wtorek, 6 stycznia 2015

Kosmetyczny minimalizm w podróży.


Dziś wybieram się w podróż do Stolicy - jutro będę miała okazję uczestniczyć w evencie marki Rimmel - relacja pojawi się zapewne po moim powrocie na blogu. Nie o tym jednak chciałam pisać. Chciałam Wam pokazać co zabieram ze sobą do codziennego makijażu będąc gdzieś poza domem.

Wyjeżdżając staram się zabierać ze sobą zawsze jak najmniej. Nie pakuję całego arsenału kosmetyków zbędnych których i tak nie użyję. Biorę to co uwielbiam i wiem, że jest mi potrzebne. Wszystko zależy oczywiście od miejsca do którego podróżuje i czy w ogóle mam zamiar się malować - jadąc na wieś w celu totalnego odpoczynku pewnie nie wzięłabym nic poza kosmetykami pielęgnacyjnymi.

Patrząc na zdjęcie możliwe, że myślicie "wow i tak jest tego sporo" - możliwe, że czegoś nie użyję ale czuję się spokojniejsza zabierając to co jest na zdjęciu. Nie pokazałam tu pędzli - zazwyczaj zabieram ten do pudru, bronzera i różu oraz mały do linera i brwi.

Co zawiera moja podróżna kosmetyczka?
  • Podkład Revlon CS - używam go mieszając z kremem do twarzy. Jest to produkt z którego w zasadzie mogłabym totalnie zrezygnować.

  • Korektor  Astor Perfect Stay 24h w kolorze 2 - jeden z lepszych jaki miałam okazję używać pod oczy.

  • Puder My Secret Max Fixing - używam od niedawna ale sprawdza się bardzo dobrze.

  • Tusz L'oreal Volume Million Lashes So Couture - miałam wahania z określeniem czy go uwielbiam czy jest jednak taki sobie. Wróciłam do niego i po czasie muszę przyznać, że to świetny tusz.

  • Pomadka Celia 605 z serii nudziakowych - uwielbiam! To już kolejne opakowanie.

  • Liner Vipera - mineral liner do powiek i brwi w kolorze 02. Uwielbiam robić nim kreski bo jest trwały i ma ładny brązowy kolor. Moja stara recenzja dalej aktualna -> klik.


  • Paletka do brwi Bh Cosmetics Flawless Brow Trio w kolorze Light- w chwili obecnej najlepszy dla mnie kolor, na dodatek mogę jej użyć jako cieni do powiek. Moja recenzja -> klik


  • Do utrwalenia kształtu brwi Makeup Revolution I Heart Makeup Tint My Brows w kolorze Light-medium. Genialnie usztywnia brwi dzięki czemu trzymają się cały dzień - daje ładny kolor. Moja recenzja -> klik

  • Prasowany róż Lily Lolo w kolorze Tawnylicious - pokochałam róże LL i ten używam ostatnio namiętnie.

  • Bronzer The Balm Bahama Mama chyba nie muszę nikomu przedstawiać - idealny matowy zimny! Jak się skończy kupię kolejny! Moja recenzja -> klik


  • Baza pod cienie Hean - Stay On Eyeshadow Base - to już moje drugie opakowanie a jest bardzooo wydajna. Nie wyobrażam sobie makijażu oka bez bazy. Moja recenzja - > klik


  • Cień MAC naked lunch - ulubiony cień - przepiękny kolor i wykończenie. Niebawem pojawi się notka o ulubionych cieniach i w niej bliżej go przedstawię.


Tak oto wygląda mój cały arsenał! A Wy jakie kosmetyki kolorowe zabieracie w podróż?

P.S. Pytanie techniczne - lepsza jest taka mniejsza czcionka czy większa jak w poprzednich notkach?

27 komentarzy:

  1. Zestawienie idealne - choć ja spokojnie obyłabym się jeszcze bez bazy pod cienie i linera - wystarczyłaby mi porządna paletka cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybieram większą czcionkę, jak ja nie lubię skupiać się na tekście, żeby go odczytać. A już najbardziej mnie denerwują takie ''wypłowiałe'' czcionki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią przetestuję ten korektor Astor:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może większą czcionkę lepiej się czyta:) Zawsze muszę mieć podkład i puder, tusz do rzęs i coś do ust,chociaż balsam. Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zabierasz dużo a zdecydowanie wszystko jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja linera z Vipery używam do brwi (odcień 03 Smoky) :)

