Producent: Forte Sweden.
Produkt: On Line - myjący peeling do ciała o zapachu ananasa.
Opis/Obietnica producenta:" Ananas myjący peeling do ciała. Wygładza, energetyzuje ciało. Z drobinkami z pestek moreli." [źródło: opakowanie]
Skład: patrz foto obok ->
KWC - recenzja na wizazu - niestety nie znalazłam tego produktu.
Moja recenzja
Kolor: Żółty z ciemnymi drobinkami.
Zapach: Mmmm bardzo intensywny ananasowy zapach. Dla wrażliwych na mocne zapachy może być nawet lekko duszący i mdlący. Mi ten zapach odpowiada :)
Formuła/Konsystencja: galaretowaty jak żelatyna lub gęsty kisiel. Pierwszy raz miałam do czynienia z taką konsystencją ale bardzo przypadła mi do gustu. Przez to produkt jest bardzo wydajny. Nie jest to ostry mocno ścierający peeling choć ma w sobie drobinki - jak podaje producent - "drobinki z pestek moreli".
Efekt/Działanie: intensywnie pachnie - faktycznie jest energetyzujący. Zapach chwile utrzymuje się na ciele ale dość szybko znika. Bardziej przypomina mi żel do mycia z drobinkami niż peeling do ciała. Jest to taka bardziej gęsta i zapachowa wersja peelingów myjących z joanny. Nie ściera mocno i praktycznie można go używać codziennie. Nie zauważyłam żeby nawilżał ale też nie wysusza.
Opakowanie/Użytkowanie: na plus i minus. Z jednej strony czuć że to peeling poprzez opakowanie - odkręcamy i nabieramy zanurzając w galarecie palce. Z drugiej takie opakowania jak dla mnie są mało poręczne - mając mokre ręce ciężko odkręcić a później zakręcić produkt. Jakby opakowanie było przezroczyste wyglądałoby bardziej apetycznie:) Wiem że są osoby które uwielbiają taka formę - kwestia gustu i upodobań:)
Idealny dla: fajny na lato! dla osób które lubią delikatne ścieranie i intensywny owocowy zapach.
Gdzie kupić: w drogeriach. marketach - ja kupiłam w sieci sklepów intermarche
Cena: 7,99zł/200ml - cena dość znośna - gdyby kosztował więcej nie kupiłabym go.
Czy kupie ponownie: Nie. Nie dlatego że jest to bubel - jest na prawdę fajny ale liczyłam że będzie bardziej ścierał.
Ogólna ocena: Całkiem dobry produkt. Bardzo intensywnie pachnie i trochę złuszcza. Dla mnie jest jak żel myjący i powiem szczerze że liczyłam na większe złuszczanie. Był to kupiony spontanicznie produkt - link do zakupów [Klik] i myślę że dość udany ale do stosowania na co dzień. Ma tak mocny zapach że czasem mdli. Do gustu przypadła mi galaretowata formuła i wydajność.
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
hmm ciekawy..
OdpowiedzUsuńSmieti, a probowalas peelingow z Joanny gruboziarnistych?
OdpowiedzUsuńAgata Ma Nosa - TAAAAK :)) odkrylam go w tym miesiacu - bardzo przypadkowo i w chwili obecnej uwielbiam ten peeling - wiem ze bede go masowo kupowac:) Tez mam zamiar dodac recenzje.
OdpowiedzUsuńzapach brzmi ciekawie :P
OdpowiedzUsuńA długo pachnie?
OdpowiedzUsuńWygląda jak miód ;D Bardzo lubię zapach ananasa więc pewnie mnie by nie przeszkadzał. Niestety mam 2 napoczęte peelingi i nie ma sensu kupować następnego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kinga niezbyt tzn pozniej przyzwyczajamy sie do zapachu i go nie czujemy - na pewno dluzej niz male peelingi z joanny.
OdpowiedzUsuńja w sumie wolę peelingi z jakimiś ścierającymi pestkami niż cukrowe, bo cukier bardzo szybko się rozpuszcza i nie można zrobić sobie porządnego masażu
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu ananasa
OdpowiedzUsuń