Po prawie miesięcznej przerwie w blogowaniu wracam ze zdwojoną siłą ;) Miałam trochę na głowie ale szybkie zakupy także robiłam. Nie były one jakieś ogromne - wszystko co mi niezbędne mam aleeee wiadomooo co jakiś czas mamy chęć na coś nowego. Mnie tak nosi od kilku dni - chciałabym coś sobie kupić ale nie wiem w sumie co - też tak macie? Zawitałam wczoraj do drogerii i kupiłam 3 nowe lakiery... nadal jednak czuję pewien niedosyt ;) Niestety przy wcześniejszych zakupach trafiłam na produkty które bardzo mnie rozczarowały ale także trafiłam na dwa które zachwyciły mnie na tyle, że będę do nich wracać.
Head&Shoulders - citrus fresh
Osoby które dokładnie śledzą mojego bloga mogą pomyśleć - "wariatka - kupuje szampon a wcześniej pisała, że te które dostała od Nivea starczą jej na pół roku" - i faktycznie, w szafce mam zapas aleee ten produkt kupuję co jakiś czas do tzw zadań specjalnych. Nie mam problemu z łupieżem a sam H&S nie uważam za jakieś cudo jednak... idealnie sprawdza się do oczyszczania włosów np z olejów czy nadmiaru produktów z silikonami. Ostatnio używałam zestaw Nivea - hydro care klik który dawał świetne rezultaty aż w końcu zauważyłam przesyt a moje włosy stały się ciężkie, oklapnięte - wtedy wiedziałam, że muszę kupić coś co je porządnie oczyści. Ten szampon kupuję także w momentach gdy farba której użyje okaże się zbyt ciemna - szybko wypłukuje z włosów barwniki. Nie używam go jednak codziennie bo niestety dość mocno przesusza moje włosy. Do zadań specjalnych - TAK , do codziennego stosowania - NIE.
Softino - panty ultra Deo [dostępne w Lidlu] - moje super odkrycie.
Kiedyś już pisałam, że wycofali z Lidla moje ulubione wkładki higieniczne - bardzo nad tym ubolewałam. Ostatnio podczas zakupów zobaczyłam, że wprowadzili jakieś 3 nowe rodzaje! Wybrałam zapachowe i jestem nimi zachwycona! Nie ma dla mnie znaczenia, że pachną ale są cieniutkie, delikatne, nie rozwarstwiają się a do tego dobrze trzymają się bielizny. Nie pamiętam ile kosztowały ale chyba 2-3zł.
Isana - zmywacz [kupiony w promocji ale nie pamiętam za ile:P]
Mój ulubiony! Pamiętam, że jedna z Was kiedyś mi napisała, że jego jakość się popsuła i zostawia na paznokciach białe ślady - faktycznie tak się zaczęło dziać z moim wcześniejszym opakowaniem gdy zbliżałam się do dna. Nie wiem co się stało - może ważność stracił. Ten nowy "działa" normalnie - ufff. Napiszcie koniecznie czy też miałyście takie z nim doświadczenia!
Szybka aktualizacja odnośnie białych plam - to nie isana jest winna a płatki z Biedronki - świetną notkę na ten temat zrobiła Beti - klik
Synergen - deo spray - niestety bubel :(
Skusiła mnie cena bo akurat były w promocji za niecałe 3zł - pomyślałam, że to super okazja bo za cenę jednego będę miała 2 - to był duuuuży bląd :( Szukałam czegoś bez alkoholu do używania na noc - tak wiem, że w nocy należy pachom dać odpocząć - też jestem tego zdania ale nie śpię sama i czułabym dyskomfort. Kupuję więc dezodoranty które mają za zdanie dać zapach a nie hamować wydzielanie potu. Na dzień używam kulkę Nivea a wieczorem coś co daje zapach. W tym produkcie podoba mi się jedynie opakowanie! Wąchałam je w sklepie i pachniały super aleee w domu okazało się, że podczas psikania wydziela się z nich chmura duszących oparów które później czuję w nosie :( Mam małą łazienkę więc muszę z niej wyjść aby użyć tego produktu. Zapachy także nie powalają - mój Mąż kwituje to tak "znów wypsikałaś się czymś śmierdzącym" :(. Nie polecam - żałuje tego zakupu.
