piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdanie - wygraj kremy Nivea do cery suchej.


Wczoraj pisałam o przesyłce z nowościami od Nivea  klik . W paczce były kremy do cery suchej a ja mam akurat tłustą. Postanowiłam więc podzielić się produktami które do mojej cery nie pasują. Jedna z Was będzie więc miała okazję przetestować dwa kremy Nivea!


zasada rozdania jest jedna i prosta:

Musisz być publicznym Obserwatorem bloga!      

w Komentarzu umieść:
- nick pod jakim obserwujesz.
- mail żebym mogła się z Tobą skontaktować jeśli wygrasz.

Rozdanie trwa do 14 września 2012 do północy.
  osobę które wygra wyłoni maszyna losująca. Wysyłam na cały świat.
Wyniki ogłoszę w ciągu 3 dni.


CO WAŻNE - 1 OSOBA = 1 KOMENTARZ!



wszelkie próby oszustwa będą oznaczały dyskwalifikacje!!

(jeśli nie jesteś osobą pełnoletnią spytaj rodziców czy możesz wziąć udział i w razie wygranej udostępnić mi swój adres.)


Nagroda!!!

- Aqua sensation przeciw oznakom zmęczenia do cery suchej i bardzo suchej
- Make-up starter krem nawilżający do cery suchej i wrażliwej.


Życzę Wam powodzenia a marce Nivea dziękuję za ufundowane nagrody!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Nowości od Nivea :)


Wiedziałam że dostanę przesyłkę od Nivea ale nie wiedziałam że będzie w niej tyle smakołyków. Miałam dość ciężki dzień w pracy gdy nagle pod koniec dnia pojawił się ponownie kurier - "Magda mam jeszcze dwie paczki dla Ciebie ale prywatne" :) A co w nich było? duuużo nowości :)


Seria Aqua sensation



Hydra IQ jest unikalnym składnikiem stymulującym tworzenie sieci akwaporyn (białek ułatwiających transport wody między komórkami i regulujących nawilżenie skóry). Nowe sieci akwaporyn zapewniają optymalną dystrybucję wody, nawet w głębokich warstwach skóry.


Aqua sensation - cera sucha i bardzo sucha.


Nawilżający krem na dzień wzbogacony w technologię Hydra IQ i masło shea


Aqua sensation - cera normalna i mieszana.



Nawilżający krem-żel na dzień o lekkiej konsystencji i z technologią Hydra IQ oraz wyciągiem z ogórka, intensywnie nawilża Twoją skórę.



Seria Make-up starter


Seria kremów idealna pod makijaż.


Make-up starter - cera sucha i wrażliwa.



Make-Up Starter nawilża i odżywia skórę przed nałożeniem makijażu. Do cery suchej i wrażliwej.


Make-up starter - cera normalna i mieszana.


Make-Up Starter nawilża skórę przed nałożeniem makijażu. Do cery normalnej i mieszanej.



Seria aqua effect z nową formuła - cera normalna i mieszana.


Bez względu na to, jaki jest Twój typ cery, znajdziesz odpowiednią dla siebie linię AQUA EFFECT do pielęgnacji twarzy.


Odświeżający krem nawilżający na dzień.



Stworzony, aby idealnie trafiać w potrzeby skóry normalnej i mieszanej. Pomaga utrzymać naturalną równowagę nawilżenia i zapewnia długotrwałe uczucie świeżości. Wzbogacony w witaminę E i HYDRA IQ.


Regenerujący krem na noc - cera normalna i mieszana.



Pomaga w trakcie snu zregenerować skórę normalną i mieszaną oraz utrzymać naturalny poziom nawilżenia. Wzbogacony w witaminę E i HYDRA IQ.


Żel do mycia twarzy.


W łagodny sposób oczyszcza skórę pozostawiając ją odświeżoną. Orzeźwia skórę, jednocześnie nawilżając ją i zapobiegając jej odwodnieniu. Wzbogacony w witaminę E i HYDRA IQ.


Mleczko oczyszczające.


Dokładnie oczyszcza skórę usuwając makijaż oraz inne zanieczyszczenia. Zapewnia świeżość i gładkość skóry zachowując jej naturalny poziom nawilżenia. Wzbogacone w witaminę E i HYDRA IQ.


Tonik odświeżający.


