środa, 14 listopada 2012

Moje KWC czyli kosmetyki kupione wiecej niż raz!


To będzie dłuuuugi post! Zbierałam się do niego od pewnego czasu. Jak każda kobieta uwielbiam nowości, reklamy kuszą i często coś nowego pojawia się w moim domu. Gdy nagle odkrywam jakieś cudo - myślę - "na pewno kupię to kolejny raz" - a później sięgam jednak po coś innego i nie wracam do tego "cuda" - wiemmmm, że nie jestem w tym osamotniona. Są jednak kosmetyki po które sięgam wielokrotnie bo wiem, że są dobre i przede wszystkim sprawdzone! W moim przypadku najczęściej są to kosmetyki pielęgnacyjne - szybciej się je zużywa niż kolorówkę. Rzadko kiedy sięgam drugi raz po ten sam cień bo zużycie jednego trwa u mnie ponad rok nawet jeśli używam go codziennie - inaczej jest np. z tuszem do rzęs. Wszystko zależy więc od rodzaju kosmetyku - jego zastosowania czy pojemności. Mam wielu ulubieńców bez których nie wyobrażam sobie życia np ziemia egipska czy baza pod cienie Hean - nie zobaczycie ich w tym zestawieniu - nie dlatego, że są kiepskie ale w dalszym ciągu mam pierwsze opakowanie. Celem tego posta jest pokazanie produktów do których wciąż wracam - do jednych częściej - do drugich co jakiś czas - ale wracam bo w moim przypadku są sprawdzone!


Kolorówka - mam sporo kosmetyków kolorowych, nie wszystkie były udanymi zakupami. Często kupuję coś spontanicznie i jeśli wracam do jakiegoś produktu musi być on na prawdę szczególny. Z kosmetyków kolorowych najszybciej zużywam tusze a najwolniej produkty w kamieniu np cienie czy róże.

Rimmel - Stay Matte.


Najbardziej go lubię i stosuję codziennie, jeden mam także w pracy. Podoba mi się, że matuje ale nie daje efektu maski, nie ciemnieje. Wiele razy kusiło mnie aby zmienić go na coś innego ale gdy się kończy znów do niego wracam.


L'oreal - Volume Milion Lashes.


Miałam z nim ciężkie początki a dokładnie z wersją w czarnym opakowaniu. Trochę czasu minęło zanim się do niego przekonałam. Okazało się, że spełnia moje oczekiwania na tyle aby do niego wracać. Lubię jego szczoteczkę ale najważniejsze jest to, że daje prawdziwą czerń.


Max Factor - False Lash Effect


Pamiętam mój efekt "wow" jak go pierwszy raz użyłam - genialna szczoteczka która fantastycznie rozczesuje i pokrywa każdą rzęsę. Bardzo go lubię i jak mam iść kupić tusz w ciemno sięgam po niego. Niestety nie daje takiej czerni jak VML ale i tak go uwielbiam!


CCUK - odżywka do rzęs.


To kosmetyk który kupuje najczęściej - stosuje tę odżywkę od 7 klasy podstwówki... do układania brwi! Nie wiem ile zużyłam opakowań ale ponad 30szt na pewno. Genialnie utrwala kształt nie dając koloru. Minus jest taki że brudzi się szybko - co widać na zdjęciu - a tak wygląda jak się ją kupuje - klik. To mój najukochańszy kosmetyk i mam nadzieję, że nigdy nie przestaną go produkować!!


Revlon - ColorStay


Możeee i ciężki ale jedyny jaki sprawdza się przy mojej tłustej cerze - sprawdza się na tyle aby kupować kolejne opakowania. Najczęściej mieszam go z kremem bo sam wydaje mi się zbyt kryjący - nie lubię takiego efektu. Cenię go przede wszystkim za trwałość i fakt, że zaczynam się po nim świecić później niż w przypadku innych podkładów.


Venita - Henna do rzęs i brwi.

