sobota, 30 kwietnia 2011

Maybelline - Volum` Express One by One Mascara -Tusz pogrubiająco - rozdzielający do rzęsy


Producent: Maybelline

Produkt: Volum` Express One by One Mascara  -Tusz pogrubiająco - rozdzielający do rzęsy.

Obietnica producenta: "Pierwsza szczoteczka o potrójnym działaniu jest już dostępna! Na jednej powiece znajduje się około 100 rzęs, a szczoteczka Lash Catcher ma ponad 300 włókien. Dzięki temu na jedna rzęsę przypadają 3 włókna, które pokrywają i rozdzielają każdą rzęsę z osobna. Wykonana jest z miękkiego i sprężystego tworzywa, co nadaje jej odpowiednia elastyczność. Czerpiąc inspiracje z dogłębnej wiedzy w dziedzinie pielęgnacji włosów, laboratoria Maybelline opracowały formułę, która stanowi idealne uzupełnienie działania szczoteczki. Formuła ta pokrywa 100% rzęs, nadaje objętość każdej rzęsie i nie pozostawia grudek. Formuła One by One zawiera kwasy owocowe znane z właściwości wygładzających. Gładka powierzchnia rzęs to mniej grudek, lepsze ich rozdzielenie oraz lepsza kontrola końcowego efektu na rzęsach.
Składniki aktywne wygładzające rzęsy: uzyskane z owoców kwasy AHA i prowitamina C." [wizaz.pl]


 Moja recenzja:

Kolor: czarny choć jak dla mnie nie jest to taka mocno intensywna czerń - VML [Klik] wg mnie jest "czarniejszy". Ja posiadam w kolorze glam black.

Formuła:
myślę ze podobna jak w colossalu [Klik]. Nie za zadka ani nie gęsta. Bardzo fajnie się rozprowadza. Pierwsza warstwa daje subtelny efekt, każda kolejna pogrubia. Ja jestem z tej formuły bardzo zadowolona. Szybko schnie i nie tworzą się grudki - to stosunkowo swieży tusz więc może z czasem zaczną się pojawiać. Narazie jest ok.

 
Szczoteczka: duża silikonowa szczoteczka. bombowa! Przypuszczalnie powinno się nią ciężko manewrować - ja nie mam z nią problemów. Super rozdziela i nakłada odpowiednią warstwę tuszu. Nie nabiera zbyt dużo tuszu i nie robi gród. Nie wydłuża zbytnio ale odrobinę podkręca - w zależności od poddatności rzęs. Nie daje gwarancji że u każdego się sprawdzi i każdemu będzie się nią łatwo użytkowało - pewnie będą osoby niezadowolone. Mi ona jak najbardziej pasuje!

Efekt: Pogrubione i super rozdzielone rzęsy. Można uzyskać subtelny efekt a także mega pogrubienie - w zaleznośći od ilości warstw. Nie mam na rzęsach efektu "owadzich nóżek" ani posklejanych rzęs.

Trwałość: Czytałam że sie osypuje. Jak pomaluje 1 warstwę o do samego wieczora tusz jest na rzęsach i nic się kruszy. Przy kolejnych warstwach pod koniec dnia tusz lekko sie osypuje ale nie mam efaktu pandy jak przy VML[extra black]. Nie uważam żeby to był minus który ma zdyskwalifikować ten produkt. Dla mnie to oczywiste że jeśli nałożymy zbyt wiele produktu to nadmiar opadnie.

Obsługa/użytkowanie: nie miałam z nim problemu - nawet z dość dużą szczoteczką.

Idealny dla: osób lubiących duże szczoteczki [zwłaszcza silikonowe] chcących użyskać albo delikatny albo dość mocny efekt.

Opakowanie: standardowe maybellin'owskie opakowanie w ciekawym kolorze. Plus za wąski otwór w "pojemniczku" z tuszem który zbiera jego nadmiar.

Cena:
ok 30zl - całkiem rozsądna.

 

Gdzie kupić?: drogerie, allegro.

Czy kupie ponownie?:
TAK - mi ten tusz bardzo przypadł do gustu!

Ogólna ocena: Miałam przed nim obawy - czytałam że skleja rzęsy i się osypuje. Obstawiam że jest z nim jak z colossalem - albo się go kocha albo nienawidzi. Ja jestem nim bardzo pozytywnie zaskoczona. Mógłby trochę bardziej wydłużać ale to co robi z moimi rzęsami i tak mi się podoba. Zakochana jestem w tej szczoteczce i wiem że jak skończy się tusz umyje ją i będę używać jako grzebyk do rozczesywania rzęs albo układania brwi.


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

piątek, 29 kwietnia 2011

Essence stay with me - długotrwały błyszczyk do ust


Producent: Essence

Produkt: Stay with me - długotrwały błyszczyk do ust.

Obietnica producenta: "Długotrwały błyszczyk do ust dostępny w 7 kolorach. Kremowy, nie pozostawia poczucia lepkości. Nietypowy aplikator ułatwiający precyzyjną aplikacje." [wizaz.pl]




Moja recenzja:

Kolor: kupilam kolor 02 - my favorite milkshake - w opakowaniu wygląda jak koralowy róż lekko neonowy. Na ustach wygląda jak landrynkowy róż - daje bardzo delikatny kolor.

Zapach: taki błyszczykowy zapach - ja w nim wyczuwam lekką woń toffi. Nosząc go na ustach nie czuć zapachu.


Formuła:
dość gęsta kremowa konsystencja. Ładnie się rozsmarowuje. Klei się ale chyba odrobinę mniej niż inne błyszczyki - ja bym to nazwała klejeniem w granicach normy. Nie wchodzi w szczeliny ust i wydaje mi się że nie będzie ich wysuszał.


 Efekt:
Lekko świecące usta z subtelnym kolorem. Bardzo naturalny efekt! mam wrażenie że ładnie wygładza usta.

Aplikator: producent mówi o nowoczesny aplikatorze który ułatwia nakładanie produktu. Hmmm chyba mam za małe usta bo u mnie ten aplikator średnio się sprawdza. Na dolną wargę super się nim nakłada ale na górną już nie. Dużo osób nakłada błyszczyk tak że zaciska usta z aplikatorem i maluje obydwie wargi razem - wtedy aplikator jest ułatwieniem.

 Trwałość: Faktycznie dłużej się trzyma niż zwykłe błyszczyki ale nie jest to jakaś suuuper rewelacyjna trwałość. Jeśli coś jemy to oczywiście błyszczyk tez zostanie zjedzony. Odbija się na szklance gdy pijemy.

Opakowanie: Całkiem przyjemne i poręczne.