W skuteczny i łagodny sposób dokładnie oczyszcza skórę. Usuwa resztki zanieczyszczeń pozostawiając skórę orzeźwioną i wygładzoną. Wzbogacony w witaminę E i HYDRA IQ.



Seria aqua effect do cery mieszanej.


Mam już te produkty i czekają na swoją kolej. Nowością dla mnie jest oczyszczająca maseczka.


Maseczka cera sucha - ekstrakt z miodu i hydra iq, naturalny olejek migdałowy.



Intensywnie odżywia i łagodzi. Dla miękkiej i zdrowo wyglądającej skóry. Wzbogacona w naturalny olejek migdałowy i technologię HYDRA IQ.



Najbardziej ciekawią mnie startery pod makijaż a Was? zaciekawiło coś bardziej?

Wyniki rozdania - wygraj eliksir pod oczy marki Synesis


Czas na wyniki Rozdania w którym dzięki uprzejmości marki Synesis można było wygrać eliksir pod oczy.

Maszyna losująca zdecydowała że eliksirem będzie się cieszyć...




zaraz wyślę maila - czekam na odpowiedz 5 dni czyli do 03.09.2012 - jeśli do tego czasu mi nie dostane odpowiedzi i adresu do przesyłki losowanie zostanie powtórzone.

dziękuje wszystkim za udział a sponsorowi  - Synesis - za kosmetyk :)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Garść nowości zakupowych.


Z niecierpliwością czekam na wrzesień - będę mieć więcej czasu dla siebie a także na blogowanie. Brak czasu ma pewne plusy! W sierpniu zakupów kosmetycznych praktycznie nie robiłam więc portfel bardziej zadowolony. Skoczyłam szybko po to co niezbędne. Mama także dba aby niczego mi nie brakowało ;) Dziś może nie tyle kosmetycznie co "suplementowo" ale to także ma wpływ na skórę.

Garnier - nutrise creme - 43.


Kupiona po części spontanicznie w Biedronce - na promocji. Dalej lekko rozjaśniam końce ale odrosty muszę lekko przyciemniać bo w bardzo jasnych włosach nie wyglądam korzystnie.


Pharmaceris - skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych.


Zabrałam Mamie ;) dostała jako dodatek do dużych aptecznych zakupów. Zawsze byłam ciekawa szamponów tej marki.


Blend-a-med - 3D white.


Kupione w promocji w Rossmannie w tzw 2paku za ok 12zł.


Omegus - omega 3-6-9



Także od Mamy która dba aby i ja dbała o siebie :)


Megnez + vit. B6


Piję duuuużo kawy i bez magnezu nie wyobrażam sobie życia. Jak tylko nie wezmę skurcze mnie atakują. Nie przywiązuje wagi na firmę, staram się wybierać taki aby łykać jedną dziennie a nie 3 razy po 2 - nie mam na to czasu.


Belissa


Wszędzie głośno o merz special - nigdy go nie brałam, jestem wierna Belissie. Czy działa cuda? nie wiem biorę profilaktycznie.


Lecytyna


Także od Mamy. Podobno poprawia pamięć i działa uspokajająco w stresujących sytuacjach a ja ostatnio takich mam wiele.


Jak widzicie głównie dziś u mnie "suplementowo" ale jakoś trzeba sobie pomagać. Napiszcie mi koniecznie czy Wy wspomagacie się jakimiś produktami.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Tak wyglądam na codzień czyli mój makijaż w 5 minut!


A dziś mój codzienny makijaż - taki w 5 minut. Maluję się tak do pracy a także gdy muszę szybko wyjść - gdy słyszę głoś Męża "Magda jestem już gotowy" a ja jestem jeszcze nie pomalowana. Nie jestem zwolennikiem mocnego makijażu choć kiedyś nie wyobrażałam sobie linii wodnej bez czarnej kreski - to były czasy gdy nie wyobrażałam sobie że mogę mieć inne buty niż glany - jak widać z czasem upodobania się zmieniają ;) Może się zdawać że produktów jest duuuużo ale pomalowanie się nie zajmuje mi więcej niż 5 minut.