 
Najlepsza henna do brwi - lubię ją przede wszystkim za to, że barwi także skórę. Zawsze kupuję brązową - minus jest taki, że ciężko trafić na taki sam kolor - możemy kupić 2szt brązowej a jedna będzie dawała ciemniejszy kolor a drugą trzeba będzie dłużej trzymać.


Zapachy - Lubię pachnieć i co jakiś czas mam chęć na coś nowego - zużycie perfum zajmuje mi trochę czasu bo jeśli wydam na nie sporą sumę - używam rozsądnie. Są zapachy do których wracam często - jak widzę w promocji zdarza mi się kupić na zapas ;)

Ziaja - Bloker


Nie jest to produkt zapachowy ale kupuję go bo działa - używam rozsądnie, częściej latem a zimą raz w tygodniu. Kiedyś dodałam notkę na temat szkodliwości antyperspirantów blokujących wydzielanie się potu - klik.


Puma - Animagical.


Uwielbiam ten zapach i wciąż do niego wracam - mam wersję większą która stoi i dwie małe - jedną do pracy a druga do torebki. Wczoraj przy wizycie u rodziców jeszcze tam odkryłam jeden mały flakonik ;). Co jakiś czas mi się nudzi i odstawiam go na miesiąc - później znów wracam ;)


Paco Rabanne - XS black.


Bardzoooo specyficzny słodki i ciężki zapach. Pierwszy raz powąchałam u koleżanki - Magdy - i zakochałam się w nim na zabój. Super trwały. Niestety drogi aleeee jest to moje trzecie opakowanie - chyba żyć bez niego nie mogę.


C-Thru - Emerald.


Nie wiem ile opakowań zużyłam. To zapach który używałam przez całe studia i z nimi mi się kojarzy - miłością do nich zaraziła mnie współlokatorka z która mieszkałam w akademiku na 1 roku - Marlena :). Już nie podoba mi się tak strasznie jak kiedyś ale wg mnie jest najlepszy ze wszystkich C-Thru.


 Halle Berry - Halle.

 
Uwielbiam - wciąż kupuję w takiej formie jak widzicie. Czytałam, że na wersje toaletową nie warto wydawać pieniędzy bo trzyma się tak samo długo jak ta. Wywąchałam także na kimś innym - Natalia mowa o Tobie ;). Nie wiem ile opakowań zużyłam ale wciąż kupuję gdy mi się kończy i tak samo jak w przypadku Pumy stoi w każdym miejscu w którym często bywam [dom rodzinny, praca]. Cudo!


Nivea - Energy fresh.

 
Najlepszy antyperspirant - używałam innych tej firmy ale nie były tak dobre. Ten uwielbiam za działanie a także za zapach. Nie zamierzam zamieniać go na nic innego! Dzięki niemu czuję się świeżo nawet w upalny dzień.


Produkty do twarzy - tłusta cera wymaga! jeśli kupuję coś kolejny raz musi być na prawdę dobre!

BeBeaty - peelingujący żel do mycia twarzy.



Jeden z tańszych produktów do mycia twarzy który kupuje w ciemno i wiem, że się sprawdzi. Lekko peelinguje ale nie wysusza. Bardzo lubię... no i ta niska cena. Czegoś chcieć więcej?


Corine de Farme - tonik odświeżający.

 
Odkryłam go przypadkiem ponad rok temu i rozkochał mnie w sobie bardzo. Był czas, że kupowałam tylko ten tonik. Teraz mam go spory zapas dzięki współpracy z tą marką. Świetny skład i delikatne działanie. Dla mnie tonik musi odświeżać ale absolutnie nie może wysuszać! Jeśli ma w sobie alkohol - odpada!


Ziaja - tonik ogórkowy.


Dla mnie król jeśli chodzi o tego typu produkty. Świetny do tłustej cery którą fantastycznie odświeża. Wiele opakowań zużyłam - teraz zrobiłam sobie od niego przerwę bo mam spory zapas produktów tego typu - wrócę, zawsze wracam bo jest fantastyczny i wcale nie kosztuje dużo.


