czwartek, 6 października 2011

Zakupy październikowe i nowy pędzel od Maestro.


Staram się ograniczyć do minimum zakupy kosmetyczne, noooooooo chyba że jest jakaś dużaaaa promocja ale coś właśnie mi się kończy.

Tym razem wiedziałam że muszę kupić szampon i odżywkę z Alterry, ostrza do maszynki oraz sublementy diety.

Dorwałam w rossmannie na promocji poza tym co widzicie - płyn do soczewek za 19,99 oraz żel brzoskwiniowy do golenia z Isany za 6,99 - nie pokazuje tego go wiele razy pojawiło się to w moich zakupach.


Alterra - szampon i odżywka nadający połysk "morela i pszenica" do włosów pozbawionych blasku i łamliwych. Przypadły mi te produktu do gustu mimo że szampon kiepsko się pieni i jest mało wydajny a odżywka na 2 miejscu w składzie ma alkohol. Aaa na dodatek produkty trafiły się w promocji po 6,99zł.


Wilkinson - wkłady do xtreme 3 - jestem kobietą ale uważam że maszynki dla kobiet są drogie i wcale nie lepsze od tych dla facetów - nawet ośmielę się powiedzieć że te dla mężczyzn dłużej są ostre! Tak więc co jakiś czas wole wydać więcej na wkład do dobrej maszynki niż kupować jednorazówki. Koszt za 4 szt 20,99.


Olay - odmładzający krem pod oczy z serii total effects. Nie miałam zamiaru go kupić - był w promocji sporo taniej niż normalnie a że lubię kosmetyki olay skusiłam się i na ten. Cena 39,99 wcale nie taki tani ale może okaże się skuteczny :)


Belissa hydro - wcześniej od Mamy dostałam belisse detox a teraz postanowiłam kupić właśnie taką.


Firma Maestro przysłała mi do testów ich najnowszy pędzel do podkładu typu flat top. Testuje testuje testuje i jak na razie jestem z niego zadowolona. Dam mu jeszcze trochę czasu bo ciekawi mnie czy włosie nie zacznie się wysuwać tak jak w h51 od hakuro.

Przyszło też do mnie zamówienie z avonu - ze starego katalogu. Zapomniałam dodać do zdjęcia. Kupiłam 2 maseczki z serii Spa z których jestem bardzo zadowolona ale o tym napiszę może w kolejnym poście ;)

poza zakupowym szałem smutne info - Steve Jobs nie żyje. info nie bez znaczenia dla tych co mają coś z jabłuszkiem w domu albo Męża który ma świra na ich punkcie - ja mam jedno i drugie.

14 komentarzy:

  1. zdecydowanie za szybko odszedł pan Jobs :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja siostra uzywa belisse na włosy i naprawde jej pomogly te kapsułki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dziś kupiłam sobie pędzelki z Ecotools :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W ogromnym szoku byłam, kiedy rano przeczytałam, że Jobs odszedł :(
    Jak się sprawdziła Belissa Detox?

    OdpowiedzUsuń
  5. Baaaardzo mi sie Twoje zdjęcia na blogu, są mega zarąbiste <3 :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Jobs to kolejny przykład na to, że nie ma lekarstwa na raka nawet dla tych posiadających miliardy na koncie... Twoje zakupy - udane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też często używam maszynek dla mężczyzn. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też kiedyś muszę sobie kupić 'męskie' żyletki ;d
    A powiedz mi, tego płynu z rossmana do kontaktów można bezpiecznie używać? ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam z niecierpliwością na recenzję tego pędzla z Maestro

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie poczytam o kremie pod oczy. Mialam kiedys jeden zel, ale to bylo z 5 lat temu i sie nigdy wiecej nie skusilam na nic olay mimo ze zly nie byl.

    Wlasnie myslalam dzis nad zmiana flat topa. Moj EDM gubi wlosie niemilosiernie

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do udziału w konkursie :) Proste zasady :) http://yoanka-venus.blogspot.com/2011/10/recenzja-produkty-my-organic.html

    OdpowiedzUsuń
  12. ja ostatnio w ogóle nie mam nastroju na zakupy, co można śmiało uznać za objaw chorobowy :) bo kiedy weszłam do drogerii i wzięłam jedynie 1 lakier i to jeszcze takie, którego faktycznie szukałam...? nie, to już na pewno jest choroba :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.