Cena: 8,99 zł / 4ml


Dostępność: Drogeria Natura, Rossmann, Douglas

Dla kogo?: Dla fanek błyszczyków dających delikatny efekt.

Czy kupie ponownie?: tak ale może jakiś inny kolor.

Ogólna ocena:
Całkiem fajny błyszczyk. Myślałam ze będzie dawał bardziej koralowy kolor niż różowy ale jest godny uwagi. W sam raz na lato. Usta ładnie się błyszczą i zdają się lekko pełniejsze.


Kupiłam go wczoraj i był to bardzo szybki zakup ale nie spontaniczny. Upatrzyłam go sobie! Wiele z Was go pokazało na swoich blogach. Baaaardzo mi się spodobał a że byłam wczoraj w mieście gdzie jest drogeria Natura i był - musiałam go mieć!!


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.




czwartek, 28 kwietnia 2011

Dove Original - antyperspirant w kulce.


Producent: Unilewer.

Produkt: Dove Orginal - antyperspirat w kulce.

Obietnica producenta:
"Dove Original to antyperspirant w kulce dla kobiet, które lubią klasyczne zapachy. Zapewnia on ochronę przed poceniem i nieprzyjemnym zapachem, a jednocześnie delikatnie pielęgnuje skórę i wzmacnia jej barierę lipidową." [wizaz.pl]

Skład:
Aqua, Aluminum Chlorohydrate, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Steareth-2, Parfum, Steareth-20, Citric Acid, Potassium Lactate, Alpha- Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool. Dla mnie liczy się to że nie zawiera alkoholu i ma w sobie 1/4 mleczka nawilżającego - wg producenta.


Moja recenzja:

Kolor: mleczno biały lekko widoczny na skórze po rosmarowaniu.

Zapach: to główny powód dlaczego nie jestem w stanie go używać!!! pachnie jak szare mydło. Wiem wiem są zwolennicy tego zapachu jednak ja do nich nie należę. Zapach jest baaardzo intensywny i wyczuwalny w czasie dnia. Nie stosuje go po mnie po nim mdli - zwyczajnie robi mi się niedobrze. Czytałam na wizażu że ten w spray'u ma subtelniejszy zapach.

Formuła: lekko kremowa. Bardzo długo się wchłania. Zostawia śladu na ubraniu ale ich nie odbarwia. Plusem jest to ze w składzie jest 1/4 mleczka nawilżającego oraz  0% alkoholu. Zdziwiła mnie jedna rzecz [widać to na zdjeciu niżej - formuła niby delikatna itp a producent pisze żeby nie stosować na uszkodzony i podrażniony naskórek!!


Jak stosować: Jak antyperspirant w kulce. Stosowałam [bo juz nie stosuje] rano na umytą skórę.

Działanie/Trwałość: ma w składzie pochodne glinu ale nie zauważyłam żeby hamował pot. Zapach ma intensywny ale i tak nie zabija zapachu potu tzn nie śmierdzimy ale jak dotkniemy pachę i powąchamy czuć pot. Ma w sobie mleczko nawilżające i faktycznie skóra pod pacha jest delikatna i nawilżona - myślę że to jego jedyny plus.

Skutki uboczne:
zostawia ślady na ubraniu - o ile to może być skutek uboczny :P

Opakowanie/Obsługa: dla mnie na plus. Dozownik stoi na zakrętce - produkt zawsze ładnie spływa. Fajnym rozwiązaniem jest zamkniecie na tzw "klik"

Cena: 10zl

Dostępność: drogeria, allegro.

Dla kogo:
dla tradycyjnych kobiet lubiących taki sposób ochrony i ten zapach. Dla wrażliwych pach.

Czy kupie ponownie?: NIE!
zapach powoduje u mnie ból głowy.


Ogólna ocena: kupiłam go jako alternatywę aptecznego antyperspirantu blokującego wydzielanie się potu. Liczyło się dla mnie jego nawilżające działanie. U mnie się nie sprawdził. Głównie dlatego że zapach nie przypadł mi do gustu - hmmm może nie tylko nie przypadł co aż mnie od niego odrzucało. Niestety akurat to nie było u mnie do przejścia. Fajnie nawilża skórę pod pachą ale nie chroni cały dzień i mimo intensywnego zapachu nie jest w stanie do końca dnia przed zapachem potu nad ochronić.



pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna..






wtorek, 26 kwietnia 2011

Dernilan - mój sposób na idealne pięty.





Producent: Herbapol s.a.

Produkt:
Dernilan krem [jest jeszcze maść - ma bardziej tłustą konsystencję]

Obietnica producenta:
"Dernilan jest preparatem przeznaczonym do pielęgnacji skóry   stóp i rąk. Szczególnie polecany w przypadkach bolesnych i głębokich pęknięć zgrubiałego i zrogowaciałego naskórka." - ja stosuje na stopy!

Skład
: kamfora, alantoina, nikotynamid, kwas salicylowy.

Moja recenzja:


kolor/zapach
: biały krem po rozsmarowaniu nie daje koloru. Zapach bardzo intensywny. Głównym składnikiem jest kamfora i bardzo mocno ją czuć - ja akurat lubię ten zapach.


Formuła:
kremu który łatwo się rozsmarowuje ale ciężko wchłania. Przez jakiś czas pozostawia tłustawy film. Nie brudzi ubrań ani pościeli i jest dość wydajny.

Jak stosować:
wg producenta: "Skórę stóp i rąk smarować preparatem od 3 do 4 razy dziennie, preparat lekko wmasować. Co kilka dni stopy wymoczyć i usunąć zrogowaciały naskórek. Po wygojeniu zmian preparat stosować 1 do 2 razy dziennie." Ja również tak stosowałam. Nie miałam nigdy strasznie popękanych pięt ale nie były one idealnie gładkie [mimo stosowania tarki do pięt] i zawsze po bokach pięt miałam trochę zrogowaciałego naskórka - zimą można z takim czymś przeżyć ale gdy zbliża się lato i chce się ubrać sandały trzeba mieć super pięty. Najpierw stosowałam 4 razy dziennie [co czasem było uciążliwe] a później gdy skóra była idealnie gładka smarowałam na noc i zakładałam skarpetki. Muszę się Wam przyznać że bywam leniwcem i czasem nie chce mi się przed snem smarować a mimo to efekt nadal się utrzymuje - nigdy nie wróciłam do stanu pięt jaki miałam przed tą kuracją. Oczywiście co jakiś czas moczę nogi [w wodzie z solą albo jakimś preparatem do stóp np solą rozgrzewającą do stóp z lidla] i systematycznie używam tarki. Nie używam do rąk bo nie mam z nimi problemu. Po użyciu koniecznie trzeba umyć ręce żeby preparat nie dostał się do oczu.

