Producent: W7
Produkt:.
Opis/Obietnica producenta: "Poczuj dotyk hawajskiego słońca na własnej skórze!"
Skład: niżej macie foto ze składem - plus że jest mica a nie talk :)
KWC - recenzja na wizażu - brak
Moja recenzja
Kolor: jak typowy bronzer - brązowy. Odcień o dziwo nie jest ceglany jak większość bronzerów co bardzoooo mi się podoba. Jest to ciepły odcień ale nie aż tak że wpada w czerwień czy pomarańcz. Do tego jest to typowy mat a więc ideał dla cery tłustej! Produkt jest mocno napigmentowany.
Produkt:.
Opis/Obietnica producenta: "Poczuj dotyk hawajskiego słońca na własnej skórze!"
Skład: niżej macie foto ze składem - plus że jest mica a nie talk :)
KWC - recenzja na wizażu - brak
Moja recenzja
Kolor: jak typowy bronzer - brązowy. Odcień o dziwo nie jest ceglany jak większość bronzerów co bardzoooo mi się podoba. Jest to ciepły odcień ale nie aż tak że wpada w czerwień czy pomarańcz. Do tego jest to typowy mat a więc ideał dla cery tłustej! Produkt jest mocno napigmentowany.
Zapach: nie pachnie - w każdym bądź razie nie wyczuwam intensywnej woni czegokolwiek ;)
Konsystencja/Formuła: prasowany matowy puder brązujący. Nakładając palcem czuć lekko kremową konsystencje. Przy użyciu pędzla trochę się pyli ale opakowanie nie pozwala żeby produkt wydostał się poza jego ścianki. Mimo mocnej pigmentacji ładnie się rozciera nawet jeśli nałożymy zbyt dużo i powstanie placek - szybko można to rozetrzeć. Super że jest na bazie miki a nie jak zazwyczaj pudry - talku. Ma w sobie parabeny no ale nie można mieć wszystkiego... chyba ;)
Efekt/Działanie: Jestem nim bardzoooo pozytywnie zaskoczona. Ma świetny odcień do nadawania zdrowej opalenizny a także do konturowania! W zależności od ilości oraz sposobu nakładania możemy modelować twarz albo tworzyć opaleniznę.
Opakowanie/Użytkowanie: pierwsze moje skojarzenie to "benefit - hoola" i pewnie nie tylko mnie się z nim kojarzy to opakowanie. Jest małe a zarazem poręczne i ładne. Jako dodatek mamy pędzelek który wg mnie jest beznadziejny i zbędny.
Trwałość: jest dość trwały i nie ciemnieje w ciągu dnia ale ma tendencje do znikania z twarzy - nie wiem czy przy każdej cerze ale przy mojej tłustej wszystko znika pod koniec dnia [robi to większość produktów].
Jak stosuje: albo modeluje nim twarz albo robię opaleniznę. Może być używany także jako cień do powiek.
Cena: 15zł/6g - nie jest dostępny w Polsce ale możecie go w takiej cenie kupić w drogerii internetowej alledrogeria.pl
Gdzie kupić: dokładnie tu macie link Klik do tego produktu na stronie w/w drogerii.
Czy bym go kupiła: TAK - ciężko znaleźć dobry ocień bronzera - zwłaszcza za tak niską cenę.
Porównanie z innym bronzerem: poza nim mam w swoich "zbiorach kosmetycznych" bronzer Rimmel 022 którego recenzje możecie przeczytać na moim blogu tu [Klik]. Uważam że Rimmel ma jeden z lepszych odcieni a tu trafił się ten W7 z jeszcze lepszym kolorem. Jak widzicie W7 ma zimniejszy odcień i mniej wpada w cegłę! Nie mam porównania do bronzera Benefit - Hoola ale przypuszczam że ten który dziś recenzuje jest jego tańszym odpowiednikiem.
Ogólna ocena: Tani i bardzo fajny bronzer! Ma ładny odcień który nadaje się nie tylko do nadawania skórze opalenizny ale także do konturowania. Jest matowy i świetnie nadaje się do tłustej cery. Opakowanie ładne i poręczne - jednak do kosmetyczki ciężko go zmieścić. Jest bardzo mocno napigmentowany i już odrobiną produktu możemy uzyskać odpowiedni efekt - trzeba się nauczyć dozować odpowiednia ilość bo można na początku nałożyć za dużo. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - zwłaszcza cena - 15 zł.
