niedziela, 19 sierpnia 2012

Tak wyglądam na codzień czyli mój makijaż w 5 minut!


A dziś mój codzienny makijaż - taki w 5 minut. Maluję się tak do pracy a także gdy muszę szybko wyjść - gdy słyszę głoś Męża "Magda jestem już gotowy" a ja jestem jeszcze nie pomalowana. Nie jestem zwolennikiem mocnego makijażu choć kiedyś nie wyobrażałam sobie linii wodnej bez czarnej kreski - to były czasy gdy nie wyobrażałam sobie że mogę mieć inne buty niż glany - jak widać z czasem upodobania się zmieniają ;) Może się zdawać że produktów jest duuuużo ale pomalowanie się nie zajmuje mi więcej niż 5 minut.

Mój makijaż to głównie mocniejsze podkreślenie oczu i wykonturowanie twarzy. Uwielbiam wszelkie brązy na oku bo ładnie wyciągają niebieski kolor z moich zielono-niebieskich oczu. Jeśli mam czas robię też kreskę, wybieram brązowy liner bo czarny daje jak dla mnie zbyt mocny efekt. Rozświetlam wewnętrzne kąciki oczu perłowym mlecznym cieniem. Na co dzień chodzę bez podkładu ale staram się zawsze przypudrować twarz. Nie wyobrażam sobie że mogłabym wyjść z domu bez ładnie ułożonych brwi - co jakiś czas robię hennę bo nie zawsze mam czas wypełniać je cieniem. Obowiązkowo róż albo bronzer na policzki - bez koloru wyglądam blado i niezdrowo. Nooooo i tusz!

Jeśli jednak miałabym ograniczyć się do 3 produktów/elementów makijażu to na pewno było by to:
- podkreślenie i ułożenie brwi - mam hopla na ich punkcie i zawsze muszą być w idealny stanie!
- podkreślenie policzków czy to bronzerem czy różem
- wytuszowanie rzęs - tusz potrafi odmienić wygląd oka

Jestem w stanie obyć się i w ogóle wyjść bez:
- podkładu - mając tłustą cerę i tak prędzej czy później zacznie mi spływać
- kolorowej pomadki czy błyszczyka na ustach - nie lubię ich podkreślać, mam typ urody która lepiej wygląda z podkreślonym okiem
- korektora pod oczy - nie mam z tą okolicą dużych problemów, cienie są ale nie na tyle abym nie wyszła bez korektora.

Posiadam wiele kosmetyków kolorowych - trzymam je posegregowane w plastikowych koszyczkach. Mam jednak "koszyczek niezbędnik do codziennego makijażu". Wyciągam go rano i mam wszystko co każdego dnia używam, co jakiś czas dochodzą do niego nowe rzeczy a te których nie używam wyciągam.



Produkty których używam do codziennego makijażu:

1. Wyrównanie kolorytu za pomocą podkładu - nie robię tego codziennie.


Staram się nie używać samego podkładu bo przy tłustej cerze dość szybko muszę go poprawiać, nie lubię także tapety na twarzy albo faktu odbitego podkładu na telefonie :( Jeśli moja cera wymaga wyrównania - mieszam krople podkładu z kremem i smaruje twarz jakbym używała samego kremu. Moim ulubionym jest Perfecta - micro perły matujące - świetnie łączy się z każdym podkładem i błyskawicznie wchłania dając mat. Jeśli chodzi o podkłady ostatnio bardzo polubiłam Under Twenty - całkiem dobrze [przy mojej tłustej cerze] się trzyma mimo że nie jestem "under twenty":P. Jednym z ulubionych i sprawdzonych podkładów jest revlon CS - lubię go za trwałość, bardzo rzadko używam go bez rozcieńczania bo mocno obciąża cerę.

2. Korektor pod oczy.


Moimi ulubieńcami są: Bourjois Healthy mix i Bell Mulit Mineral. Bell jest jaśniejszy więc używam go gdy jestem mniej opalona. W chwili obecnej używam tego pierwszego. Nakłada palcem wklepując - nie rozcieram aby nie naciągać delikatnej skóry pod oczami.

3. Matowanie twarzy.


Puder nakładam albo przed malowaniem oczu albo na samym końcu. Nawet jeśli nie używam podkładu zawsze muszę zmatowić twarz która niestety i tak dość szybko zaczyna się świecić. Używam pudru Rimmel Stay matt. Do nakładania pędzla Maestro powder - mam go ponad rok i jest w stanie idealny! Najlepszy jaki miałam - niestety dość drogi [warto na niego uzbierać].