Cetaphil - emulsja do mycia twarzy.


Bardzoooooooo wydajny! to moje drugie opakowanie i przyznam, że ciężko go zużyć do końca. Wracam do niego falami - nie lubię go stosować wieczorem bo wolę użyć żel i za jednym zamachem umyć twarz a także oczy [mam na myśli tusz a nie demakijaż mocnego makijażu] - świetnie sprawdza się do mycia twarzy rano. Szkoda, że nie można kupić mniejszej pojemności.


Perfecta - cera mieszana - krem na dzień i na noc [energia Q10, mikroperły matujące]


Niestety nie u każdego [Agacie się nie sprawdził -ja go przygarnęłam] ten krem się sprawdza ale u mnie tak! Nie wiem ile opakowań zużyłam ale to produkt któremu nie mam nic do zarzucenia - uwielbiam go za konsystencje i za to wchłania się do matu. Genialnie się łączy z Revlonem CS tworząc lekki krem tonujący.


Floslek - Żel pod oczy ze świetlikiem i aloesem.


Był pierwszym kremem jaki stosowałam pod oczy - wtedy jeszcze w słoiczku kupowany tylko w aptece. Dawne to były czasy a miłość do kremu pozostała. Wiem, że nie jest zbyt treściwy i na pierwsze zmarszczki nie zadziała ale świetnie budzi rano - trzymam go w lodówce.


Ziaja - Sopot - krem brązujący relaksujący.


Nie relaksuje ale nadaje ładną opaleniznę bez smug i plam. Nie używam codziennie ale raz na jakiś czas gdy jestem już zbyt blada. Próbowałam wcześniej innych - droższych - ten jest tani i najlepszy.


Tisane - balsam do ust.


Pierwszy raz użyłam go będąc w podstawówce - to taki nasz polski carmex ;) Nie wiem ile opakowań zużyłam ale jest to produkt ponadczasowy!


Nivea - lip care


Niezły zbiór no nie? nie wyrzucam mimo, że są już dawno przeterminowane - dalej pachną a zapachy budzą we mnie masę cudnych wspomnień. W chwili obecnej używam tej pierwszej od prawej "soft rose". Jak nie lubię pomadek czy błyszczyków tak kocham pomadki ochronne. Te z nivea nigdy mnie nie zawiodły.


Bebe - young care.


Równie dobre i praktycznie porównywalne z Nivea.


Carmex - wersja w słoiczku.


Kupiłam go po recenzjach na YT zanim zaczęłam prowadzić bloga i.... faktycznie jest tak dobry, że na jednym opakowaniu się nie skończyło. Idealny na zimę!


Joanna - Sensual - plastry do depilacji woskiem.


Używam do depilacji wąsika ;) wole to duże opakowanie bo mogę pociąć plastry tak jak chce a sam wosk jest mocniejszy i lepiej usuwa owłosienie na twarzy niż ten specjalny do tego przeznaczony. Próbowałam także innych ale ten jest dla mnie najlepszy!


Vichy - Woda termalna


To moja pierwsza woda termalna z jaką miałam do czynienia - jeszcze w czasach szkoły średniej. Najlepsza - miałam inne ale tą lubię ze względu na dyfuzor. Używam do zwilżania twarzy gdy mam na niej glinki albo do linera w kamieniu marki Kryolan. Zawsze czekam kiedy jest na nią promocja.


Colgate - max white one.


Pasta niedawno weszła na rynek a tak rozkochała moje i mojego Męża zęby, że kupujemy ją namiętnie.


Kosmetyki do pielęgnacji ciała
- króluje u mnie ziaja - zwłaszcza kakaowa ;)

Ziaja - Masło kakaowe - kremowe mydło pod prysznic.


Każdy kto czyta mojego bloga wie, że kocham ten produkt. Cudny zapach, świetna konsystencja, dobra wydajność i niska cena. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go zabraknąć w mojej łazience.


