sobota, 18 czerwca 2011

Essence - gel eyeliner - żelowy liner 02 i 03



Producent: Essence

Produkt: gel eyeliner - żelowy liner. Kolor 02 London Baby i 03 Berlin Rocks.

Opis/Obietnica producenta:"Żelowy eyeliner o jedwabistej formule, dostępny w czterech kolorach." [źródło:wizaz.pl]

KWC - recenzja na wizażu [Klik] 4.32/5 z 31 recenzji.

Moja recenzja

Posiadam 2 sztuki w różnych kolorach - różnią się między sobą tylko kolorem - cała reszta jest taka sama więc będę opisywać jako 1 produkt.


Kolor: posiadam 2 kolory: 02 London Baby i 03 Berlin Rocks - załuję że nie mam wszystkich. Kolory są bardzo intensywne i mocno napigmentowane, na powiece wyglądają ciemniej niż w opakowaniu.


Kolory jakie mam:

02 London Baby
Jest to ciemny brąz który ma w sobie lekki shimmerek połyskujący na różowo - nie jest to mocno zauważalne trzeba się dobrze przypatrzeć. Kolor jest dość ciemny i praktycznie możemy go używać zamiast czarnego. Osobiście zawsze wybieram brązy bo są delikatniejsze ale też dają fajny efekt.




03 Berlin Rocks
Ciemny fiolet - tak samo jak przy kolorze 02 ma w sobie delikatny shimmerem który subtelnie się mieni. Kolor jest fenomenalny mimo że dość ciemno wychodzi na powiece.


Zapach: gdy go używamy nie czuć zapachu ale jak powąchamy mocniej w opakowaniu to czuć intensywny zapach kleju.

Konsystencja/Formuła: to mój pierwszy żelowy eyeliner. Ma bardzo kremową konsystencje i pędzelek wchodzi w niego jak w masło. Można namalować nim ładną kreskę - ja akurat mam na to inny sposób który opisze niżej. Formuła wodoodporna - faktycznie taka jest. Czytałam że szybko wysycha - cóż nawet jeśli szybko mi wyschnie to za taką cenę i tak warto go kupić - na razie ma konsystencje taką jak na początku. Nie wiem jaki jest skład ale na początku oko trochę się męczyło i czułam że liner je obciąża zwłaszcza pod koniec dnia. Z czasem to się zmieniło - pewnie oko się przyzwyczaiło. Nie czułam ani pieczenia ani szczypania ale starałam się żeby produkt nie miał bezpośredniej styczności z gałką oczną - noszę soczewki i muszę na to zwracać uwagę.

Efekt/Działanie: Jestem nim pozytywnie zaskoczona - bardzo fajnie się sprawia i ma fantastyczny kolor. Ciężko nim namalować bardzoooo wąską kreskę. Można go stosować jako cień na całą powiekę albo wodoodporną bazę "nie do zdarcia".

Trwałość/Wytrzymałość: Jest wodoodporny i z tym się zgodzę - samą wodą go nie zmyjemy, zwykłe mleczko też może sobie nie poradzić. Najlepsza będzie dwufazówka. Nie kruszy się, nie odpada, nie osypuje. Jest bardzo trwały ale niestety odbija się na mojej tłustej powiece - nawet jeśli mam bazę lub cień bazowy. Miałam nadzieje że nie będzie tego robił ale niestety tak się dzieje. Jest w stanie przetrwać parę godzin ale prędzej czy później - jeśli powieki się dotykają - i tak się odbije. Ślad może nie będzie duży ale co jakiś trzeba go wytrzeć. Nie trafiłam jeszcze na liner który by się nie odbił więć nie uważam to za wadę , wiem że mam tłuste powieki i pewnie gdybym ich nie miała nie pojawiłby się ten problem. 

Opakowanie/Użytkowanie: strasznie podoba mi się ten mały śłoiczek - dobrze że nie mają nakrętek w tym samym kolorze bo by się myliły.
Samego produktu używa się bardzo przyjemnie choć trzeba nabrać trochę wprawy, musimy uważać żeby nie włożyć pędzelka za głęboko albo nie nabrać zbyt wiele produktu. Są różne sposoby malowania nim kreski ja uwielbiam "stempekowanie" - czyli opieranie pędzelka z linerem na rzęsach i przy ich lini odciskania co kawałek małej kreseczki. Skóra się nie fałduje a sama kreska wychodzi bardzo cienka - gdybym malowała normalnie nigdy bym takiej nie uzyskała. Jaki jest efekt możecie zobaczyć tu [Klik] i tu [Klik]. Wg mnie najlepiej nadaje się cienki i sztywny pędzelek - te miękkie zbyt mocno się wyginają.
Oczywiście pojawi się też problem mycia pędzelków zwłaszcza że jest to dość tłustawa konsystencja - wodą się nie zmyje - warto kupić produkt dwufazowy - wylać na wacik i wytrzeć pędzelek, od razu schodzi i pędzelek znów można używać!


Idealny dla: osób które często malują kreskę i lubią żelowe linery.

Gdzie kupić:
natura, rossmann, allegro.