Mój makijaż to głównie mocniejsze podkreślenie oczu i wykonturowanie twarzy. Uwielbiam wszelkie brązy na oku bo ładnie wyciągają niebieski kolor z moich zielono-niebieskich oczu. Jeśli mam czas robię też kreskę, wybieram brązowy liner bo czarny daje jak dla mnie zbyt mocny efekt. Rozświetlam wewnętrzne kąciki oczu perłowym mlecznym cieniem. Na co dzień chodzę bez podkładu ale staram się zawsze przypudrować twarz. Nie wyobrażam sobie że mogłabym wyjść z domu bez ładnie ułożonych brwi - co jakiś czas robię hennę bo nie zawsze mam czas wypełniać je cieniem. Obowiązkowo róż albo bronzer na policzki - bez koloru wyglądam blado i niezdrowo. Nooooo i tusz!

Jeśli jednak miałabym ograniczyć się do 3 produktów/elementów makijażu to na pewno było by to:
- podkreślenie i ułożenie brwi - mam hopla na ich punkcie i zawsze muszą być w idealny stanie!
- podkreślenie policzków czy to bronzerem czy różem
- wytuszowanie rzęs - tusz potrafi odmienić wygląd oka

Jestem w stanie obyć się i w ogóle wyjść bez:
- podkładu - mając tłustą cerę i tak prędzej czy później zacznie mi spływać
- kolorowej pomadki czy błyszczyka na ustach - nie lubię ich podkreślać, mam typ urody która lepiej wygląda z podkreślonym okiem
- korektora pod oczy - nie mam z tą okolicą dużych problemów, cienie są ale nie na tyle abym nie wyszła bez korektora.

Posiadam wiele kosmetyków kolorowych - trzymam je posegregowane w plastikowych koszyczkach. Mam jednak "koszyczek niezbędnik do codziennego makijażu". Wyciągam go rano i mam wszystko co każdego dnia używam, co jakiś czas dochodzą do niego nowe rzeczy a te których nie używam wyciągam.



Produkty których używam do codziennego makijażu:

1. Wyrównanie kolorytu za pomocą podkładu - nie robię tego codziennie.


Staram się nie używać samego podkładu bo przy tłustej cerze dość szybko muszę go poprawiać, nie lubię także tapety na twarzy albo faktu odbitego podkładu na telefonie :( Jeśli moja cera wymaga wyrównania - mieszam krople podkładu z kremem i smaruje twarz jakbym używała samego kremu. Moim ulubionym jest Perfecta - micro perły matujące - świetnie łączy się z każdym podkładem i błyskawicznie wchłania dając mat. Jeśli chodzi o podkłady ostatnio bardzo polubiłam Under Twenty - całkiem dobrze [przy mojej tłustej cerze] się trzyma mimo że nie jestem "under twenty":P. Jednym z ulubionych i sprawdzonych podkładów jest revlon CS - lubię go za trwałość, bardzo rzadko używam go bez rozcieńczania bo mocno obciąża cerę.

2. Korektor pod oczy.


Moimi ulubieńcami są: Bourjois Healthy mix i Bell Mulit Mineral. Bell jest jaśniejszy więc używam go gdy jestem mniej opalona. W chwili obecnej używam tego pierwszego. Nakłada palcem wklepując - nie rozcieram aby nie naciągać delikatnej skóry pod oczami.

3. Matowanie twarzy.


Puder nakładam albo przed malowaniem oczu albo na samym końcu. Nawet jeśli nie używam podkładu zawsze muszę zmatowić twarz która niestety i tak dość szybko zaczyna się świecić. Używam pudru Rimmel Stay matt. Do nakładania pędzla Maestro powder - mam go ponad rok i jest w stanie idealny! Najlepszy jaki miałam - niestety dość drogi [warto na niego uzbierać].

4. Baza pod cienie - obowiązkowo gdy nakładam cień na powieki.


Niestety poza tłustą cerą mam też tłuste powieki i bez bazy cień schodzi mi błyskawicznie. Z bazą trzyma się prawie cały dzień - jedynie pod wieczór mam trochę cienia w załamaniu. Najbardziej lubię: Joko i Hean.

