksamitne wygładzenie i dotlenienie. Dłonie odzyskują swą naturalną delikatność i miękkość.

Obietnica producenta:

- odpowiednio nawilżona i dotleniona skóra dłoni
- miękka i delikatna w dotyku
- zabezpieczona przed negatywnym wpływem czynników środowiska zewnętrznego

Składniki aktywne:
- wody roślinne: cytrynowa, aloesowa, migdałowa, z zielonej herbaty - dostarczają skórze niezbędnych witamin i minerałów
- ekstrakt z liści werbeny - działa łagodząco, zmiękczająco, ściągająco
- sok aloesowy - nawilża i chroni skórę
- masło shea - optymalnie nawilża, zmiękcza i wygładza skórę, stymuluje do odbudowy i łagodzi
- oleje: kokosowy oraz z oliwek - optymalnie nawilżają
- olej buriti - nawilża, wygładza, koi, działa antyoksydacyjnie
- naturalna kompozycja zapachowa - łącząca w harmonijny sposób nuty werbeny, limonki i paczuli, wspaniale orzeźwia, pobudzając siły witalne

Opis na stronie producenta - [klik]


Konsystencja:
dość rzadka ale dzięki temu szybko się wchłania. Pozostawia lekką warstwę na skórze - niestety trochę się dłonie na początku kleją.

Zapach:
cytrusowy - na klatce schodowej mojego mieszkania zawsze stał kwiat którego listki po potarciu zostawiały na dłoniach cytrusowy zapach - po otrzymaniu tego kremu do testów zapach od razy skojarzył mi się z tą rośliną - okazało się ze ten kwiat to właśnie werbana. Krem pachnie cytrusowo - mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten zapach - nie jest zły ale bywa dla mnie drażniący.

Aplikacja: ładnie się rozsmarowuje i szybko wchłania. Niestety nie jest zbyt wydajny.

Działanie/reakcja skóry: dostałam go w zimie gdy moje ręce nie były w idealnym stanie - nie przypadł mi wtedy do gustu - skóra szczypała, miałam wrażenie że mnie podrażnia co nie było miłe. Na popękaną skórę odpada. Po pewnym czasie dałam mu kolejną szansę i w tej chwili jestem z niego zadowolona. Ładnie wygładza a skóra jest delikatna.

Zalety: przede wszystkim ma naturalny skład. Ładnie wygładza, orzeźwia i energetyzuje. Podoba mi się jego opakowanie.

Wady: nie nadaje się na spierzchnięte dłonie - szczypie jeśli stosujemy na popękaną skórę. Jest mało wydajny a przy tym kosztuje dość sporo.


Cena a pojemność: 50ml - 45zł. Pojemność standardowa - cena wysoka jak za taką ilość kremu do rąk.

Cena a jakość: jak dla mnie zbyt wysoka - jestem w stanie zapłacić sporo za krem do twarzy ale jeśli chodzi o produkty do dłoni staram się nie wydawać zbyt wiele. Na plus jest naturalny skład jednak nie ma to dla mnie aż tak znaczenia jeśli chodzi o pielęgnacje tej partii ciała.

Ogólna ocena: na początku mnie rozczarował - stosowanie na dłonie zimą nie było niczym przyjemnym. Teraz gdy skóra dłoni nie jest popękana i wysuszona przez mrozy jego stosowanie jest przyjemnością mimo że mam dni gdy jego zapach "działa mi na nerwy". Dostałam go do przetestowania ale wiem że sama bym go nie kupiła - jak dla mnie cena jest zbyt wysoka a produkt przez rzadką konsystencje nie jest zbyt wydajny - żeby poczuć jego działanie nakładam go więcej niż normalnie bym nakładała zwykłego kremu. Czytałam wiele pozytywnych recenzji na jego temat - na mnie nie zrobił aż tak ogromnego wrażenia.


Recenzja dla Magazyn Drogeria - pamiętajcie że jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

niedziela, 18 marca 2012

Bell- Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami.


Producent: Bell

Produkt: Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami.