Cena: 12,99zł/3ml - bardzo przystępna cena!!

Czy kupie ponownie: Tak - choć obawiam się że będzie ciężko go zdobyć :(

Ogólna ocena: długo się broniłam przed żelowym linerem bo uważałam że przy moich tłustych powiekach absolutnie się nie sprawdzi - okazało się inaczej. Daje super efekt i bardzo długo się trzyma. Co prawda pod koniec dnia zaczyna się odbijać ale wybaczam mu to bo nie znalazł się jeszcze taki czarodziej który by tego nie robił. Za taką cenę super produkt i bardzo wydany - pewnie szybciej wyschnie niż go zużyje. Trzeba się trochę pomęczyć przy demakijażu ale to na plus że tyle się trzyma!


pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

21 komentarzy:

  1. Miałam London Baby.Niestety z jakiegoś powodu wyglądał na moim oku jak grafit a nie brąz :(

    OdpowiedzUsuń
  2. burn-it-up ooooo moze jakas felerna sztuka sie trafila . u mnie jest ciemny i wyglada prawie jak czarny. mogliby wprowadzic jasniejsze kolory! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja posiadam Berlin Rocks- bardzo fajny fiolecik :) Ja daję radę zmywać go płynem micelarnym z Avy czy Bourjois. Gorzej jest zmyć liner żelowy z Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam brąz i czerń z tej serii :) aczkolwiek nie potrafię nimi malować kresek przy użyciu skośnego pędzelka, tylko "igiełką" daję radę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hm, a może chciałabyś mój zielony eyeliner w spadku? użyłam go 5 razy (oczywiście zawsze czystym pędzelkiem) a teraz leży nieużywany...

    OdpowiedzUsuń
  6. simply_a_woman z Uk nie oplaca sie przesylac a szkoda bo chetnie bym sie wymienila :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem teraz w Polsce (do piątku) :) więc w poniedziałek mogłabym dla Ciebie nadać paczuszkę :) no i coś dokupić w razie potrzeby z Essence, np brakujący czarny eyeliner :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam zieleń i fiolet, jestem nimi zachwycona :) przez dłuższy czas miałam fazę cieni połączoną z awersją do linerów i krech, teraz maluje wyłącznie kreskę i jestem gotowa do wyjścia :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Smieti, namówiłaś mnie :-) Od jakiegoś czasu się na niego czaiłam ale po opiniach, że jest nie do zmycia postanowiłam sobie odpuścić. Myślę, że jednak warto, na większe wyjścia, zacisnąć zęby i potraktować się dwufazowcem, których tak szczerze nie znoszę... :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To faktycznie dobry produkt =] Nie miałam jeszcze żelowego eyelinera, ale już do mnie idzie pocztą =]

    OdpowiedzUsuń
  11. Smieti, Słońce wlaśnie sobie teraz zdałam sprawę z tego, że bardzo rzadko Cie komentuję, ale czytam bardzo chętnie i często. Nigdy nie moge się napatrzeć na te Twoje piękne zdjęcia <3

    Ale odnośnie tematu. Też mam liner fioletowy, ktory tu pokazujesz. Mało tego- mam go od paru miesięcy i nic złego sie z nim nie dzieje- to odnośnie doniesień o rzekomym szybkim zasychaniu kosmetyku. Z tym, że ja zawsze bardzo mocno staram się dokręcic słoiczek. Co do noszenia u mnie jest super- nic sie nie odbija co akurat z budowy powieki wynika (nawet najbardziej miekka kredka mi sie nie odbija :D), nic sie nie kruszy, nie pęka, kosztuje niewiele- kosmetyk prawie idealny (ideałów nie ma :D)

    Buziam :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Smieti - mowilam Ci juz, ze uwielbiam Twoje zdjecia? Tak, wiem, mowilam :*
    A co do ajlajnerow - ja sie w ogole nie umiem poslugiwac zadnymi ajlajnerami, ciagle te kreski wychodza mi jakos tak koslawo ... :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ten brązowy i to również mój pierwszy żelowy eyeliner, jak za taką cenę jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten fiolet bardzo mi sie podoba :)) ja ogolnie bardzo lubie takie kremowe linery, sama przyjmnosc malowania nimi kreski :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam czarny i również jestem zadowolona, za taką cenę nie spodziewajmy się cudów, ale sprawdza się i to najważniejsze. choć na początku ciężko mi się z nim pracowało :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mam tłuste powieki , dlatego używałam do tej pory cake eyelinera w kamieniu z Kryolanu, ale ten ciemny brąz mi sie bardzo spodobał:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój ulubiony eyeliner w żelu! Mam czarny, trzyma się na powiece niesamowicie długo :).
    Taak, zdjęcia masz znakomite, od razu widać, że masz świetny sprzęt i oczywiście umiejętności :).

    OdpowiedzUsuń
  18. ładnie ci ta kreska wychodzi!
    w mojej naturze nie było tych zeli :(
    może to i lepej kasa zaoszczedzona, a kreski robie sypkimi cieniami i mam kolorowe .
    pozdrawiam
    http://braworka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. dorobiłam się już trzech i nie zastąpię ich chyba niczym

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.