5. Cienie - jeśli nakładam kolor na powiekę zazwyczaj jest to brąz.


W mojej kosmetyczce brązów nigdy nie za wiele a gdy idę do sklepu rozglądam się za kolejnymi ;) Najukochańszym cieniem jest Bikor B105 bo ma "ten" idealny kolor, jest drogi więc cieszy mnie fakt duuuużej wydajności! Często maluję też powiekę wypiekanym Joko j321. Jeśli chce mocniejszy kolor nakładam matowy Bell 146 albo sensique 228. Codzienny makijaż oka to jeden kolor na całą powiekę, nie mam czasu ani też wprawnej ręki do cieniowania. Opadająca powieka nie ułatwia malowania i sprawia że "i tak mało co widać". Jeśli decyduje się na jeden cień nakładam go pędzelkiem ecoTools - lubię go za rozmiar - jest większy niż zwykły języczkowy, dobrze rozciera.

6. Brwi - podkreślenie i ułożenie.


Tego etapu nigdy nie omijam, gdy moje brwi nie wyglądają dobrze czuję się sama z sobą źle i mam wrażenie że wyglądam koszmarnie. Co jakiś czas robię hennę i gdy brwi nie wymagają lekkiego podmalowania używam tylko odżywki do ich usztywnienia. Moją ulubioną jest odżywka Constance Carroll - używam jej od końca podstawówki i nawet nie wiem ile opakować przeszło przez moje dłonie/brwi. Niestety dość szybko się brudzi od cienia. Do wypełnienia brwi używam paletki catrice, wcześniej miałam tą z esence i też bardzo ją lubiłam [ma cieplejszy odcień]. Do nakładania cienia używam pędzelka z kompletu pędzli mary kay, lubię go bo jest dość twardy przez co się nie wygina.

7. Rzęsy - zalotka + tusz.


Jestem z tych kobiet które lubią narzędzie tortur jakim jest zalotka. Zmieniam ją dość często bo raz już ucięła mi kilka rzęs :(. Nie zwracam uwagi na markę. Tusz musi być pogrubiający bo lubię gdy widać że mam pomalowane oczy - nie mylić z "owadzimi nóżkami" po 10 warstwach ;) Teraz używam L'oreal VML i jestem z niego bardzo zadowolona, miałam kiedyś wersje extra black która strasznie mi się osypywała więc miałam obawy względem tego - na szczęście okazał się super!

8. Modelowanie twarzy za pomocą bronzera.


Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez różu teraz także bez bronzera. Wybieram takie bez drobinek - matowe. Często używam zamiast różu. W dalszym ciągu uwielbiam ziemię egipską Bikor a niedawno w moje ręce wpadł Joko który jest równie dobry a duuużo tańszy. Do nakładania bronzera używam pędzla Bikor który dostałam do ziemi egipskiej, włosie się wykręca, gdy mniej wykręce jest bardziej zbity i twardy - lepiej rozciera, na plus jest jego wielkość - samo włosie nie jest rewelacyjnej jakości ale najbardziej mi pasuje do nakładania bronzera.

9. Nadawanie twarzy koloru czyli róż.


Uwielbiam wszelkie róże najlepiej te z mocnym kolorem - matowe. Moim dużym odkryciem był cień Vipery który używałam jako różu. Niestety przestali go produkować [pewnie dlatego że był zbyt czerwony i daje efekt chorego oka] - zdobyła go dla mnie Kasia [kiedyś pisałam o niej w poście o przedłużaniu rzęs klik] która przesłała mi go z drugiego końca Polski :) Może to dziwne używać cień jako róż ale często tak mam że stosuje produkt w inny sposób niż zaleca producent ;) Do różu najbardziej lubię pędzel z mini zestawu Maestro - jest dość mały ale bardzo precyzyjny, włosie jest dość sztywne dzięki czemu dobrze rozciera.

10. Kreska i rozświetlenie.


Gdy mam więcej czasu robię kreskę linerem w kamieniu marki Kryolan  - uwielbiam efekt jaki daje. Do nakładania używam skośnego pędzelka LancrOne - jest świetny i nie wyobrażam sobie robić kreski jakimś innym. Jeśli mam zmęczone oko rozświetlam kącik perłowym jasnym cieniem z Inglota nr 394.


Czy jest tego dużo? dla jednych tak dla drugich pewnie nie.

Dla mnie zrobienie takiego makijażu to "raz dwa" i już jestem umalowana. Korektor, baza pod cienie, cienie, tusz, puder, bronzer i róż i już!! A sam efekt jak dla mnie jest dość naturalny, podkreśla co ma podkreślać i zakrywa to co trzeba.