Opis/Obietnica producenta:"
Likwiduje oznaki zmęczenia oraz cienie pod oczami.  Połączenie aktywnych składników roślinnych  takich jak: proteiny pszenicy i wyciąg z nasion chleba świętojańskiego tworzy   Lift – Active Complex, który :
  • lekko napina i rozświetla zmęczoną skórę pod oczami,
  • daje natychmiastowy efekt wygładzonych zmarszczek i wypoczętego oka.
Delikatna i cienka skóra pod oczami od razu  zyskuje gładkość i napięcie.Zawiera filtr UVB." [źródło:strona producenta]

Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Peg/Ppg-18/18 Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Dimethiconol, Sodium Chloride, Ethylhexyl, Methoxycinnamate, C30-45 Alkyl Methicone, C30-45 Olefin, Polysorbate 80, Ethylhexyl Gliceryn, Hydrolyzed Wheat Gluten, Ceratonia Siliqua Gum, Magnesium Aspartate, Zinc Glukonate, Phenoxyethanol, Trimethoxycaprylylsilane, Dimethicone
[+/- CI 77891, CI 77491,Ci77492, CI 77499].

KWC - wizaż.pl - recenzja - klik - 3.98/5 z 103 recenzji.

Moja recenzja

Kolor: dostępny w 2 kolorach. Posiadam najjaśniejszy nr1. Faktycznie jest jasny aleeee utlenia się i po chwili ciemnieje - można to zauważyć na zdjęciu niżej - po lewej stronie produkt który jest na dłoni ok 30sekund - po prawej świeżo nałożony - różnica dość mocno zauważalna.

Moje porównanie kolorów 1 i 2 - klik

Zapach: zapach podkładu - bardzo słabo wyczuwalny.


Formuła/Konsystencja:
kremowy produkt - ładnie się rozsmarowuje i szybko wchłania dając jednolity kolor. Zauważyłam że nie jest zbyt wydajny - muszę go nałożyć dość sporo żeby ładnie pokryć sińce pod oczami. Mimo że jest to produkt mineralny miałam czasem dni gdy mnie lekko szczypał - działo się tak zwłaszcza gdy wieczorem zmywałam dość mocny makijaż - rano skóra mogła być bardziej wrażliwa.

Efekt/Działanie:
ładnie dopasowuje się do koloru skóry ale nie daje mocnego krycia. Nie mam wielkich cieni pod oczami a czasem i tak lekkie zasinienia przebijały się spod korektora. Nie wchodzi w zmarszczki - można nałożyć kilka warstw. Zauważyłam lekkie rozświetlenie - wygładzenia i napięcia skóry nie. Jestem zadowolona z efektu choć nastawiałam się że będzie bardziej kryjący.


Jak stosować: stosowałam tylko pod oczy. Za pomocą aplikatora robię kilka kropek które rozsmarowuje a następnie lekko wklepuje.

Stopień krycia/Trwałość: jak już pisałam - nie mam dużych problemów z okolicami oczu - jedynie w kącikach wewnętrznych mam niebieskie zasinienia. Niestety nie zawsze sobie z nimi radził. Były poranki że musiałam go sporo nałożyć a mimo to cienie były nadal widoczne. W ciągu dnia ma tendencje do znikania i dobrze go przy sobie mieć aby odrobinę dołożyć.


Opakowanie/Użytkowanie: opakowanie ok 7gram - aplikator jak w błyszczyku bardzo poręczny. Takie opakowanie ma pewne minusy - nigdy nie wydobędziemy produktu do samego końca w 100% :(

Idealny dla:
osób które nie szukają bardzo mocnego krycia a zależy im na rozświetleniu.

Cena:
ok 9zł - bardzo przystępna.

Gdzie kupić:
wszędzie gdzie dostępne są produkty bell.

Czy kupie ponownie?
: sama nie wiem ale jeśli nie będę chciała spróbować czegoś nowego to przypuszczam że pojawi się na liście zakupów.


