poniedziałek, 24 września 2012

Floslek - beECO maseczka relaksująco-upiększająca.


Producent
: Floslek

Produkt: beECO maseczka relaksująco-upiększająca.

Opis/Obietnica producenta:
"Relaksująco-upiększająca bio-certyfikowana maseczka, na bazie naturalnego soku z aloesu. Przeznaczona do pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Skutecznie likwiduje oznaki zmęczenia i stresu, uspokaja skórę, trwale wzmacnia jej barierę ochronną. Stosowana systematycznie, przywraca cerze witalność, blask i naturalne piękno.
Zawiera najwyższej jakości organiczne oleje: Macadamia i Jojoba, masło Shea i oliwę z oliwek o działaniu przeciwstarzeniowym, wygładzającym i zmiękczającym skórę.
Certyfikowane przez ECOCERT, ekologiczne ekstrakty z alpejskich ziół (Peucedanum Ostruthium, Marrubium Vulgare, Artemisia Umbelliformis) bogate w antyoksydanty i bioflawonoidy, wyraźnie uelastyczniają, napinają i zapobiegają stresowi oksydacyjnemu.
- 98.75% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego.
- 77.63% wszystkich składników pochodzi z certyfikowanych upraw organicznych.
Naturalny i organiczny kosmetyk certyfikowany przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT ." [źródło: opakowanie]

Skład: Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Manicouagan Clay, Squalane, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Peucedanum Ostruthium Leaf Extract*, Artemisia Umbelliformis Extract*, Marrubium Vulgare Extract*, Cera Alba*, Tocopheryl Acetate, Aqua, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.
* składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych


KWC - wizaz.pl - recenzja - klik.

Moja recenzja

Kolor/Zapach: dziwny zapach ciężki do opisania, może odrobinę rośliny. Nie jestem go w stanie do niczego porównać.


Formuła/Konsystencja: dość rzadka jak na maseczkę jakby lekko zważona o niejednolitej konsystencji. Dobrze się rozprowadza i mimo że nie jest gęsta nie spływa z twarzy. Wchłania się a co się nie wchłonie lekko zastyga. Nie jest zbyt wydajna. Na plus naturalny skład.

Efekt/Działanie: hmmm uczucia mam do niej mieszane bo po pierwszym zastosowaniu byłam nią zachwycona a po drugim bardzo rozczarowana bo lekko mnie podrażniła. Nie wiem od czego to zależy ale czasem lekko swędzi jakby uczulała a innym razem cera jest po niej wypoczęta i gładka. Po zmyciu czuć lekką warstwę na twarzy. Przed chwilą zmyłam ją z twarzy i dziś efekt jest bardzo fajny, twarz jest nawilżona i uspokojona.



Jak stosuję: nakładam dość grubą warstwę i trzymam na twarzy kilka minut, następnie zmywam obficie wodą.

Opakowanie: klasyczna tuba o dość dużej objętości, na tyle miękka że zużyje produkt do końca. Niestety nie widać ile jeszcze produktu pozostało.

Idealny dla: na pewnie odpada przy cerze wrażliwej bo może podrażniać.

Cena: ok 35zł/100ml - cena średnia ale produktu dostajemy sporo.

Gdzie kupić: wszędzie gdzie dostępne są kosmetyki floslek - najszybciej do zdobycia w aptece albo na allegro.

Czy bym kupiła?: sama nie wiem bo jak już pisałam raz się u mnie sprawdza świetnie a raz podrażnia.


Ogólna ocena: budzi we mnie skrajne emocje. Nie podoba mi się jej zapach - ciężko się do niego przyzwyczaić ale dla mnie ważniejsze jest działanie. A z działaniem bywa różnie. Raz mnie zachwyca - są dni że skóra jest po niej cudnie nawilżona i delikatna a innym razem czuje swędzenie, szczypanie i widzę lekkie zaczerwienienie po zmyciu. Nie wiem od czego to zależy - przypuszczam że uczulać może naturalny skład tylko dziwie się nie dzieje się to za każdym razem. Nie wiem też czy mam ją polecać czy nie, lubię ją stosować bo częściej widzę jej pozytywne niż negatywne działanie ale jednak pewien niesmak jest.

Dziękuje firmie Floslek za udostępnienie produktu a Was zapewniam ze moja recenzja jest obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.

11 komentarzy:

  1. Widzę, że ma niezły skład ale to dziwne że raz podrażnia a raz nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda ze ma dziwny zapach :( swietny blog! obserwuje ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. To raczej się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  4. oo może zapytam u cioci w aptece o próbki ... chętnie bym wypróbowała na sobie

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda, że nie jest gęsta ; )

    Pozdrawiam ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja zostane przy spirulinie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawiła. Lubię tego typu maseczki, oczywiście pod warunkiem, że mnie by nie podrażniły ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swędzenie i szczypanie - takie są uroki aloesu. Niby to takie cudo, które powinno wszystkim służyć, ale niestety są wyjątki, w tym ja, u których powoduje zaczerwienienie skóry i lekkie pieczenie :( myślę, że w przypadku tej maski to najprawdopodobniej aloes jest winowajcą ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie podrażniła mocno, aż się boję jej znowu nakładać, no ale spróbuję...

    OdpowiedzUsuń
  10. Po Twojej recenzji na pewno pięć razy się zastanowię, zanim po nią sięgnę, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam do czynienia z tym produktem :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.