W codziennym makijażu zawsze pomaga mi rude kocisko które strasznie interesuje się pędzlami. Jest on także moim pomocnikiem. Zawsze go pytam czy źle się umalowałam i czy mam to zmyć - jeszcze nigdy nie powiedział "wyglądasz koszmarnie!!"  wiec chyba nie jest źle ;)))





Kiedyś podobnego posta dodała Agata Ma Nosa klik i to mnie zainspirowało do tego aby pokazać jak codziennie wyglądam - codziennie gdy wychodzę z domu bo jeśli mam dzień spędzić w swoich 4 kątach  nie maluję się wcale.


Napiszcie mi koniecznie czego Wy używacie i czy też macie taki swój sprawdzony makijaż na co dzień? A może macie ukochane kosmetyki bez których nie wyjdziecie z domu? :)

Pozdrawiam
Śmieti :)

piątek, 17 sierpnia 2012

Revlon - Photoready Airbrush - podkład rozświetlający w musie.


Producent: Revlon

Produkt:
photoready airbrush - podkład rozświetlający w musie.

Opis/Obietnica producenta:
"PhotoReady Airbrush Mousse Makeup, to nowość, którą Revlon przygotował na rok 2012 - delikatny i lekki jak powietrze makeup, który oferuje nieskazitelne wykończenie, idealne w każdym świetle. Pulchna i lekka przypominająca delikatną piankę konsystencja musu pozwala na idealne pokrycie twarzy praktycznie niewidoczną warstwą podkładu, w efekcie uzyskujemy delikatną, smukłą i gładką w dotyku buzię. Formuła podkładu zawiera szereg pigmentów fotochromatycznych, które rozpraszają oraz odbijają światło, dzięki czemu ograniczają widoczność niedoskonałości oraz pozostawiają cerę idealnie satynową w każdym świetle – efekt uzyskujemy niezależnie od miejsca gdzie się znajdujemy: na zewnątrz, w pomieszczeniach, czy w świetle kamery.
Podkład jest beztłuszczowy, przez co nie zatyka porów." [Opis: kwc- wizaz.pl]

Skład: Aqua, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Isotridecyl Isononanoate, Butylene Glycol, Isobutane, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Propane, Isostearic Acid, Nylon-12, Boron Nitride, Tromethamine, Cocamide Mea, Phospholipids, Lecithin, Sorbitan Laurate, Propylene Glycol Laurate, Propylene Glycol Stearate, Disodium Lauroamphodiacetate, Sodium Trideceth Sulfate, Sorbitan Stearate, Glyceryl Stearate, Isostearyl Behenate, Steareth-2, Laureth-7, Xanthun Gum, Steareth-21, Polysorbate 60, C13-14, Isoparaffin, Stearic Acid, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, hexylene Glycol, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Calcium Aluminum Borosilicate, Polysorbate 20, Isopropyl Alcohol, Polyacrylamide, Silica, Triethoxycaprylylsilane, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol [+/- (May Contain) Mica, Titanium Dioxide (Ci 77891), Iron Oxides (Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499)].

KWC - wizaz.pl - recenzja - klik

Moja recenzja

Zapach: niby ma być bezzapachowy ale jak dla mnie czuć tam lekką woń kleju do tapet - kojarzy mi się z dzieciństwem kiedy była na nie moda. Nie jest on mocno wyczuwalny ale jednak ja go czuję ;)


Kolor: mam 020 shell i wiem że nie jest to najjaśniejszy kolor w dostępnej gamie a jest bardzooooo jasny. Teraz latem gdy nadal jestem blada jest dla mnie zbyt jasny. Robiąc kropkę na twarzy aż tak tego nie widać ale gdy rozprowadzę go na całej wyglądam bardzo blado - kolorystycznie porównałabym go revlonem CS 150 buff. Jest rozświetlający ale nie zauważyłam drobinek.

Formuła/Konsystencja: dziwna forma musu która po wyciśnięciu tworzy nadmuchane bąbelki które pękają. Jest dość kremowy i fantastycznie się rozsmarowuje - jakby śliska się lekko po twarzy. Jeśli używam pędzla nakłada się idealnie bez smug. Dość długo wysycha i cera przez dłuższy czas wygląda jak mokra albo lekko spocona co niezbyt mi się podoba. Nie wydaje się ciężki jednak mam uczucie jakbym miała coś na twarzy. Nie podkreśla suchych skórek co wg mnie jest ogromnym plusem.