                           


Działanie:
wg producenta jest to:"Preparat o działaniu gojącym, przeciwzapalnym, przyspieszającym ziarninowanie tkanek, ułatwiającym usuwanie zgrubiałego, zrogowaciałego naskórka ze stóp i rąk". Wg mnie jest to produkt który zmiękcza zrogowaciały/narośnięty naskórek i nie dopuszcza do jego powstania gdy już go nie ma. Trzeba go stosować regularne - bynajmniej na początku aż uzyskamy idealne gładkie pięty.

Skutki uboczne: nie zauważyłam. Jedynie zapach może być męczący.

Opakowanie: typowa aluminiowa tubka którą najpierw trzeba przebić nakrętką. Czasem bywa problem z wyciśnięciem zawartości do końca. Gdy za mocno zgnieciemy może wydostać się za dużo produktu - to przy takich tubkach bardzo często się zdarza. Dodatkowo jest papierowy kartonik który oczywiście wyrzuciłam.

Cena: 10-12zl krem / 8zl maść.

Dostępność: apteka stacjonarna. apteka internetowa / dostępny bez recepty.

Dla kogo?: dla osób które mają problemy ze zgrubiałym i narastającym naskórkiem oraz pękającymi piętami. No i dla każdego kto chce mieć ładnie wypielęgnowane stopy.

Czy kupie ponownie?: zdecydowanie TAK - zresztą to już moje 2 opakowanie. Pierwsze kupiłam rok temu pod koniec zimy i starczyło na całe wakacje i jesień [wszystko zależy od jak często stosujemy].

Ogólna ocena: Mimo kamforowego intensywnego zapachu jest godny polecam. Jest to środek apteczny który odkryłam dzięki.... Mężowi [mężczyźni też się czasem znają]. Przy systematycznym stosowaniu [na początku obowiązkowo!] daje rewelacyjne efekty. Jest to alternatywna dla tego typu kremów do stóp. Dawno temu używałam do stóp kremów avon jednak nie dawały takiego efektu. Nie wiem jak wypadłby w starciu ze Scholl'em [czytałam że dość skuteczny] czy innym droższym kremem drogeryjnym. U mnie się sprawdził i wiem że będę do niego wracać.

a może znacie jakiś super produkt [w przystępnej cenie;)] który jest skuteczny i sprawia że pięty są jak pupa niemowlęcia?

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Ziaja - Bloker - regulator pocenia.


Producent: Ziaja

Produkt: Bloker anty-perspirant.

Obietnica producenta:
"
działanie blokujące: skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników. Bez zapachu. Nie pozostawia śladów na ubraniu."

Skład: substancje aktywne: sole glinowe [strona producenta]. skład na opakowaniu: woda, aluminum chloride, glicerin, hydroxyethylcellulose, potassium sorbate. Nie zawiera parabenów, alkoholu i barwników.


Moja recenzja:


Kolor/zapach: bezbarwny/przezroczysty, posiada zapach ale jest on bardzo słabo wyczuwalny na dozowniku - opisałabym jako zapach chemiczny neutralny - nie pachnie / nie śmierdzi. na skórze staje się bezwonny.

Formuła:
bardzo rzadki płyn - praktycznie gęstość wody. Podoba mi się ta formuła bo bardzo szybko wysycha - dzięki temu produkt jest bardzo wydajny. Nie odbarwia ubrań.

Jak stosować: Wg producenta:"Używać przez 2-3 dni na noc, na czystą i suchą skórę pod pachami. Następnie stosować 1-2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować preparatu powtórnie rano. Nie stosować na skórę podrażnioną i po depilacji."
Stosuje wg zaleceń producenta - zresztą inaczej się nie da. Jeśli mamy ogromny problem z potliwością możemy zacząć od 5 dni systematycznego stosowania - oczywiście na noc a później 1-2 razy w tygodniu. Nie da się go stosować w ciągu dnia bo podrażnia skórę [opiszę to dokładniej w skutkach ubocznych] oraz odpada jeśli ogolimy pachy. Staram się nie doprowadzać do całkowitego zahamowania gruczołów potowych.

Działanie: jest to bardzo skuteczny specyfik hamujący wydzielanie się potu.

Skutki uboczne: Preparat działa ale niestety podrażnia skórę. Nie jest to tak "żrące" działanie jakie miał antidral czy etiaxil ale jednak jest. Posmarowana pach zaczyna po kilku minutach od wyschnięcia piec i swędzieć. Jest to dość uciążliwe ale do rano wszystko ustępuje [najlepiej posmarować i iść szybko spać]. Jeśli mamy bardzo delikatną skórę może wystąpić zaczerwienienie a nawet lekka wysypka - warto wtedy przerwać stosowanie min na 2 noce. Skutki uboczne mogą być trudne do "przejście" na początku stosowania ale mimo wszystko warto bo preparat jest skuteczny. Jeśli mamy mocno podrażnioną pachę warto na noc zamiast blokera posmarować ją maścią leczniczą [alantan, bepanthen] lub kremem Bambino czy Nivea.
Nie należy stosować na ogoloną czy podrażnioną skórę bo piecze strasznie - jak byśmy polali ranę spirytusem.
Tak samo jak przy stosowaniu innych preparatów hamujących wydzielanie będę starała się ograniczać jego stosowanie w zimie gdy nie będę się już intensywnie pocić. Muszę też napisać to co napisałam we wcześniejszej recenzji [Aquaselin'u] - Nie wiem czy długotrwałe stosowanie preparatów tego typu nie ma negatywnego wpływu na organizm - w końcu cały czas sztucznie hamujemy prace gruczołów . polecam przeczytać aktualniejszy post -> "czy antyperspiranty blokujące wydzielanie potu mogą być szkodliwe?"



Opakowanie:
podoba mi się bardzo. minimalistyczne i poręczne. Nie wiem czy produkt trzymany "do góry nogami" przypadkiem się nie wyleje [ze względu na wodnista konsystencja] choć kulka wydaje się na dość szczelną.

Cena
: 6,99 zl - BARDZO ATRAKCYJNA - zwłaszcza ze tego rodzaju specyfiki w aptece kosztują od 20zl!!!

Dostępność:
allegro, drogeria - tutaj bywa róznie - ja dostałam bez problemu ale czytam na wielu blogach ze jest ciężko dostępny - może z tego względu ze to nowość ziaji i jest spore zainteresowanie nim.

Dla kogo?: Dla osób posiadających problem nadmiernej potliwości.

Czy kupie ponownie?: ciężko powiedzieć bo cena mnie zadowala, skutki uboczne jakoś jestem w stanie znieść jednak chyba będę wierna aquaselinowi który mimo że słabszy w ogóle nie podrażnia.