Golden Rose - Paris - 110 - cena 7zł
Wczorajszy zakup - zastanawiałam się czy kupić taki jasny brąz z essence ale w końcu nie kupiłam - później żałowałam. Wybrałam GR bo lubię tą serie i ich lakiery. Gdy skończę pisać tę notkę pewnie się pojawi na moich paznokciach :)))
Golden Rose - Paris - 146 - cena 7zł
Spontaniczny wybór - dziwny i ciężki do opisania kolor - jasny cielisty fiolet? [zdjęcie idealnie oddaje kolor] na dodatek ma złotą poświatę - ma w sobie drobniutko zmieniony brokat. Ciekawa jestem strasznie jakie efekt daje na paznokciach.
Essie - good to go - cena chyba ok 39zł - moje odkrycie - polecam
O nim pisałam już we wcześniejszej notce więc nie będę się rozpisywać - w każdym bądź razie najlepszy mój lakierowy zakup ostatnich miesięcy.
Essence - Wild Craft - jestem na nie!
Jak zobaczyłam tą limitowankę pomyślałam - cudo! - moje ukochane kolory. Niestety dostałam tylko 1 kolor - na dodatek był to ostatni cień. Nie wiem czy mi się taki trafił czy ja coś robię źle ale jak nabieram na pędzel i kładę na powiekę jest ok ale jak zaczynam rozcierać znika fiolet i zostaje czarno-szary kolor jakbym miałam brudną powiekę. Próbowałam już użyć na różne bazy i wciąż to samo. Jedyne wyjście to go wklepywać. Też tak macie z tym cieniem czy mi się taki trafił? :(
Essence - colour&go - 118 little miss sunrise.
Zakup także spontaniczny ale szalenie spodobał mi się ten odcień żółci.
Ziaja - masło kakaowe - kremowe mydło pod prysznic.
Zapomniałam wcześniej dodać jeszcze ten produkt - kupuje go tak często, że nie jest dla mnie jakąś nowością i o nim zapominam - uwielbiam niezmiennie mimo, że mam jeszcze inne żele pod prysznicem zawsze muszę mieć i ten!
Jak widzicie jakiś ogromnych zakupów nie zrobiłam - trafiłam na perełki ale także i na buble. Szkoda, że nie mieszkam w Stanach - na pewno oddałabym te produkty które okazały się nietrafione.
Niby mało, ale przyznaj, że gdy wkładałaś do koszyka te produkty byłaś przeszczęśliwa, co nie ? :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego za jednym zapachem nie kupilam aleeee takkkk wkladanie do koszyka sprawialo przyjemnosc :))
UsuńŻółty lakier Essence jest prześwietny :)
OdpowiedzUsuńTe lakiery z GR wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTen GR 146 mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJa również stosuję coś pod pachy na noc, a jednocześnie chcę dać im odpocząć. Moim ulubieńcem pod tym względem jest deo balsam w kulce z Alterry i kulka Crystal. Na cały, intensywny dzień mogą okazać się za słabe, ale na noc są idealne (i bez aluminium). Te wkładki z lidla też lubię. Świetne są również w Biedronce (nie pamiętam nazwy :(), ale niebyt dużym opakowaniu i każda wkładka jest też osobno zapakowana, co jest super w podróży, czy w przypadku sytuacji, gdy chcemy zapakować pojedynczą sztukę do torebki.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o stosowaniu czegoś pod pachy na noc... Nie widzę zbytnio sensu, ale skoro daje Wam to komfort to czemu nie :)
UsuńJa zazwyczaj stosuję Etiaxil, ale w dni, kiedy wypada przerwa na całe ciało nakładam oliwkę, olejek, balsam, masło i nakładam także na skórę pod pachami, żeby ją nawilżyć.
