Producent: N.Y.C - New York Color.
Oferta producenta: Defining mascara.
Obietnica producenta: Maskara ze specjalną rozdzielająca szczoteczką. Silikonowa formuła i Pro-witamina B5 mają za zadanie okleić każdą rzęsę. Tlenki żelaza dostarczają luksusowo ciemnego koloru. Rzęsy mają być wydłużone i pogrubione.
Moja recenzja:
Kolor: faktycznie czarny - nie mam nic do zarzucenia.
Formuła tuszu: przyznam szczerze ze myślałam że będzie gorsza i tusz będzie się kruszył - nie dzieje się tak więc jest całkiem ok. Obietnica producenta nie jest spełniona. Nie zauważyłam w ogóle pogrubienia choć rzęsy są ładnie pokryte!!
Szczoteczka: silikonowa i niezbyt duża co na początku mnie trochę wystraszyło - jestem zwolenniczką dużych szczoteczek. Jest dość twarda przez co nie wygina się. Plusem jest to że ładnie rozdziela górne rzęsy . Miałam jednak problem by pomalować dolne tak żeby nie ubrudzić się pod okiem - to ogromny minus!
Efekt: bardzo subtelny. Oko wręcz wygląda na niepomalowane tzn u mnie widać różnice bo mam jasne rzęsy. Po pomalowaniu [1 warstwy] oko wyglądało jak po hennie - kolor i nic więcej. Po 2 warstwach efekt jest bardziej widoczny. Nie jest to jakieś spektakularne pogrubienie ale widać ze "coś" na rzęsach jednak jest. 3 warstwa to już zdecydowanie za dużo - posklejane rzęsy które wyglądają jak pomalowane starym wyschniętym tuszem. Efektu podkręcenia w ogóle nie zauważyłam.
Trwałość: całkiem całkiem. Jeśli nałożymy 1-2 warstwy tusz świetnie się trzyma i nie osypuje. 3 warstwy sprawiają osypywanie się - wiadomo co za dużo to grawitacja ściąga w dół ;)
Obsługa/Użytkowanie: kupiłam zapakowana maskarę w opakowanie które gwarantowało ze ja jako pierwsza ja odkręciłam [w stanach tak maja czego tu w Polsce mi brak]. Maskara łatwa w obsłudze a opakowanie zwyczajne - ani na plus ani na minus.
Idealny dla: kogoś kto chce delikatnego podkreślenia rzęs w naturalny sposób. Maskara dobra na co dzień.
Gdzie kupić?: ja kupiłam w pepco więc nie wiem czy w Polsce jest dostępna w normalnej sprzedaży. Na ebay napewno można ja kupić . no i w USA :P
Cena: 4,99zl w pepco.
Czy kupie ponownie?: zdecydowanie nie.
Ogólna ocena: Był to bardzo spontaniczny zakup. Wybrałam się z Mężem na spacer i zaszliśmy do pepco. Zobaczyłam tusz za 5zl i postanowiłam wypróbować [5zl to przecież groszowa sprawa - 10zl bym za niego nie dala]. Nie liczyłam na rewelacje i nastawiłam się ze to tylko na test a nie tusz do użytku. Muszę jednak przyznać że mimo wszystko pozytywnie mnie zaskoczył. Nie robi nic specjalnego ale nie ma ogromnych wad. Nie kupie go ponownie bo nie jest to super maskara ale za taka cenę warto wypróbować.
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
Mi się on podoba głównie ze względu na to, że daje ten naturalny efekt i nie osypuje się! Wiele tanich tuszy mimo efektu jaki dają na rzęsach to po kilku godzinach są już pod oczami, w tym przypakdu wszystko jest ok pod tym względem :).
OdpowiedzUsuńJa bym kupiła ten tusz do rzęs ponownie, mimo wszytko :). Cena i jakość mnie przekonują. Wolę kupić ten za 5 zł. niż ten z Wibo za 8 zł., który niby daje super efekt na rzęsach a niestety ląduje pod oczami... :( Albo i w oczach! :/
szczoteczka nie wygląda zbyt ciekawie... też wolę duże szczoteczki:)
OdpowiedzUsuńMam także ten tusz, u mnie jest spokoo, choć ja nie maluję się na co dzień, raz na jakiś czas..;)
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mniee .;)
Ja od jakiegoś czasu w ogóle nie maluje rzęs.
OdpowiedzUsuńWcześniej nauczyłam się,że cena tuszu wcale nie świadczy o jakości - dlatego uważam jak Zzielona, czasem zainwestowane 5 zł w tusz jest lepsze niż 50.