Ogólna ocena: Jest to świetnie działający i do tego tani preparat blokujący wydzielanie potu. Niestety podrażnia ale jeśli miałabym wybrać między "wieczorem z piekącą pachą" a "mokrą pachą w ciągi dnia" - zdecydowanie wolę się z nim trochę pomęczyć ale mieć komfort w ciągu dnia. Ja go sobie bardzo chwalę ale jeśli nie macie problemu z nadmierną potliwością to nie kupujcie go.
Wiem że jest ogromny boom na ten produkt - faktycznie działa i jest godny polecenia ale jeśli komuś wystarcza zwykły antyperspirant to nie ma sensu go kupować.


UWAGA: pamiętajcie że jest to  środek stosowany przy nadmiernej potliwości. Jeśli zwykłe antyperspiranty czy dezodoranty dostatecznie hamują u Was wydzielanie potu nie kupujcie go.
Pocenie się jest czynnością naturalną a każda zbytnia ingerencja w organizm prędzej czy później może się na zdrowiu odbić.

p.s. pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasz odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

piątek, 22 kwietnia 2011

AQUASELIN roll-on przeciw nadmiernej potliwości z alantoiną i d-pantenolem.


Producent: OCEANIC S.A

Produkt: AQUASELIN roll-on przeciw nadmiernej potliwości z alantoiną i d-pantenolem. Preparat kontrolujący i spowalniający proces wydzielania potu oraz hamujący rozwój drobnoustrojów rozkładających pot.

Obietnica producenta:
"Zapobiega powstawaniu przykrego zapachu i sprzyja zachowaniu higieny okolic pach. W odróżnieniu od preparatów konkurencyjnych Aquasellin roll-on skonstruowany jest w oparciu o bazę wodną, nie zawiera w swoim składzie alkoholu i może być bez obaw stosowany nawet po depilacji. Dodatkowe składniki nawilżające i łagodzące takie jak alantiona, d-pantenol czy olej Avocado zapewniają pełen komfort stosowania."

Skład: hydroksychlorek glinu [w stężeniu gwarantującym skuteczność i jednocześnie bezpieczeństwo stosowania], olej Avocado, gliceryna, alantoina, d-pantenol. produkt oparty o bazę wodną, nie zawiera alkoholu.

 Moja recenzja:

Kolor/zapach:
mleczno biały. bezwonny.

Formuła:
średnio gęsta jak rozrzedzonego mleczka lub balsamu. Łatwo się rozsmarowuje ale dość długo się wchłania [jak się śpieszę podsuszam pachy suszarką :P]. Jeśli używamy go na dzień i posmarujemy zbyt grubą warstwę [to co się nie wchłonie] może w ciągu dnia się osypać [wytrzeć] i pobrudzić koszulkę [zwłaszcza czarną]. Nie jest to taki efekt jaki dają antyperspiranty talkowe i widzimy to dopiero w momencie ściągnięcia koszulki. Często tak się zdarza nawet gdy stosujemy antyperspiranty które mają nie pozostawiać białych śladów więc na nie jest to jakaś wada formuły. Jeśli posmarujemy małą warstwę i wszystko się wchłonie nić nam się nie pobrudzi [Rada: jeśli nałożycie go za dużo poczekajcie aż się wchłonie i jeśli będzie biały ślad pod pachą przetrzyjcie ją ręczni
kiem albo chusteczką] Nie odbarwia ubrań więc nie ma strachu że coś nam poniszczy.

Jak stosować:
można go stosować rano albo wieczorem na umytą osuszoną pachę. Jest na tyle delikatny że możemy smarować nim po świeżo ogolonej skórze. Jeśli zaczynacie nim kuracje dobrze jest to używać przez 5 dni codziennie [obojętnie czy rano czy wieczorem] a później 2-3 razy w tygodniu. Nie jest tak mocno działający jak inne specyfiki tego typu [Antidral, Etiaxil, Bloker] i trzeba go używać częściej. Nie uważam żeby to był minus. Normalnie stosuje go 2 razy w tygodniu na noc - jeśli wiem że jakiś dzień będzie dniem intensywnym [duży wysiłek, upał] stosuje go rano jakbym używała zwykłego antyperspirantu i mam cały dzień suchą pachę bez zapachu potu. Nie uczula i nie jest drażniący na skórę a częstotliwość użycia każdy może dopasować wg swojego uznania. Na początku stosuje się go codziennie a jak zauważymy ze nasza pacha w ciągu dnia jest sucha zmniejszamy częstotliwość.

Działanie: jest to bardzo skuteczny apteczny specyfik hamujący wydzielanie się potu. Dzięki zawartości oleju Avocado, gliceryny, alantoiny, d-pantenolu nie jest tak drażniący skórę jak inne tego rodzaju preparaty. Przy bardzo dużej potliwości można go stosować codziennie. Jest bardzo delikatny a skóra nie jest ani podrażniona ani wysuszona.

Skutki uboczne: Nie zauważyłam skutków ubocznych jakie są zazwyczaj przy stosowaniu takiego preparatu - szczypanie, wysuszenie skóry, pieczenie a nawet wysypka.
W zimie staram się ograniczyć jego używanie bo nie pocę się na tyle intensywnie. Nie wiem czy długotrwale stosowanie tego typu preparatów nie ma negatywnego wpływu na organizm - w końcu cały czas sztucznie hamujemy prace gruczołów. polecam przeczytać aktualniejszy post -> "czy antyperspiranty blokujące wydzielanie potu mogą być szkodliwe?".

Opakowanie: opakowanie o pojemności 50ml wyglądające jak zwykły antyperspirant w kulce.

Cena: 20-30zl

Dostępność: apteki, apteki i sklepy internetowe, allegro.

Dla kogo? Dla osób które posiadają problem nadmiernej potliwości oraz bardzo delikatną skórę pod pachami.

Czy kupie ponownie? zdecydowanie TAK. nie stosuje go codziennie wiec starcza na długo i jest wydajny.

Ogólna ocena: Jeśli zwykły antyperspirant to za mało a antidral/etiaxil/ziaja sprawiają że pachy pieką i bolą warto kupić Aquaselin. Nie podrażnia a skóra pod pachami nie jest wysuszona. Może być stosowany nawet codziennie [choć wg mnie wystarczy max 3 razy w tygodniu] i na ogoloną pachę. A co najważniejsze - działa!!!


UWAGA: pamiętajcie że jest to apteczny środek stosowany przy nadmiernej potliwości. Jeśli zwykłe antyperspiranty czy dezodoranty dostatecznie hamują u Was wydzielanie potu nie kupujcie go.
Pocenie się jest czynnością naturalną a każda zbytnia ingerencja w organizm prędzej czy później może się na zdrowiu odbić.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Sposoby na pocenie się! Antyperspiranty i dezodoranty.