Otagowana http://larose750.blogspot.com/2012/11/tag-liebester-blog-tag.html
OdpowiedzUsuńo tak lakier z golden rose wyglądają cudownie, ja sama ostatnio kupiłam sobie nowy i mam ochotę na więcej !
OdpowiedzUsuńteż kubie t wkładki i mam duże opakowanie a co do tego lakieru z golden kawowy podoba mi się bardzo szamponu nigdy nie zawiele ja mam jeden ale czasami lubię czym innym umyć głowę
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam, że chodzi coś za mną i sama nie wiem co..
OdpowiedzUsuńWtedy robię całkiem spontaniczne zakupy i wcale nie wychodzę na tym dobrze..
Od kilku dni znowu chodzi za mną "zakupowa chęć" - więc siadłam poprzeglądać ulubione blogi..Może mi coś wpadnie w oko co nasyci moją chęć :)
Pozdrawiam
chyba coś z tą Isaną właśnie i u mnie jest nie tak, zbliżam się do końca i biały nalot, ale przez kilka innych razy używałam innego i było ok, nie wiem od czego to zależy
OdpowiedzUsuńhttp://la-vie-selon-marie.blogspot.com/2012/10/isana-carea-biae-plamy.html
UsuńBeti dzieki za linka - faktycznie! wczesniej uzywalam tych biedronkowych - teraz mam platki z tesco i nie mam plam. jeszcze raz dzieki :*
Usuńz cieniem wild craft też się nie polubiłam i też myślałam, że to ja robię coś nie tak... pokazywałam z nim makijaż na blogu, sama zobacz jak wyszło - http://kulkaowszystkim.blogspot.com/2012/11/niezbyt-pochlebnie-o-cieniu-essence.html
OdpowiedzUsuńHah :D Essence!! miałam ostatnio w dłoniach własnie tą kurczęcą żółć :D i niebieski który wybrałam ;p jeden żółty z MIYO już mam w bardzo podobnym odcieniu, więc już niestety się na niego nie zdecydowałam, może trochę szkoda...ale co tam, może kiedyś , może w lato jeszcze wrócą ;p
OdpowiedzUsuńKolory lakierów bardzo mi się podobają, a zmywacz faktycznie zostawia biały nalot, nie lubię w nim tego...
OdpowiedzUsuńsliczny ten zolty lakier, ale jak dla mnie bardziej na lato, no i cien wart grzechu:)
OdpowiedzUsuńGolden Rose 110 - oszałamiający kolor! :O taki jesienny :) poszukam go u siebie :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory lakierów, a co do zmywacza z Isany to nigdy nie miałam takich problemów, chyba że chodzi o lekkie wysuszenie płytki to owszem pojawia się, ale po zmyciu lakieru zawsze nakładam na dłonie (ze szczególnym uwzględnieniem paznokci) krem
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są kolory lakierów Golden Rose!
OdpowiedzUsuńNiestety, ja nie mam dostępu do kosmetyków tej marki.
Niby nie dużo, ale sprawi radość :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego drugiego lakieru GR.