4. Baza pod cienie - obowiązkowo gdy nakładam cień na powieki.


Niestety poza tłustą cerą mam też tłuste powieki i bez bazy cień schodzi mi błyskawicznie. Z bazą trzyma się prawie cały dzień - jedynie pod wieczór mam trochę cienia w załamaniu. Najbardziej lubię: Joko i Hean.

5. Cienie - jeśli nakładam kolor na powiekę zazwyczaj jest to brąz.


W mojej kosmetyczce brązów nigdy nie za wiele a gdy idę do sklepu rozglądam się za kolejnymi ;) Najukochańszym cieniem jest Bikor B105 bo ma "ten" idealny kolor, jest drogi więc cieszy mnie fakt duuuużej wydajności! Często maluję też powiekę wypiekanym Joko j321. Jeśli chce mocniejszy kolor nakładam matowy Bell 146 albo sensique 228. Codzienny makijaż oka to jeden kolor na całą powiekę, nie mam czasu ani też wprawnej ręki do cieniowania. Opadająca powieka nie ułatwia malowania i sprawia że "i tak mało co widać". Jeśli decyduje się na jeden cień nakładam go pędzelkiem ecoTools - lubię go za rozmiar - jest większy niż zwykły języczkowy, dobrze rozciera.

6. Brwi - podkreślenie i ułożenie.


Tego etapu nigdy nie omijam, gdy moje brwi nie wyglądają dobrze czuję się sama z sobą źle i mam wrażenie że wyglądam koszmarnie. Co jakiś czas robię hennę i gdy brwi nie wymagają lekkiego podmalowania używam tylko odżywki do ich usztywnienia. Moją ulubioną jest odżywka Constance Carroll - używam jej od końca podstawówki i nawet nie wiem ile opakować przeszło przez moje dłonie/brwi. Niestety dość szybko się brudzi od cienia. Do wypełnienia brwi używam paletki catrice, wcześniej miałam tą z esence i też bardzo ją lubiłam [ma cieplejszy odcień]. Do nakładania cienia używam pędzelka z kompletu pędzli mary kay, lubię go bo jest dość twardy przez co się nie wygina.

7. Rzęsy - zalotka + tusz.


Jestem z tych kobiet które lubią narzędzie tortur jakim jest zalotka. Zmieniam ją dość często bo raz już ucięła mi kilka rzęs :(. Nie zwracam uwagi na markę. Tusz musi być pogrubiający bo lubię gdy widać że mam pomalowane oczy - nie mylić z "owadzimi nóżkami" po 10 warstwach ;) Teraz używam L'oreal VML i jestem z niego bardzo zadowolona, miałam kiedyś wersje extra black która strasznie mi się osypywała więc miałam obawy względem tego - na szczęście okazał się super!

8. Modelowanie twarzy za pomocą bronzera.


Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez różu teraz także bez bronzera. Wybieram takie bez drobinek - matowe. Często używam zamiast różu. W dalszym ciągu uwielbiam ziemię egipską Bikor a niedawno w moje ręce wpadł Joko który jest równie dobry a duuużo tańszy. Do nakładania bronzera używam pędzla Bikor który dostałam do ziemi egipskiej, włosie się wykręca, gdy mniej wykręce jest bardziej zbity i twardy - lepiej rozciera, na plus jest jego wielkość - samo włosie nie jest rewelacyjnej jakości ale najbardziej mi pasuje do nakładania bronzera.

9. Nadawanie twarzy koloru czyli róż.


Uwielbiam wszelkie róże najlepiej te z mocnym kolorem - matowe. Moim dużym odkryciem był cień Vipery który używałam jako różu. Niestety przestali go produkować [pewnie dlatego że był zbyt czerwony i daje efekt chorego oka] - zdobyła go dla mnie Kasia [kiedyś pisałam o niej w poście o przedłużaniu rzęs klik] która przesłała mi go z drugiego końca Polski :) Może to dziwne używać cień jako róż ale często tak mam że stosuje produkt w inny sposób niż zaleca producent ;) Do różu najbardziej lubię pędzel z mini zestawu Maestro - jest dość mały ale bardzo precyzyjny, włosie jest dość sztywne dzięki czemu dobrze rozciera.

10. Kreska i rozświetlenie.


Gdy mam więcej czasu robię kreskę linerem w kamieniu marki Kryolan  - uwielbiam efekt jaki daje. Do nakładania używam skośnego pędzelka LancrOne - jest świetny i nie wyobrażam sobie robić kreski jakimś innym. Jeśli mam zmęczone oko rozświetlam kącik perłowym jasnym cieniem z Inglota nr 394.


Czy jest tego dużo? dla jednych tak dla drugich pewnie nie.