Ogólna ocena: czytałam wiele pozytywnych recenzji na jego temat więc nie mogłam go ominąć - nastawiłam się że będzie rewelacyjny aaaa okazał się bardzo dobry jednak nie pobił Heleny Rubinstein ani Bourjois - Healthy Mix. Nie mam mu nic do zarzucenia - to jeden z lepszych produktów jakie miałam. Ładnie rozświetla choć nie zawiera drobin. Liczyłam że będzie bardziej kryjący choć jak teraz gdy myślę o korektorach rozświetlających to dają raczej subtelny efekt więc jestem mu w stanie to wybaczyć - zawsze można nałożyć kilka warstw - nie jest to jednak ekonomiczne. Jeśli macie duże cienie które musicie ukryć ten produkt może być zbyt słaby. Nie wiem czy sprawdzi się u osób z wrażliwymi okolicami oczu - niby jest stworzony specjalnie do stosowania pod oczy a skóra czasem po nim szczypie :( Nie jest idealny ale za niecałe 10zł dostajemy całkiem fajny korektor :)

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

środa, 14 marca 2012

Alterra - Natural Spirit - woda perfumowana 30ml.


Producent: Alterra - sieć drogerii Rossmann.

Produkt: Natural Spirit - woda perfumowana.

Opis/Obietnica producenta:" Wizualizujący, ożywiający zmysły zapach na co dzień. Świeży powiew czystej natury z olejkami eterycznymi z limetki, cytryny i pomarańczy będzie rozpieszczał Cie przez cały dzień. Daj się zainspirować zapachowi natury."[źródło:opakowanie]

Skład: niżej na zdjęciu. Nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących. Bez silikonów i innych związków olejów mineralnych, bez emulgatorów. Tam gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologiczne upraw i dziko rosnących zbiorów. dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologiczne. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.

Moja recenzja

Zapach: pachnie jak typowa cytryna a dokładnie sok z niej - kojarzy mi się także że ścieranym świeżo imbirem. Bardzo świeży zapach bez nuty jaką czujemy w odświeżaczach czy środkach do wc - nie pachnie sztucznie. Naturalny a przy tym bardzooo specyficzny zapach - nie każdy chce czuć się jak cytryna - jest intensywny i mimo świeżości może być duszący czy mdlący.


Trwałość: średnia choć za taką cenę i świadomość składników nie jestem tym faktem zdziwiona. Czuć go przeważnie 2-3h. Na ubraniach trzyma się dłużej.

Opakowanie/Użytkowanie: szklana mała buteleczka - mleczne szkło i klasyczny rozpylacz. Opakowanie podoba mi się szalenie - działają na mnie takie miniatury :)

Idealny dla: osób które lubią mocno cytrusowe zapachy albo szukają czegoś na lato. Przypuszczam że będzie dobry dla alergików.

Cena: 19,99zł - ja kupiłam w promocji za ok 16zł.

Gdzie kupić: w sieci drogerii Rossmann.

Czy kupie ponownie: pewnie nie i przypuszczam że ciężko będzie mi go zużyć - podoba mi się ale nie wyobrażam sobie używać go na co dzień.


Ogólna recenzja: kupiłam go spontanicznie - nie wąchając przed zakupem zwłaszcza że był w promocji. Mam w stosunku do niego dość mieszane uczucia - niby mi się podoba a z drugiej strony jest zbyt cytrynowy. Jeśli myślicie nad jego kupnem proponuje najpierw powąchać. Na plus naturalny skład - na minus trwałość. Szybko się ulatnia ale jestem w stanie mu to wybaczyć - nie liczyłam na to że będzie utrzymywał się cały dzień. Jest bardzo ożywczy i będzie dobry na upalne dni. Mógłby pachnieć bardziej pomarańczowo. 30 ml za 16zł w promocji jest ok. Produkt nie rzuca na kolana ale jak dla mnie nie jest też bublem. Przypuszczam że jeśli pojawiłyby się inne zapachy skusiłabym się na nie.

kulisty powstawania tej notki - klik ;)
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.