sobota, 31 stycznia 2015

Organizery z Biedronki - zbędny i dobry zakup?


Do Biedronki powróciły organizery na kosmetyki i nie tylko. Wcześniej kupiłam trzy a tym razem dwa kolejne. Skusiła mnie cena - niecałe 10zł za solidnie wykonany organizer. W obecnie posiadanych przechowuje produkty do ust, akcesoria do paznokci a także całkiem niekosmetyczne gadżety czyli zegarki oraz kolekcje pierścionków. Jedyny jaki kompletnie mnie nie interesuje to ten na pędzle - wiem, że u mnie by się nie sprawdził i zbierał tylko kurz.





Mam nadzieję, że jeszcze nie raz Biedronka wprowadzi tego typu przedmioty a może i wzbogaci je kolejnymi modelami.


Macie te organizery? planujecie ich zakup?

czwartek, 29 stycznia 2015

Ulubione kremy do rąk!


Pan pogodynka zakomunikował, że od przyszłego tygodnia zima ma wrócić. Hmmm nie wiem czy to dobra wiadomość czy nie, ja chciałabym już wiosnę ale na nią musimy jeszcze poczekać. Zima to ciężki czas dla moich dłoni o które staram dbać się maksymalnie aby nie były suche ani szorstkie. Kremów do rąk jest duuuużo i sporo też ich posiadam - mam jednak sprawdzone po które sięgam najczęściej bo wiem, że działają!


Lubię małe tuby bo z doświadczenia wiem, że ciężko duża zużyć a w kolejnym sezonie zimowym raczej zapragnę czegoś nowego. Dziś przedstawie Wam te po które sięgam najczęściej!


Nivea Regenerujący balsam do rąk SOS z formułą Hydra IQ to średnio gęsty krem który dość szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Regeneruje dzięki kompleksowi D - pantenolu i olejku z nagietka. Formuła z Hydra IQ sprawia, że dłonie są długo nawilżone a suche skóry natychmiast staję się miękkie i niewyczuwalne. Ma delikatny roślinny zapach. Mała pojemność genialnie sprawdza się do noszenia w torebce.


O serii winter care pisałam całkiem niedawno - krem do rąk Floslek ma treściwą i natłuszczającą formułę. Zostawia lekki film ale dzięki temu chroni skórę dłoni przed mrozem, wiatrem i wilgocią. Fantastycznie sprawdza się na noc do intensywniej regeneracji dłoni w czasie snu.


Pharmaceris A, Lipo - Protect Regenerujący krem ochronny do rąk to ulubieniec już z zeszłego sezonu zimowego. Bardzo lekka formuła dzięki której błyskawicznie się wchłania i koi podrażnioną skórę dłoni jest genialna gdy szybko chcemy założyć rękawiczki albo nie możemy pozwolić sobie na czekanie aż się krem wchłonie. Połączenie wosku pszczelego i D - pantenolu sprawia, że dłonie są nawilżone i miękkie już po pierwszym użyciu.


Neutrogena Fast Absorbing Hand Cream  - Szybko wchłaniający się krem do rąk o lekkiej konsystencji to także faworyt mojego Męża który liczy na szybkie działanie a nie lubi gdy dłonie się kleją. Tej marce jestem wierna od wielu lat bo zawsze się u mnie sprawdza. Uwielbiam także ten kremowy zapach. Zaraz po zastosowaniu czuję jak błyskawicznie się wchłania. Myślę, że nie muszę się na jego temat rozpisywać bo wiem, że nie tylko ja go tak lubię.


A Wy jakich kremów do rąk używacie w zimie? macie swoich faworytów do których wciąż wracacie czy jesteście wierne jednemu który kupujecie do roku?

niedziela, 25 stycznia 2015

Nietucząca przyjmnieść czyli Paleta Death by Chocolate od Makeup Revolution.


Uwielbiam palety pełne brązów bo najczęściej ich używam w codziennym makijażu. Czytałam wiele pozytywnych recenzji palety Death by Chocolate od Makeup Revolution więc nic dziwnego, że miałam ochotę jej zasmakować. Czy faktycznie jest grzechu warta?


Tak! Jakość przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Paleta zawiera 16 cieni w odcieniach brązu, beżu, złota i fioletu. Są one genialnie napigmentowane i fantastycznie się rozcierają. Paleta Death by Chocolate zawiera maty a także cienie mocno metaliczne.

Sama paletka jest przepiękna - imituje tabliczkę czekolady, zawiera ogromne lusterko które będzie świetne w podróży.

Cienie nałożone na bazę trzymają się prawie cały dzień. Mają dość mokrą - zwłaszcza te metaliczne - konsystencje dzięki czemu nie osypują się jak większość cieni.


Jeśli miałabym wybrać między nią a praktycznie już kultową paleta tej samej marki - Iconic 3 - klik, bez wahania wzięłabym czekoladę! Paleta kosztuje 39,90zł i możecie ją dostać tutaj.