Im cieplej tym bardziej się pocimy - cóż taka natura -  samo mydło i woda często to za mało!


Pocenie się to główny sposób utraty ciepła. To normalna reakcja organizmu – temperatura wzrasta więc zaczynamy się pocić. Jednak gdy organizm wydziela więcej potu [niż jest to niezbędne do kontrolowania temperatury] staje się to bardzo uciążliwe, nieprzyjemna oraz przede wszystkim krępujące.

środa, 20 kwietnia 2011

Astor - Big & Beautiful False Lash Look Mascara - Pogrubiający tusz do rzęs

Producent: Astor

Produkt: Big & Beautiful False Lash Look Mascara - pogrubiający tusz do rzęs.

Obietnica producenta: nowa maskara Big & Beautiful False Lash Look, która dzięki super powiększającej formule oraz innowacyjnemu aplikatorowi, sprawia, że rzęsy stają się tak duże, że wyglądają jak sztuczne.
Maskara posiada wyjątkową szczoteczkę `Fur - Like` z ultra delikatnymi włóknami, które otulają każdą rzęsę pojedynczym pociągnięciem. Rzęsy natychmiast są pogrubione i wymodelowane.
Wyjątkowa formuła wzbogacona naturalną bawełną, jedwabiem i keratyną w hipnotycznie czarnym kolorze.


Moja recenzja:

Kolor: posiadam kolor "hipnotic black" i jest to mocno czarny kolor.




Formuła:
jest dość gęsty i już pierwsza warstwa daje widoczne pogrubienie. Tusz wolno wysycha co wg mnie jest minusem. Jeśli zbyt szybko nałożymy kolejną warstwę mogą powstać grudki i rzęsy przypominające "owadzie nogi". Na co dzień jeśli się spieszę nakładam 2 warstwy w innym przypadku rzęsy nie wyglądają zbyt apetycznie. O dziwo [w moim przypadku] nawet przy 3 warstwach które tworzą grubą warstwę na rzęsach formuła nie kruszy się i nie osypuje [przed pomalowanie kolejnych warstw czekam aż poprzednia wyschnie!!] .

Szczoteczka: duża gęsta wyprofilowana szczoteczka. Mam wrażenie ze jest to ta sama co w podstawowej wersji "Big'a" tylko specjalnie wygięta tak aby podkręcała. Sama objętość mi się podoba ale to wygięcie już mniej . Przez jej wielkość i kształt bardzo ciężko się nią manewruje i łatwo się nią ubrudzić. Wygięcie czasem pomaga a czasem mocno utrudnia malowanie. Plusem jest to że podkręca - minusem fakt że przez taką formę ciężko uzyskać ładnie rozdzielone rzęsy. Jeśli nie mamy sprawnej ręki do takiej szczoteczki uzyskamy mocno pogrubione ale i posklejane rzęsy .

Efekt: pogrubione i podkręcone rzęsy. Już przy 1 warstwie widać że mamy tusz na rzęsach. Nie jest to maskara która daje delikatny subtelny efekt. Można nią wyczarować naprawdę teatralnie pogrubione rzęsy ale trzeba umieć to zrobić.

Trwałość: uważam ze jest to bardzo trwała maskara. Nakładając 2 warstwy nie kruszy się i nie osypuje. Jest w stanie wytrzymać cały dzień. Pod tym względem jestem z niej bardzo zadowolona.

Obsługa/użytkowanie: Duża i gęsta szczotka nabiera zbyt dużo tuszu. Żeby nie robić sobie na rzęsach grudek często myję szczoteczkę z wyschniętego na niej tuszu. Jeśli chce uzyskać bardziej teatralny efekt ale nie chce żeby rzęsy były posklejane maluje jedną warstwę - chwila przerwy , 2 warstwa - znów chwila przerwy i tak samo z 3 warstwa. Jeśli zrobiłabym to od razu miałam bym na 100% posklejane nieestetycznie rzęsy. Niestety trochę to trwa bo tusz jak już pisałam wolno schnie. Aaaa co ważne żeby przedłużyć żywotność tuszu - malujemy i od razu wkładamy do pojemniczka z tuszem żeby to co jest na szczoteczce nie zaschło.
Przez to ze szczoteczka jest wygięta mam wrażenie ze wyciągając z buteleczki tusz nie jest równomiernie rozłożony - są miejsca gdzie gromadzi się go bardzo dużo.
Opakowanie ma ładny kolor i jest dość poręczne - nie ma co się na ten temat rozpisywać.


Idealny dla: osób lubiących duże szczoteczki. posiadających dość długie rzęsy chcących uzyskać spore pogrubienie.

cena: 30-40zl

Gdzie kupić:
drogeria. allegro.

Czy kupie ponownie?
Nie. jestem z niego zadowolona ale następnym razem wybiorę zwykłą wersje Big & Beautiful z prostą szczoteczką.

Ogólna ocena: mimo swoich minusów - długiego schnięcia i ciężkiej w obsłudze szczoteczce - uważam ze jest to udany tusz. Daje ładną ciemną czerń i jeśli nauczymy się go dobrze aplikować daje niesamowity efekt. Jak zawsze i na temat tego produktu też czytałam sporo recenzji.  Wydaje mi się że osoby które na niego narzekają "że skleja rzęsy, że robi owadzie nóżki, że się osypuje" zbyt szybko aplikują po sobie kolejne warstwy. Jeśli konsystencja zdaje się zbyt gęsta a umycie szczoteczki z obklejonego tuszu nie daje rezultatów warto potrzymać tusz [opakowanie] w szklance z gorącą wodą - konsystencja staje się wtedy bardziej rzadka [przypuszczam że zbyt częste podgrzewanie skraca żywotność tuszu]


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.




wtorek, 19 kwietnia 2011

Maybelline - Colossal Volum' Express .Tusz do rzęs zwiększający objętość

Producent: Maybelline New York.


Oferta producenta: Colossal Volum' Express - Tusz do rzęs zwiększający objętość. Posiadam wersje normalną i wodoodporną.


Obietnica producenta: "Żel zawarty w formule maskary Colossal zwiększa objętość, wielopoziomowa szczoteczka dokładnie rozczesuje i nadaje rzęsom pożądany kształt. Żadna inna maskara nie osiągnie takiego efektu - 9 X większa objętość rzęs. Formuła Colo SSal Volum Express i opatentowana budowa szczoteczki pogrubiają rzęsy bez pozostawiania grudek."

 
Moja recenzja:

WN - wersja normalna
WW - wersja wodoodporna



Kolor:
posiadam WN i WW w kolorze glam black. Uważam że nie jest mocna czerń trochę wpada w szarość. Wypuścili wersje "Ekspres 100% black" ale jej nie miałam okazji wypróbować.