    Lepiej mi się czytało większą czcionkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię naked lunch :) mój minimalizm podróżny wygląda podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bogaty zestaw:) Ja jako "kolorówkę" biorę zawsze:

    - azjatyckj krem BB Dr. Gowoonsesang,
    - klasyczny korektor maskujący Bell nr 1,
    - transparentny puder matujący Rimmel Stay Matte,
    - róż Bell 2skin [052],
    - żelową szminkę Maybelline Coral Ambition [430] lub Pink Possibilities [130],
    - zalotkę,
    - eyeliner Revlon Color Stay brązowo-czarny (świetny do robienia cieniutkich i grubych linii oraz super-trwały i w fantastycznym odcieniu: nie za czarnym i nie za brązowym, tylko takim wyśrodkowanym),
    - tusz do rzęs Bourjois Volume One Seconde,
    - paletkę cieni od Revlon Colorstay Shadowlinks: do wypełniania brwi kolor Cocoa a do linii przy rzęsach kolor Onyx (to moje klasyki, biorę je zawsze gdziekolwiek jestem) + zwykle jakieś trzy inne kolory, w zależności od tego co planuję na sobie mieć:) Właśnie dlatego te cienie są takie fajne: nie potrzebuję ciężkiej paletki z magnesami i zabawy w przekładanie, po prosty wsuwam i wysuwam te kolory, które chcę zabrać. Cienie nie są jakiejś super-jakości, ale jak na tę cenę są ładnie napigmentowane i dość trwałe:)
    - dla dwóch "nudowych" cieni NIESTETY noszę także paletkę czterech cieni od Maybelline Big Eyes w kolorze Luminous Brown 01 - używam tylko cienia środkowego i lewego górnego za to, że są bosko-satynowe i pięknie się mienią. Lewego górnego używam czasem na imprezę do konturowania, a ten środkowy służy mi codziennie jako rozświetlacz do strategicznych punktów na twarzy:)
    Oraz pięć pędzli: kabuki Bobbi Brown do pudru, ścięty Vipera do różu oraz pędzle ecotools gruby do cieni, Vipera ultracienki i lekko ścięty do nakładania cienkich linii z cienia oraz kulkę z Inglota do wypełniania brwi i rozcierania cienia na powiekach:)

    Hmm, jak się o tym napisze, to też wychodzi tego naprawdę dużo, a mieszczę się z tym całym "majdanem" w małej kosmetyczce, nie żadnych kuferkach itp.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zabieram tusz i podkład i nic wiecej ;D udanego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobre zestawienie, nabrałam ochoty na przetestowanie szminki od Celia :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Same fajne produkty :) i celie i pronzer uwielbiam totalnie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę tu moje dwa faworyty tusz i brązer, reszty nie znam ale skoro trafili do tego podsumowania roku to na pewno będę mieć te kosmetyki na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla kogoś komu nie chce się włączyć laptopa i czyta na tablecie to zdecydowanie bardziej wolę większą czcionkę

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem ślepa to wolę większą hehe. Fajny arsenał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Od jakiegoś czasu ciekawi mnie korektor Astor, miałam pecha z tym podkładem, 102 jest dla mnie zbyt żółty, ale korektor niezmiennie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie podobna ilość - muszę w końcu kupić The Balm.

    OdpowiedzUsuń
  17. mój minimalizm jest jeszcze mniejszy ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię takie zestawienia. Ja od jakiegoś czasu zabieram znacznie mniej niż kiedyś :) Literki większe proszę, z wiekiem człowiek już niedomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. u mnie przed wyjazdem zawsze jest pakowanie w pośpiechu tak więc jeśli zabiorę głowę i balsam do ciała - jest odjazd :D

    http://barbaramaciejewska.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Używam również CS, a Celie kocham! Dołączam do Ciebie i zapraszam do siebie;) ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam :D bardzo chciała bym wiedzieć jakiego aparatu obecnie używasz? robi cudowne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zawsze sobie obiecuję, że w podróż zabiorę jak najmniej kosmetyków, a zawsze wiozę cały arsenał :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze sobie obiecuję, że w podróż zabiorę jak najmniej kosmetyków, a zawsze wiozę cały arsenał :D

    OdpowiedzUsuń
  24. no to chyba najgorsze, wybrać tylko kilka rzeczy, zwłaszcza jeśli jedzie się gdzieś z plecakiem i każde kilka gram jest ważne

    OdpowiedzUsuń
  25. Szukał dobrego korektora pod oczy,może się skuszę na Astora ;)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.