Efekt/Działanie: nie dawałam mu zbyt wielu szans i podchodziłam do niego kilka razy, wyszłam z założenia że przy tłustej cerze podkład rozświetlający się nie sprawdzi. U Pauliny od której go dostałam też się nie sprawdził a mamy podobną cerę. Nakłada się bardzo dobrze, ładnie wyrównuje koloryt dość mocno kryjąc. Zaraz po nałożeniu skóra wygląda jak mokra - z bliska nie wygląda to zbyt dobrze ale jak przeglądałam się z daleka w lustrze nawet mi się ten efekt podobał - cera wyglądała na wypoczętą. Niestety czar pryska bardzo szybko. Przy tłustej cerze zaczynam błyskawicznie się po nim świecić a pory są bardziej uwidocznione - niczym kratery :( najgorsze jest to że nie można tego efektu zniwelować - bibułka matująca nic nie daje a kolejna warstwa pudru nie wygląda dobrze.


Jak stosuje: wyciskam odrobinę na na grzbiet dłoni i moczę pędzel. Rozsmarowuje kolistymi ruchami. Długo się wchłania więc możemy dość długo go rozsmarowywać unikając smug.

Trwałość: pomijając fakt szybkiego świecenia którego się spodziewałam, zaskoczyła mnie kiepska trwałość -  podkład wszędzie się odbija i zostawia ślady. Co dziwne nie schodzi całkowicie z twarzy, nie zanika ale spływa i się waży - jedynym sposobem na odświeżenie makijażu jest jego zmycie i nałożenie podkładu jeszcze raz.

Opakowanie: m a s a k r a! najgorsze opakowanie podkładu z jakim miałam do czynienia! Nie widać ile produktu zostało, nie jestem więc w stanie określić czy jest wydajny. Nie można skontrolować ilości produktu który się wydobędzie. Jeśli nacisnę pompkę do końca podkładu będę miała na pokrycie całej ręki - tak tak ręki a nie dłoni. Trzeba więc delikatnie naciskać a i tak dostaniemy porcje na pokrycie 3 twarzy ;)

Idealny dla: osób które szukają podkładu kryjącego i oczekują rozświetlenia. Nie wiem czy nie wysuszy suchej cery ale na pewno da ładny efekt.


Gdzie kupić: z tego co wiem jest od niedawna dostępny w drogeriach w Polsce.

Cena: ok 70zł w naszym kraju - wg mnie cena bardzooo wysoka.

Czy bym kupiła?: Nie bo nie jest to podkład dla tak tłustej cery jak moja.


Ogólna ocena
: największy minus to fatalne opakowanie które jak dla mnie przekreśla ten produkt na starcie. Co do efektu mam mieszane uczucia. Skóra po nałożeniu wygląda na spoconą i bez przypudrowania taki efekt nie jest dla mnie do przyjęcia. Po godzinie zaczynam się po nim świecić i wyglądam bardzo niekorzystnie. Pory są podkreślone i jedynym wyjściem jest zmycie podkładu i nałożenie go na nowo. Raz użyłam go do pracy i po 2h wyglądałam koszmarnie. Plusem może być dość dobre krycie. Minusem trwałość - przyzwyczajona jestem do faktu że revlon to podkład trwały który nie zostawia śladów - ten niestety taki nie jest. No i cena jak dla mnie za wysoka! U mnie się nie sprawdził ale nie jest to dla mnie zaskoczenie, nie oceniam go jako bubla bo wiem że będą osoby którym podpasuje - takie którym cera się nie przetłuszcza jak szalona.


Przyleciał do mnie ze stanów od Pauliny http://xbebe18.blogspot.com/ której bardzo dziękuje za możliwość przetestowania :*

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.


środa, 15 sierpnia 2012

Ulubieńcy lipca - podsumownie miesiąca.


Ulubieńcy lipca w połowie sierpnia? noooo tak - jak człowiek ma urlop to ma jeszcze mniej czasu niż gdy pracuje. Ciężko było mi znaleźć czas ale nie chciałam żeby zabrakło co miesięcznego zestawienia produktów które używałam najczęściej.