Formuła tuszu:
WN i WW mają podobną formułę jeśli chodzi o odczucie w nakładaniu na rzęsy. Ładnie się rozprowadzają choć nakładając zbyt szybko kolejne warstwy po sobie możemy uzyskać posklejane rzęsy. Nie osypują się tzn ja nakładam zawsze 2 warstwy. Możliwe że jeśli nałożymy ich więcej pod koniec dnia się nadmiar osypie. Ja nigdy nie miałam takiego problemu i pod tym względem chwale sobie te tusze. WW jest wodoodporna - faktycznie pod tym względem jest to prawda - test płaczu przeszła pozytywnie. Czy nadaje się do pływania? tego niestety nie wiem bo nie sprawdzałam.

Szczoteczka:
w WN i WW jest taka sama. Duża klasyczna szczoteczka. Lubię takie więc od razu przypadła mi do gustu. Dla krótkich rzęs może być zbyt duża. Całkiem sprawnie się nią maluje - nawet dolne rzęsy. Niestety nie rozdziela jak szczoteczki silikonowe ale nie jest zła.


 
Efekt: faktycznie pogrubia ale nie jest to efekt opisywany przez producenta. Nie zauważyłam żeby podkręcał. Odrobinę wydłuża. Pierwsza warstwa daje subtelny efekt a 2-3 już bardziej zjawiskowy. Ja jestem zadowolona z tego jak wygląda moje oko po jego użyciu.

Trwałość: jest to tusz który przypuszczalnie mógłby się osypywać. Pod tym względem ja nie mam mu nic do zarzucenia. Zużyłam wiele jego opakowań i zawsze byłam zadowolona z trwałości.

Obsługa użytkowanie:
Jeśli ktoś zawsze używał dużych szczoteczek nie będzie miał problemu w obsłudze tej maskary - jeśli nie to na początku trzeba się nauczyć nią manewrować żeby nie odbiła się na powiece.
Opakowanie dość funkcjonalne w przykuwającym wzrok kolorze. Otwór w "pojemniku" gdzie jest tusz mógłby być mniejszy - zbyt dużo tuszu jest na szczoteczce.



 
Idealny dla: osób lubiących duże szczoteczki oraz oczekujących pogrubienia rzęs.

Gdzie kupić? drogeria. allegro.

Cena
: ok 20-25 zł - nie jest jaka wygórowana cena.

Czy kupie ponownie: tak choć jak już to nową wersje "bardziej czarną".

Ogólna ocena: To jeden z tych tuszy których zużycie na moim koncie jest większe niż 1 opakowanie. Według mnie jest to bardzo dobry tusz w miarę przystępnej cenie. Ładnie pogrubia i trzyma się cały dzień. Minusem jak dla mnie jest zbyt duża ilość tuszu na szczoteczce co może je sklejać oraz fakt ze szybko wysycha. Jak jest już stary może się osypywać.


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.



Czytałam wiele recenzji na jego temat i jest z nim podobnie jak z Revlonem ColorStay - sa tacy co go kochają i tacy co go nienawidzą. Ja go lubię. a Wy?





poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Małe zakupy .


co kobieta kocha najbardziej [oprócz swojego mężczyzny:P]? zakupy!!! a kosmetyczne to już w ogóle.

Muszę się Wam przyznać że jestem jedną z tych kobiet które każdy swój zakup muszą przemyśleć 1000 razy! Nie lubię spontaniczne robić zakupów - zwłaszcza kosmetycznych. Buszuje w sieci - szukam tego cudownego - niezbędnego produktu a jak już go znajdę - szukam recenzji i swatchy. Oczywiście wiem ze każda z nas jest inna i dany produkt inaczej spełnia nasze oczekiwania aleeee.... jeśli czytam same negatywne recenzje to wiem że raczej się na ten produkt nie skusze. Złoszczę się sama na siebie jak kupie jakiś bubel który leży w szufladzie i nie ważne czy kosztuje 1zl czy 100zl. też tak macie?

sobota, 16 kwietnia 2011

L`Oreal - Volume Million Lashes Extra Black Mascara


Producent: L'Oreal.

Oferta producenta - tusz do rzęs - Volume Milion Lashes Extra Black

Obietnica producenta: Dla amatorek głębokiego i tajemniczego spojrzenia L`Oreal Paris stworzył maskarę Volume Million Lashes Extra Black. Tusz precyzyjnie pokrywa rzęsy od nasady po końce, nadając im ekstremalną objętość i długość. Zawarte w mascarze extra czarne pigmenty nadają rzęsom nasycony odcień intensywnej czerni. Dzięki specjalnej szczoteczce "milionizer" rzęsy nie sklejają się, są idealnie rozdzielone, oraz wydają się gęstsze i dłuższe. Mascara świetnie nadaje się na wieczorne wyjścia, randki, bankiety - okazje, kiedy chcemy wyglądać super efektownie.
Ekstra czarne pigmenty, efekt objętości miliona rzęs.
Idealna aplikacja bez zbędnego obciążania rzęs:
- Szczoteczka "milionizer" - niezwykle gęsta, elastomerowa szczoteczka dla efektu miliona rzęs. Wszystkie rzęsy są natychmiast rozdzielone, a ich objętość widocznie zwiększona.
- Precyzyjny dozownik - optymalna ilość tuszu, bez nadmiaru, bez grudek, dla zapewnienia ekstraobjętości rzęs.




 Moja recenzja:

Kolor: naprawdę czarny. To mój pierwszy tusz który daje prawdziwą czerń.

Formuła tuszu: mam mieszane uczucia bo: przy nakładaniu formuła jest ok i całkiem dobrze maluje mi się nią rzęsy. Jednak gdy zaschnie bardzo szybko się kruszy i osypuje. Dla mnie ważniejsza jest dobra - trwała formuła niż ta dobrze się rozprowadzająca.

Szczoteczka: duża sylikonowa szczoteczka. Ja osobiście lubię duże szczoteczki jednak z silikonową miałam pierwszy raz do czynienia. Dobrze rozczesuje choć dla krótkich rzęs może być za duża. Łatwo odbić sobie tusz na powiece i ciężko pomalować dolne rzęsy. Jest dość elastyczna ale ciężko się nią manewruje. Szczoteczka wydaje się być strasznie gruba ale jak zobaczymy ją bez tuszu [dodałam zdjęcie] to widać ze jest dość szczupła [tusz mocno ją oblepia].


Efekt:
przyznam że daje naprawdę fajny efekt. Mocna czerń i dość pogrubione rzęsy. 2 warstwy są w sam raz - 3 sprawiają ze rzęsy się sklejają. Nie podkręca ale wydłuża.

