Producenta: Soraya
Produkt: Anti Ageing Make Up sceniczny. Do każdego rodzaju cery. 4 kolory
Obietnica producenta: "Przełomowy produkt stworzony specjalnie z myślą o artystach. Gwarantuje perfekcyjny makijaż w najbardziej ekstremalnych warunkach. Perfekcyjnie kryje niedoskonałości i tuszuje zmarszczki, idealnie dopasowuje się do karnacji i wyrównuje koloryt skóry. Zapobiega powstawaniu nowych zmarszczek oraz wygładza istniejące. Nawilża, odżywia oraz chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych" [wizaz.pl]
Skład: duuuużo tego . Obok macie foto.
Moja recenzja
Kolor: Mam próbkę w kolorze 03 naturalny. Byłam przekonana że będzie za ciemny - utwierdziłam się w tym przelewając podkład do pojemniczka. Aleeee!!!! jakie było moje zdziwienie gdy podczas testowania podkładu na twarzy stopił się idealnie z moja cerą. Kolor idealny dla mnie! Jest to bardzo słabo kryjący podkład więc nie nadał zbytnio kolorytu twarzy. Niżej możecie zobaczyć porównanie z Revlonem ColorStay 150 Buff który jest jasnym podkładem i Make Up wypada przy nim kontrastowo - po rozsmarowaniu wyglądają dość podobnie.
Zapach: Bardzo intensywny - jakby perfum. Mi się osobiście ten zapach podoba. Utrzymuje się jakiś czas na twarzy. Jeśli komuś nie przypadnie do gustu może być przeszkodą w używaniu podkładu.
Krycie: bardzo słabe. Mam wrażenie jakby był to lekki krem koloryzujący. Producent obiecuje całkowite krycie -pfffff śmiechu warte. Nie dziwię się ze podkład ma prawie same negatywne opinie na wizażu. Jeśli szukacie mocnego krycia to ten podkład tego Wam nie zapewni. Z drobnymi niedoskonałościami też ledwo daje rade. Przyznam że mi to krycie bardzo odpowiada - w sam raz na lato.
Formuła: na wizazu czytamy:"Receptura Make-up’u została oparta na innowacyjnych składnikach, które pozwalają osiągnąć długotrwały efekt nieskazitelnej i gładkiej cery oraz opóźniają procesy starzenia się skóry, gwarantując jej zdrowy i młody wygląd.
Fioletowy ryż – swój fioletowy kolor zawdzięcza wysokiej zawartości antocyjanów, których właściwości antyoksydacyjne sprawiają, że skóra jest elastyczna i sprężysta.
Liftiline (hydrolizowane proteiny ze zboża)– substancja liftingująca o potrójnym działaniu: poprawia elastyczność, wygładza istniejące zmarszczki, gwarantuje błyskawiczny efekt napięcia skóry.
Witamina E pochodzenia roślinnego – zwana „witaminą młodości”– unieszkodliwia wolne rodniki, a tym samym opóźnia efekty starzenia. Chroni skórę przed działaniem niekorzystnych czynników. Aktywizuje i działa odżywczo na skórę, poprawia jej ukrwienie oraz zwiększa elastyczność tkanki łącznej. Wygładza, ujędrnia, natłuszcza
i nawilża.
D-Panthenol – prowitamina witaminy B5– łagodzi i nawilża skórę, dzięki czemu staje się ona miękka i gładka.
Filtry UVA/UVB, SPF 10.Nie zawiera parabenów."
Wg mnie: Formuła jakby lekko wodnista. Rozprowadza się świetnie. Nie robi smug. Mam wrażenie jakby lekko chłodził skóre - bardzo przyjemne uczucie - pewnie to na zapewnić efekt liftingujacy. Skóra po nałożeniu jest aksamitna w dotyku i lekko wygładzona. Jak patrze na skład to mam wrażenie że jest tam masa składników - strach przez tym czy przy dłuższym stosowaniu przypadkiem mnie nie zapcha?. Używam go od 3 dni i jak na razie jest ok.
