Producenta: Carma Laboratorie.
Produkt: Carmex Lip Balm Original - Balsam do ust w słoiczku.
Obietnica producenta:" Świetny balsam do ust używany przez większość gwiazd Hollywood. Każda szanujaca się modelka ma go w torebce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu. Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany." [źródło: wizaz.pl]
Skład: Petrolatum, Lanloin, Cetyl esters, Theobroma oil, Beswax, Paraffin Wax, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanilia and fragarace.
KWC - recenzja na wizażu - [Klik] 4.32/5 z 370 recenzji
Moja recenzja
Kolor: W opakowaniu żółtawy. Nie nadaje koloru ustom - staje się po rozsmarowaniu przezroczysty.
Zapach: specyficzny i dość mocny. Ja bym go określiła jako kamforowo-miętowo-waniliowy. Mi nie przeszkadza choć wiem że wiele osób nie lubi go właśnie ze względu na zapach.
Formuła/Konsystencja: Twarda gęsta - topi się przy kontakcie z palcem. Jeśli jest dość zimno ciężko ją wydobyć z opakowania. Po rozsmarowaniu na ustach powoduje "mrowienie/szczypanie" - pozostawia na nich film jak pomadka ochronna. Trochę się klei - nie tak mocno jak błyszczyk. Dość wydajny. Nie ma smaku.
Efekt/Działanie: Stosowałam go przez całą zimę i ani razu nie miałam spierzchniętych czy popękanych ust. Pod tym względem balsam jest niesamowity - spełnia swoje zadanie w 100%. Usta stają się miękkie i delikatne w dotyku. Po przebytej w dzieciństwie ospie co jakiś czas na ustach wyskakuje mi opryszczka [potocznie: zimno] - o dziwo od kiedy stosuje ten balsam nie mam tego problemu. Nie wiem czy to zasługa tego produktu czy mojej odporności ale ja jestem zadowolona ;)
Opakowanie/Użytkowanie: mały plastikowy pojemniczek z metalową nakrętką. Pierwsze skojarzenie jakie miałam z kolorami i samym opakowaniem to... "wygląda jak klej" :P . Mimo że forma ta jest mało higieniczna lubię ją - uważam że takie miniaturowe produkty są bardzo urocze. Noszę go zawsze ze sobą - w zimie przed każdym wyjściem z domu smarowałam warstwę na ustach. Teraz gdy jest ciepło wole formę tubkową.
Idealny dla: osób które mają problem z pękającymi ustami choć myślę że dobry będzie dla wszystkich - chyba że ktoś nie polubi zapachu albo takiej formy.
Gdzie kupić?: drogerie, allegro.
Cena: ok 9zł/7,5g
Czy kupie ponownie?: TAK - dla mnie to produkt niezbędny!!
Ogólna ocena: odkryty dzięki YouTubowi ;) kupiłam go i to była miłość do pierwszego posmarowania. Nie przeszkadza mi jego specyficzny zapach i lubie to szczypanie. Przede wszystkim działa!! Leczy spierzchnięte usta i zapobiega ich pękaniu - na zimę produkt obowiązkowy - w lato wybieram jego formę tubkową.
też go lubicie? czy raczej nie?
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
lubimy!
OdpowiedzUsuńpewnie zaraz dostanę po głowie, ale nie używałam, bo nie lubię efektu mrowienia...
OdpowiedzUsuńmam ten w tubce i sobie chwalę ;) pięknie pachnie ;)
OdpowiedzUsuńmam ten w tubce i jak tylko zaczynają mi się wysuszać to po niego sięgam. Radzi sobie z moimi ustami świetnie i baaardzo szybko :D
OdpowiedzUsuńmi również zapach/smak nie przeszkadza. miałam wszystkie wersje i najwygodniejszy dla mnie był tradycyjny "pomadkowy" sztyft. chociaż wydaje mi się, że słoiczek jest chyba bardziej skoncentrowany. mimo wszystko numer jeden :)
OdpowiedzUsuńNie wiem ja jakoś nie mam przekonania do carmexa
OdpowiedzUsuńnielubimy
OdpowiedzUsuńJa tak średnio lubię,ale mam zamiar spróbować wersję smakową :P
OdpowiedzUsuńśrednio lubię niestety, kiedyś miałam, ale nie pamiętam żeby był rewelacyjny
OdpowiedzUsuńHmmm, szczerze mówiąc znam lepsze balsamy, ale carmex w sumie nie jest zły :) Tak czy inaczej ja wolę tradycyjny, w pomadce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Carmex! Za zapach, za mrowienie, za kolor w słoiczku, za działanie, za ochronę jaką daje moim ustom, za słodki słoiczek. No za wszystko. Moim zdaniem najlepszy balsam dostępny na rynku. Zaraz po nim jest Tisane, który niestety bywa zbyt twardawy...
OdpowiedzUsuńZa ten efekt jaki daje chyba wszystkie wady bym mu wybaczyła :D
OdpowiedzUsuńno prosze, ;-) ja nie probowalam.
OdpowiedzUsuńTeż go bardzo lubię, jednak tego w formie "słoiczkowej" używam w domu. W torebce natomiast zawsze mam ten w tubce. Nie lubię brudnymi palcami grzebać w słoiczku :)Choć mam wrażenie, że ten w słoiczku jest lepszy. Zdecydowanie fajny kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię :) ale wolę wersje w sztyfcie, carmex zawsze ratuje moje usta, a zimą to nawet mój mężczyzna się do niego przekonał, no i uwielbiam jego zapach jak również efekt mrowienia :)
OdpowiedzUsuńZa zapach go nienawidzę :D Dobrze, że jest wersja wiśniowa <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Nawet Ł. polubił. On stosuje tradycyjny w sztyfcie natomiast ja wiśniowy w tubce :)
OdpowiedzUsuńZa tym w słoiczku nie przepadam. Tylko z jednego powodu, mam wrażenie, że jest to siedlisko bakterii z dłoni :)
Pozdrawiam!
Ja uwielbiam Carmex:) Mam wersję tubkową, jak mi się skończy kupię sztyft bo w sloiczku sie nie lubie paznokciami grzebać. O i mam ochotę na wiśniowy:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że robi cuda, ale ja cały czas nie mogę przekonac się do jego zapachu. może jednak kiedyś spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :) polecam tez tansza "rossmanowa" wersje z serii lovely balsam do ust z kamfora i mentolem
OdpowiedzUsuńJa też go niedawno odkryłam i jestem bardzo zadowolona:) Chyba porzucę wszystkie inne mazidła do ust i zakupię wszystkie wersje Carmxa - tubka/sztyft do torebki a słoiczek do domu i do makijażu:)
OdpowiedzUsuńDopisany do wishlisty ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Carmex,stosuję już od 2-4 lat :) Polecam truskawkowy i miętowy,jeśli komuś bardzo przeszkadza jego zapach i smak :)
OdpowiedzUsuńNatural Lip Balm z Wibo jest bardzo podobny i tak jak pisała Arachne połowe tańszy a wg mnie równie dobry myśle ze powinnaś wypróbować
OdpowiedzUsuńM.
dla mnie i tak jest najlepszy ten http://muffinek9.blogspot.com/2013/12/miodzik-do-ust-czyli-avon-naturals.html . Ale nie wykluczone że przetestuję Carmex :)
OdpowiedzUsuń