Trwałość: I to jest punkt w którym powiem Wam dlaczego nie kupie jej nigdy więcej! Może podstawowa wersja [nie "ekstra black"] trzyma się długo na rzęsach - ta szybko się kruszy i osypuje. Pod koniec dnia
mam efekt "pandy". Za taka cenę spodziewałam się czegoś lepszego.


Obsługa/Użytkowanie:
dużą szczoteczką ciężko się manewruje. Trzeba też nabrać wprawy w malowaniu tak aby nie sklejać rzęs. Podoba mi się opakowanie - wygląda dość luksusowo. Ogromnym plusem jest zamkniecie na tzn "klik klik" - wiem że dokręciłam produkt do końca. Na opakowaniu przestawione jest wnętrze z funkcją która zapobiega wydostawaniu się zbyt dużej ilości produktu - to plus choć uważam ze na szczoteczce i tak jest zbyt wiele produktu.

Idealny dla: osoby z dość długimi rzęsami umiejącej posługiwać się dużą szczoteczką.

Gdzie kupić?: drogerie. allegro.

Cena: ok 45-50zł

Czy kupie ponownie?: NIE!! chyba ze wersje podstawową czyli zwykły Volume milion lashes w złotym opakowaniu.

Ogólna ocena:
Daje świetną czerń i naprawdę ładny efekt na oku ale co z tego skoro szybko się kruszy i osypuje. Dla mnie to ogromny minus który dyskwalifikuje ten produkt. Nie byłoby "ale" gdyby ten produkt był z niższej pułki cenowej ale za taką cenę na pewno go nie kupie i nie polecę. Nie wiem czy to wina tego konkretnego egzemplarza czy wszystkie są takie. U mnie się nie sprawdził i żałuję ze go kupiłam [w sumie dostałam pod choinkę ale sama sobie wybrałam - mogłam wybrać coś innego].





pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

piątek, 15 kwietnia 2011

Revlon - ColorStay Revlon do mieszanej/tłustej

Producent: Revlon

Oferta producenta: Podkład do cery mieszanej i tłustej - ColorStay.

Obietnica producenta: Wyjątkowo trwały, mocno kryjący podkład do cery tłustej, mieszanej i normalnej. Beztłuszczowy, nie zatyka porów. Lekka i delikatna konsystencja zapewnia skórze maksymalne poczucie komfortu. Zawiera SPF 6. Występuje w dużej gamie kolorystycznej.

Moja recenzja:
Kolor: ja posiadam kolor 150 buff - jeden z jaśniejszych. Ogromnym plusem serii tych podkładów jest duża gama kolorystyczna - jako osoba o jasnej karnacji mam problem by znaleźć podkład który nie będzie za ciemny. To co zachwyciło mnie w nim najbardziej to odcień wpadający w żółć a nie jak większość jasnych podkładów w róż. Na sezon zimowy kolor idealnie pasuje do mojej karnacji. Na sezon letni będę musiała wybrać kolor o 1-2 tony ciemniejszy.

 Zapach: wyrazisty i mocno alkoholowy. Mi to nie przeszkadza ale zdaje sobie sprawę ze może odpychać i wiele osób rezygnuje z niego ze tego właśnie względu. 




Krycie: wg mnie jest podkładem mocno kryjącym. Osoba która nigdy nie używała podkładu po jego nałożeniu może uważać ze krycie jest zbyt duże. Natomiast ktoś kto używa podkładu od zawsze będzie miał zdanie ze jest średnio kryjący. Nałożenie kilku warstw na pewno spowoduje efekt maski. Jeśli nie chce dużego krycia mieszam odrobinie podkładu z kremem i daje to bardzo naturalny efekt.


Formuła: dość rzadka - lejąca. beztłuszczowa z SPF6 - mogliby dać wyższy filtr. Podkład bardzo szybko zasycha i trzeba nabrać wprawy przy nakładaniu żeby nie zrobić sobie smug. Mimo ze jest rzadki jest mocno napigmentowany. Ładnie stapia się ze skórą. U mnie nie podkreśla suchych skórek - moja [tłusta] cera takowych nie posiada. Jednak może na innych cerach/twarzach to robić.

Używam jako: podkład na całą twarz lub korektor punktowy.

Obsługa/Użytkowanie: Szybko zastygająca konsystencja podkładu wymusza na nas posiadanie dość sprawnej i szybkiej ręki. Ja do nakładania używam pędzla hakuro h51. Można nakładać dłońmi ale trzeba dobrze go rozprowadzić. Próbowałam nakładać gąbeczką i niestety w tym przypadku to się nie sprawdza - gąbka chłonie zbyt wiele podkładu.
To na co wszystkie użytkowniczki tego podkładu narzekają to opakowanie! ja tez do tych osób należe ;) . szklana buteleczka jest dość ciężka i trzeba uważać by jej nie upuścić - nie wiem czy by się cała potłukła bo to dość grube szkło ale jakoś mnie to nie ciekawi. Minus przeogromny to brak pompki - łatwo wylać za dużo podkładu który niepotrzebnie się marnuje. Myślę że gdyby podkład był w innym opakowaniu znacznie dłużej byłby zdatny do użytku.

Trwałość: przy mojej tłustej cerze jest to jedyny podkład który dość długo sprawia ze jest matowa. Po rozprowadzeniu na twarzy odrazu widać mat [dla osób które wolą naturalniejsze wykończenie nie będzie dobry]. Gdy zaschnie jest nie do zdarcia - to ogromny plus bo nie ściera się . nie zostaje na ubraniu ani na telefonie gdy dzwonimy. Przez to że się nie ściera jest w stanie przetrwać cały dzień - nie oznacza to ze cera jest cały czas matowa. Co jakiś czas używam bibułki matującej i jest ok. Nie stosowałam go latem ale myślę że będzie za ciężki [gdy jest ok 30stopni nie używam podkładu]. Mimo to że jest to fantastyczny podkład dla mojej cery jest dość ciężki i przy dłuższym stosowaniu mam wrażenie ze skóra jest nim trochę "zmęczona". Może też zapychać - w końcu tworzy dość mocną warstwę. Mojej skóry nie wysuszał ale wyczuwalna w zapachu woń alkoholu może powodować takie obawy. Staram się go nie stosować codziennie - jeśli już to rozrabiam z kremem.

Idealny dla: tłustej i mieszanej cery. Przy mojej tłustej cerze nie znalazłam lepszego podkładu.

Cena: ok 30 lub ok70 zl - w zależności gdzie kupimy

Gdzie kupić? w niższej cenie na allegro . w wyższej w drogeriach.