Użytkowanie/Opakowanie: mam tylko próbkę więc na temat opakowanie i jego użytkowanie nie jestem w stanie nic powiedzieć. Uzupełnienie recenzji -> [Klik]
Trwałość: Moja tłusta cera zaczyna się po nim świecić po ok 3-4h. Nie jest to ani szybko ani pózno - normalnie przy większości podkładów. Daje bardzo małe krycie i w ciągu dnia stopniowo znika z twarzy. Pod koniec dnia mam wrażenie że w ogóle nie mam go już na twarzy.
Efekt: bardzo subtelny - praktycznie jak krem tonujący. Mi ten efekt bardzo odpowiada.
Idealny dla: Osób które nie mają zbyt wielu niedoskonałości i nie szukają podkładu który dobrze kryje. Ma niby działać przeciwzmarszczkowo więc lepszy będzie dla starszych niż młodych kobiet.
Fioletowy ryż – swój fioletowy kolor zawdzięcza wysokiej zawartości antocyjanów, których właściwości antyoksydacyjne sprawiają, że skóra jest elastyczna i sprężysta.
Liftiline (hydrolizowane proteiny ze zboża)– substancja liftingująca o potrójnym działaniu: poprawia elastyczność, wygładza istniejące zmarszczki, gwarantuje błyskawiczny efekt napięcia skóry.
Witamina E pochodzenia roślinnego – zwana „witaminą młodości”– unieszkodliwia wolne rodniki, a tym samym opóźnia efekty starzenia. Chroni skórę przed działaniem niekorzystnych czynników. Aktywizuje i działa odżywczo na skórę, poprawia jej ukrwienie oraz zwiększa elastyczność tkanki łącznej. Wygładza, ujędrnia, natłuszcza
i nawilża.
D-Panthenol – prowitamina witaminy B5– łagodzi i nawilża skórę, dzięki czemu staje się ona miękka i gładka.
Filtry UVA/UVB, SPF 10.Nie zawiera parabenów."
Wg mnie: Formuła jakby lekko wodnista. Rozprowadza się świetnie. Nie robi smug. Mam wrażenie jakby lekko chłodził skóre - bardzo przyjemne uczucie - pewnie to na zapewnić efekt liftingujacy. Skóra po nałożeniu jest aksamitna w dotyku i lekko wygładzona. Jak patrze na skład to mam wrażenie że jest tam masa składników - strach przez tym czy przy dłuższym stosowaniu przypadkiem mnie nie zapcha?. Używam go od 3 dni i jak na razie jest ok.
Użytkowanie/Opakowanie: mam tylko próbkę więc na temat opakowanie i jego użytkowanie nie jestem w stanie nic powiedzieć. Uzupełnienie recenzji -> [Klik]
Trwałość: Moja tłusta cera zaczyna się po nim świecić po ok 3-4h. Nie jest to ani szybko ani pózno - normalnie przy większości podkładów. Daje bardzo małe krycie i w ciągu dnia stopniowo znika z twarzy. Pod koniec dnia mam wrażenie że w ogóle nie mam go już na twarzy.
Efekt: bardzo subtelny - praktycznie jak krem tonujący. Mi ten efekt bardzo odpowiada.
Idealny dla: Osób które nie mają zbyt wielu niedoskonałości i nie szukają podkładu który dobrze kryje. Ma niby działać przeciwzmarszczkowo więc lepszy będzie dla starszych niż młodych kobiet.
Gdzie kupić?: drogeria, allegro.
Cena: ok 25zl
Czy kupiłabym pełnowymiarowy produkt? TAK - kupie bo jestem nim strasznie zauroczona.
Ogólna ocena: bardzo fajny - lekki, dający słabiutkie krycie. Uważam ze producent absolutnie nie spełnia obietnicy a Edyta G. reklamująca ten podkład na 100% nie ma go na twarzy. Jeśli szukacie dobrego krycia nie będziecie zadowolone. U mnie sprawdza się super. Spodobał mi się zapach. To jaka jest skóra po nałożeniu i ten lekki efekt liftingujący. Plusem jest to że łatwo stapia się ze skóra i nawet jeśli kupimy za ciemny odcień i tak nie zrobi nam krzywdy. Obawiam się że może być mało wydajny - mógłby być odrobinę tańszy.
pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.
