sobota, 7 stycznia 2012

Bielenda - krem do rąk - invitro.


Jak już wcześniej pisałam - będę recenzować produkty dla Magazyn Drogeria. Dziś czas na pierwszy kosmetyk.

Bielenda - krem do rąk - invitro.

Opis:
Niezwykle skuteczny krem do skóry dłoni, oparty na zaawansowanym systemie ANTI-AGE pomaga zwalczyć PROBLEMY:
- zniszczonej i wiotczejącej skóry dłoni z widocznymi oznakami starzenia
- słabych paznokci

Roślinne Komórki Macierzyste o udowodnionym działaniu przeciwstarzeniowym i pielęgnującym, wnikają w głąb skóry i radykalnie:
- hamują procesy starzenia się skóry
- intensywnie regenerują naskórek
- ujędrniają i uelastyczniają naskórek
- w widoczny sposób wzmacniają paznokcie
- intensywnie zmiękczają i wygładzają skórę
- chronią przed fotostarzeniem

Konsystencja:
standardowa jak przy kremie do rąk, ani nie za gęsta ani zbyt rzadka. Łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania pozostawiając lekki film na dłoniach.

Zapach: dość intensywny kremowy - trochę kojarzy mi się z babcinymi perfumami ;)


Aplikacja: jak każdego kremu do rąk - nakładam go zawsze przed wyjściem z domu. Szybko się wchłania.

Działanie / reakcja skóry
: skóra zaraz po użyciu jest lekko wygładzona i dobrze nawilżona. Nie zauważyłam zmiękczenia czy też istotnego wygładzenia dłoni - jest on dla wiotczejącej skóry a ja puki co takiej nie mam.

Zalety:
na plus jest szybkie wchłanianie i kremowy zapach. Skóra jest nawilżona i delikatna. Przy systematycznym stosowaniu dłonie przestają być szorstkie. Na plus duża pojemność.

Wady:
zostawia lepki film na dłoniach. Opakowanie dość tandetne.


Cena a pojemność: zdecydowanie na plus bo dostajemy aż 100 ml.

Cena a jakość: hmm wydaje mi się że powinien być tańszy bo jakościowo nie przewyższa inne średnio półkowe kremy do rąk.

Moja ogólna ocena: jak dla mnie to zwykły krem jakich jest pełno na rynku. Dostałam go do przetestowania ale sama raczej bym go nie kupiła. Dłonie przy systematycznym stosowaniu są ładnie nawilżone ale każdy krem to robi. Denerwuje mnie że po mimo szybkiego wchłaniania zostaje lepka warstwa na dłoniach które lekko się kleją - nie lubię tego uczucia. Duża pojemność nawet przy intensywnym użyciu jest jak dla mnie nie do przejścia - pewnie go nie zużyje do końca choć często kremuję dłonie. Uważam że Bielenda ma dobre produkty - ten jednak jest dość średni. Nie jest bublem ale na kolana nie rzuca.


Recenzja dla Magazyn Drogeria - pamiętajcie że jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

8 komentarzy:

  1. 100 ml to niezła pojemność! Mam takie duże kremy z Biedronki i niestety znudziły mi się ;) Ale dzielnie z nimi walczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, ze zostawia lepki film, nie lubię tego

    OdpowiedzUsuń
  3. opakowanie wygląda zachęcająco. Ale raczej nie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ten krem i u mnie sprawdzał się dobrze i nic lepkiego nie zostawiał. Może to zależy od skóry? (moja na dłoniach jest wyjątkowo sucha).
    Opakowanie było wygodne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cantiq ja akurat nie mam suchej skóry na dłoniach więc pewne zostaje na nich to co się do końca nie wchłania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie próbowałam, ale być może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.