W lipcu dostałam trochę produktów do testów ale postanowiłam że najpierw wykończę to co mam otwarte. Zrobiłam selekcje co należy zużyć jako pierwsze tak aby w sierpniu zacząć nowe opakowania. Niestety należę do osób które szybko się nudzą i zaraz chcą spróbować czegoś nowego, mimo że pewne produkty zużyte mam do połowy. W lipcu powiedziałam - stop - najpierw dokończ i wyrzuć opakowanie a później zacznij nowe!

Nie znajdziecie wśród mojego zestawienia wiele nowości. W makijażu jak zawsze u mnie nuda tzn sprawdzone produkty - jedyna zmiana to pojawienie się podkładu który testowałam i bardzo mi się spodobał.


1. Pielęgnacja - twarz - postawiłam na zużycie tego co mi się właśnie kończy. Zapomniałam dodać na zdjęciu krem na noc który właśnie używam ale zostanie on wymieniony poniżej.


- Lirene -  Wygładzający peeling drobnoziarnisty - w zeszłym miesiącu także go używałam - ładnie peelinguje i jest wydajny.
- Pharmaceris - Przeciwzmarszczkowy żel intensywnie liftingujący pod oczy - lubię go bo ma konsystencje żelu ale nie zauważyłam żeby robił coś szczególnego - minusem jest fakt że nie widać ile jeszcze go pozostało.
- Ziaja - sopot spa - krem brązujący - w lipcu używałam go praktycznie co 2 dzień na noc - bardzo go lubię i muszę kupić kolejne opakowanie!
- Lirene - tonik normalizujący - stosowałam zawsze rano bo dobrze normalizuje cerę - chciałabym także zużyć go do końca.
- Under 20 - 2w1 kremowy peeling - mycie i złuszczanie - to kolejny produkt który chciałam wykończyć - fajny żel ale może lekko przesuszać cerę.
- Synesis - esencja francuska - dostałam do testów - dobra do cery tłustej - niestety cena jak dla mnie bardzoooo wysoka.
- Perfecta - mikro perły matujące - jeden z ulubionych kremów na dzień - moja cera go uwielbia ale wiem że nie każdemu służy - dostałam w spadku od Agaty [http://kosmetyczka-agaty.blogspot.com/] u której w ogóle się nie sprawdził.
- Lirene - anti aging - liposmowy krem przeciwzmarszczkowy na dzień i noc - na dzień odpada bo jest zbyt treściwy i strasznie się po nim świece aleee na noc sprawdza się super! [tu macie zdjęcie klik]


2. Pielęgnacja ciała
- tak samo jak w poprzednim miesiącu - peelingowanie - nawilżanie i brązowienie.


- Ziaja - kokosowa - mleczko pod prysznic - kupiłam i ciężko było mi zużyć - nie polubiłam tego zapachu!
- Ziaja - balsam - kuracja nawilżająca - dostałam jakiś czas temu od Sylwii i sukcesywnie zużywam - lubię go mieszać z balsamami samoopalającymi - nie robią wtedy smóg!
- Sun ozon - mleczko samoopalające - fajny ale muszę go rozcieńczać bo na mojej skórze robi smugi.
- Farmona - kokosowy sorbet do mycia ciała - ładnie pachnie jak dla mnie bananami ale niezbyt się pieni - nie jest wydajny.


3. Włosy -
zrezygnowałam z olejowania produktami alterry na rzecz olejku łopianowego - odkopałam maski biovax które od dawna leżały- najwyższy czas je wykończyć!.


- Green Pharmacy - eliksir ziołowy do włosów wzmacniający przeciw wypadaniu - lekka formuła bardzo mi odpowiada, nie wiem jednak czy mniej włosów mi wypada.
- Green Pharmacy - Olejek łopianowy z czerwoną papryką - używam przed myciem włosów - nakładam i pije kawę ;) chyba działa bo włosy mam coraz dłuższe.
- Biovax - maska proteiny mleczne -
kupiłam kiedyś w promocji mega duże opakowanie i odłożyłam po kilku użyciach, postanowiłam nie kupować odżywek ale stosować maskę - nawet codziennie tylko nie trzymam jej 20 minut na głowie aby nie obciążać włosów.
- Garnier - Ultra doux - Drożdze piwne i owoc granatu - kupiony spontanicznie ale całkiem fajny szampon.