Dla mnie zrobienie takiego makijażu to "raz dwa" i już jestem umalowana. Korektor, baza pod cienie, cienie, tusz, puder, bronzer i róż i już!! A sam efekt jak dla mnie jest dość naturalny, podkreśla co ma podkreślać i zakrywa to co trzeba.




W codziennym makijażu zawsze pomaga mi rude kocisko które strasznie interesuje się pędzlami. Jest on także moim pomocnikiem. Zawsze go pytam czy źle się umalowałam i czy mam to zmyć - jeszcze nigdy nie powiedział "wyglądasz koszmarnie!!"  wiec chyba nie jest źle ;)))





Kiedyś podobnego posta dodała Agata Ma Nosa klik i to mnie zainspirowało do tego aby pokazać jak codziennie wyglądam - codziennie gdy wychodzę z domu bo jeśli mam dzień spędzić w swoich 4 kątach  nie maluję się wcale.


Napiszcie mi koniecznie czego Wy używacie i czy też macie taki swój sprawdzony makijaż na co dzień? A może macie ukochane kosmetyki bez których nie wyjdziecie z domu? :)

Pozdrawiam
Śmieti :)

50 komentarzy:

  1. Świetne kosmetyki i efekt bardzo naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny efekt! Masz wyjątkowa urodę i dlatego raz ciach możesz się pomalować. Mi codzienny makijaż zajmuje tak około 10 minut :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, według mnie wyglądasz pięknie w takim mini makijażu:)
    I mam podobnie co do kosmetyków/elementów makijażu które są konieczne:) Tusz do rzęs, róż, coś do brwi no i czasem korektor:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja zawsze stosuję zasadę minimalizmu, ust też staram się nie podkreślać... są duże i naprawdę dziwnie to wygląda o czerwonej szmince mogę zapomnieć :) również lubię brązy, Twój makijaż jest idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moje kociaki tez mi kradna pedzle :P czasem ich nie odnajduje ;P hehe

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny naturalny makijaż:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krem z Perfecty mnie zaciekawił, muszę się za nim rozejrzeć, bo mam problem z utrzymaniem matu na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio potrafie wyjść z domu z samym tuszem co jest ogromnym postępem, ale jak się śpieszę to tylko podkład, tusz, bronzer i już ;) Oczywiście krem nawilżający zaraz po umyciu twarzy nakładam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak dla mnie jest przeciętnie :) ani dużo ani mało.
    Tez stawiam na podkreslone oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ładnie:) delikatnie, ale oczko ładnie wygląda tak czy tak;)
    fajny pomysł na post:)! może też taki zrobię jeżeli pozwolisz:)? póki co się nie maluję bo byczę się dalej na wyjazdach, ale pewnie niedługo zacznę się miziać;)

    kiedy się bardzo spieszę to tylko pudruje twarz, nakładam bronzer, podkreślam brwi, tuszuję rzęsy i nakładam białą kredkę na linię wodną;) no i obowiązkowo zagęszczam optycznie kredką górne rzęsy;)

    OdpowiedzUsuń
  11. no i pięknie :) taki makijaż w 5 minut zawsze będzie delikatny i subtelny, a przede wszystkim zdecydowanie efektowny, ze względu na swój minimalizm :)

    OdpowiedzUsuń
  12. krem z Perfecty + fluid Under20 to idealne połączenie i dla mnie :)
    p.s. mój fifek pierwszy na oknie jak zabieram się do malowania :D

    OdpowiedzUsuń
  13. puder joko serio jest porownywalny do ziemii? jak z trwaloscia? bo ja ziemie uwielbiam, teraz nie mialam mozliwosci jej kupienia, wiec kupilam puder mac-a...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ziemia daje delikatniejszy kolor, Joko bardziej wpada w czerwony kolor ale generalnie sa bardzooooo podobne. Trwalosc takze porownywalna :)

      Usuń
  14. Ja również nie omijam podkreślania brwi, tym bardziej, że mam ciemne włosy, a brwi jasne jak u typowej Słowianki. Mój makijaż jest niemal taki sam jak Twój, z tą różnicą, że nie używam korektora, a całą twarz pokrywam kremem BB (najczęściej Eveline lub Oriflame, mam jeszcze Estee Lauder, ale "oszczędzam" ;)). Brązowych cieni do powiek nigdy nie za wiele!