Ziaja - masło kakaowe - balsam do ciała


Po pewnym czasie się do niego przekonałam i pokochałam na tyle aby zakupić kolejne opakowania. Na początku wydawał mi się zbyt gęsty i tłusty. Okazało się, że fantastycznie nawilża i cudnie się sprawdza na świeżo ogoloną skórę. Nie wyobrażam sobie go stosować na dzień ale na noc jest w sam raz.


Ziaja - Sopot - balsam brązujący relaksujący.


Najlepszy balsam brązujący jaki miałam - wciąż do niego wracam, próbowałam innych ale ten spełnia wszelkie moje oczekiwania. Nie robi smug, nadaje ładny koloryt. Czuć go lekko na skórze tzn ten zapach spalonego kurczaka ale lepszego produktu nie znalazłam... i wcale nie jest drogi :)


Apart - żel pod prysznic - matapo


Lubię go za zapach, jak tylko jest na niego promocja zawsze kupuję większą ilość. Raz udało kupić mi się go w biedronce na super promocji za jakieś 2zł z groszami.


Tesco - satin feel - żel do golenia


Jeśli chodzi o produkty tego typu liczy się dla mnie niska cena a ten produkt jest tani i na całkiem długo starcza. Wcześniej kupowałam żel z Rossmanna, także dobry ale ten z tesco jednak bardziej mi odpowiada.


Produkty do dłoni. Przyznam się, że nie dbam jakoś szczególnie o dłonie. Często zmieniam lakiery a paznokcie zazwyczaj noszę bardzo krótkie. Każdej zimny stosuję krem do rąk.


Isana - zmywacz do paznokci.


Jak dla mnie najlepszy zmywacz do paznokcie. Fantastycznie zmywa każdy lakier - nawet oporne brokaty - duża butla starcza na długo. Jestem mu wierna od dłuższego czasu.


Neutrogena - krem do rąk - skoncentrowany.


Kupiłam go kiedyś nie wierząc, że faktycznie działa. Nie jest tani więc powiedziałam sobie "raz się żyje, zobaczymy czy reklama kłamie" i... teraz muszę go mieć każdej zimy. Owszem są inne i tańsze ale nie są tak skuteczne jak ten. Z tym kremem żadna zima mi nie straszna :)


Produkty do włosów. Nie jestem wierna szamponom ani odżywkom, lubię często zmieniać produkty do włosów - są jednak kosmetyki, które muszę mieć.

Joanna - Ultra color - fioletowy szampon.


Używam co jakiś czas aby nadać włosom chłodniejszy odcień i wyeliminować kurczakowe refleksy. Próbowałam innych fioletowych szamponów ale ten jest najlepszy. Starcza mi na jakiś czas a jak się kończy kupuję kolejne opakowanie.


Head&shoulders - szampon przeciwłupieżowy.


W ostatniej notce o nim pisałam. Kupuję go do tzw zadań specjalnych - świetnie zmywa wszelkie oleje, oczyszcza włosy z nadmiaru silikonów. Jeśli w czasie farbowania wyjdzie za ciemny kolor wtedy też go stosuję bo szybciej wymywa się pigment. Nie używam codziennie bo przesusza włosy - no i też nie muszę bo [na szczęście] nie mam problemów z łupieżem.


Alterra - Granat i aloes.


Kupuję często wersję maskową a także odżywkową. Jak dla mnie jedna z lepszych odżywek do włosów. Nie obciąża a włosy są miękkie i ładnie się rozczesują. Nie jest też droga i często można ją kupić w promocji.


Taft - lakier do włosów.


Najczęściej kupuję czarny albo niebieski. Próbowałam innych ale zawsze wracam do tego bo najlepiej utrwala. Moje włosy nie są w ogólne podatne na układanie, muszę mieć produkt który jest suuuuuper utrwalający.

Palette - color shampoo.


To mój idealny kolor na odrosty. Sam produkt nie jest jakoś rewelacyjny ale nadaje moim naturalnym włosom taki kolor jaki lubię.


