W ostatnim poście zakupowym pisałam o nowym tuszu od Max Factor - Clump Defy. Jestem zachwycona tym tuszem! Jedna z Was prosiła abym porównała go z wersja wcześniejszą - Fusion.
Z wesji Fusion byłam bardzoooo zadowolona - uważam, że to jeden z lepszych tuszy jakie są na rynku. Jego recenzje możecie przeczytać także na moim blogu - klik. Ciekawa więc byłam jaka będzie nowa wersja. Bałam się, że może być gorsza - ostatnio tak nacięłam się na nowy tusz L'oreal który okazał się dużo gorszy od wersji pierwotnej.
A jak to jest z nową wersją Max Factora? Tusz różni się poza kolorem opakowania - które wg mnie jest cudne! - szczoteczką. Jest ona węższa dzięki czemu precyzyjniejsza. W łatwy sposób dotrzemy nią do każdej rzęsy - nawet tej najmniejszej. Bardzo dobrze maluje się także dolne rzęsy. Rozczesuje tak samo dobrze jak stara wersja.
Jeśli chodzi o formułę i działanie - jest identyczna jak wersja Fusion.
Szczegółowa recenzja - Fusion - klik
Szczegółowa recenzja Clump Defy - klik
Jeśli zastanawiacie się nad jej kupnem a miałyście wcześniej tusze MF i byłyście zadowolone ta wersja na pewno Was nie zawiedzie - ja gorąco polecam!
Mam nadzieję, że to krótkie porównanie będzie przydatne :)
Ta szczotka mi się podoba.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się właśnie nad Clump Defy, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby go w końcu kupić ;)
OdpowiedzUsuńJak wykończę Diora to na pewno się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze wyprofilowana szczoteczka podstawą sukcesu :)
OdpowiedzUsuńJa uzywam od 1,5 miesiaca i jesetm bardzo zadowolona. Max to mistrz tuszy . Loreal niestety nie
OdpowiedzUsuńja zawsze tak manewruje miedzy MF a L'oreal [VML] - zgodze sie jednak z Toba - MF jest najlepszy :)
UsuńHmmm, z fusion sie nie polubilam i to bardzo, ale ta mi wyglada na zupelnie inna - moze by mi podpasowala ?! :D
OdpowiedzUsuńa co Ci nie podpasowalo?
UsuńOstatnio się nad nią zastanawiałam ale ostatecznie wyszłam z Rossmanna jedynie z wacikami ;)
OdpowiedzUsuńja w Rossmannie tuszy nie kupuje - zawsze ceny sa zawyzone - owszem czesto sa super promocje ale ja ten tusz kupilam taniej niz promo w Rossmannie i wcale nie byl jakos przeceniony. Nooo i mam pewnosc kupujac go w osiedlowej drogerii ze jest swiezy i nikt przede mna go nie okrecal.
UsuńMuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę i z pewnością prędzej czy później go kupię, bo z Fusion byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak wykończę moje obecne tusze, zapoluję na któryś z tych :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na to porównanie :) Lubię tusze z MF i nigdy żaden mnie nie zawiódł :)
OdpowiedzUsuńniedlugo dodam pelna recenzje tuszu ale juz teraz moge powiedziec ze beda to same pozytywne slowa :)
UsuńUwielbiam tusze MaxFactor. Jak dla mnie nie ma lepszych. 2000 Calorie to dla mnie klasyk , a Masterpiece to mój ideał.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Mam CD i muszę przyznać, że im dłużej go używam tym bardziej jestem z niego zadowolona :) Zgadzam się z opinią, że Max Factor wypuszcza bardzo fajne tusze.
OdpowiedzUsuńJego szczoteczka świetnie się prezentuje :) Ciekawe czy jest wersja wodoodporna...
OdpowiedzUsuńpewnie ze sie przyda:) dobrze ze trafiłam na twoja recenzje. mialam ten fioletowy kilka razy- uwielbiam! a jak piszesz ze ten nowszy jeszcze lepszy to juz w ogole super! zakupie a jak!
OdpowiedzUsuńJa znam tylko klasyczną FLE :)
OdpowiedzUsuńA ja pozwolę się nie zgodzić - akurat ostatnia FL się skończyła, więc chciałam kupić nową gdy pojawiła się CD, więc wzięłam tę i się rozczarowałam, nie wiem dokładnie czy szczoteczką czy formułą - efekt nie zbliżył się nawet do FL! Zatem fioletową oddałam siostrze, a sama kupiłam jeszcze raz FL i nie ma lepszej i nie będzie! :)
OdpowiedzUsuńw takim razie się skusze:) Bałam sie, że szczoteczka zawiedzie, ale skoro piszesz, ze jest okej, to czemu by nie sprobowac;)
OdpowiedzUsuńMiałam starą wersję, teraz mam nową i w sumie szczoteczka duuuużo robi w tuszu, kiedyś myślałam, że konsystencja i sam produkt jest najważniejszy, ale porównując oba tusze jestem pewna że nowa wersja jest o niebo lepsza! :D
OdpowiedzUsuń