Dziękuje firmie http://alledrogeria.pl/ za udostępnione mi produkty a Was zapewniam ze moja recenzja [ta i przyszłe związane z tymi produktami] będzie obiektywna - tzn przedstawia moje subiektywne zdanie na ich temat. Wasze odczucia odnośnie tych produktów mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będą komuś przydatne.
Opakowanie ma przepiękne. Jestem zachwycona. :) Jak wykończę swój bronzer w essence, to chętnie się kuszę na ten. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, opakowanie ma takie urocze ^^ Perfidna podróbka Benefita, ale nieważne - i tak fajny :))
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście przypomina benefit! Chyba sobie zafunduję:)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się Rimmel ale za tą cenę, trafiłaś na na prawdę świetną okazję. Mi też ten pędzelek się średnio podoba, pewnie jest nieporęczny. Wszystko bardzo ładnie ze sobą współgra, opakowanie jest rzeczywiście urocze :D Myślałam że to jakaś szkatułka na biżuterię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco z chłodnej Wielkopolski ;D
opakowanie ma prześliczne to trzeba przyznać ;)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie stylizowane Benefitem, jest śliczne :) Bronzer podoba mi się na buzi, wygląda naturalnie :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie naj
OdpowiedzUsuńśliczne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tymi tak sympatycznie wyglądającymi nowościami z Alledrogerii, ale chyba Twoja recenzja mnie przekonała że to nie do końca kosmetyk dla mnie - wolę bronzer i rozświetlacz e.l.f.
OdpowiedzUsuńFaktycznie opakowanie mocno inspirowane, nazwa też ma wywołać skojarzenie z Hooolą... Ale prezentuje się przyjmnie :-)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się opakowanie. Kolor też ładny, a do tego zachęcająca cena. Może przy następnym zamówieniu się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńnie wiem sama, dziwnie czuje sie widzac produkt, ktory wyglada prawie identyvcznie jak Hoola - ma inne jedynie kolory.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony -cena o ile niższa:)
Wygląda bardzo bardzo bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńzachęca chociażby opakowaniem :D
OdpowiedzUsuńmogłabym go kupić dla samego uroczego pudełeczka :) teraz żałuję, że nie wiedziałam o nim kiedy kupowałam bronzer essence!
OdpowiedzUsuńheheh taka alternatywa dla benefita ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Podróbka Benefita czy też nie, w każdym razie za chwilę będzie mój. Ubolewałam dziś nad brakiem matowego bronzera, który nie będzie zalatywał oranżem, a tu taka niespodzianka !
OdpowiedzUsuńja bym go podrobka nie nazywala - jest to produkt mocno wzorowany na innym juz kultowym.
OdpowiedzUsuńja bym go podrobka nie nazywala - jest to produkt mocno wzorowany na innym juz kultowym.
OdpowiedzUsuńJak zawsze rewelacyjna recenzja i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje i ma super opakowanie ;) Ostatnio jakoś przekonuję się do bronzerów :) Szkoda,że nie jest normalnie dostępny,tylko trzeba zamawiac przez neta ;/
OdpowiedzUsuńKochai jestem oficjalnym wizazystą firmy W7 !
OdpowiedzUsuńWprowadzamy W7 na polski rynek !!!!!!!!!
Poki co można spotkac firmę w drogeriach osiedlowych ( KAtowice,Adrychów,Wisła,Żywiec,Opole,Bielsko Biała !! )
Uważam że bronzer można spokojnie porównać do tych z benefitu... różnią się tylko ceną ( w W7 o polowę taniej ! ) W7 to TANIE i DOBRA jakościowo marka :)
Pozdrawiam
Łukasz B.
Smieti, piszesz że nie można dostać tego bronzera w Polsce? hmm muszę sprawdzić w mojej drogerii bo mają stoisko z W7... i mają na pewno jakieś bronzery tylko że na pewno droższe niż 15 zł...
OdpowiedzUsuńpost dodany byl prawie rok temu i wtedy nie mozna go bylo dostac w polsce - mozliwe ze firma w7 juz jest do dostania w naszym kraju :)))
UsuńFajne zdjęcia! I przydatne, bo szukam takiego czegoś! ;-)
OdpowiedzUsuńRobi okropne plamy
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, tylko gdzie aktualizacje?
OdpowiedzUsuń