Marzec powoli mija a zdałam sobie sprawę że zakupy kosmetyczny w tym miesiącu były bardzo skromne. Sporym wydatkiem był zakup zapachowy o którym wcześniej pisałam klik a później drogerie omijałam szerokim łukiem i wcale nie ze względu na kosmetyczny odwyk - jakoś tak wyszło. Dziś zawitałam do osiedlowej drogerii po produkty które już dawno miałam zamiar kupić ale brakowało mi na to czasu. Postanowiłam do notki dodać również to co udało mi się upolować w Biedronce oraz to co dostałam od Mamy.
Apart - matopo - żel pod prysznic mirra i marula - cena ok 5zł.
Żele upolowane w Biedronce za przysłowiowe 5zł - urzekła mnie nie tylko cena ale i zapach. Zaopatrzyłam się w 2 sztuki.
Himalaya - szampon proteinowy 2w1 - Miękkość, delikatność i blask do włosów normalnych - prezent od Mamy.
Nie mam pojęcia ile kosztuje w regularnej sprzedaży - Mama otrzymała 3 sztuki za punkty zbierane w aptece. Importerem jest L'biotica więc mam nadzieję że się u mnie sprawdzi :)
Joanna - fruit fantasy - żel gruboziarnisty o zapachu soczystej maliny - cena 8,99zł
Miałam wcześniej inny z tej serii [moja recenzja] i bardzo go lubiłam - skończył mi się i postanowiłam na wiosnę znów go kupić zwłaszcza że jest najlepszym ścieraczem jaki miałam - tym razem skusiłam się na zapach malinowy. Już nie mogę się doczekać kiedy go użyję :)
Joko - find your color - z serii kolory maroka - pickled lemon J141 - cena 13,99zł
Kusiły mnie bardzo te lakiery jak tylko zobaczyłam cała serię kolorów maroka - rozsądek wziął górę i wybrałam odcień którego w mojej lakierowej kolekcji jeszcze nie ma. Kolor specyficzny - musztardowy/groszkowy - mój Mąż mówi że "sraczkowaty" ale jak dla mnie czadowy! Na zdjęciu wyszedł bardziej zółty niż w rzeczywistości. Szkoda że cena dość wysoka bo chętnie kupiłabym inne kolory.
Eveline - miękkie i zadbane skórki - preparat do skórek - cena 10,99zł.
Od dłuższego czasu borykam się ze skórkami zwłaszcza na jednej dłoni :( Postanowiłam kupić coś co pozwoli mi z nimi walczyć. Dziś już użyłam i całkiem dobrze działa.
Miałyście któryś z tych produktów? sprawdziły się u Was?
Peelingi z Joanny są genialne :)
OdpowiedzUsuńo coś do skórek. trzeba wypróbować!. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tego preparatu do skórek :)
OdpowiedzUsuńTen peeling długo za mną chodzi, miałam żółty - byłam bardzo zadowolona, a że uwielbiam maliny... :))
OdpowiedzUsuńOooo, ja też czekam na recenzję preparatu do skórek- ciekawa jestem, czy będzie równie dobry jak ich odżywki :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ma ten lakier z Joko.
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba!
Usuńpeelingi z joanny uwielbiam. a te plyny z apartu tez sa fajne, jeden mordowalam nieskonczenie dlugo aby dobic dna = mega wydajne! ;)
OdpowiedzUsuńKolor lakieru jest boski <3
OdpowiedzUsuńRównież zakupiłam żel w Biedronce- za 5 zł jest ideałem biorąc pod uwagę zapach i pojemność :)
OdpowiedzUsuńJakoś boje sie kosmetyków z Eveline do paznokci.
OdpowiedzUsuńDwie odżywki mnie ostatnio tak wysuszyły (skórki), że pozbierać się nie umiem.
Polecam na skórki maść Hud Salva ;)
UsuńTen żel z joanny jest nieziemski :)
OdpowiedzUsuńTy lepiej idź na terapię AL: Anonimowe Lakieroholiczki :P
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jest ze mna az tak zle.... chyba ;))))
UsuńNo, nie jesteś anonimowa :P
UsuńSzampony Himalaya kosztują 14 w aptece Dbam o Zdrowie. Jeśli mnie nie uczulają i nie obciążają mi włosów to tobie też się spodoba.
OdpowiedzUsuńKoniec marca i u mnie zaowocował takim postem;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten peeling z Joanny-pachniał bajecznie,miał ciekawe opakowanie i nawet przyzwoicie działał:)
bardzo lubię ten peeling z Joanny!
OdpowiedzUsuńMiałam malinowy peeling Joanny i niestety pachniał zbyt chemicznie.
OdpowiedzUsuńJeżeli preparat na skórki z Eveline Ci nie pomoże, polecam maść Hud Salva, którą ostatnio sama nagminnie stosuję i która całkowicie wyeliminowała mój problem :)
Czekam na swatche lakieru i recenzję preparatu do skórek! A te żele uwielbiam, mnie najbardziej urzeka zapach kalahari chyba, w czerwonej butelce ;)
OdpowiedzUsuńPłyn do kąpieli z Apart jest przeuroczy, mam go w swojej łazience tylko że inny zapach. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńładny ten kolor lakieru...:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie szukania jakiegoś smarowidła do skórek bo zmasakrowała mi je odżywka 8 w 1 z Eveline właśnie. Może się rozejrzę za tym cudem co zakupiłaś. Może będzie dział tak samo dobrze jak odżywka :)
OdpowiedzUsuńZ najnowszej kolekcji Joko kupiłam kolor pomarańczowy. Od 2 dni nosze na paznokciach i jestem bardzo zadowolona :) Cala kolekcja prezentuje się wyśmienicie, ale praktycznie wszystkie kolory z niej mam już w swoich zbiorach, dlatego wzięłam tylko jeden na próbę :)
OdpowiedzUsuńo właśnie! przypomniałaś mi o tym preparacie do skórek, muszę sobie go zakupić:)
OdpowiedzUsuńmoj faworyt to eveline do skorek ,ale jeszcze miesiac poki go kupie:/ fajnie macie w PL ze sa takie tanie kosmetyki i taki wybor:)
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem tego preparatu do skórek!
OdpowiedzUsuńudane zakupy , jestem ciekawa tej odżywki do paznoci
OdpowiedzUsuńfajne zakupy:) też skusiłam się na 2 żele Apartu z Biedronki - ale chyba wolę baobab :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten peeling z joanny , mam tą samą wersję ! :)
OdpowiedzUsuńten lakierek wygląda jak musztarda po obiedzie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z joanny, fioletowy.
Uwielbiam je i ich zapachy, są taki soczyste! :)
Jednak kiedy zaczęłam robić własny peeling kawowy żaden inny mi się tak nie podoba :)
Zapraszam do mnie :)
Pozdrawiam kochana! :*
Ja miałam te ścieraki z Joanny ale o wiele bardziej wolę domowy peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńMam też ten preparat do skórek, jeżeli masz ochotę zapraszam na moją recenzję :)
http://kasieksful.blogspot.com/2012/03/eveline-nail-therapy-miekkie-i-zadbane.html