Bardo ładny jest ten cień z Essence, ale u mnie już nigdzie nie mogę go znaleźć:(
OdpowiedzUsuńU mnie h&s powoduje lekki łupież i swędzenie. Nieraz jak mi szamponu zabrakło w domu to używałam od taty i niestety efekty tego były marne.A wystarczyło następny raz umyć głowę innym szamponem i było ok zero swędzenia i łupieżu i tak było za każdym razem więc teraz już zupełnie po niego nie sięgam. Zazdroszczę że możesz używac takich tańszych wkładek bo u mnie to zaraz uczulenie
OdpowiedzUsuńMi też zmywacz z Isany pozostawia białe ślady. Nie mam pojęcia czemu. A jakie cudne lakiery sobie zakupiłaś, piękne. :)
OdpowiedzUsuńKoło tego żółtka z Essence kręciłam się parę razy, ale chciałabym go zobaczyć na paznokciach. Pokażesz? :>
OdpowiedzUsuńjak tylko pomaluje nim paznokcie :)
Usuńja używam wkładek z biedronki i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńale piękne te lakiery z GR :)
tez lubie te biedronkowe tylko te z lidla sa bardziej miekkie i mniej sztywne :)
UsuńBardzo lubię lakiery Golden Rose. Czaiłam się na ten cień z limitowanki Essence, ale będąc w drogerii wypróbowałam go na ręce i właśnie nie spodobał mi się efekt po roztarciu, a szkoda bo kolor w opakowaniu wygląda piękne :(
OdpowiedzUsuńa ja zamiast go wyprobowac szybko wrzucilam do koszyka :( dzis chcialam dac mu kolejna szanse ale znow to samo - bardziej wygladalam na brudna niz pomalowana :/
UsuńNo, Smieti w końcu jesteś,bo tęskniłam :) ze strachem zajrzałam co napiszesz o zmywaczu Isana bo po raz pierwszy go kupiłam. Właśnie po raz pierwszy bez trudu pozbyłam się drobinkowego lakieru i już go kocham :) jest the best
OdpowiedzUsuńjestem jestem - koniec obiajania sie ;P a zmywacz Isany zmywa najlepiej ze wszystkich :)
UsuńPiękne kolory tych lakierów z Golden Rose:) Szczególnie ten drugi, ciekawa jestem jak będzie się prezentował na paznokciach:)
OdpowiedzUsuńŁadne lakiery ;)
OdpowiedzUsuńHej. Moze to głupia prośba ale czy mogłabyś obfocić jedną wkładkę z góry i z boku? szukam kolejnych idealnych (po wymianie wkładek Rosmannowych które dla mnie nim byłe )bedę wdzięczna (solgo@interia.pl)
OdpowiedzUsuńok nie ma problemu ale bede w stanie zrobic to dopiero jutro - z rana akurat bede miala czas to podesle kilka fotek na maila :)
Usuńwielki dzięki :)
Usuńwyslalam maila ze zdjeciami :)
UsuńMydło z Ziaji bardzo polubiłam ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten top z Essie, jednak cena trochę odstrasza.
mnie cena tez odstraszala i kupowalam tansze produkty ktore wcale nie byly dobre - a tak wydasz raz - duzo bo duzo - ale na cos co jest skuteczne. Ja zaluje ze tyle zwlekalam.
Usuńśliczny kolor ma ten lakier z Golden Rose - Paris - 146.
OdpowiedzUsuńu mnie h&s sprawdza się w nagłych (i na szczęście krótkich) powrotach łupieżu. ja czaiłam się na top z essie jakiś czas i w końcu kupiłam seche vite :) i bardzo mi pasuje. ale po essie kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńsmieti, za każdym razem kiedy u Ciebie jestem nie mogę się nadziwić jakie dobre zdjęcia masz tutaj na blogu :)
OdpowiedzUsuńŁadne lakiery z GR :) A zmywacz z Isany kocham!
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory lakierów GR <3
OdpowiedzUsuńbardzo ładne lakiery:) zgadzam się że H&S ma coś w sobie i także kupuję go od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńJa w ostatnim czasie własnie mam jakiś totalny STOP na zakupy... Aż dziwne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
A ja mam ten cień z essence tylko w kolorze zgnioło-zielonym i powiem szczerze, że to jeden z najlepszych cieni jakie mam. Jest super napigmentowany, wystarcza niewielka ilość i świetnie się rozciera.
OdpowiedzUsuń