Garnier - Nutrisse creme.


Ten kolor kładę co jakiś czas na całe włosy aby nadać im ładny blask - nie zależy mi na zmianie koloru ale nadanie mu pewnej świeżości. Na odrosty w moim przypadku się nie sprawdza bo na moich naturalnych włosach wychodzi dość rudo.


Venita - henna color
.


Bardzo fajny produkt - włosy po nim są lśniące i miękkie. Nie niszczy ich a szybko sprawia, że wyglądają na zdrowe i odżywione. Niestety równie szybko się wypłukuje i przy codziennym myciu włosów trzeba ją stosować 2 razy w miesiącu :( Może nie jest tak naturalna jak np Henna Khadi aleeee nie śmierdzą po niej włosy!


Jak widzicie trochę tego jest a z drugiej strony - biorąc po uwagę ilość kosmetyków dostępnych na rynku - nie aż tak wiele.


Macie takich swoich faworytów do których wciąż wracacie? podzielcie się nimi :)

47 komentarzy:

  1. Dziękuję za ten post, na pewno się przyda ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. cala firma ziaja a w szczegolnosci maslo kakakowe i seria brazujaca sa super! bloker rowniez jest tym z czym sie nie rozstaje <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo tego :D
    Ale widzę kilku moich ulubieńców. Carmex, Bebe, żel do mycia twarzy z Biedronki, czy Bloker z Ziaji na przykład często kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie napisany post, wiele z tych produktów mam u siebie na półce. Jak widać - polski kosmetyk nie znaczy gorszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo, bardzo przydatny post :) Wiele produktów znam, a kilka trafia na moją listę zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post!

    Dzięki Tobie skusiłam się jakiś czas temu na krem brązujący Ziaja Sopot Spa. Jestem z niego bardzo zadowolona. Podobnie jak Ty lubię serię kakaową z Ziai.

    Maska z Alterry także jest moim KWC! Podobnie jak szampon z Joanny.

    Niezły zbiór pomadek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. I znalazłam pośród nich kilka swoich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O, widzę sporo moich ulubieńców na tej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę również kilku moich ulubieńców:) Jednak w przeciwieństwie do ciebie nie lubię pomadek Nivea i Bebe. Za to Carmex i Tisane ubóstwiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ten puder z Rimmela, chyba wersję bezbarwną, muszę do niego wrócić, już o nim zapomniałam :)
    Ja również wracam do tonika ogórkowego i mydeł pod prysznic z Ziai (choć ja akurat wolę wersję Kozie Mleko).

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nigdy nie wracam do tego samego kosmetyku :D Chciałam zapytać o cenę kilku rzeczy, jeśli można :)
    1. rimmel- stay matte
    2. l'oreal- volume million lashes
    3. max factor- false lash effect
    4. ccuk- odżywka do rzęs
    5. constance carroll- natural lash mascara
    aaaaa i jak można wiedzieć, gdzie zakupujesz, rossmann czy natura? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pamietam dokladnie cen - staram sie zawsze kupowac w promocji, przekonalam sie ze w mojej osiedlowej drogerii [jest partneren sieci jasmin] jest duzo taniej niz w znanych sieciowkach. W moim miescie jest jeszcze rossmann, niestety nie ma natury.

      1. w rossmannie za ok 20zł
      2. w osiedlowej drogerii ok 40zl [w rossmannie jest o 15 zl drozej!]
      3. w osiedlowej drogerii za niecale 40zl [w rossmanie jest ok 50:/]
      4 i 5 to ten sam produky - cena ok 8-11 zalezy gdzie kupuje, ciezko ja dostac ale jest na allegro i teraz bede zamawiala 3 sztuki.

      Usuń
    2. dziękuję ślicznie za odpowiedź :) !

