poniedziałek, 23 lutego 2015

Rumiane policzki z Lily Lolo.


Tawnylicious to kolejny fantastyczny mineralny róż od Lily Lolo. Chcecie wiedzieć czemu?


Róż jak inne produkty marki Lily Lolo zamknięty jest w solidne plastikowane opakowanie z lusterkiem. Jak zazwyczaj nie używam takich lusterek tak w tym przypadku dość często z niego korzystam - róż ten zawsze mam ze sobą w mojej podręcznej torebkowej kosmetyczce.


Konsystencja dość kremowa jak na produkt prasowany - nie pyli się.  Niestety tak samo jak przy Coming Up Roses jest specyficzny zapach którego nie lubię... ale jestem w stanie zdzierżyć ;)

Na stronie polskiego dystrybutora - costasy.pl - czytamy, że jest to "matowy brąz, świetnie sprawdzający się jako róż, jak i bronzer" - z tym bronzerem to bym polemizowała choć kolor nie jest typowo różowy. Jest dość specyficzny - w opakowaniu zdaje się różowo ceglany, po nabraniu na palec bladoróżowy a na policzku lekko czerwony. Według mnie daje efekt fajnego naturalnego rumieńca.

Jest
matowy przez co idealnie sprawdza się przy mojej tłustej cerze. Niestety zanika w ciągu dnia więc muszę go czasem dołożyć. 

To kolejny róż
Lily Lolo którym jestem zachwycona. Opakowanie ma 4g i kosztuje 54,90zł. 



Dajcie znać co o nim sądzicie!

18 komentarzy:

  1. nie miałam go ale fajnie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  2. odcień bardzo ładny, ale pigmentacja wydaje mi się być dosyć słaba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się efekt na policzkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kolor, mam podobny z L'Oreala i jest moim ulubionym, chociaż niestety już się kończy. Ale jeżeli trwałość tego z LL jest średnia, to raczej po niego nie sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie delikatne róże :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba :) ale póki co mam za duże zapasy :))

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, to jest zdecydowanie mój kolor. Uwielbiam takie zimne, przybrudzone odcienie... w drogeriach trafić na coś podobnego jest niestety bardzo ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam odcień Burst Your Bubble i też go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyjemnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładny, taki właśnie zgaszony odcień by mi się przydał, wygląda naturalnie i subtelnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie naturalne odcienie na policzkach... typowych różowych kolorów nie znoszę:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście taki inny ten odcień. Ale podoba mi się. Trochę mnie dziwi ten dziwny zapach w kosmetykach mineralnych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobrze prezentuje się na policzku, choć na swatchach wygląda dość dziwnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam jednego prasowańca (Burst Your Bubble) i czuję, że na nim się nie skończy <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda ślicznie, róże z LL kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wąchałaś go? ;) Na poliku prezentuje się cudnie

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie to kolor trochę za ciemny, ale u Ciebie wygląda cudownie ;)

    http://kosmetyczka-karoliny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.