Czy kupie ponownie?
TAK NA PEWNO . teraz mam jeszcze pół buteleczki 150 buff i myślę żeby kopić sporo za ciemny kolor i je mieszać w zależności od tego jaki kolor będę potrzebowała.

Ogólna ocena: dość ciężki i mocno kryjący podkład idealny do cery tłustej. Ma specyficzny zapach i konsystencje ale jeśli się do tego przyzwyczaimy będziemy bardzo zadowoleni. Na jego temat są dość skrajne opinie - albo się go kocha albo nienawidzi. Nie znalazłam jeszcze lepszego matującego podkładu dla siebie. Opakowanie denerwuje ale dla mnie ważniejsza jest zawartość. Wydając ok 30zl na allegro można go wypróbować. Jeśli czytasz tą recenzje i się zastanawiasz nad kupnem najlepiej poproś np w douglasie o odlewkę 2 odcieni i wypróbuj go w domu - ja tak zrobiłam.






Bonus!! czyli jak ja radze sobie z tym podkładem . co robię żeby zmaksymalizować korzyści i zminimalizować to co jest w nim minusem.!


1. Jeśli wkurza Cie brak pompki? -  kup z avonu serum na końcówki - pompka idealnie pasuje do buteleczki z podkładem - problem wylewania za dużej ilości znika [dostałam to serum od szwagierki z myślą o przełożeniu do podkładu - jak tylko mi się skończy będę mieć podkład z pompką]

2. Sposób na wylanie idealnej ilości do pokrycia twarzy - nie przechylaj butelki i nie patrz czy już Ci się wylała odpowiednia ilość bo i tak wylejesz za dużo i pobrudzisz jej gwint. ja biorę butelkę przyciskam szczelnie do dłoni i obracam ją "do góry nogami" po czym odwracam spowrotem a na dłoni zostaje kropka idealna do pokrycia twarzy - jeśli ilość jest za mała powtarzam czynność [patrz foto wyżej].

3. Sposób na wylanie idealnej ilości do użycia jako korektor punktowy -
chcemy odrobinę pokładu ale nie krople? zakręcamy butelkę . odwracamy do "góry nogami" po czym odwracamy i odkręcamy. na dnie zakrętki jest trochę podkładu - w sam raz zęby zakryć pojedyncze pryszcze [patrz foto wyżej]

4. Jest zbyt kryjący?
- robię wszystko co w punkcie nr3. mając trochę podkładu na palcu robię na twarzy kropki po czym szybko biorę krem i robię też nim kropki. rozsmarowywuję wszystko razem jakbym smarowała się kremem - no i mam lekko kryjący podkład!

5. zimą za ciemny - latem za jasny?
kupuje 2 odcienie - zbyt jasny i zbyt ciemny. w zależności od koloru cery mieszam je aby uzyskać idealny odcień - ja tak teraz zrobię bo 150 buff jest dla mnie odrobinę za jasny.

Jeśli macie ten podkład napiszcie jak u Was się sprawuje!


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.





czwartek, 14 kwietnia 2011

Astor - Mattitude - Podkład matujący

Producent: Astor.

Oferta producenta: Matujący podkład Mattitude 16h
                                                                               
Obietnica producenta: "Dzięki sferycznym cząsteczką pudrowym "Age Revising", zawartości naturalnych włókien bawełny i Magnezu, podkład Mattitude zapewnia ultra-matową ceręm trwałe krycie i nieskazitelny wygląd aż do 16h. Minimalizuje widoczność wszelkich niedoskonałości skóry twarzt. Witamina E, antyutleniacze oraz minerały powodują, że cera odzyskuje swój naturalny blask i energię."


Moja recenzja:

Kolor: najjaśniejszy czyli 001 Ivory - jestem "bladziochem" a mimo to zima ten kolor zdaje się być zbyt ciemny. Na lato jest ok. Minusem jest fakt ze odcien 001 wpada w tzn "świnkowy róż" - w moim przypadku lepiej by było jakby wpadał w żółć. Kolor ładnie stapia się ze skórą dzięki czemu jest mało widoczny.

Zapach: ma dość intensywny lekko pudrowy zapach - mi to nie przeszkadza choć mogą być osoby którym nie bedzie odpowiadał.


Krycie:
średnie/lekkie. Nie daje całkowitego krycia ale nie robi też efektu maski. Jeśli mamy sporo niedoskonałości niestety on ich nam nie ukryje.

Formuła: całkiem przyjemne. nie lejąca - lekko kremowa. Producent w składzie wymienia wit E antyutleniacze i minerały. Ogromnym plusem jest wysoki SPF 22 i fakt ze nie zapycha porów - choć pod koniec dnia je uwidacznia.

Używam jako: podkładu a czasem jako korektora pod oczy latem.

Trwałość: Mam bardzo tłustą cerę więc żaden podkład nie jest w stanie mi jej zmatowić na cały dzień. Używając tego podkładu twarz zaczyna mi się świecić po ok 3-4h . Nie sądzę żeby dawał 16h matu - choć może u kogoś kto ma normalna cerę tak - u mnie niestety nie. Niestety gdy zaczynamy się świecić uwidacznia pory a pod koniec dnia mam wrażenie jakby spływał lekko z twarzy. Nie uwidacznia aż tak suchych skórek. Minusem jest to ze zostawia ślady np na telefonie itp.

Obsługa użytkowanie:
Opakowanie całkiem przyjemne choć na też swoje minusy. Plusem jest tworzywo - plastik - przynajmniej wiem ze jak spadnie na podłogę nie potłucze się. Posiada pompkę która jest dość higieniczna ale przy każdym użyciu brudzi się i trzeba ją wyczyścić [ja tak robię - po co maja się tam gromadzić bakterie]. Czasem pompka "strzela" podkładem. Minusem jest fakt ze nie widzimy ile podkładu zostało nam do końca - napewno pompka nie wypompuje podkładu do samego końca - można łatwo otworzyć i tak zużywać resztkę która tam została.


Idealny dla: osoby szukającej lekkiego krycia o cerze normalnej/mieszanej/tłustej.

Cena:
ok 35-40zl /25ml

Gdzie kupić: drogeria. allegro.

Czy kupie ponownie?: tak ale wersje HD [która pewnie wielce się od tej nie różni.

Ogólna ocena:
Lubię ten podkład bo jest dość lekki i ma duży SPF. Żałuję że kolor nie wpada w żółty odcień [dla porównania wrzucam fotę z revlonem który zimna jest dla mnie idealnie dobrany]. Jeśli nie znajdę innego lepszego podkładu napewno do niego wrócę.



pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.


a może znacie jakiś lekki podkład który w miarę możliwości będzie fajnie matowił tłustą cerę?