      Usuń
  12. Bebe zartorsa :D też testuję tą neutrogenę i przyznaję, że daje radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki za propozycje sprawdzonych i dobrych produktów:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny pomysł na post!
    Co ciekawe - nie miałam żadnej z tych rzeczy!
    Pociąga mnie tylko ta maska Alterry. Obecnie mam odżywkę i dobrze mi służy, jak na razie (chć za krótko jej używam, żeby mieć "wyrobione zdanie").

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo przyjemnie czytało mi się ten wpis :)

    Kilka kosmetyków mnie zainteresowało.
    Ziaję lubię - zwłaszcza wersję "masło kakaowe" - przepiękny zapach :)

    Mam też tę maskę z Alterry :)
    Jest doskonała! Mam też szampon i odżywkę :)

    Kusi mnie ten zapach Halle :)
    Muszę go powąchać przy najbliższej wizycie w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podkład ColorStau z Revlon i maska Alterra są również moimi KWC! Wracam do nich nawet kiedy postanowię sobie, że wypróbuję coś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. proponuję zrobić sobie ramkę ze zużytych opakowań po pomadkach nivea haha;) niezły zbiór!

    OdpowiedzUsuń
  18. pomadek z nivei i bebe nie cierpię;) ....za to ciekawi mnie juz od jakiegos czasu ta "henna" z Venity- tylko powiedz czy nie przesuszyły, Ci sie po niej włosy?? no i gdzie ja kupujesz? bo szukałam w Rossmanie i paru innych...i nie znalazłam
    a ta odżywka do rzęs z CC...? ona lata tamu miała chyba przezroczyste opakowanie co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. henne z venity kupuje w intermarche - nie widzialam jej w rossmanie, nie przesuszyla mi wlosow a nawet mialam wrazenie ze je odzywila.

      a odzywka z CCUK jest przezroczysta ale ja stosuje ja na brwi ktore najpierw wypelniam cieniem i odzywka sie brudzi ;) normalnie jak ja kupuje wyglada tak - http://3.bp.blogspot.com/-Bm9iJlPj6gk/UAvBkxVVG2I/AAAAAAAAD4k/hEIxB9x2XtM/s1600/0c3.jpg

      Usuń
  19. Carmex i kakowa Ziaja to także moi ulubieńcy wszech czasów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny post, uwielbiam właśnie tego typu :) wiele z tych kosmetyków używam i również jestem zadowolona :) do tego przepiękne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam mleczko brązujące Ziai oraz Carmex:) niezmiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. pierwsze co mi przychodzi do głowy, to wracam do szamponów i odżywek Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sporo się tego zebrało :) Ja też wracam do zmywacza Isana i podkładu Colorstay ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. W Twoim poście odnalazłam wiele produktów, które i ja wielokrotnie kupuje-kupowałam mimo iż mówiłam sobie że dość ,koniec czas na zamianę:).Zaczynając od początku też tak miałam z pudrem Rimmela bo w Rossmanie zawsze była promocja 2 w cenie 1 i kto by nie skorzystał z promocji w której ma się 2 pudry za 25 zł:).Color Staya używałam namiętnie przez 2 lata, kupując ciągle po końcu jednego opakowania następne,ale zadecydowałam że zmienię podkład jakoś w kwietniu i już od tej pory miałam 4 różne podkłady i myślę że chyba wrócę do niego.Cetaphilu też miałam kilka opakowań, ale od kiedy odkryłam cudowną moc płynów micelarnych pożegnałam się z nim.