Kusi was taka niekaloryczna czekolada?

sobota, 24 stycznia 2015

Event Rimmel - Maskara Wonder’full Extreme Black!

 
8 stycznia miałam okazję uczestniczyć w evencie marki Rimmel. Bohaterem spotkania była nowa maskara Wonder’full Extreme Black!





Przełomowa nowość – maskara Wonder’full z olejkiem arganowym w wersji extremalnie czarnej!


Dzięki formule z olejkiem arganowym zwanym też złotem Maroko, który jest znany z właściwości pielęgnacyjnych, rzęsy są odżywione, wygładzone i bardziej elastyczne. Intensywne, czarne pigmenty nadają im głęboką czerń. Szczoteczka z ultra elastycznymi włoskami precyzyjnie rozdziela rzęsy, nie pozostawiając grudek i zjawiskowo je pogrubiając. Uwodzenie przez olśnienie – to proste!

Poza główną atrakcją miałyśmy indywidualne doradztwo kolorystyczne i ku mojemu zaskoczeniu okazałam się panią jesienią a nie jak wcześniej myślałam latem. 






Każda z nas miała wykonany makijaż - mnie malowała Olga która lekko zmodyfikowała makijaż inspirowany Kate Moss.


To był dzień pełen wrażeń i atrakcji a także wiele śmiechu i rozmów. Znajome twarz na zdjęciu poniżej? - tak tak miałam okazję - osobiście [nareszcie!] poznać blogowe koleżanki! kogo rozpoznajecie na zdjęciu?


Ciekawi Was nowa maskara Wonder’full Extreme Black od Rimmel?

wtorek, 6 stycznia 2015

Kosmetyczny minimalizm w podróży.


Dziś wybieram się w podróż do Stolicy - jutro będę miała okazję uczestniczyć w evencie marki Rimmel - relacja pojawi się zapewne po moim powrocie na blogu. Nie o tym jednak chciałam pisać. Chciałam Wam pokazać co zabieram ze sobą do codziennego makijażu będąc gdzieś poza domem.

Wyjeżdżając staram się zabierać ze sobą zawsze jak najmniej. Nie pakuję całego arsenału kosmetyków zbędnych których i tak nie użyję. Biorę to co uwielbiam i wiem, że jest mi potrzebne. Wszystko zależy oczywiście od miejsca do którego podróżuje i czy w ogóle mam zamiar się malować - jadąc na wieś w celu totalnego odpoczynku pewnie nie wzięłabym nic poza kosmetykami pielęgnacyjnymi.

Patrząc na zdjęcie możliwe, że myślicie "wow i tak jest tego sporo" - możliwe, że czegoś nie użyję ale czuję się spokojniejsza zabierając to co jest na zdjęciu. Nie pokazałam tu pędzli - zazwyczaj zabieram ten do pudru, bronzera i różu oraz mały do linera i brwi.

Co zawiera moja podróżna kosmetyczka?
  • Podkład Revlon CS - używam go mieszając z kremem do twarzy. Jest to produkt z którego w zasadzie mogłabym totalnie zrezygnować.

  • Korektor  Astor Perfect Stay 24h w kolorze 2 - jeden z lepszych jaki miałam okazję używać pod oczy.

  • Puder My Secret Max Fixing - używam od niedawna ale sprawdza się bardzo dobrze.

  • Tusz L'oreal Volume Million Lashes So Couture - miałam wahania z określeniem czy go uwielbiam czy jest jednak taki sobie. Wróciłam do niego i po czasie muszę przyznać, że to świetny tusz.

  • Pomadka Celia 605 z serii nudziakowych - uwielbiam! To już kolejne opakowanie.

  • Liner Vipera - mineral liner do powiek i brwi w kolorze 02. Uwielbiam robić nim kreski bo jest trwały i ma ładny brązowy kolor. Moja stara recenzja dalej aktualna -> klik.


  • Paletka do brwi Bh Cosmetics Flawless Brow Trio w kolorze Light- w chwili obecnej najlepszy dla mnie kolor, na dodatek mogę jej użyć jako cieni do powiek. Moja recenzja -> klik


  • Do utrwalenia kształtu brwi Makeup Revolution I Heart Makeup Tint My Brows w kolorze Light-medium. Genialnie usztywnia brwi dzięki czemu trzymają się cały dzień - daje ładny kolor. Moja recenzja -> klik

  • Prasowany róż Lily Lolo w kolorze Tawnylicious - pokochałam róże LL i ten używam ostatnio namiętnie.

  • Bronzer The Balm Bahama Mama chyba nie muszę nikomu przedstawiać - idealny matowy zimny! Jak się skończy kupię kolejny! Moja recenzja -> klik


  • Baza pod cienie Hean - Stay On Eyeshadow Base - to już moje drugie opakowanie a jest bardzooo wydajna. Nie wyobrażam sobie makijażu oka bez bazy. Moja recenzja - > klik


  • Cień MAC naked lunch - ulubiony cień - przepiękny kolor i wykończenie. Niebawem pojawi się notka o ulubionych cieniach i w niej bliżej go przedstawię.


