niedziela, 14 lipca 2013

Shiny Box - recenzja czerwcowego pudełka.


Wiemmmm dawnoooo mnie nie było :( na moja długą przerwę w blogowaniu miało wpływ wiele czynników - głównie brak czasu i problemy sprzętowe aleeee już jestem i mam nadzieję, że więcej tak długiej przerwy nie będzie!

Tymczasem wracam do Was z recenzją Shiny Boxa!

Organique - Odświeżający krem do stóp.

Krem dobrze odświeża stopy a sama aplikacja jest dość przyjemna. Dobrze się rozprowadza i dość szybko wchłania co jest dla mnie dużym plusem. Podoba mi się zapach który długo utrzymuje się na stopach - zauważyłam, że nawet po całym dniu chodzenia butach bez skarpetek czy też sandałach nogi dalej mają świeży zapach. Byłam pewna, że będzie to zwyczajny krem do stóp jednak ta świeżość która trwa przez cały dzień sprawia, że chętnie bym go kupiła.

Green Pharmacy - peeling do ciała

W moim pudełku była wersja Masło shea i zielona kawa. Wowwww jaki zapach! Nie umiem go opisać ale jest genialny! Podoba mi się konsystencja która przypomina trochę masło i podczas używania pod prysznicem nie spływa i sprawia, że dobrze się rozsmarowuje. Samo działanie nie jest jakieś powalające. Jeśli mam podrażnioną skórę czuję szczypanie - jest to peeling cukrowo-solny i jest to zasługa soli. Skóra po zastosowaniu jest gładka i nawilżona - przypuszczam, że nawilżenie jest dość złudne bo na pierwszy miejscu w składzie jest parafina mimo to uważam, że trafił mi się świetny produkt który na pewno kupię jak tylko to opakowanie mi się skończy.

Paese - Szminka w płynie Manifesto - kolor 904

Zobaczyłam kolor i pomyślałam - noooo tego to ja na pewno nie będę używała. Kolor intensywny a wręcz brzydko mówiąc "oczojebny". Produkt genialnie się rozsmarowuje aleeee trzeba uważać jak się go nakłada. Trzeba mieć ładne równe usta. Pięknie się błyszczą ale do noszenia jak dla mnie się nie nadaje. Trwałość jest do pierwszego zjedzenia czy napicia się ze szklanki. Chcąc ja przetestować nosiłam w domu i już po chwili miałam ją na zębach. Źle się także czuje w takich kolorach - trzeba być odważnym aby nosić ją na ustach. 


KMS Califormia - Hairplay makeover spray - spray odświeżający.

Ucieszyłam się z tego produktu ale radość nie trwała szybko. Teraz gdy mam grzywkę myję głowę co drugi dzień. Pierwszego dnia noszę włosy rozpuszczone - kolejnego kucyk albo kok. Liczyłam więc, że odświeżę moje włosy w ten 2 dzień. Możliwe, że źle go używałam ale moje włosy miały siwy odcień - nawet mój Mąż który nie widział, że stosuję ten produkt zwrócił mi uwagę, że moje włosy są dziwnie siwe. Próbowałam go wyczesywać ale nie dawało to pożądanego rezultatu a szkoda :(

W pudełku była także maseczka ale jeszcze jej nie stosowałam - czekam na większe wyjście i wtedy chce jej użyć.

Najbardziej z całej zawartości przypadł mi do gustu peeling cukrowo-solny który za pewnie będę szukała w drogerii jak tylko skończy mi się to opakowanie.


Uważacie, że pudełko jest warte uwagi?

20 komentarzy:

  1. uwielbiam Twojego bloga ;-) jest taki 'przejrzysty'

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładiutki kolorek pomadki trafiłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze zle sie czujesz w kolorze tego blyszczyka, bo wg mnie niesamowicie Ci pasuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ALe piękna ta pomadka w płynie, chyba sobie kupię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Peelingi i masła do ciała z Green Pharmacy można kupić w Hebe (obecnie są na promocji, kosztują około 15 zł, wiec nie jest to jakiś ekskluzywny produkt), ale w tym kolorze błyszczyka ślicznie wyglądasz! Niemniej rozumiem Cię, bo ja też nie czuję się komfortowo w mocnych kolorach na ustach!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny masz odcień tej pomadki, strasznie mi się podoba :) Mi się trafił trupi nudziak, którego nie szło równomiernie nałożyć i poszedł w odstawkę ;] Ale taką fuksję bym chętnie ubrała na usta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się ta zawartość podoba :)
    Wszystko do wykorzystania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Smieti ja Ci chętnie oddam ten peeling, bo ja go po prostu nienawidzę... :( zapach kompletnie nie mój, konsystencja jakaś gumiasta, no i moim zdaniem w ogóle nie zdziera nic a nic... Może mi się felerny jakiś typ trafił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdzieraczem to on nie jest a konsystencje faktycznie ma gumowata.... zapach to kwestia gustu wiec wcale Twoj nie musi byc felerny. chetnie go od Ciebie w spadku przyjme ;)

      Usuń
    2. Podeślij mi adres na maila:
      katarzyna.rygal@wp.pl
      jak wrócę z wakacji (za 2 tygodnie) to Ci go wyślę, bo ja się nie przemęczę za nic na świecie - jedyne co, to oczywiście ostrzegam, że jest dziabnięty moim paluchem w celu pierwszej próby, która wypadła u mnie kiepsko, no i muszę go jeszcze zrecenzować, żeby się wywiązać z umowy z Shiny ;), ale potem - będzie cały Twój :)

      Usuń
    3. wyslalam Ci maila a w zasadzie dwa bo mi cos poczta szwankuje . nie musisz sie spieszyc z przesylka :)

      Usuń
  9. Ja musze koniecznie kupic ten krem do stop :)
    Ta pomadka z Paese rowniez mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma w tym boxie nic za co dałabym się pokroić, ale część kosmetyków warta uwagi. Bardzo podoba mi się błyszczyk z Paese, szkoda, że nie jest taki dobry :C

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem jak się u ciebie sprawdzi maseczka. Dla mnie bubel. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. ten błyszczyk jest ładniejszy niż myślałam, pięknie wygląda na Twoich ustach,

    OdpowiedzUsuń
  13. ładnie Ci w grzywce.
    mniejakoś szajniboks nie przekonuje, nawet jak widzę fajne produkty to nie sa one w stanie mnie przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  14. genialny kolor błyszczyka! Cała zawartość też na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam masło do ciała z Green Pharmacy więc wiem, jak genialny zapach ma ten peeling ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam ten błyszczyk w odcieniu 905 - zbyt oczoyebny! konsystencja też taka.. no mogłaby być lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.