4. Paznokcie - prawie przez cały miesiąc miałam tylko Essence - make it golden 67
- czasem był kolor ale generalnie byłam zbyt leniwa ;)

 
- Essence - make it golden - to najczęściej używany przeze mnie lakier!.
- Isana - zmywacz - kończy się - czas na nową butelkę!
- Delia - wysuszacz - wydajny i całkiem dobry.
- Eveline - produkt do zmiękczania skórek - poprawił jakość moich skórek mam go już jakiś czas i jestem z niego dalej zadowolona!
- Radełko - do odsuwania skórek - uwielbiam!
- Eveline - 8w1 - nie stosuje jako kuracje ale jako lakier podkładowy, ładnie utwardza i wygładza płytkę i tyle. Czytałam wiele pozytywnych i negatywnych recenzji - nie mam problemu z łamliwymi paznokciami więc u mnie się sprawdza ale szału nie ma.
- Joko - j155 rosemary's dream - ciemny fiolet lekko wpada w granat.
- Rimmel -030 double decker red - ładny kolor ale szybko odpryskuje :(


5. Makijaż
- tutaj dużo się nie zmienia - nie jestem osobą która szaleje z makijażem.


 - Joko - baza pod cienie -używam zawsze pod cienie [zapomniałam dodać do zdjęcia]
- Bourjois - Healthy Mix - Anticerne Correcteur - Correcting Coancealer - Korektor pod oczy - kolor w sam raz na lato - lubię jego satynowe wykończenie - bardzo wydajny.
- Maestro - Powder - Pędzel przeznaczony do nakładania pudru sypkiego,mineralnego i w kamieni - nakładam puder.
- Mary kay - Pędzelek do Profilowania Kształtu Oczu i Brwi / Szczoteczka z Grzebieniem - idealny do brwi [zapomniała dodać do zdjęcia]
- Catrice - set do brwi - używam dwóch kolorów na przemian.
- Bikor- pędzel do bronzera - bardzo go lubię do produktów brązujących.
- Joko - cienie wypiekane - wciąż do niech wracam a na początku nie przypadły mi aż tak do gustu.
- L'oreal - VML
- bardzo go polubiłam - muszę kupić kolejne opakowanie bo zaczyna się osypywać!
- Joko - marakech dream - puder brązujący dla brunetek - J262 - bardzo dobry bronzer!
Rimmel - Stay matte - puder utrwalający - świetny choć w chwili obecnej lekko za jasny.
- Maestro - pędzel do różu z zestawu "miniatur" - najfajniejszy do różu jaki miałam!
- Kryolan - liner w kamieniu - ulubiony liner!
- Lancrone - pędzelek skośny do linera - najlepszy jaki miałam.
- CCUK - odżywka - używam do układania brwi - mam sobą masę zużytych opakowań - to mój KWC do układania brwi.
- Under Twenty - fluid matujący 110 - nie matuje na cały dzień ale na tyle długo że jestem tym produktem zachwycona!
- Pędzel "no name" do cienia - to mój pierwszy pędzel jaki miałam i mimo upływu czasu dalej świetnie się spisuje.


6. Zapachy
- jak widać różowe opakowania królują ;)


- Nivea - energy fresh - najlepsza kulka pod pachy! właśnie mi się skończyła i teraz używam innej ale tez od Nivea.
- C-Thru - Blooming - kupiłam w maju i w czerwcu używałam non stop - w lipcu na zmianę z pumą.
- Puma - jam - dostałam od Mamy - fajny zapach ale nie rzuca aż tak na kolana - animagical jest lepszy!


Spóźnieni ulubieńcy jakość drastycznie nie odbiegają od tym których miałam w zeszłych miesiącach. Trzymam się produktów które bardzo lubię - czasem trafiają się nowości np esencja francuska Synesis czy produkty do włosów Green Pharmacy. Staram się sukcesywnie zmniejszać ilość kosmetyków w domu bo sporo się tego zmagazynowało - co jakiś czas robię rekonesans i wyznaczam "teraz używam Ciebie!". Czytając recenzje na blogach kuszą mnie chwalone produkty ale patrząc na posiadane ilości mówię sobie "odlicz do 10 i pomyśl czy aby na pewno potrzebny Ci kolejny peeling do ciała skoro mach ich 5!".


Znalazłyście wśród moich ulubieńców coś co też jest w Waszej łazience/kosmetyczce a może któryś z produktów Was zaciekawił?