Tak oto wygląda mój cały arsenał! A Wy jakie kosmetyki kolorowe zabieracie w podróż?

P.S. Pytanie techniczne - lepsza jest taka mniejsza czcionka czy większa jak w poprzednich notkach?

Zima z Floslek - seria Winter Care


Zbliżają się ferie - dla wielu osób będą to wyjazdy w góry. W tym roku nie będzie mi dane białe szaleństwo na stoku - choć kto wie czy pod koniec roku plany nie ulegną zmianie. Na zachodzie Polski gdzie mieszkam pogoda ostatnio się waha - była na minusie, teraz jest plusowa.

Jakiś czas temu dostałam do przetestowania zestaw Winter Care od marki Floslek. Dziś przedstawie Wam moje wrażenia.


Seria Winter Care przeznaczona jest do ochrony skóry twarzy, dłoni i ust narażonej na działanie klimatu wysokogórskiego (minusowa temperatura, silny wiatr, silne nasłonecznienie), ze wskazaniem na skórę normalną i wrażliwą bez ograniczeń wiekowych.

Ja miałam okazję przetestować krem do rąk, twarzy oraz balsam. W skład serii wchodzi więcej kosmetyków z którymi możecie zapoznać się na stronie producenta - tutaj.


Krem zimowy do rąk i paznokci.

Opis producenta: Doskonale chroni skórę dłoni przed mrozem, wiatrem i wilgocią. Dzięki zawartości substancji aktywnych (keratyna, witamina E), odpowiednio nawilża i natłuszcza skórę, chroni przed wysuszeniem, przynosi natychmiastową ulgę. Zmniejsza szorstkość, poprawia wygląd paznokci.

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Cetyl Alcohol , Cholesterol, Glycerin, Sorbitan Oleate, Ozokerite, Hydrolyzed Keratin, Panthenol, Parfum, Magnesium Sulfate, Tocopheryl Acetate, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Allantoin, Propylparaben, Alpha-Isomethyl Ionone.

Moje wrażenia: Dość gęsty biały krem, bez bliżej określonego zapachu. Bardzo dobrze się rozsmarowuje ale dość długo wchłania. Pozostawia tłustawy film na dłoniach co trochę mnie denerwuje - wolałabym aby szybciej się wchłaniał. Lubię używać go na noc bo rano dłonie są cudownie miękkie i nawilżone.



Krem ochronny zimowy.


Opis producenta: Zabezpiecza skórę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Zawarte w kremie: witamina E, olej ze słodkich migdałów i pantenol poprawiają natłuszczenie i nawilżenie skóry.

Skład: Aqua, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Hexyl Laurate, Isopropyl Myristate, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Petrolatum, Stearyl Heptanoate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Microcristallina Cera, Glyceryl Polymethacrylate, Aleuritic Acid, Faex, Glycoproteins, Propylene Glycol, Paraffinum Liquidum, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone.

Moje wrażenia: do codziennego użytku odpada bo jest zbyt treściwy. Przypuszczałam, że będzie bardzooo tłusty a okazał się w konsystencji jak krem do skóry suchej. Całkiem dobrze się wchłania - zostaje lekka warstwa na twarzy ale zdaję sobie sprawę, że tego typu produkty tak właśnie działają, nie mogą wchłaniać się do samego końca. Nie miałam okazji przetestować go w ogromnym mrozie ale wydaje mi się, że powinien się sprawdzić.



Balsam do ciała ultraregenerujący.


Opis producenta: Balsam łagodzi podrażnienia, intensywnie regeneruje przynosi ulgę przesuszonej skórze. Natychmiastowo redukuje uczucie szorstkości, napięcia i dyskomfortu skóry – już od pierwszego zastosowania.

Skład: Aqua, Isopropyl Myristate, Ethylhexyl Stearate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Hexyl Laurate, Cera Microcristallina, Urea, Lanolin, Inulin, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrogenated Castor Oil, Allantoin, Ethylhexylglycerin, Decylene Glycol, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone

Moje wrażenia: bezzapachowy balsam od średnio gęstej konsystencji. Dobrze się rozsmarowuje i zaraz po nałożeniu jest fantastyczne uczucie chłonięcia produktu przez skórę. Bardzo szybko się wchłania zostawiając lekką warstwę - jak oliwka po kąpieli. Genialnie się sprawdza na ogoloną skórę oraz w bardziej suche miejsca.



Jeśli mielibyście chęć otrzymania tych kosmetyków - odsyłam Was na FP Floslek na Facebooku gdzie właśnie ruszył konkurs w którym możecie je wygrać - KLIK [konkurs trwa 06.01.15 - 10.01.15].


Macie jakieś sprawdzone kosmetyki na mrozy?