piątek, 25 lipca 2014

Kupowanie na zapas - tylko ja tak mam?


Śmieję się, że mam tak bo po części jestem "dzieckiem PRL'u" - wiele z Was nie pamięta pewnie czasów gdy nie wszystko można było dostać - może jeszcze wtedy nie było nawet Was na świecie. Ja za to pamiętam jak nie było Rossmanna, Biedronki a rodzice jeździli do NRD [Niemiecka Republika Demokratyczna] po kawę i żelki haribo :) Czemu o tym wspominam? bo zdarza mi się kupować coś na zapas "bo jest tańsze... bo później tego może nie być". Często mam stracha, że wycofają ulubioną kredkę, krem itp. Zastanawia mnie czy Wy także kupujecie produkty w większych ilościach?

Dziś kupiłam na zapas dezodorant do stóp z Rossmanna - pewnie nie starczy mi na zbyt długo... i generalnie cały czas można go kupić... ale skoro była promocja ;P


30 komentarzy:

  1. Nie nie nie! Nie tylko Ty. Śpieszę donieść, że i ja, i wiele moichi znajomcyh mają tak. Dzieci PRL to jedno, ale nie to jest powodem kupowania na zapas. Powodem są, na przekór, właśnie obecne realia. Fakt, że producenci, nas tak omamiają, wprowadzając limitki, wycofując produkty, etc etc. No i wygoda - lubię mieć zapas, a nie latać co tydzień dwa do sklepu. Lubię poczucie że mam na stanie, mam na chacie, nie ruszam się, nie klikam, nie martwię się tylko czerpię przyjemność z korzystania. IMO to połączenie hedonizmu z pragmatykiem. IMO perfekcyjne :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się zdarza, ale raczej nie w ilościach x3, tylko np. mam odżywkę, ale jest fajna promocja, więc kupuję kolejną na zapas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupuje na zapas, oj tak :) I to nawet nie ze strachu, że wycofają, tylko raczej bo jest promocja, bo od jakiejś kwoty jest darmowa wysyłka, więc czemu by nie kupić więcej itd...W dodatku nie mieszkam teraz w Polsce, więc za każdym razem, gdy przyjeżdżam, włącza mi się instynkt robienia zapasów polskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze sobie powtarzam, że nie kupię kolejnego żelu pod prysznic i co? nie udaje mi się to ;)
    a przyznam Ci się szczerze, że bardzo chciałabym nauczyć się minimalizmu
    ale blogowanie chyba a raczej z całą pewnością do temu nie sprzyja
    zawsze mam ochotę na coś nowego

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi również się zdarza magazynować różne produkty. Myślę, że większość kobiet ma taką "chomiczą" naturę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam tak samo. Zapasy szamponu, żelu pod prysznic ogromne, ale zawsze sobie tłumaczę że to szybko się zużywa, w ten sposób mam zapas na rok. Praca w drogerii też robi swoje, te promocje mnie rujnują

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja często kupuję na zapas, gdy w promocji jest jakiś mój ulubiony kosmetyk, który wiem, że i tak kupię ponownie - to po co póżniej przepłacać? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety też kupuję na zapas. 2-3 sztuki, jeśli cena jest wyjątkowo okazyjna :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jesteś sama! niee! :D mi również często zdarza się kupować na zapas bo przecież jest promo i żal nie wziąć !:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w tym samym wieku co Ty, ale w dzieciństwie wszystko miałam...Ale jak jest dobra promocja to chomikuję na zapas :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Też tam mam, ale staram się tego oduczyć. Nie mam miejsca na trzymanie takiej góry kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja dołączam sie do klubu "na zapas". Szczególnie na przecenach: Ooo, zmywacz do paznokci w cudnie niskiej cenie? Wezmę kilka, przecież zmywaczy używa się zawsze. A moja mama zaczęła tak robić odkąd wycofano jej ulubiony szampon i została na lodzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem mi się do zdarza, ale przeważnie jest to tylko jeden produkt "na zapas" a nie 3 :D i to tylko wtedy, gdy jest akurat na niego promocja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też czasami kupuję na zapas chociaż ostatnio zdarza mi się to coraz rzadziej.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie jesteś sama. Też tak robię, ale ostatnio coraz rzadziej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tak samo! Co prawda staram się już tego oduczać. A, że mam 19 lat i w blogosferze siedzę dopiero od 2 lat, często dziewczyny coś polecają, a ja jeszcze mało wypróbowałam, więc jak jest promocja (jak te w Rossie o połowę ceny), to kupuję kilka podkładów na wypróbowanie, bo jeszcze nie odkryłam dobrego, i tak robi mi się zapas wszystkiego na rok. Mimo, że mam 11 żeli pod prysznic, kupiłam ostatnio aż 3 - dwa bo były razem z gazetą, a jeden, bo edycja limitowana Isany, a ja lubię zapach pomarańczy i grejfrutu. I masz! :P