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie szybkie makijaże :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój makijaż na codzień wygląda bardzo podobnie- zakrywam niedoskonałości, ujednolicam kolor, pudruję, baza na powieki, cień, kreska, tusz, brązer i coś na usta :) Wszystko w tonacji beżowo-brązowej, by było delikatnie i jednocześnie elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też zazwyczaj wybieram brązowe cienie :) Nigdy nie używałam zalotki, bo boję się, że utnie mi rzęsy lub powiekę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Taki makijaż świetnie pasuje do Twojej urody :) wyglądasz bardzo świeżo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rude kociska najfajniejsze są, o. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziwny ten makijaż,nic go nie widać,nic nie kryje,nos czerwony,rozszerzone pory,szara,ziemista twarz,zaniedbane usta i brwi,dla mnie bez rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaczy sie ze za malo fotoszopa a za duzo natury? ;)

      Usuń
    2. Fotoszopa,jak fotoszopa,po prostu zrobiłaś smutny makijaż,który nie podkreśla nic a nic Twoich oczu,a te masz bardzo ładne,niestety szare i smutne jest Twoje oblicze z tymi kosmetykami,zaciśnięte ,sine,smutne usta,twarz odbiega kolorystycznie od szyi,ta z kolei jest blada jak u trupa,bez kropli krwi,włosy w nieładzie,ale to Twoja sprawa,nie bierz tego do siebie,ot moje odczucie.

      Usuń
  21. Śliczny kociak:) Ja na co dzień używam kredki i tuszu :D Czasem nałożę jakiś cień, czasem użyję bronzera :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie to taki idealny must have - ani zbyt wiele kosmetyków, ani zbyt mało. W sam raz :) Chociaż muszę przyznać, że mój makijaż (pomimo, że używam podobnej ilości produktów) trwa nieco dłużej.. ;)
    Kotek jest przesłodki, oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ładne masz oczy a kotek piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ten podkład wymieszany z kremem muszę spróbować, do tej pory robiłam mieszanki z bazą:0 fajnie,delikatnie i świeżo wyglądasz:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja na codzień raczej nie używam cieni do powiek, ale jeśli już to rzeczywiście są to brązy, albo jakieś jasne odcienie. Muszę przyznać, że podoba mi się Twój dzienny makijaż, ładnie Ci:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hmm... Glany, czarne oko, skądś to znam, a tak, z własnego lustra :) Z glanów wyrosłam, choć dalej mam je w szafie, przerzuciłam się z czerni na kolory, a na mojej powiece również najczęściej gości brąz, bo ładnie kontrastuje z moja zieloną tęczówką. Na szybki makijaż potrzebuję jakiś 15 min. Podoba mi się pomysł wymieszania kremu z podkładem, jutro wypróbuję :)
    Pozdrawiam, Alutka

    OdpowiedzUsuń
  27. Widzę, że mamy bardzo podobne podejście do makijażu, jakbym miała opisać mój byłoby prawie identycznie. Do tego też uważam, że brwi, róż i rzęsy to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Troche tego masz, a makijaz na prawde bardzo ładny i delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja używam pudru z KOBO, różu IGLOTA i tuszu do rzęs essence, no i jestem gotowa :) Jakiś czas temu, jeszcze malowałam oczy, ale teraz już nie mam weny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. swietny post...napewno dluzej zajmuje opisywanie makijazu niz jego wykonanie:)))
    zainteresowalam sie ta odzywka do brwi essence- nawet nie wiedzialam ze takowa istnieje...musze sie rozejrzec:)))ja osobiscie nie wyjde bez umalowania rzes i odrobiny rozu na kosciach policzkowych:)

    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo miło czytało się ten post :) też lubię korektor z bell

    OdpowiedzUsuń
  32. też mam taki koszyczek, zginęłabym chyba, gdybym miała co dzień rano nosić ze sobą każdą rzecz pojedynczo ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. W nagrodę za te ładne zdjęcia (powtarzam się,powatarzam się :P) zostałaś otagowana :)


    http://www.swiat-karolki.blogspot.co.uk/2012/08/liebster-tag-award.html

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny wpis, produkty już sobie spisałam do wypróbowania:)
    Kiciuch śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Muszę koniecznie wypróbować na sobie oba korektory o których wspomniałaś. U mnie poszukiwanie ideału trwa wciąż, a te jeszcze nie przewinęły się przez moją kosmetyczkę. Kto wie, może zostaną na dłużej?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Śliczny Twój dzienniak! Jestem pełna podziwu, że dajesz radę go w 5 minut wyczarować:)
    Mam ten sam pędzel MAestro do pudru i kurczę jak dla mnie zbyt zbity jest i zbyt, hmmm...mięsisty? I mi wszystko ścierał, musiałam się przerzucić na płaski i jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mój Luiz też uwielbia pędzle. To chyba takie zboczenie rudych kotów ;)

    Co do 5minut, widać, że masz wprawę :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Też mam taki "koszyczek niezbędnik" :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.