    OdpowiedzUsuń
  25. Oczywiście, że mam kosmetyki, do których wracam i które mnie nie zawiodły, np. żel pod oczy z Flosleku, pomadka ochronna Bebe, szampon head & shoulders, jedwab Biosilk, perfumy LBD z Avonu, krem do skórek z Avonu, micel z Perfecty z bławatkiem i jeszcze parę rzeczy. Pamiętam też, że począwszy od szkoły średniej przez studia zużyłam kilka buteleczek lakieru do paznokci z Miss Sporty (numerku nie pamiętam) ale był to półprzezroczysty róż raczej do frencza, bardzo go lubiłam i tylko nim malowałam paznokcie. Teraz nie mam go już w swoich zbiorach ale w sklepach można go jeszcze znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  26. Widzę tu sporo produktów, które znam i lubię, ale również kilka, na które mam ochotę - w pierwszej kolejności chętnie wypróbuję kiedyś VML - Max Factor, którego kupiłam po Twojej pozytywnej recenzji również genialnie się u mnie sprawdza, więc sądzę, że moje rzęsy, tak jak Twoje, również polubią VML :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Smieti, w moich ulubieńcach znalazłoby się większość produktów, które pokazałaś - Tisane, ziajowy bloker, Revlon CS, Emerald, Black XS, henna do brwi, krem Perfecty, żel Floslek i ostatnio nawet ziajowy ogórek (na długo go odstawiłam, bo mnie uczulał, teraz działa cudownie;D).

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudowny post, mega pomysły! Wiele kosmetyków pokrywa się z moimi KWC. Nie ma nic lepszego niż znaleźć kosmetyki, które do Ciebie pasują i się sprawdzają :) Pozdrawiam, Blogging Novi.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo przydatny post, kilka kosmetyków znam i też kupuję już n-ty raz (zmywacz Isany, baza Hean - nadal w trakcie pierwszego opakowania, ale do niej wrócę na pewno!), żel Ziaji... Niektórych kosmetyków jednak nie używałam i zachęciłaś mnie do testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  30. dostrzeeeegam tu podobny nos do zapachow;) zawsze lubilam z dezodorat z Nivea ten co Ty masz kulke , ale ostatnio odkryłam ze dove mineralny jest duuuzo lepszy dla mnie a tez przyjemnie delikatnie pachnie ;)

    wiesz ze taka notka chodzi za mna od jakis 2 tygodni :P juz sobie naeet kosmetykow czesc naszykowalam hehe i bedzieee ze odgapiam no
    ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ajjj tam zgapilam :P zrob koniecznie!! ja sie zbieralam do napisania tego z dobry miesiac.

      Usuń
  31. widze tutaj tez sporo swoich ulubiencow, m. in. bloker :)
    kusi mnie z kolei strasznie ten cetaphil i chyba w koncu ulegne i go kupie :/

    OdpowiedzUsuń
  32. a wiesz co mam pomadke z novea truskawkową i jest po prostu super tylko ze termin waznosci konczy sie w grudniu i jestem ciekawa czy mi nie zaszkodzi gdy bede ją stosowac po terminie jak myslisz? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama nie wiem - choc ja bym uzywala aleeee jak zobaczysz ze zapach jest nie taki albo zaczyna szczypac w usta - wtedy ja wyrzuc. Nie trzymalabym sie az tak sztywno daty waznosci - co innego gdy byl to np krem pod oczy. Wszystko zalezy tez jak byla trzymana i czy sie nie utlenila.

      Usuń
  33. Lubię takie wpisy, a Twoje zawszę są takie dopracowane :)) kilka rzeczy znam i stosuję od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Pod wieloma produktami mogłabym się podpisać- seria masło kakaowe, tonik ogórkowy, tisane i mogłabym tak wymieniać i wymieniać, świetny post, chyba też coś takiego skrobnę u siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny wpis :) Tez lubię nowości, lubie eksperymentować, a mimo to, mam kilka kosmetyków, do których wracam. Jesli pozwolisz - odgapie pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam zapach Pacco Raban Black XS For Her :D <3 Ale mógłby być tańszy xD

    OdpowiedzUsuń
  37. musiałabym się podpisać pod wieloma z produktów jakie pokazałaś ;) mimo to znalazłam kilka, które wypróbuję :) mam nadzieję że też się sprawdzą :)
    świetny post, pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  38. Hej, uwielbiamy twoje notki i posty. Będziemy tutaj często zaglądać. Jeżeli chcesz zajrzyj do nas. www.lurienandkaty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.