    OdpowiedzUsuń
  17. ja też tak mam! jak jest promocja na balsamy do stóp z fusswohl to zawsze biorę po 2-3 opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
  18. staram się własnie ograniczyć zakupy na zapas bo dzisiejszy konsumpcjonizm tak napędza produkcję, że jest wszystkiego aż nadmiar :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie jesteś sama kochana o nie :), ja również kupuję na zapas i nic na to nie poradzę bo kolorowe opakowania strasznie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja trochę pamiętam tamte czasy i wyjazdy rodziców do NRD / DDR też:)
    Lubię kupić na zapas, ale odkąd moje zbiory kosmetycznie bardzo się rozrosły to bardzo staram się tego nie robić! Łatwo nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Też tak mam, chociaż walczę z tym ale i tak chomikuje!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja chciałam go ostatnio kupić i zastałam pustą półkę ;<

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasem zdarza mi się robić zapasy. Rumiankowy żel Sylveco zawsze kupuję w większej ilości, ponieważ parokrotnie zdarzyło mi się, że w sklepie zielarskim mieli braki. Wolę uniknąć takich sytuacji:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie kupuje wiecej sztuk tego samego produktu, wyjatek robie wtedy gdy jest to edycja limitowana lub produkt zostaje wycofywany.

    OdpowiedzUsuń
  25. Też tak mam, niczym otumaniona potrafię nakupić kilka sztuk tego samego produktu, tylko dlatego, że jest w promocji. W zasadzie powinnam napisać, że też tak miałam, bo teraz już staram się ograniczać - nie mamy wojny, sklepy jak są, tak będą otwarte, a produkt nie zniknie z półek z dnia na dzień, więc gromadzenie jest zbędne. Nauczyłam się tego trochę z doświadczenia, m.in. kiedyś nakupiłam ze 3 sztuki suchego szamponu Isana (bo promocja!), a w połowie drugiego opakowania odkryłam Batiste i tak się musiałam męczyć ze zużywaniem nadmiaru :D Nie mówiąc o tym, ze zanim zużyłam pierwszą sztukę, promocja powtórzyła się kilka razy xD

    OdpowiedzUsuń
  26. Niestety ja też tak mam, nienawidzę tego w sobie... Potem zdarza się, że muszę wyrzucać przeterminowane kosmetyki, bo w międzyczasie znalazłam coś lepszego i tamto poszło w odstawkę :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja chomikuje duzo zwlaszcza kremy do rak, balsamy i pielegnacje. W UK czesto sa promocje typu 3 w cenie 2 etc, nie pomaga mi to w zniwelowaniu chomikowania;)




    Super blog:)


    Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)

    http://keep-calm-and-carry-on-shopping.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciągle próbuję z tym walczyć, ale promocje często są silniejsze ode mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Na początku kosmetycznego hobby kupowałam więcej, teraz raczej rzadko robię zapasy. Tylko jakby się tak przyjrzeć...hmm, no pewnie, że je mam! :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.