Szkoda, że tak słabo kryje... Ja ostatnio kupiłam podkład Hean Mat Touch (krycie niestety również zerowe) i na początku jego kolor mnie przeraził ;) a potem tak jak Soraya całkiem nieźle stopił się z cerą :)
OdpowiedzUsuńa ja nie kupię :) nie przykryłby naczynek...
OdpowiedzUsuńTwoje recenzję są g e n i a l n e !!! :))
OdpowiedzUsuńakurat wygrałam go w rozdaniu u Piękność Dnia, więc też przetestuje i może zrecenzuje, ale...skoro mówisz, że małe krycie to nie dla mnie :( będzie dla mamy na dzień matki :)
OdpowiedzUsuńpo tym tekście o artystach spodziewałabym się efektu maski a nie lekkiego krycia, miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńsłuchaj Smieti, widziałam że podobał Ci się pomysł na beautyblogs.pl, chciałam tylko spytać czy wysyłałaś zgłoszenie, a ja go nie dostałam, czy po prostu wolisz się w takie strony nie mieszać? ;) tak tylko pytam, bo na początku były problemy z dostarczaniem zgłoszeń, boję się, że wielu z nich po prostu nie dostałam :)
miłego wieczoru!
smieti, zacznij testowac jakies konkretne szpachle, zebym i ja mogla cos kupic;)
OdpowiedzUsuń@a. dzieki za info bo zgloszenie wyslalam odrazu jak sie dowiedzialam czyli nie doszlo :( . wysle wiec jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuń@Agata Ma Nosa - mam teraz do testowania probki vichy - bedzie wiec wieksze krycie .
Podoba mi się zdanie, że Edyta nie ma go na twarzy:D Te reklamy. Sądząc po nazwie, po reklamie to sądziłabym, że jest właśnie bardzo kryjący. Nie używałam go, ale spodziewałam się, że może być właśnie dla mnie za ciężki, a tu proszę. Dzięki za tą recenzję, zmieniłaś moje zdanie o tym produkcie.
OdpowiedzUsuńGapa jestem, i jak to gapa - przegapilam. Ide czytac i dzieki za linka :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam (recenzje na wizazu tez) i nie moge uwierzyc - jak to jest, ze makeup "sceniczny" to krem tonujacy ?!!? Nie podoba mi sie to :/ Wygralam go w konkursie u pieknosci dnia i chetnie wyprobuje, ale moj zapal i "nie-moge-sie-doczekajosc" opadly z hukiem. Kremy tonujace mi nie sluza :(
OdpowiedzUsuńJa również wygrałam go u Piękność Dni :) Z tym, że ja lubię mało kryjące podkłady :)
OdpowiedzUsuńWięc może u mnie się sprawdzi, no ale sceniczne krycie, no chyba im się coś pomyliło w takim razie :) Na pewno również zdam relację :)
miałam próbkę z jakiejś gazety i bardzo mi się podobał. kolor faktycznie super dopasował się do mojego bladego lica. krycie jak dla mnie ok - wystarczające. można się śmiało kusić :)
OdpowiedzUsuńcasino online nederland Madonna, for which Orcagna made the tabernacle, was
OdpowiedzUsuńpreserved. The but I hope that he is getting on well.
Look at my web page ... casino spellen
Also visit my web blog ; online casino
mam ten podkład Soraya z serii Scenicznej. Jestem tym podkładem zachwycona, ładnie się rozprowadza, nie brudzi ubrań, kryje wszystkie niedoskonałości na skórze, pozostawia ja nawilżoną i nie spływa, wtapia sie kolorystycznie w skóre, jest wydajny i nie drogi. Utrzymuje sie na twarzy cały dzien bez konieczności poprawiania.
OdpowiedzUsuń