poniedziałek, 16 maja 2011

Lirene dermoprogram - krem aksamitnie nawilżający do cery normalnej i mieszanej.


Producent: Dr Irena Eris.

Produkt: Lirene dermoprogram - krem aksamitnie nawilżający do cery normalnej i mieszanej.

Obietnica producenta:
"To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli Twoja skóra jest normalna lub mieszana i potrzebuje optymalnego nawilżenia, aby przez cały dzień wyglądała świeżo i promiennie. Czynniki zewnętrzne, na jakie jest stale narażona, takie jak ciepło, słońce czy klimatyzacja, mogą powodować utratę naturalnej wilgoci i przesuszenie naskórka. Krem skutecznie likwiduje te objawy, długotrwale nawilża i zabezpiecza naturalny poziom wody w naskórku oraz zapewnia wysoką ochronę przed fotostarzeniem. Doskonale chroniona skóra zachwyca naturalnym blaskiem i świeżością, głębokie nawilżenie sprawia, że staje się niewiarygodnie aksamitna i miękka w dotyku." [źródło - strona Lirene]


 KWC - Recenzja na wizażu - [Klik]


Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Glycerin, C12-15 Alkyl Benzoate, Glyceryl Stearate, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Propylene Glycol, Cyclomethicone, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Cetyl Alcohol, Methyl Glucose Sesquistearate, Dimethicone, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Lactate, Sodium PCA, Sodium Carbonate, Chondrus Crispus (Carrageenan), Sodium Hyaluronate, Silybum Marianum (Lady`s Thistle) Extract, Lactic Acid, Fructose, Niacinamide, Inositol, Urea, Glycine, Methylparaben, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolino ne, Parfum, Benzyl Alcohol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Lonone, Limonene.

Moja recenzja

Kolor: mleczno biały, nie daje koloru ani nie bieli twarzy. Po rozsmarowaniu staje się bezbarwny.

Zapach: zapach "kremowy" przyjemny - po rozsmarowaniu bezwonny.

Formuła: Nietłustego lekkiego - wodnistego kremu. Super się rozsmarowuje i bardzo szybko wchłania. Pozostawia na skórze lekki świecący film - nie jest to tłusta warstwa i nie powoduje rolowania się podkładu. Producent piszę o aktywnych składnikach:
"kwas hialuronowy - silnie wiąże i trwałe utrzymuje wodę w głębokich warstwach naskórka
wyciąg z ostropestu - chroni przed wolnymi rodnikami i szkodliwym działaniem promieni słonecznych
olej babassu - zapewnia jędrność i elastyczność skóry".
Zawiera w sobie silikon - Cyclomethicone a mimo to nie zapchał mnie. Posiada filtr SPF 10.

Działanie/Efekt: Dobrze nawilża i skóra po nim jest gładka i miła w dotyku. Nie matuje cery i jeśli go nie przypudrujemy będzie widać lekki błysk - producent pisze że nie pozostawia na skórze tłustej warstwy - faktycznie nie jest to tłusta warstwa ale skóra nie jest typowo matowa. Używałam go codzienni na dzień i bardzo go polubiłam. Nie zapycha - co jest dla mnie ogromnym plusem. Można go mieszać z podkładem aby uzyskać lekki krem tonujący.


Opakowanie/Użytkowanie:
Całkiem fajne i poręczne opakowanie - ładnie zaprojektowane. Dostajemy produkt w kartoniku - oczywiście ja zawsze go wyrzucam.

Idealny dla: będzie super dla skóry normalnej. Przy mieszanej może dawać świecenie w strefie T - ja mam tłustą w strefie T i normalna na policzkach - krem przypadł mi do gustu. Jeśli zapychają was silikony w produktach może nie nadawać się dla Was.

Gdzie kupić? apteka, drogerie, markety - łatwo dostępny.

Cena: ok 17zl/50ml [cena w granicach rozsądku]

Czy kupie ponownie: Tak - u mnie się sprawdził choć nie jest to ideał którego obowiązkowo muszę mieć.

Ogólna ocena: Szukałam kremu do mojej cery i liczyłam że skoro do takiej jest to będzie ją chociaż trochę matowił - ten tego nie robi ale nie uważam żeby to była wada która ma go dyskwalifikować. Dobrze nawilża i ma lekką konsystencje. Nie jest super wydajny ale myślę że stosunek cena - ilość jest ok. Jest produkowany przez Irene Eris a jej laboratorium wypuszcza dobre polskie kremy. No i ma SPF10.




pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.



UWAGA: jeśli bierzecie udział w moim rozdaniu [Klik] sprawdźcie czy Wasz komentarz dalej widnieje - nie robiłam jeszcze listy uczestników i obawiam się że w związku z awarią na blogerze pewne komentarze [zwłaszcza te umieszczane przedwczoraj 12 maja] mogły zniknąć i nie wiadomo czy je przywrócą.

4 komentarze:

  1. bardzo lubie kremiki z Lirene, obecnie używam dwóch i jestem zadowolona, Są lekkie, fajnie nawilżają, nie zapychają i ładnie pachną. Fajnie nadaja się pod makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co osoba to opinia; ja ten krem zjechałam od góry do dołu ;)

    o tu: http://simplyawoman86.blogspot.com/2011/02/lirene-dermoprogram-cera-normalna-i.html

    OdpowiedzUsuń
  3. simply przeczytalam Twoja recenzje i moze to zabrzmi paradoksalnie ale sa po czesci podobne . zgadzam sie z tym co piszesz - z ta roznica ze u mnie nie pojawilo sie sciagniecie po 2-3h i w miare mnie nawilzal . nie podoba nam sie swiecenie ale ja jestem w stanie to zniesc - nie znalazlam idealu ktory by ja zmatowil;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hm, ja aktualnie używam na dzień hydrożelu Olaya i nie świecę się po nim jak po recenzowanym tu kremie, aczkolwiek idealne nawilżenie to jeszcze nie jest :/

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.